Darkman nie tylko w tym jest odstawiona fuszerka-sprobuj zderzyc sie ze skoczkiem na szmacie-a natychmiast sie rozlecisz -dziwne mnie sie wydawalo ze powinno byc odwrotnie
Reklamy
Tzeentch
2004-02-28, 11:25 DEAD is DEAD
19.02.1943:
Znowu zasiadamy za sterami P39... Lecimy niedługo i wreszcie napotykamy kilka BF-109. W którymś momencie na ogonie siada mi jedna z nich, ale odgania ją Snake, dzięki . Gdy już się z tym rozprawiliśmy lecę w kierunku bazy. W pewnym momencie zauważam 4 kropki. W ciągu kilku minut zbliżyłem się do nich mocno, ale okazało się, że to nasze yaki. Zawróciłem więc i po kilku kilometrach zaczynam lądowanie. Chyba jeszcze nie za bardzo wiem jak się tym ląduje. Zaraz po uderzeniu w ziemię pogięły mi się śmigła i wybiło mnie trochę w prawo. Jechał prosto na jakieś zbiorniki . Zdążyłem jeszcze trochę skręcić w prawo, ale przywaliłem w jeden z nich lewym skrzydłem. Na szczęście nic nie wybuchło, mi odpadło skrzydło ale żyję.
Yatzek
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin
2004-02-28, 15:23 DEAD is DEAD
19.02
Frekwencja duża, więc z Talgotem wsiadamy do Iłów2.
Dziwna misja - nasz domniemany cel okazuje się opustoszałym lotniskiem. W drodze powrotnej desperacko szukamy jakiegoś celu dla naszych bomb i rakiet. Trzecie z kolei lotnisko ma na szczęście jednego Storcha, którego z radością bombarduję.
zgłaszam jeden cel naziemny
22.09
Osłona Laggów, które wyrywają do przodu i wikłają się w walkę zanim możemy im pomóc
Siadam za 109tką (juz lekko dymiącą) i pierwszą kulką (37mm) zmiatam gościa....
i to tyle... ;D
aha.. zapominam wysunąć podwozie przy lądowaniu.. ale spokojnie ląduje na brzuchu
zgłaszam 1x109
25.09
Osłona Douglasów w trakcie przeprowadzki... 8 messerów, kontra 8 AirCobr... nie dajemy im szans... CO prawda ja daję popis niecelnego ognia z armaty... WSZYSTKIE 30 pocisków niecelne, ale w końcu go zmusiłem do spotkania z ziemią.
zgłaszam 1x109
Aircobra bardzo mnie się podobuje. W koncu to prawdziwy samolot, a nie latawiec. Jako modelarz wiem, że nawet samolocik ze stosunkiem ciąg/masa 1:1 może ugryżć pilota w dupę, jeśli potraktować go niedelikatnie.
Ciekawym, czy Ci którym Cobra nie podchodzi, latali wcześniej w pierwszą część Sturmovika? Tam to dopiero była zabawa z P-39...
ceer
Dołączył: 21 Sie 2001
Posty: 1897
Miasto: Poznan (GG3734938)
2004-02-28, 20:40 DEAD is DEAD
Yatzek napisał:
Ciekawym, czy Ci którym Cobra nie podchodzi, latali wcześniej w pierwszą część Sturmovika? Tam to dopiero była zabawa z P-39...
W tamtym Sturmoviku wszystkie maszyny lataly "zabawniej" niz teraz. P-39 nie probowalem, ale jak pomysle o ile tudniej latal np. taki Bf109 to hmmm...
plush
Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm
2004-02-28, 21:20 DEAD is DEAD
19.02 Polatalem chwilke, oberwalem od opelotki w zbiorniki i w silnik, przy ladowaniu zlamalem podwozie, ale przezylem
22.02 Znowu bezowocne latanie, tym razem wyladowalem bez przeszkod, mimo ze na taxiwayu
Lecimy głęboko za linię frontu atakować wrogie myśliwce. Łamię na pół jedną Bf'kę i znajduję sobie kolejny cel... Strącam następną lecz obrywam w przelocie serią po skrzydle. Sprawdzam uszkodzenia - i ogarnia mnie blady strach, przepotężna dwie dziury w prawym skrzydle. Patrzę do tyłu i widzę gęste kłęby czarnego dymu wydobywające się z silnika i jakby tego było mało widzę również 4 kolejne Bf'ki na ogonie. Wołam o pomoc, i wiję się szaleńczo próbując nie dostać sie w zasięc wrogiego ognia... Ale jak to mawiają: "nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej..." - i tak to wygląda i tym razem. Silnik staje w płomieniach, temperatura w kabinie gwałtownie wzrasta więc czym prędzej wysiadam. Wylądowałem i schowałem się w krzakach przy drodze przyciskając do piersi radio, z nadzieją w sercu, ze ktoś będzie przelatywał... Nie musiałem długo czekać, gdyż okazało się ,że koledzy sami nas szukają. Darkman ląduje aby mnie podebrać, lecz niefortunnie łamie podwozie na jakichś wybojach polnej drogi. Na szczęście na ratunek przylecieli Snake i Talgot - i odtransportowali nas szczęśliwie do bazy
Zgłaszam
2 zestrzelone Bf-109
Talgot
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo
2004-02-29, 01:05 DEAD is DEAD
28.02.1943
Patrol nad teren wroga, ale tym razem koledzy są szybsi i robią porządek na niebie a ja na końcu ląduje jeszcze po kolegę Cybera.
