04.10
Dzisiaj latam na potrojnym gazie -jak na Ruskich przystalo .Koledzy sugeruja zebym prowadzil,ale to chybaby byla przeslanka.Niedlugo po starcie zoczylismy Bf110.ODWAZNIE wchodze jednej na ogon.Caly moj samolot az dzwoni od kul strzelca pokladowego,ale w tym stanie to mnie tylko rozzloscilo .Przyblizam sie na 150m i........niemiecki samolot wybucha w powietrzu.IUUUUUPIIII!!!!! Nawet nie zauwazylem ze silnik ledwo rzezi.Pomyslalem-o qrka .Na szczescie lotnisko blisko.Wyladowalem na pasie,ale lekko uszkodzilem lopaty smigla.
Zglaszam: 1 Bf110
06.10
Po poprzednim locie postanowilem nie wyprowadzac organizmu z blogiego stanu i nastepne przebazowanie wykonuje na poczwornym gazie .Z reszta jest okazja do picia.Niemcy w ciaglym natarciu .Tym razem zaatakowaly nas 109-tki.Rzucam sie jednej na ogon i mysle:tym razem nie masz strzelca z tylu co frajerze??? .Krotka seria ze 150m i wybuch-nie ma calego ogona skubaniec! Aha!I w tym momencie dziekuje dowodcy za wyrozumialosc-no coz trudno komus odmowic takiego kaska
Darkman napisał:
Nic nie zestrzeliłem, odstapiłem ofiare Kilerowi tuz przed nacisnieciem spustu
No i reszta lotu to nudy.Koledzy spisuja sie na medal i w czasie kiedy stracam moja 109-tke reszta idzie do piachu mniej wiecej w jednym czasie. .Tym razem ladowalem bez nastepstw chociaz widzialem 2 pasy startowe
Zglaszam: 1 zestrzelona 109-tke.
08.10
Trzecie przebazowanie wykonalem na pieciokrotnym gazie .Tym razem to juz powinienem sie wstydzic .Kolega mial uzasadnione obawy kiedy lecialem z nim w szyku.Ale jak zabawa to na calego .Czasem chyba sam widzialem za duzo szczegolow jego samolotu .Znowu zaatakowaly nas 109-tki.Tym razem mialem klopoty z celowaniem i tylko mocno poturbowalem jedna z numerem kadlubowym 3.Nie wiem kto ja dobil.Ladowanie na lotnisku bez nastepstw.
Zglaszam:1 wspolzestrzal 109-tki
Aha: tym razem widzialem 3 pasy i nastepne loty odbede na trzezwo lub maxymalnie po 2 pifkach
Reklamy
Jaceqp
2004-02-07, 20:08 DEAD is DEAD
04.10.1942r.
----------------
Zmywamy się na nowe lotnisko. W czasie lotu pojawiają się BF-110. Nawiązujemy walkę stosunkowo skutecznie odpierając wrogie maszyny. Strącam BF-110 na małej wysokości która eksploduje pode mną i uszkadza mi silnik. Maszyna milknie i z dziurami w przedniej części kadłuba pospiesznie siadam na ziemi - jak się okazuje nieopodal lotniska startowego (1-2 km na południe).
W trakcie misji jakimś cudem uznano mi zestrzelenie Tomana . Na tracku widzę jak jego maszyna śmignęła mi przed nosem. Lag prawdopodobnie zaliczył to jako kolizję (mi nic się nie stało). Na szczęście uszkodzenia maszyny pozwoliły avatarowi wydostać się z kabiny i bezpiecznie wylądować na szmacie...
STATS:
=====
1xBF-110 zniszcz.
06.10.1942r.
---------------
Po raz kolejny przenosimy się dalej... Rzecz jasna i tym razem spotykamy siły Luftwaffe - tym razem są to BF-109. Skutecznie ściągam 2 maszyny i finezyjnie ląduję z prowadzącym w parze. Kołowanie na plac postojowy i liczna zbiórka przed drzwiami kantyny
STATS:
=====
2xBF-109 zniszcz.
08.10.1942r.
----------------
Ech... zróżnicowanie misji coś nam nie służy. Znów zwijamy interes, pakujemy dobytek do DC3 a sami pakujemy się do Yak'ów. Tym razem lotnisko docelowe położone jest na północ. Spotykamy znowu BF-109 z których jeden trafia na moje konto... Lądowanie bez problemów kończy dzisiejsze zmagania.
STATS:
=====
1xBF-109 zniszcz.
Talgot
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo
2004-02-08, 00:25 DEAD is DEAD
Dice roll requested Sat 07-Feb-2004 22:25:19 GMT
============================================================
Czy ToMaN wrócił ?
