22.08.1942
Eskortujemy nasze bombowce nad terytorium wroga, pojawia się sporo wrogich maszyn i udaje mi się jedynie jedną uszkodzić a za chwile sam dostaje śmiertelną dawkę ołowiu.
Uszkodzone 1x Bf-109
23.08.1942
Dostajemy rozkaz przechwycenia wrogich bombowców, napotykamy dość liczną grupę He-111 wraz z eskortą Bf-109, od razu podchodzę do He-111 i udaje mi się strącić jedną maszynę, ale wyniku dość sporej ilości ołowiu, które dostałem od bombowców zmuszony jestem skakać.
Zestrzelone 1x He-111
Uszkodzone 1x He-111
24.08.1942
Tym razem też mamy przechwycić wrogie bombowce, ale po drodze napotykamy dość liczną grupę Bf-109 i Bf-110, udaje mi się tylko uszkodzić jedną Bf-110 gdyż po chwili dostaję mocno po samolocie i tracę nad nim sterowanie, co znowu zmusza mnie do skakania.
Jako nowo mianowany dowódca ciągnę chłopaków za sobą na tyle nieudanie że tracimy Cybera przy ostrzale z wrogiego lotniska, po długim dolocie wplątujemy się w niezły kocioł, gdzie zamiast atakować musze się ciągle martwić o swój tyłek, na szczęście chłopcy nie pozostawiają mnie samego i cały czas mam pomoc – dzięki za to, dzięki temu miałem czas ustrzelić jedną BF 109.
Zgłaszam 1x109
23.08.42
Tym razem za zadanie mamy ochronę naszych jednostek naziemnych przed niemieckimi bombowcami – i w pełni nam się to udaje – mimo naporu liczebnego przeciwnika, Strącam dwie maszyny osłony BF 109.
Zgłaszam 2x109
24.08.42
Tym razem misja podobna do poprzedniej, jednak tutaj spotkaliśmy zbyt dużo Bf 110 i 109 żeby mogło być w pełni udanie – w misji bohatersko wypada Jaceqp, który nie daje Niemcom wiele nadzieji. Ja niestety kończę na szmacie i ale na szczęście żyw i cały.
Jaceqp
2004-01-26, 11:03 DEAD is DEAD
Co by tu długo nie pisać wrzucam raporty w wersji lekko skróconej (siedzę w pracy ). Parę screenów wrzucę być może popołudniem...
22.08.1942r.
---------------
O ile dobrze pamiętam osłaniamy nasze bomberki - locik trochę dłuższy bo ok. 120km do celu. Spotykamy beefki. Zestrzeliwuję 2 maszyny.
STATS:
=====
2xBF-109
23.08.1942r.
---------------
Tym razem grzejemy na spotkanie z niemieckimi bomberami. Dostrzegamy je nad miastem. Podchodzę z rakietkami do jednego z nich ale znów popełniam błąd sprzed kilku lotów - podejście od dołu kończę kulką w łeb od strzelca. PK... Z tego co wiem całkiem sporo bomberów nie doleciało do bazy.
STATS:
=====
lepiej nie mówić :/
24.08.1942r.
---------------
Niewątpliwie niezły początek kariery avatara. Grzejemy na zachód na spotkanie z bomberami. Nad półwyspem spotykamy 109'tki zaraz potem dochodzą 110'tki. Bomberów nie widzę.
Drogę przecina mi 109 której chlastam seryjką. Puścił albo paliwko albo olej - nie wiem bo chwilę potem go zgubiłem. W każdym razie poleciał dalej. Przytłaczająca przewaga powoduje że chwilę po zetknięciu z wrogiem na ogonie siada mi 2 szkopów w 110. Na szczęście na klapach "combat" Yakiem da się w miarę efektywnie wymanewrować te maszyny - biada jednak temu kto wpadnie przed nos tego myśliwca.
Wychodzę na czystą pozycję i atakuję bf110. Zapodaje jej dyma z silnika i załoga wyskakuje. Maszyna w korku idzie do ziemi. Potem już był cud nad Wisłą (no - nad Wołgą może)...
Wielu naszych już poległo - ja nadal się 3mam. Wpada mi w oko kolejna 110. Zawężam pole widzenia i koncentruję się na gondoli. Strzelec desperacko usiłuje się mnie pozbyć jednak ucinam im skrzydło i kolejny wrak na koncie. Chwilę potem dziabię kolejnego. Maszyna spada.
