Cholera ze tez moj alkoholizm nie pozwolil mi wziac udzialu w takich fajnych misjach
Reklamy
rake
Dołączył: 07 Sty 2002
Posty: 309
Miasto: Szczecin
2002-12-15, 13:40 DEAD is DEAD
Hehe, no ze mną było to samo...
Ale jak by się znalazł dziś ktoś chętny do zahostowania, to z chęcią bym poleciał małego did'a No tak, tylko wszystkie "hosty" wczoraj latały już chyba...
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2002-12-15, 15:06 DEAD is DEAD
No niestety, trzeba albo walczyc z nalogiem, albo latac po pijaku...
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2002-12-15, 19:54 DEAD is DEAD
Datum:
15. Juni 1942
Platz:
Krym, Naehe von Saki und Yevpatoria
Wetter:
Klar, kleine Wolken am 900m
Aufgabe:
Obrona okretow pod Jewpatoria
Abflug:
Saki, 7:25
Landung:
---
Verlauf:
Z samego ranka pogoda byla piekna. Slonce pieknie swiecilo, a po niebie plynely piekne baranki. Sliczna letnia pogoda...
W ostatnim czasie, niestety, kilka okretow stojacy w porcie w Jewpatorii padlo lupem radzieckich bombowcow. Dzis mielismy sie upewnic, ze nic im sie nie stanie.
Start odbyl sie w przyspieszonym tempie, gdyz na lotnisku odezwaly sie syreny. Bezpiecznie weszlismy na pulap i ruszylismy w strone rejonu naszego patrolu.
Podczas wznoszenia i dolotu w rejon patrolu nie widzielismy zadnych samolotow, jednak w radio bylo slychac odglosy walki. Po kilku minutach zameldowalem, ze widze strzaly na godzinie pierwszej daleko od nas i nieco wyzej. Dowodca rozkazal wejsc na 3000 m i podazylismy w tamtym kierunku.
Chwile pozniej dostrzeglismy walczace samoloty - byl tam nasz bombowy He-111, ktorego atakowal I-16. Za nim lecial Bf-109 i usilowal go ostrzelac, ale nie mogl bezpiecznie otwierac ognia, zeby nie trafic w bombowiec. Heinkel ostro manewrowal, ale mimo to otrzymal sporo trafien i dymil z prawego silnika. Na szczescie udalo sie zestrzelic Iszaka i bombowiec mogl wrocic do bazy.
Stabsfw. Herrman Geller zameldowal po chwili o kilku samolotach od poludnia. Byly to 4 radzieckie bombowce nurkujace Petliakowa. Mialy one jednak inne malowanie niz Pe-2, z ktorymi mielismy do czynienie do tej pory i po analizie filmu z fotokarabinu zostaly zidentyfikowane jako Pe-3.
Zaatakowalismy je i po chwili 3 z nich spadly. Ostatniego z nich zestrzelilem ja po wystrzeleniu w niego wiekszosci amunicji. Pilot ostro nim manewrowal i nie moglem go uchwycic w celownik jednoczesnie nie wystawiajac sie za bardzo na ogien strzelcow pokladowych. Jednak gdy przeszedl w lekkie nurkowanie, a nastepnie wyciagnal w gore, udalo mi sie go przytrzymac w celowniku i celna seria rozerwala kadlub zaraz za kabina. Co najmniej jednemy czlonkowi zalogi udalo sie wyskoczyc.
Podczas tej walki troche sie rozdzielilismy i gdy reszta formacji walczyla gdzie indziej, ja z Gellerem wypatrzylismy samotnego Iszaka nad morzem. Byl troche nizej, wiec go szybko dogonilem. Ze 150m otworzylem ogien i uzyskalem kilka trafien w burte na wysokosci kabiny i silnika. Gdy przelecialem nad nim i obejrzalem do tylu, zobaczylem jak pilot opuszcza kabine i ratuje sie na spadochronie. Geller potwierdzil zestrzelenie i ruszylismy w kierunku reszty grupy.
W tym czasie Obfw. Hultz Blum wyladowal na lotnisku po otrzymaniu trafienia w chlodnice, prawdopodobnie od jednego z bombowcow.
Szukalem prowadzacego, ktory meldowal, ze goni ostatni bombowiec. Zobaczylem przy ziemi zaraz na polnoc od Saki 3 samoloty. Pomyslalem ze to pewno moj dowodca i jeszcze ktos walcza z Petliakowem. Gdy podlecialem blizej okazalo sie ze to grupa kolejnych 3 Pe atakuje most !
