25 XI 42
Kolacja z krolika byla pyszna...
Nowa maszyna nowy dzien - ladna pogoda. Dlugi lot patrolowy, zauwazamy maszyny wroga 109 i 110, masa naprawde duze - gesto spadaly ale i my tez. Zglaszam 1 kolizje z maszyna wroga (chyba, niewiem co to bylo bo nagle swiatlo zgaslo i brakowalo mi skrzydla) i zgon.
26 XI 42
Dlugi lot patrolowy. zamieszanie nad lotniskiem wroga jak zwykle nic dla mnie nie ma ale widze ze darkman sobie nie poradzil po 2 nawrotach na 109 nie dal jej rady wiec komunikuje mu przez radio ze jestem na jej 6 i bede ja zejmowal jak nieda za 3 nawrotem rady... odlecial nadlecialem ja... lag.... ale okazalo sie ze sie rozpadla na milion kawalkow...
nic nie zostalo w powietrzu - procz nas ale na szwabskim lotnisku tloczno... nawrot - zglaszam 1x Ju87 (i me109) - niestety plotka mnie skutecznie ostrzelala i 2 nawrotu nie bylo ale wyladowalem.
Reklamy
Jaceqp
2004-02-15, 01:48 DEAD is DEAD
25.11.1942r.
---------------
Przejmuję na dziś rolę leadera. Mamy "zająć się" niemieckimi maszynami a konkretniej nie dopuścić żadnego bombera do bezpiecznego poruszania się w przestrzeni powietrznej Stalingradu. Bierzemy 100% paliwa + rakiety i grzejemy na południe.
W okolicy wskazanego rejonu trafiamy na siły nieprzyjaciela. Osłonę (nieco wyżej) oraz coś bomberopodobnego na nieco mniejszym alcie. Wydaję rozkaz zajęcia się eskortą. W wirze walki odnosimy spore zwycięstwa - stracam aż 3 niemieckie beefki 109 niestety chwilę po ostatnim zestrzeleniu otrzymuję potężną serię po samolocie. Niemal krytyczne uszkodzenia owocują szybkim opuszczeniem kabiny i lądowaniem na szmacie. Na szczęście opadam na naszym terenie.
Tymczasem Septimus rakietami przypuszcza atak na wrogie lotnisko. Niestety schodząc dość stromo osiąga prędkość krytyczną płatowca co powoduje oderwanie WSZYSTKICH powierzchni sterowych maszyny. Pilot wyskakuje na szmacie ale chwilę potem oglądamy zadziwiającą scenę jak pusta maszyna wyrównuje lot i kieruje wię w stronę... bazy Co chwilę wznosząc się i opadając wytrzymała w powietrzu do końca misji
W międzyczasie okazało się że rolę bombowców pełniły tego dnia BF-110.
STATS:
=====
3xBF-109 zniszcz.
26.11.1942r.
---------------
Tym razem osłaniamy nasze bombowce (La-5 )
Startujemy z pełnymi zbiornikami (dystans ponad 90km)... Lot nad cel bez przeszkód. Nad wrogimi lotniskami spotykamy messerschmitty i nawiązujemy ostrą walkę. Nie dajemy im większych szans na zaatakowanie naszych bombowców. Po raz kolejny niszczę aż 3 niemieckie myśliwce. Każde zakończone odstrzeleniem skrzydła bądź zapaleniem maszyny.
Po walce w powietrzu podejmuję decyzję o szybkim nalocie na lotnisko wprost przepełnione niemieckimi maszynami. Przy prędkości ok. 550km/h otwieram ogień i niszczę jedną maszynę (chyba He-111)...
Obrona AAA jest w tym rejonie dość silna więc szybko ewakuujemy się spod skutecznego zasięgu dział i kierujemy się w kierunku bazy (co chwila zaczepiani przez niemieckie siły naziemne aż do linii frontu). Taaak... Oblężenie rośnie w siłę. Widać że niemcy gromadzą coraz liczniejsze oddziały...
STATS:
=====
3xBF-109 zniszcz.
1x chyba He-111 (na lotnisku)
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2004-02-15, 02:03 DEAD is DEAD
25.11.
Lecimy na patrol. Pojawia sie zgraja nemcow w meserkach 109. Działko ma powera i urywam szybko jedenj skrzydlo
W tym czasie głos z zaswiatów (czyt. poległy w walce Okota p.s. nastepnym razem tak nie rób, dead is dead ) woła iz mam ogon. Odwracam sie a tam 2 Bf 110ki i pruja ile wlezie. Szybki zwrot, pare manewrow i zaczynam ja w nie siekac. Po krotkiej walce, pakuje w nia rakiety ze 150m (troche przegiałem ale to zew krwi ) i meserek idzie do ziemi. Wskakuje na nastepna Bfke co mnie chciała ostrzelac, dostaje po zbiorniku ale posyłam ja do ziemi rowniez. Jest jeszcze jedna, ktorej rozwalam silnik lecz musze ja zostawic z warkoczem dymu gdyz zabraklo mi ammo
Wracam do bazy czym predzej bo paliwko ucieka. Silnik gasnie blisko lotniska ale Yak to dobry szybowiec i dociagam do pasa i laduje szczesliwie.
