W tym wszystkim zdaje sie że niezwykle ważna rzecza jest podświadomośc istnienia alternatywności, czyli jeśli jestem z moją kobitą i mieszkam na bezludnej wyspie jest mi dobrze (mam nadzieje że tego nie doczyta

) , ale jesli jesteśmy i żyjemy wśród innych to jest problem czasem jak człowiek uświadamia sobie coby byo gdyby ...
za czasów amigi i c64 ówczesne symulatory były przeważnie zajbardziej zaawansowanymi technicznie produktami - przeciagało do inch wszystko - były zaawansowane pod każdym kątem - to one wymagało grafiki 3d itd . dlatego dobrze sie grało bo wierzyło sie w to że to co sie widzi to maks z maszynek na jakich były generowane
znowy cos sobie zarzuce - chyba cierpie na syndrom tnącej klatki
czym bardziej tnie tym bardziej mnie podnieca - cos jak z oporem z niedostęonościa czy zakazanym owocem .
Dlatego wariuje w lomaca - bo wiem że nic ładniejszego mi sie nie przytrafi narazie - ale nie tylko oczywiście.
gierki typu nfs czy ford racer to jest pomyłka - ostatnio też miałem wordl racing mercedes - komus tnie słysze - nie znaczy że ma byc ok
mówimy o symulacjach.
to że nie latam w falcona 4.0 jeast spowodowane prawdopodobnnie engino -wstrętem jak wiem że istnieje cos lepszego pod względem rozglądania się wokół itd i robienia screenów przy każdej okazji .
I to że lock on niejest idealny - nie przeszkadza mi dzisiaj - bo wiem że na nic więcej nie mozna liczyc - mówie o audio/video

- znowu sie wciągam w coś - ale co mi tam
