Pokojowa nagroda Nobla

Richie napisał:

co tu jest dla ciebie Piter niezrozumiale?

Wracając do cytatu zamieszczonego przeze mnie jest to dla mnie wielce niezrozumiale. Nadal nie wiem co kościół ma przeciw temu, żeby para dorosłych ludzi mieszkała razem. Bo jeśli chodzi kościołowi o uchronienie ich od grzechu i zachowanie w czystości to widocznie kościół zakłada, że jak dwoje ludzi będzie mieszkać razem to przez 24 godziny na dobę będą sie pieprzyć robiąc krótkie przerwy na posiłek. A już nikogo nie obchodzi, że dana para chce tworzyć związek, który z dużym prawdopodobieństwem przekształci się z czasem w pobłogosławione przez tenże kościół małżeństwo. Przecież to jest chore

kavoo, ale przeciez Kosciol otwarcie mowi, ze nie zgodzi sie na zadne legalizacje homo i bardzo dobrze, bo jest to wbrew gloszonej wierze i modelowi rodziny, ale to nie znaczy, ze dyskryminuje ich jako ludzi, co wyzej juz podalem przyklad cytatu odpowiedni

jakie chore Piotreq badzmy realistami chyba nie byles dawno w akademikach tworzyc trwaly zwiazek buehehee dobre, takie ma zasady i takich musi bronic, tak jak kazda inna organizacja bedzie bronic swoich, ja tutaj nie widze nic chorego ani dziwnego, wiec pewnie sie nie rozumiemy

OK. Kościół przeszkadzał mojej mamie ochrzcić mnie i moją siostrę ponieważ nie miała ona ślubu kościelnego (ojciec jest protestantem). Musiała pisac jakieś prośby i błagania do najwyzszych władz kościelnych. A i tak moja siostra docelowo została ochrzczona w kościele ewangelickim bo oni akurat problemu żadnego nie robili.

Kiedyś była akcja że osób innej wiary (nie pamiętam zydzi czy prawosławni) nie pozwolono pochować na cmentarzu bo to niby był katolicki cmentarz - to było całkiem niedawno, jakieś 4 lata temu.

Mało przykładów? czy może powiesz że w ciągu ostatniego roku się wszystko zmieniło diametralnie.

różnica polega na tym, że Ty nie przyjmujesz tego co się dzieje do wiadomości - nawet gdy ktoś Ci mówi że tak jest .

Ja przyjmuję i akceptuję pozytywne rzeczy i działania jakie KK czyni, widząc również tą brudniejszą stronę. Ty widzisz tylko jedną rzeczywistość - tą polukrowaną

nie ja widze rzeczywistosc kolo siebie i nie bede przyjmowal bzdur, ktore mi ktos mowi ze sa kolo mnie, skoro ja wiem, ze ich nie ma i tyle

Maxym, ale nie widze nadal nic dziwnego w twoich przykladach, sa zasady i ich Kosciol sie trzyma, niestety sa tez ksieza, ktorzy np. nie dadza slubu jak im sie 400zl nie zaplaci, co jest wbrew zasadom Kosciola i drugi Ksiadz skrytykuje i da slub za darmo, no ale juz mowione bylo, ze w kazdym gronie tak i tu sa Ksieza i ksieza, trzeba dobrze trafic albo sie udac do wlasciwego

Richie, chodzi mi o takie chore uogólnienie, że wszyscy tylko o jebaniu myślą.

MaXyM - przypadek znany mi osobiście - para w wolnym związku, bez żadnego slubu, bez kontraktu. Urodziło się dziecko, poszli do kościoła i w drugi dzień świąt wielkanocnych dziecko zostało ochrzczone. Jedynym warunkiem była spowiedź rodziców i chrzestnych, ale nawet nie na karteczkę.

MAxym - pewnie chłopaki Ci odpiszą, że jesteś uprzedzony, wszystko czarno widzisz a to co piszesz to nieprawda bo w ich parafiach tak nie jest

PiotreQ napisał:

MaXyM - przypadek znany mi osobiście - para w wolnym związku, bez żadnego slubu, bez kontraktu. Urodziło się dziecko, poszli do kościoła i w drugi dzień świąt wielkanocnych dziecko zostało ochrzczone. Jedynym warunkiem była spowiedź rodziców i chrzestnych, ale nawet nie na karteczkę.

no ale mowie przeciez, ze sa jednostki i jednostki, trzeba dobrze trafic, ja znam i takiego, co nie chcial dac slubu bo cos tam, a drugi dal i to za friko, ale taki Azghar od razu by krzyczal, ze Kosciol to wredne batmany i przeszkadzaja mu zyc, bo trafil akurat na tego pierwszego, a nie drugiego, no trudno jedni wola widziec tylko na czarno i marudzic, plakac, narzekac jak to wszyscy dookola z kosciola go krzywdza, a drudzy pojda do innego i zalatwia sprawe pozytywnie, co kto lubi jak widac

I odnośnie tych akademików ciekawe czy ktoś przypuszcza że zabraniając ludziom mieszkać ze sobą cokolwiek to zmieni? pomijając fakt że i tak mieszkają to przecież jak będą chcieli uprawiać seks to i tak to zrobią i tak. Tylko w jaki sposób? wypraszając kolegów? w pośpiechu pod prysznicem?

To nie dziwmy się że potem młodziez jest wypaczona albo związki nie moga przetrwać jeśli wszystko jest robione w pośpiechu, stresie i bez właściwej oprawy.

Oczywiście trochę generalizuję i jedno nie wyklucza drugiego (i na odwrót) ale powiedzcie Wy wierzący a łamiący zasady wlasnego kosciola co byście woleli będąc na miejscu tych studentów.

A i moj przyklad był średnio dobry bo dotyczył jednostek. Ale był na prośbę ODucka z poprzedniej zakładki.

OK. Wybudowano u nas kościół (kolejny) na środku osiedla. Z dzwonem na wprost okien. Ciekawe że ktoś kto akceptował projekt nie zauważył że ten dzwon będzie powodował drżenie szyb w sąsiadujących blokach.

Ciekawe czy jakby w tym miejscu postawić estradę i czynić występy rockowe to by projekt otrzymał akceptację

To był przykład wpywu kościoła na decyzje administracyjne. W mieście mającym 900 tys mieszkańców (nie licząc studentów). Może za niedługo uwierzę że Warszawa jest wzorem.

ech Maxym ... Ty wszystko Czarno widzisz.. jak Ci się nie podoba to się wyprowadź tam gdzie nie ma kościoła

kościoła nie będzie ale Kościół ma wszędzie macki i mnie dopadnie.. nie ma dla mnie ratunku i schronienia

jacy wy jestescie biedni i przesladowani az normalnie żal mi sie zrobilo was

noo i ten kosciol wam do domu wlazi a ksieza do lozek
Naprawde juz dawno nie czytalem takich sztosow w waszym wykonaniu