26.11.
Oslaniamy bombowce. Tym razem był młyn rowniez ale nic nie zestrzelilem.
A co do wspolzestrzelenia ze Snakiem....u mnie Snake Ty leciałes za mna i strzelales nad uchem i to tak niefortunnie ze nie mialem pewnosci gdzie uciekac aby nie oberwac
Ale luzik, grunt ze niemiec spadł
^kiler
Dołączył: 09 Maj 2003
Posty: 511
Miasto: Radom
2004-02-15, 20:38 DEAD is DEAD
Snake- napisał:
Kiler, ale lot Niemcem tez sie liczy Tez masz z niego raport naklepac !
23.11
Mleko jak cholera.Nic nie widac.Wspinam sie ze skrzydlowym do gory.Nagle pod nami zauwazamy samoloty.Nurkuje, podejscie i chybiam.Kiedy szykuje sie do drugiego juz nic nie widze .Nikogo juz nie odszukalem i wrocilem do bazy.Ale byla jazda z ladowaniem .Nic nie zglaszam ale zyje.
plush
Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm
2004-02-15, 22:13 DEAD is DEAD
25.11 Polatalem sobie i nic nie ubilem
26.11 Dostalem jakas zablakana kula prosto miedzy oczy - PK
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2004-02-16, 01:19 DEAD is DEAD
28.11
Lot nad Ilowlie. Mamy sie tam pokrecic w razie gdyby pojawili sie Niemcy.
Po kilku minutach oczywiscie sie zjawiaja. Idziemy na nich w 2 falach i szybko posylamy do ziemi.
Zglaszam zestrzal jednej bf109.
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2004-02-16, 01:21 DEAD is DEAD
Choć misje były ciekawe i sporo sie działo, nie mam dzis sił na szczegółowy raport wiec krotko:
27.11.
Zestrzelone 3 Bfki 109 i jedna na spółke z Rafau'em
W zbiegu dziwnych okoliczności zostaje dowódcą mianowanym i lecimy troszkę roztrwonieni w szykach na Niemców około 100 km, okazuje się że Niemcy mieli podobną taktykę i również poruszali się w kilku eskadrach co stworzyło niezły kocioł, w którym zniszczyłem 2 Bf 109 i zaliczyłem niespodziewany atak po zbiorniku paliwa, z którego wybronił mnie pięknie i błyskawicznie Darkman za co dzięki. Na koniec ląduję na naszym terenie na rzece przez brak paliwa. Maszyna cała ja też.
Zgłaszam 2x Bf-109
28.11.42
Tutaj po szybkim rozpoznaniu natykamy się na Niemców gdzie jednego rozbijam na części pierwsze.
Zgłaszam 1x Bf-109
Talgot
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo
2004-02-16, 01:42 DEAD is DEAD
28.11.1942
Patrol, w sumie wiele się nie dzieje i wracam spokojnie do bazy.
Uszkodzony 1x Bf-109
Jaceqp
2004-02-16, 12:38 DEAD is DEAD
27.11.1942r.
---------------
Osłaniamy bombowce zmierzające ok. 100km na południe. Pogoda ładna choć zimowe słońce ostro daje po oczach
Wzbijamy się dość wysoko - nawet pod 4000m. W okolicy linii frontu spotykamy wrogie beefki. Na początku jedno, dwa skrzydła... ostatecznie chyba pojawiły się aż 4 złożone z 4 maszyn każde. Dysponując przewagą wysokości zabieramy się za pierwsze zgrupowanie. 2gi klucz odchodzi by przechwycić kolejną grupę wroga.
Spadam na nieprzyjaciela lecz po kilku podejściach jedynie dziurawię jednej z beefek zbiornik. Oglądam się za siebie i widzę już kilku bandytów uczepionych ogona. Tanio jednak skóry nie sprzedam i mimo 6ej grzeję co sił by mieć chwilę wytchnienia i móc zaatakować którąś beefę - w okolicy miałem ich co najmniej 10
W końcu wyskakuje mi jedna przed nos więc walę z rur ile się da. Maszyna zapala się i płonący wrak zmierza ku ziemi. Przyjmuję na siebie pierwsze serie. Na szczęście większych uszkodzeń nie mam - tylko wyciek. Mam zamiar uciekać lecz decyduję się jeszcze chwilę pokręcić. Mimo 5-6 beefek na ogonie ostrzeliwuję jeszcze jeden niemiecki myśliwiec. Spod osłony silnika bucha czarny dym - ponadto w skrzydle widzę sporą dziurę. Maszyna przestaje manewrować i zmierza ku ziemi.
