Pokojowa nagroda Nobla

no przeciez chyba nie mieli isc w 12stu do zimnej wielkiej swiatyni, mowie, czepiasz sie i tyle

Nie no, szok po prostu....a gdzie ja napisałem ze kościół msze wymyslil?....sam napisałem ze to zasluga Jezusa tylko mi chodzi o to ze to kościół zmusza nas pod karą grzechu nawet, do chodzenia do kosciola! A ty dalej swoje.

I tak sie z Tobą nie dogadam, kolejny raz zresztą.

no dla mnie tez szok, pisze, ze Ewangelia i Bog mowi, zeby chodzic i uczestniczyc w Mszy, ty piszesz, ze NIE BO TO TYLKO KOSCIOL KAZE CHODZIC NA MSZE DO KOSCIOLA, podaje ci fakty, ze mylisz sie, bo jednak nie kosciol dopiero sobie wymyslil chodzenie na msze, a ty, ze szok i sie nie dogadasz, no trudno, jak sie bzdury plecie i powtarza to w kolko to ciezko sie dogadac

Darkman napisał:

Weź Richie przestań bo tego się opisać nie da....najpierw mówisz, że Ewangelia i Bóg nakazuje chodzić do Kościoła a ja ci mówie, że nie prawda bo do kościoła nakazał chodzić kościoł

a jednak prawda, podalem ci wyzej dlaczego.EOT bo temat jest dla mnie za drazliwy zeby tutaj i w ten sposob nawet z tego robic przepychanki, kto chce sie czuc zmuszany do chodzenia na msze przez kler niech sobie bedzie, kto czuje wewnetrzna potrzebe i chodzi tam dla wiary wyznaczonej duzo wczesniej niz przez kosciol niech chodzi tam dla siebie.

Z szacunku do tematu wiary rowniez EOT.
Każdy i tak widzi o co komu chodzilo bez udowadniania sobie nawzajem kto ma racje.

Richie nie tak do konca Darkman glupoty wypisuje.
Najwierniejszym przykladem Ostatniej Wieczerzy, bedacej wlasnie - wg nauk Chrystusa - Msza czy Wieczernikiem (jakkolwiek to bedziemy nazywac), sa takie obrzadki jak Sniadanie Wielkanocne czy Kolacja Wigilijna. Rodziny spotykaja sie przy wspolnym stole, dziela sie oplatkiem badz jajkiem, spozywaja potrawy itepe.

Nabozenstwa odprawiane w kosciolach maja niewiele wspolnego z naukami Chrystusa, bo nie tego Chrystus uczyl. To wlasnie Kosciol Katolicki wprowadzil obowiazek regularnego uczestnictwa w nabozenstwach koscielnych, nie Pismo Swiete.

Tak wiec jesli przestaniesz mylic wlasciwe pojecie mszy (wieczernika) z nabozenstwem koscielnym, to moze zrozumiesz o czym Darkman mowi

msza tez miala byc ofiara nie 2 x do roku tylko polaczona z regularna modlitwa i przyjmowaniem ciala i krwi, przeciez wiadomo, ze jakos to musialo zostac i przez kogos zorganizowane przez te 2000lat? a ze do dzis wyszlo to klerowi tak jak wyszlo, coz... nie bede sie powtarzal - kazdy skorzysta z tego jak bedzie uwazal zgodnie z ewangelia lub nie, po prostu nie moglem sie zgodzic, ze msze i uczestniczenie w niej wymyslij Kosciol, a Jezus i Ewangelia mowia wrecz jak to padek napisal, ze trzeba w domu najlepiej trawke palic i filozofowac o zyciu, to nie ta wiara tez mysle, ze wiadomo jak sie ktos orientuje i doczyta o co chodzi i nie ma sensu chociaz w tym temacie, jak ktos naprawde chce to moge jutro najfaniejszego i najmadrzejszego ksiedza jakiego znam mimo, ze wysoko postawiona szycha, zawsze chetnego do takich dyskusji zaprosic na forum zeby od siebie cos dodal kto co wymyslil i kiedy troche sie w tym orientuje i zawsze zaskakuje szczeroscia, czesto nawet antyklerycka

To jeszcze jedno....... kavoo Własnie o to mi chodzi!

kavoo napisał:

Nabozenstwa odprawiane w kosciolach maja niewiele wspolnego z naukami Chrystusa, bo nie tego Chrystus uczyl.

a wlasnie, ze ma wiele wspolnego i tak to mialo wygladac, modlitwy, przyjmowanie krwi i ciala jego, to jest wlasnie napisane takze w Ewangelii, mimo, ze blednie piszesz, ze nie jest, a Darkman blednie przytakuje, trudno, lepszego zrodla nie mam bo nie istnieje, poddaje sie.