Zameldowalem o tym i podalem pozycje i przeszedlem w nurkowanie w celu zaatakowania npla. Wtedy zauwazylem eskorte bombowcow... 4 I-16 lecialy nieco wyzej ode mnie, dokladnie nad bombowcami. Przerwalem atak i na predkosci wbilem sie w formacje mysliwcow.
Iszaki rozproszyly sie po niebie, ale po chwili mialem 2 z nich na ogonie. Geller ruszyl mi z pomoca i zwiazal jednego. Ja usilowalem zrzucic drugiego i na chwile mi sie to udalo. Stracilem go jednak z oczu i wzialem na cel I-16 ktore znalazlo sie przede mna. Gdy ten poszedl w lewa spirale cos mnie tknelo... Obejrzalem sie przez ramie i zobaczylem wielki silnik Iszaka jakies 100 m ode mnie. Wlasnie otwieral ogien... Blysk pociskow smigajacych kolo kabiny, lupniecie w kadlub i strzepy poszycia odrywajace sie od skrzydla... Wdepnalem lewy orczyk i szarpnalem drazkiem. Samolot zawinal sie na lewe skrzydlo i wpadl w korkociag. Zapomnialem, ze mam przeciez pelny zbiornik paliwa i podwieszone gondole pod skrzydlami, co bardzo obciazalo mi samolot. Manewr byl zbyt gwaltowny i na 1800m stracilem kontrole nad samolotem.
Zamknalem gaz, wyhylilem orczyk w przeciwna strone niz zwitki korkociagu i oddalem drazek. Samolot nie zareagowal i nadal krecil sie w szalonej spirali. Pomyslalem, ze tym postrzelanym i przeciazonym samolotem nie uda mi sie wyjsc z tego calo, wiec odrzucilem owiewke i wyskoczylem z samolotu trzymajac w reku zawleczke spadochronu. Wtedy poczulem tepy bol w glowie i stracilem przytomnosc...
Odzyskalem ja dopiero wieczorem w izbie chorych z obandazowana glowa. Lekarz zalozyl mi kilka szwow z tylu glowy, ale na szczescie nic powaznego mi sie nie stalo.
Zusammenfassung:
Na moich oczach zostaly zestrzelone 3 Pe-3 i 2 I-16. Sposrod nich 1 bombowiec i 1 mysliwiec zostaly zniszczone przeze mnie. Zapis jest na filmie z fotokarabinu.
Verluste:
Brak strat w pilotach.
Moj Bf-109G2 rozbil sie po tym, jak opuscilem maszyne.
Haendige Unterschrifft: Paul Barsteiner
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2002-12-16, 01:37 DEAD is DEAD
Datum:
16. Juni 1942
Platz:
Krym, Naehe von Saki
Wetter:
Klar, kleine Wolken am 1400m
Aufgabe:
Przechwycenie samolotu zwiadowczego
Abflug:
Saki, 16:25
Landung:
Saki, 16:38
Verlauf:
Wykryto lot zwiadowczy npla. Wystartowalismy wiec szybko, zeby go przechwycic. Powoli wspinalismy sie na pulap, gdy ktos zameldowal o pojedynczym samolocie nad lotniskiem. W tym czasie w poblizu naszego lotniska przebywala inna formacja 109-tek, wiec radziecki Jak mial male szanse ujscia z zyciem. Gdy pierwsze mysliwce znalazly sie juz blisko niego, ten zanurkowal i chcial chyba uciec na predkosci, jednak szybko dopadly go 3 Messerschmitty i na zmiane ostrzeliwywaly. Zestrzelenie ostatecznie uzyskal Lt. Kruck.
Zrobilismy jeszcze kolko wokol lotniska, gdy w poblizu pojawily sie radzieckie szturmowce z niewielka eskorta. 3 Ily-2 zaatakowaly lotnisko, jednak zanim nawrocily do drugiego ataku, mialy juz na karku 3 109-tki. Szybko zestrzelilem pierwszego z nich, a drugim zajal sie ktos inny. Do tego czasu rowniez eskorta w postaci 2 Jakow przestala istniec.
Trzeci Il-2 bronil sie dlugo, ale nie mial zadnych szans. Bylo co prawda bardzo gesto na jego ogonie, bo jednoczesnie atakowaly go 4 Messery, ale na szczescie nikt sie nie zderzyl (na filmie z mojego fotokarabinu widac skrzydlo prowadzacego Lt. Krucka). W pewnym momencie prawdopodobnie Stabsfw. Hultz Blum zabil pilota, gdyz Szturmowik wszedl w swiece, zawisl na chwile w powietrzu, a potem zwalil sie do ziemi w smiertelnej spirali.