============================================================
Rolling d100:
18
============================================================
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2004-02-08, 00:46 DEAD is DEAD
10.10.
Uszkadzam powaznie Junkersa.
12.10.
Niszcze bombami 2 ciężarówki.
p.s. miałem dwa raporty ładnie długie napisane ale przy dołączaniu fotki wywalila sie przegladarka i drugi raz juz mi sie nie chce pisac
15.10.1942
Na nasze miasto nadlatują wrogie maszyny w bardzo dużej ilości, udaje mi się uszkodzić jednego Ju-87 a potem zmuszony jestem skakać na szmacie.
Uszkodzone 1x Ju-87
^kiler
Dołączył: 09 Maj 2003
Posty: 511
Miasto: Radom
2004-02-08, 00:47 DEAD is DEAD
10.10
Startujemy rozwalac bombery.Niebo az roi sie od samolotow wroga.Ja z rakietami uderzam na bombery.Trafiam 1 Junkersa i chyba jego odlamki uszkadzaja moj silnik.Szybuje i laduje na lotnisku startu
Zglaszam: 1 Junkers
12.10
Lecimy rozwalac jakies czolgi.Totalny bezsens i nic nie widac.Stracam 1 109-tke.
Zglaszam:1 109-tka
15.10
Znowu lecimy rozwalac bombery.Niemcow jak zwykle za duzo na niebie.Pomagam koledze pozbyc sie 2 z ogona.Jednego udaje mi sie odgonic.Jakies 2 maszyny jednak wchodza na moj ogon.Gine na miejscu.
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2004-02-08, 01:20 DEAD is DEAD
10.10
Koledzy atakuja bombowce a ja kolejno stracam 6 beefek 109.
Ostatnia wybucha mi prawie w twarz... Cieplo mi sie zrobilo, bo myslalem, ze mnie zdmuchnie...
12.10
Czolgi w koncu znalezlismy w fatalnej pogodzie. Bomby przenioslem za daleko i nic nie trafilem.
Podczas powrotu znalezlismy jeszcze 2 beefy. Jednego z nich powaznie uszkodzil Kiler, ale skonczyla mu sie amunicja. Ja strzelilem do niego kilka pociskow, nie wiem czy trafilem nawet, ale 109 sie zapalil i po chwili rabnal w ziemie. Potwierdzam zestrzal Kilera
15.10
Pilnujemy naszego terenu. Po kilku minutach pojawiaja sie sztukasy w oslonie 6ciu beefek. Atakujemy ta formacje, a ja ustawiam sie na dalsza pare 109tek. Podchodze troche blisko, ale mam ladny strzal z odchylenia jakies 30 stopni. Przymierzam w srodek z dzialka, strzelam i wykrecam przed samolotem. W tym momencie 109 eksploduje, wybuch pochlania chyba tez druga 109 z pary... i niestety mnie...
Moj samolot stracil skrzydlo, a jakies odlamki z beefki poszatkowaly mi kabine i utlukly mnie na miejscu
attyla_
2004-02-08, 01:53 DEAD is DEAD
10.10 Lecimy przechwycic bombowce, zostaje lekko z boku , kieruje sie na grupe ju-88 ale podchodze za wolno i niestey dostaje kulke w twarz.
12.10 Polujemy na niemieckie czołgi, pogoda taka sobie, pomimo trzykrotnego ataku rakietami nie trafiam w dwa stalowe żuczki pedzące przez naszą rosyjską ziemię, w drodze powrotnej rozbijam się o ziemię.
15.10 Naszym zadaniem jest obrona przed atakiem wrogich bombowców, 3 minuty po starcie widać kilkanaście kropek wrogich samolotów, wybieram sznurek ju-87 na celownik i idę na atak czołowy wystrzeliwuję salwę rakiet i jeden ju niknie w kuli ognia, na pełnym gazie przelatuje przez całą wroga formację, nabieram wysokości i zawracam.W miedzyczasie widze jak kolejno nasi piloci spadaja z nieba , ponownie przelatuje na full speed przez formacje ju ale niestety nie trafiam żadnego z działka ani karabinu.Ponieważ zostaję tylko ja i toman postanawiam pokrecic sie koło bazy, widząć ju-87 bombardujące lotnisko podchodze do niego i zestrzeliwuję.Niestety nie mogę w żadne sposób namierzyć Toman-a a tym samym niemoge Mu pomóc w walce z bf-109 , w koncu ląduję bezpiecznie na lotnisku.
Po załadowaniu rakiet nie daje rady uciec myśliwcom które ciężko mnie ostrzeliwują i jestem ciężko ranny, na szczęście na tyle jeszcze sił mam i przytomności, że udanie wyskakuje na spadochronie i żyję.