OK - czas spadać - oby nie dosłownie. Grzeję co sił aby się chociaż przedostać na naszą stronę frontu. Około 4 messerki nadal wiszą na ogonie. Otrzymuję kolejne trafienia na szczęście nadal lecę. Upewniwszy się, że jestem już nad naszym obszarem wyskakuję z kokpitu wśród deszczu smug szwabskich pocisków. Maszyna oczywiście rozbija się, lecz ja spokojnie opadam na nasz teren. Mimo dużego zgrupowania wojsk niemieckich znajduję jakiś środek transportu i przed wieczorem jestem już spowrotem w bazie...
STATS:
=====
2xBF-109 zniszcz.
Czary
Dołączył: 22 Sie 2001
Posty: 952
Miasto: Zduńska Wola
2004-02-16, 14:23 DEAD is DEAD
27.11
Tym razem mamy osłaniać bombowce - kiedy zbliżamy się do cely atakuja nas grupa 12 Bf-109, niestety mi udaje się zestrzelić tylko jedną maszynę. Podczas powrotu do bazy silnik gaśnie z braku paliwa tuż za linią frontu. Jednoita biała powierzchnia ziemi nie pozwala włąściwie ocenić wysokości lotu - samolot uderza w ziemię i rozpada się na kawałki. Szczęśliwie, kadłub pozostał tylko trochę uszkodzony i udaje mi sie wydostać z potrzaskanej maszyny.
Zgłaszam 1 x Bf-109.
rafau
2004-02-16, 18:50 DEAD is DEAD
Najpierw zaległe
22.11
Lecimy ostrzeliwać cele naziemne, po drodze atakują nas BF.
Dopadły 2 mojego ogona i sobie mnie skubańcy podawali najpierw jeden atakowal potem nast. I wreszcie dopadli.Umarłem
23.11
W drodze nad cel zwieramy się z grupą bandytów, tak byłem wkuty pierwszą misją że nie zwracająć uwagi na szyk BF zaatakowałem z furią pwowadzącego,poleciały z niego jakeś wióry ale wkroczył do akcji jego skrzydłowy i zabił mnie w kabinie.
rafau
2004-02-16, 19:05 DEAD is DEAD
I aktualne
27.11
Osłona bomberów.natykamy się na kilka kluczy BF. PRzymierzyłem siedo jednej lekko z góry tak ze widzialem tylko jego nos, usłyszałem jakies strzały i myslałem ze to we mnie wiec bez namysłu naciskam spusty i pruję w kolesia a tu okazuje sie ze już dymi ( to darkman go atakował i jak sie okazało on nie widział mnie a ja jego ) ale seria już poszła po kabinie. Potem dopadam już samodzielnie jakąś zagubioną błąkająca sie owieczkę i po kilku seriach litościwie sprowadzam ją na ziemię.Widze koniec ammo ( tylko kilka pestek ) i wracam do domu.
1xBF na pewno i 1/2 z Darkman'em
28.11
Krótko i treściwie. Start, polecenie sprawdzenia, odejście z szyku, moment zagubienia, powrót do eskadry, ale rozprawili się ze wszystkimi BF w tym czasie. Powrót na lotnisko i tu niestety kapotaż ( palenie tytoniu faktycznie może być zabójcze ) ale żyję.
attyla_
2004-02-16, 20:39 DEAD is DEAD
27.11 Krótko lot i nic, koncze na szmacie
28.11 Jeszcze krócej lot nic i kończe w glebie pilot umarł
attyla
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2004-02-16, 23:55 DEAD is DEAD
1.12.42
Przenosimy na nowe lotnisko. Calkiem daleko, ale juz tam bylismy. Niedawno nasze wojsko odbilo ta baze, wiec wracamy na stare smieci. Ciekawe jak bedzie tam teraz wygladac...
Pogoda beznadziejna, ale w okolicy Stalingradu trafiamy na Niemcow. Ja z Rafauem troche sie odlaczylismy od reszty i sami musimy stawic czolo 4em beefkom 109. Po kilku minutach trace mojego skrzydlowego z oczu i sam przez jakis czas walcze ze wszystkim beefkami. Kilka razy mnie trafiaja, ale ja tez nie pozostaje dluzny. Uszkadzam jedna, a druga zestrzeliwuje. W tym czasie pozostale dwie gdzies sie gubia - pewno stracily mnie z oczu w tej sniezycy na niskim pulapie. Uszkodzona beefka ucieka, a ja zostaje w tej okolicy sam. Radio nie dziala - musialo oberwac. Nie bardzo wiem gdzie sie znajduje, ale udaje mi sie po jakims czasie dotrzec do jakiegos naszego lotniska. Niezle zboczylem z trasy...
zglaszam 1 bf109e zestrzelony i 1 uszkodzony
Ostatnio zmieniony przez Snake- dnia 2004-02-16, 23:58, w całości zmieniany 1 raz