Pierwszy ladowal Lt. Herrman Geller. Akurat przelatywalem nad pasem gdy on sadzal maszyne. Widzialem, ze wolno podchodzi i troche za szybko opada. Uderzyl mocno o pas, odbil sie, maszyna zadarla nos do gory i ponownie uderzyla kolami o ziemie. Tym razem jednak podwozie nie wytrzymalo i peklo pod ciezarem. Samolot zaryl nosem w ziemie i stanal w plomieniach. Kilka sekund pozniej nastapil wybuch, gdy ogien objal kabine i znajdujacy sie za nia zbiornik paliwa. Pilot zginal na miejscu...
I pomyslec, ze wczoraj swietowalismy jego 4 zestrzelenia w jednym locie i witalismy kolejnego asa w naszym gronie...
Lt. Geller mial na koncie 6 zestrzalow. Dzis rano otrzymal Krzyz Zelazny drugiej klasy.
Bedzie nam Ciebie brakowac !
Pozostale samoloty bezpiecznie wyladowaly.
Zusammenfassung:
Zestrzelono 3 Jaki i 3 Ily-2M. Ja zniszczylem jeden z Ilow i asystowalem przy dwoch pozostalych.
Verluste:
Lt. Herrman Geller zginal podczas ladowania.
rapot mini , bo siedze na szkoleniu.. (BTW do kkonca roku .. niestety nieuchwytny będę)
1. lot
alarm, wzbijamy sie , jakis I-16 męczy naszego He111. "dopycham" sie do jego ogona i oddaje jedna serię .. widze wybuch dzialka na kadlubie.. odchodzę w bok nie wytracając predkosci. Ktos go wykancza "na dobre".
nadlatują Pe-3 (wow.. ki diabel), chcę pierwszego powstzymac zanim zrzuci bomby... niestety podchodze do niego nieostroznie i pomimo trafien to ja przegrywam .. strzal w chlodnice i dymię...
pode mna neutralne betonowe lotnisko, silnik rzęzi i grzeje się , wiec spokojnie ląduje.
2. lot
yak rozpoznawczy - rozszarpany przez kolegow, zanim zdolalem sie zorientowac.
Druga grupa (Yaki i Iły) nadlatuje - zajmuję się jednym z Yaków.. odcinam mu skrzydło.
Przyłączam się do polowania na Iły ... (został juz tylko jeden ) dobieram sie , przycelowuje, udaje mi sie trafic w kabinę.
Pilot kill. Ił nurkuje i uderza w glebę.
lądujemy - incydent z Oldwinem - szkoda.
2 - zestrzelenia zgłaszam
wszycho OK..
bylo zajebiscie, w koncu przezylem jakies loty, a nawet dwie gwiazdki zdobylem -
pozdro
check six
rake
Dołączył: 07 Sty 2002
Posty: 309
Miasto: Szczecin
2002-12-18, 01:09 DEAD is DEAD
No i proszę - do naszego did'owego klubiku chce się przyłączyć pewien znajomy Anglik Nie latał did'ów jeszcze, ale twierdzi, że z przyjemnością by z nami spróbował 8) Zna trochę niemiecki, więc można by rozkazy w tym języku wydawać podczas misji, w których on by uczestniczył (dodałoby to równierz trochę klimatu ).
Co o tym sądzicie? Jesteście za przyjęciem jego "kandydatury"?
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2002-12-18, 02:03 DEAD is DEAD
Chetnie
Kwestia tylko jakie bedzie mial pingi...
A skad ty go w ogole wytrzasnales ??
rake
Dołączył: 07 Sty 2002
Posty: 309
Miasto: Szczecin
2002-12-18, 02:06 DEAD is DEAD
Z hl, potem sobie pogadaliśmy - calkiem miły gość
rake
Dołączył: 07 Sty 2002
Posty: 309
Miasto: Szczecin
2002-12-20, 20:16 DEAD is DEAD
19:13, piątkowy wieczór - może jakiś DiD'zik przedświąteczny?
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2002-12-20, 20:17 DEAD is DEAD
Chetnie
Kompania braci sie skonczyla, to ludziska powinni miec czas kolo 22
plush
Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm
2002-12-20, 20:29 DEAD is DEAD
ja jestem dzisiaj zwarty i gotowy - dajcie tylko znac co i jak
Czary
Dołączył: 22 Sie 2001
Posty: 952
Miasto: Zduńska Wola
2002-12-20, 22:00 DEAD is DEAD
I ludziska są zwarci i gotowi Niektórzy nawet siedza na GG.