Ja nie przytakuje bo stać mnie na swoje zdanie tylko ze kv ujął w jednym zdaniu to na co ja straciłem pare postow

Mogę ?
Zadziwia mnie upór z jakim niektórzy bronią swoich "racji". Po co w takim razie są wielcy uczeni w piśmie, tzw badacze Pisma Świętego skoro to wszystko jest takie łatwe i proste do wytłumaczenia, do interpretacji.
Owszem, Jezus mówił o kościele ale prawdopodobnie nie o takiej jego formie jaka jest teraz. Nawoływał do gromadzenia się i wspólnego chwalenia Pana, wspólnego wyznania wiary. Nie było powiedziane gdzie te zebrania ludu mają się odbywać. Nawet powiedział coś takiego (nie przytoczę dosłownie, bo nie pamiętam) "gdzie dwóch głosi miłość w imę moje tam ja jestem". Wystarczy poznać etymologię słowa kościół.
Etymologia polskiego słowa Kościół, podobnie jak niemieckiego Kirche i angielskiego Church, posiada rodowód gocki. Bierze on swój początek z oryginału greckiego - τό κυριακόν. W językach romańskich, jak na przykład we francuskim église lub włoskim chésia, nazwa kościół wywodzi się od łacińskiego ecclesia, a ono z oryginału greckiego - έκκλησία.
Pierwsze określenie - τό κυριακόν - w języku greckim oznacza rzecz lub miejsce ofiarowane Panu lub dom Pana. Drugie - έκκλησία - było używane w celu zdefiniowania zgromadzenia ludu, jako siły politycznej.
Właściwe są oba terminy greckie używane na określenie Kościoła. W pierwszym przypadku chodziło o wyrażenie koliście otoczonej przestrzeni. Jednak to drugi termin wydaje się być bliższy pierwotnemu znaczeniu Kościoła, oddając charakter istoty Kościoła, jako wspólnoty, zgromadzenia, zboru lub - bardziej potocznie - zejścia się. Takie tłumaczenie wydaje się też bliższe współczesnej teologii. Kościół – έκκλησία – to zgromadzenie ludowe, zbierające się na wołanie posłańca, na głos jego sygnału. Chrześcijańska wspólnota – Kościół – jest więc zejściem się tych, którzy przez Ducha Świętego należą do Jezusa Chrystusa.
To narazie tyle.

PiotreQ napisał:

Nawoływał do gromadzenia się i wspólnego chwalenia Pana, wspólnego wyznania wiary.

Ooooo tototototo wlasnie mi od samego poczatku chodzi "Nawolywal", nie "nakazywal"

Wiec kula w plot

Z pospiechu, jak widze, zapomnialem dopisac "tez"

z racji nieposiadania netu w domu przegapilem mozliwosc odpowiedzi na zadane mi pytania, wiec tylko dla porzadku:

1. Wierze w Boga i jestem praktykujacym katolikiem - i nie bede z tego rezygnowal tylko dlatego ze jak w kazdym srodowisku, rowniez w Kosciele sa kombinatorzy, zlodzieje i kretacze (bo wiem, ze sa, i w tym sie z Wami zgadzam). Czy swiadomosc, ze srodowisko lekarskie jest w 80% skorumpowane w stopniu przekraczajacym wszelkie normy moralne powoduje ze nie chodzicie do lekarza? ja chodze bo musze byc zdrowy i tak samo chodze do kosciola , bo jest to mi niezbedne do zycia tak samo. a zamiast utyskiwac na ksiezy - palantow, wole pamietac tych i obcowac z tymi, ktorzy sa wspaniali, a takich poznalem wielu .

2. Nadal nie rozumiem w czym kavoo przeszkadza to, co sie dzieje w Kosciele, skoro nie jest jego czescia?

3. Bycie Papiezem i glowa Kosciola wcale nie obliguje do zabiegania o pokoj, pojednaniu miedzy wyznaniami- w stopniu tak wielkim jak to robi JPII. Kosciol to nie organizacja charytatywna, cos ci sie pomylilo, kavoo.

4. nigdzie nie napisalem ze Ebadi nie zasluzyla na Nobla - po prostu pierwszy raz slysze o kobiecie i ciezko mi sie wypowiadac na ten temat. poza tym torche dziwne wydaje mi sie ze przed ogloszeniem laureata wszyscy mowili o Papiezu i kilku innych osobach, o Ebadi nikt nie wspomnial, po czym dostala ta nagrode i teraz jest stawiana na rowni z Papiezem - i jest uzywana jako przeciwwaga do jego zaslug w dyskusjach o zasadnosci decyzji komisji. wspolczuje babce. no i oczywiscie potwierdza sie "marketingowa " rola nagrody Nobla - teraz duuuzo wiecej ludzi wie, kim ona jest i co robi i duzo latwiej bedzie jej wykonywac swoja misje. a Papiezowi cos takiego w ogole nie jest potrzebne (a nawet, jak wczesniej napisalem, jest on zbyt wielka postacia by go honorowac w ten sposob) - i pod tym wzgledem dobrze sie stalo ze Nobla dostala Ebadi. a czy zasluzyla czy nie to juz nie mi oceniac.

ODuck napisał:

2. Nadal nie rozumiem w czym kavoo przeszkadza to, co sie dzieje w Kosciele, skoro nie jest jego czescia?

A skad wiesz?

No, chyba ze dla ciebie podzial na niepraktykujacych i praktykujacych jest decydujacy przy okresleniu, kto jest wierzacy a kto nie.