01.03.1942
Patrol i pogoda znośna i co tu wiele pisać złapałem korka na małej wysokości w skutkiem, czego rozbiłem się o glebę
Ostatnio zmieniony przez Talgot dnia 2004-02-29, 02:10, w całości zmieniany 1 raz
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2004-02-29, 01:06 DEAD is DEAD
28.02.43
Strzelanie do kaczek (czyli ju-52). Armatka sie ladnie sprawuje i 1-2 trafienia rabia transportowce na czesci ...
Zglaszam 5 zestrzelonych ju-52 i jeszcze na koniec 1 x bf109g.
Pozniej podejmuje Darkmana, ktory polamal podwozie ladujac po Cybera. Cybera zabiera Talgot. Podczas akcji wali w nas jakas artyleria. Jeden z pociskow wybucha nie wiecej niz 10m przed dziobem mojego samolotu ! Cale szczescie, ze wlasnie sie zatrzymalem, bo by nie bylo co zbierac... A tak jedynie kilka dziurek w poszyciu...
5.03.43
2 zestrzelone bf109g. Ten ostatni byl jakims niezlym pilotem, musialem sie sporo nameczyc, wykonczylem na nim cala amunicje, dopiero z 37ki go trafilem w skrzydlo. W razie czego Yatza juz byl w poblizu.
ceer
Dołączył: 21 Sie 2001
Posty: 1897
Miasto: Poznan (GG3734938)
2004-02-29, 01:11 DEAD is DEAD
1 misja
Walka po dosc dlugim dolocie nad cel, zdeydowanie nad terenem wroga. Kilkukrotnie probuje sie dobrze ustawic, rozpoczynam ostrzal, ale strzelam wyjatkowo (nooo, powiedzmy ze wyjatkowo ) niecelnie. kiedy trace ammo do calego dziala i wieksze pestki, pieknie wychodzi mi przed nos Bf 109. Podciagam i rozpozynam ostrzal z kalibru 7 mm. Raczej bez wiary w sukces bo majac jedynie 15 sekund takich pesteczek w zapasie marnie to widze, ale jednak... Bf zaczyna gubic olej, traci predkosc i siada w malym jeziorze. Po nawrocie ostrzeliwuje jeszcze wrak, ktory wreszcie tonie...
Zglaszam:
1 Bf 109
2 misja:
Szybki start, bodaj 2 maszyny niemickie nad lotniskiem sa szybko zdjete przez towarzyszy i opleotke. Po paru minutach napotykamy nieprzyjaciela. Tym razem nie strzelam niecelnie, bo... w ogole prawie nie strzelam. Koledzy szybko zajmuja pozycje i zwalaja Niemcow z nieba. Z poczuciem ogromnego niedosytu wracam do bazy.
Moze jutro szczescie dopisze. Jak na razie po 4 lotach mam 1 1/2 zwyciestw...
A co za różnica Cyber czy Cycer to i tak chyba to samo, ale już poprawiłem
plush
Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm
2004-02-29, 10:02 DEAD is DEAD
Cyber, czy my czegos o Tobie nie wiemy?
Tzeentch
2004-02-29, 11:33 DEAD is DEAD
28.02.1943:
Kolejny lot tymi maszynami, zabić się można... Start i lot bez problemów. Wreszcie spotykamy nieprzyjaciela. Siadam jednemu na ogonie ale wkrótce potem łapię korek. Spadam równo przez 2.5 km. Oczywiście wcześniej wyskoczyłem. Siedziałem potem na ziemi jakiś czas wołając o pomoc. Wreszcie przyleciał mój heros - Jaceq . Przy lądowaniu niestety mu się omskło, a że byliśmy na terenie wroga to rzuci ktoś kośćmi?
Yatzek
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin
2004-02-29, 11:56 DEAD is DEAD
28.02
Przechwyt transportowców... Strzelanie do indyków. Działko 37mm pokazuje swoją moc, udaje mi się zestrzelić 3 ju-52 i na koniec jednego me-109 .. piękna sprawa..
zgłaszam 3xJu52 1xMe109
30.02 (?)
Walka z myśliwcami - znowu z moją celnością krucho, cały zapas działka poszedł bokiem... dopiero 5 sekundowa seria z sikawek zmusiła messera do spotkania z ziemią..