12.X.42
Celem naszym zniszczenie celów naziemnych.
Tutaj z Darkmanem Znajdujemy konwój który ostrzeliwujemy – trafiam bombami i poprawiam działkami zaliczając w sumie 5 Samochodów, niestety zapala mnie ostrzał z pojazdu pancernego i udaje mi się ugasić ogień, ale pełen napięcia staram się dolecieć nad nasze terytorium, nieskutecznie samolot znów mi się zapala i szczęśliwie udaje mi się z niego wydostać mimo ciężko rannego stanu. Niestety ląduję na terenie wroga ale udało mi się uciec.
Zgłaszam 5 Samochodów.
Dice roll requested Sat 07-Feb-2004 22:25:19 GMT
============================================================
Czy ToMaN wrócił ?
============================================================
Rolling d100:
18
============================================================
15.X.42
Takiej masakry dawno nie widziałem, mnóstwo samolotów przeciwnika, który przyleciał zaatakować nasze lotnisko. Jako że załadowany rakietami nie chcę wdawać się w walkę z myśliwcami decyduje się pośpiesznie zaatakować Junkersy, mniejszymi/większymi odległościami dzieli odległość Niemców od moich rakiet i żaden nie dostaje.
Ja wdaję się w walkę z myśliwcami i strącam tylko jedną BF 109, później pruję do innej i przekonany że zabiłem pilota odpuszczam, jednak takie zmyłki Niemcy potrafią robić i tym razem nabrałem się, wkrótce zacieram silnik i musze skakać bo mam uszkodzony samolot po ostrzale i zatarty silnik i na tyłku 3 bandytów.
Po raz kolejny spadochron ratuje mi życie, tutaj chciałem wspomnieć Bohaterską postawę kolegi Killera który ratując mnie z opresji sam dostaje się pod ostrzał i ginie co widzę z kabiny mojego myśliwca, ginie również nasz Bohater Starszyj Lejtnant Inokientyj Gołowik który swoją postawą skutecznie zagrzewał nas do boju. (w tym momencie po przeanalizowaniu tracka stwierdzam że Snakeye zginął na skutek jakiegoś buga w grze – nie mam pojęcia co spowodowało śmierć – kilka razy to oglądałem, był na tyle wyżej że żadna część szczątek nie mogła go dosięgnąć a sama eksplozja była w bezpiecznej odległości)
Zgłaszam 1 Bf109
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2004-02-08, 12:03 DEAD is DEAD
Snake poległ?
Niech to szlag... a liczyłem, że czym predzej przejmie dowodzenie
Jaceqp
2004-02-08, 21:38 DEAD is DEAD
12.10.1942r.
---------------
Sprawy wyższego rzędu spowodowały że do jednostki wróciłem dopiero na ostatni lot... Tak czy inaczej misja nie nastraja optymistycznie. Niszczymy czołgi wroga przy dużym zamgleniu
Bierzemy pigułki i lecimy nad cel. Ledwo 3mamy się razem, mimo to jakoś dolatujemy nad wskazany obszar. Dość długo wypatrujemy pojazdów - myśliwców wroga nie widać. W końcu spostrzegam jakieś smugi dymu na ziemi. Po rozpoznaniu oznajmiam odnalezienie 4 czołgów. Nie jestem jednak w stanie precyzyjnie podać lokacji. Zrzucam bomby niestety mocno niecelnie
Inni meldują o kilku czołgach, na które spadają lecz chyba niezbyt ten atak się udał. Z trudem znajduję towarzyszy, którzy właśnie wykańczają jakieś 2 BF-109 cudem wypatrzone w tej mlecznej zupie. Kilka chwil na rozeznanie po okolicy i RTB.
STATS:
=====
nic
W wyniku ciężkiego startu w towarzystwie Niemców dostaję po maszynie i mam wyciek – po zdjęciu mi towarzystwa – dzięki Atylla z ogona decyduję się lądować co czynie. Po wylądowaniu cały w nerwach że nie mogłem uczestniczyć w walkach nie spostrzegłem zagrożenia w postaci nalotu Junkersów na nasze lotnisko i ginę w najgłupszy i najmniej chwalebny sposób w miejscu na postoju we własnej maszynie.
21.X.42
Ginę w walkach zestrzelony przez tylnego strzelca Junkersa – przed tym niszczę jednego Messera 109.
Talgot
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo
2004-02-09, 00:34 DEAD is DEAD
18.10.1942
Niemcy ostatnio zmorzyli ilość nalotów na nasz teren i jest ich też dość sporo, pojawiają się He-111, Ju-87, Bf-110 i Bf-109 jest gorąco, ale udaje mi się rozwalić dwie wrogie maszynki.