Zapomniałem o rakietkach więc robię z nich użytek i rozwalam kolejnego
Z ostatnią nieco się pouganiałem. Miałem jeszcze 4 rakiety. Niestety chybiłem. Działko również się skończyło. Lecę dalej i nękam 110tkę pestkami. W tym momencie strzelec przebija mi zbiornik paliwa i uszkadza jeden z karabinów. Symboliczną jedną "plujką" uparcie pruję po prawej gondoli silnika. Szary dym oraz chyba wyciek paliwa teoretycznie nie są znacznymi uszkodzeniami. W tym momencie no ammo Qrde - a było tak blisko. Talgot jednak zaleca żebym polatał jeszcze przy tej beefie. Faktycznie. Maszyna zachowuje się dziwnie spokojnie - za spokojnie. Leciutkim łukiem robi kółeczka nad wodą a chwilę potem w nią spada :O
Maszyna niby w całości dryfuje na powierzchni. Mimo to chwilę potem eksploduje w wodzie - yeah - mam go!!
RTB bez problemów.
STATS:
=====
no właśnie - przejrzałem tracka i wydaje mi się że zniszczyłem 5xBF110. Tylko skąd ten wynik 700 Może ta ostatnia Beefa która tak dość dziwnie się rozbiła? Nie wiem... w każdym razie było aircraft destroyed. A może jednak zamiast którejś 110tki zaliczyło mi pierwszą 109tkę?
Tak czy inaczej...:
4xBF110
1xBF109/110
PS. Ale żeśmy wczoraj z Tlgotem pohakowali serwer attyli Mimo niemal godzinnej kombinatoryki nie udało nam się zdalnie odwiesić kompa... Efektem czego było zawieszenie lotów w dniu wczorajszym.
Pośmigaliśmy za to nieco w FS2004 w aż 2 osoby - najważniejsze że przetestowaliśmy działanie trybu online.
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2004-01-27, 01:00 DEAD is DEAD
No nareszcie połączenie nam w Tychach dopisało i ping poniżej 50ms to az niewiarygodne Całkiem inny komfort latania
25.08.
Plush uwalnia mnie z opresji gdy mam dwa IAR'y na ogonie
Po kilku minutach Cyber ratuje mi skore gdy znow mam IAR'y na ogonie
Gdy w koncu mogłem walczyc ustrzeliłem sobie IAR'y w ilości 2szt. To był dobry dzień, szkoda tylko ze Plush zginał
Zgłaszam 2 IAR'y zestrzelone
26.08.
Mamy zbombardować statki wroga. Masakra. Przy podejsciu ginie Yatza
Ja obrywam tak z AAA ze urwało mi orczyk, podziurawiło skrzydło i poszarpało prawa lotke przez co nie miałem szans na ladowanie i musiałem skakac nad własnym lotniskiem. O walce z Junkersami ktore sie pojawiły nie było mowy i zmykałem czym predzej do swoich.
Nic nie zgłaszam.
Talgot
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo
2004-01-27, 01:02 DEAD is DEAD
25.08.1942
Naszym celem jest lotnisko wroga, podczas do lotu na cel napotykamy kilka maszyn wroga i niestety przy pierwszym podejściu dostaje dość poważnie po skrzydle, czego efektem jest sporo dymu i wyciek paliwa, zmuszony jestem wracać do bazy, ale tuż za samą linią frontu gaśnie mi silnik i ląduje awaryjnie.
26.08.1942
Naszym celem są statki, lot spokojny i przy ataku bombami niestety chybiam o około 200 m a karabinami to nic nie zdziałam i wracam do bazy.