Zestrzelone 2x He-111
21.10.1942
Znowu Niemcy atakują i tym razem też jest dość gorąco, lecz nic nie udaje mi się zestrzelić.
Uszkodzone 1x Ju-87
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2004-02-09, 00:35 DEAD is DEAD
18.10.
Osłaniamy własne lotnisko nad które spodziewamy sie iż nadleca niemieckie bombowce. Tak też sie dzieje lecz najpierw pojawiaja sie 4 meserki. Jedna ściagam do ziemi przy drugim podejsciu. Później nadlatuje potezna eskadra bodajze 12 Heinkli kolejne Bfki w osłonie oraz kilka Junkersow ALez niemcy sie rzucili na nas
Po ostrzelaniu Junkersa zaczynam odchodzic mocno na prawe skrzydło i w góre aby nabrac wysokosci i spasc na niego znow za chwile. Niestety obrywam potezna serie po skrzydłach dostajac w zbiorniki oraz kable i maszyna gubi paliwo oraz jest niesterowna. Nie było na co czekac wiec skacze czym predzej.
Zgłaszam 1 zestrzelona Bf 109.
21.10.
Znów osłaniamy lotnisko ale tym razem w innej lokacji 50km od naszej bazy. napotykamy dość mocne zgrupowanie niemieckich Junkersow i Beefek wiec wir walki po raz kolejny pochłania czesc naszych maszyn
Mnie nie udaje sie nic zestrzelic a na dodatek znow dzieki perfekcyjnemu ostrzałowi niemieckiego Junkersa gaśnie mi silnik i skacze na spadochronie.
Nic nie zgłaszam.
P.S. nie bede ukrywał iż ilość lotów jaką wykonał mój avatar zaczyna wpływać negatywnie na psychike i w czasie walki za bardzo (przynajmniej dziś tak było) myśle o tym aby nie zginąć zamiast nastawiać się na kolejne zestrzelenia
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2004-02-09, 00:50 DEAD is DEAD
18.10.42
Mamy ostra walke w obronie naszego lotniska. Na poczatku probuje trzymac sie za prowadzacym, ale ten idzie na bombowce, a tym, ktorzy nie maja rakiet kaze atakowac mysliwce. Biore sie wiec za nie i stracam w niedlugim czasie 2 bf109.
Walka po jakims czasie przenosi sie nisko nad nasze lotnisko. Tam momentami musze walczyc z 3ma beefami naraz, blisko lataja sztukasy, a w to wszystko wali z ziemi opelotka. Na pomoc przychodzi mi najpierw Septimus, ale w pewnym momencie nie wyciaga i rabie w ziemie.
W tym czasie konczy mi sie juz dzialko, ale z polcalowki rozwalam trzecia beefke. Attyla w miedzyczasie stara sie odgonic ode mnie kolejne 2 mysliwce, choc sam nie ma amunicji ! Kilka minut pozniej widze jak taranuje samolot przeciwnika wiedzac, ze nie moze inaczej go zniszczyc ! To sie nazywa odwaga !
Ja ze swoja beefka jeszcze walcze przez kilka dlugich minut, ale mimo kilku trafien, nie moge jej zestrzelic. Pilot wyglada na doswiadczonego i nie jestem w stanie przytrzymac go w celowniku. Konczy mi sie amunicja i wieje do bazy. 109 leci za mna, ale tam dopada go nasza opelotka.
Zglaszam 3 x bf 109 zestrzelone
21.10
Lecimy w okolice Stalingradu bronic naszych na dole. Dolatujemy akurat podczas ataku Niemcow - 10-12 ju87 wlasnie idzie na lotnisko, a nad nimi chyba 8 bf109.
Pilnuje prowadzacego, ktory atakuje bombowce. Schodzimy w dol duzymi kolami, ale w pewnym momencie nasz tor lotu przecina para 109tek. Samolot skrzydlowego wchodzi mi pod sam celownik, na 250 metrow. Nie zastanawiam sie dlugo i zawracam za nim. Szybko przymierzylem i celna seria rozwalila go na kawalki.
Nie moge jednak odnalezc Darkmana, ktory walczy gdzies nizej. Po chwili melduje, ze oberwal i musi skakac. Nie przypilnowalem go...
Jeszcze pomagam przy dobijaniu sztukasow w okolicy. Widze jak Attyla ostrzeliwuje jednego, ale bez wiekszych rezultatow. Z powodu wycieku musi zawrocic. Ja w tym czasie sie usadawiam za bombowcem i, mimo jego desperackich unikow, udaje mi sie w koncu umiejscowic w nim kilka serii i sztukas sie zapala i idzie do ziemi po drodze jeszcze gubiac skrzydlo.