Lecim atakować wrogie lotnisko. Po drodze do celu napotykamy się na dwie grupy wrogich samolotów składające się z Bf-109 i IAR-80... Dość szybko jeden z IAR'ów siada mi na 6-tej lecz Yatza przychodzi mi z pomocą... Zestrzeliwuję jednego i lecę za Bf-ką, która dość sprawnie nawinęła mi się w celownik... Spadła dość szybko. Darkman rozpaczliwie woła o pomoc więc nie zważając na przegrzany już trochę silnik lecę mu pomóc... Siadam na ogon prześladowcy i samymi pestkami spuszczam go do ziemi... po chwili napotykamy pociąg, który postanawiamy zaatakować, jako że zostały nam rakiety. pierwsze dwie salwy niecelne, trzecia w sam środek składu i zero zniszczeń. Prawdopodobnie pociąg był pancerny. Opelotki znajdujące się na pierwszym i ostatnim wagonie prują we mnie co sił, co kończy się przestrzeleniem skrzydła i sporym wyciekiem paliwa. Nie ma sie co zastanawaić - biorę kurs na bazę i staram się nabrać wysokości. Jakieś 15km od lotniska silnik przestaje grać, więc zmuszony jestem do awaryjnego posadzenia maszyny. Jako prowizoryczny pas wybieram sobie dość długi kawałek drogi, na którym łagodnie sadzam maszynę. Po chwili jestem już w bazie, gdyż jak się okazało Talgot , który również musiał lądować w polu, załatwił transport do jednostki.
Zgłaszam 2 zestrzelone IAR-80 i 1 zestrzelony Bf-109
26.08.42
Tym razem pada rozkaz do ataku na statki wroga. Ogarnia nas blady strach, gdyż słyszeliśmy opowieści starszych kolegów, iż takie misje są misjami samobójczymi. Ale rozkaz to rozkaz. Ładujemy po dwie bombki setki i z dość ponurymi minami ruszamy w stronę celu. Po dolocie na miejsce, okazuje się, że statki stoją w dokach co dodaje nam odrobiny otuchy. Może nie są w pełnej gotowości bojowej. Podchodzimy do zrzutu z nurka. Nie wiem co mnie pokusiło aby wyciągnąć klapy, które tuż po odczepieniu bomb zacięły się. Wcale mnie to nie dziwi, ale wtedy myślałem co innego. Ledwo lecącym myśliwcem wracam do bazy. Lądowanie odbyło się bez przeszkód. Siedząc na skrzydle, widzę kolejno wracających kolegów, z których jeden zmuszony był skakać na szmacie. Uff - wszystko szczęśliwie się zakończyło. Jutro kolejny dzień wojny - miejmy nadzieję, że los również będzie dla nas łaskawy.
Po krótkiej chwili radości okazało się, że jeden z kolegów nie wrócił... A jeszcze wczoraj uratował mi życie...
Podpisano:
Mładszyj Lejtnant Witautas Dankowskis
Ostatnio zmieniony przez CyBeR dnia 2004-01-27, 01:16, w całości zmieniany 1 raz
Misja polega na zaatakowaniu wrogiego lotniska.
Zaraz przy celu zakleszczamy się w walce z IAR – mi 80, które powodują mały zamęt i zmianę naszych planów, po dłuuugim boju udaje mi się stracić jedną maszynę wroga i postanawiam zwołać wszystkich i ruszyć do ataku na lotnisko, jednak dostrzegamy pociąg i postanawiamy go oznaczyć co czynie rakietami. Po wyczerpaniu się amunicji postanawiam udać się w drogę do domu. (niestety wyrzucony zostałem z gry w bezpiecznym momencie bez żadnych uszkodzeń i w bezpiecznej pozycji.... Talgot chyba obserwował zajście)
Zgłaszam 1 IAR 80
26.8.42
Bardzo trudna i niebezpieczna misja w kierunku bazy morskiej przeciwnika, naszym celem tym razem flota nieprzyjaciela.
Po załadowaniu bomb ruszamy zrobić z nich użytek ku chwale Stalina.
Zgodnie z obawami silny ostrzał powoduje przeszeregowanie wśród nas i do domu wracamy jednostkowo i podziurawieni.
Ja z wyciekiem paliwa wracam w kierunku domu i w pewnym momencie tracę je, jednak dzięki pułapowi i ląduję bezpiecznie pod prąd na naszym macierzystym lotnisku.
plush
Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm
2004-01-27, 08:01 DEAD is DEAD
25.08 Polatalem troche, oberwalem zdrowo od IAR80 i zginalem przy awaryjnym ladowaniu... Czyli nic ciekawego jak zwykle...
Yatzek
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin
2004-01-27, 11:05 DEAD is DEAD
25.08
W drodze nad wrogie lotnisko ścieramy się z IARami... upierdliwe dziady, jednego zapalam.
Mało nas zostaje więc wywalam rakiety w pobliski pociąg i wracamy do bazy.
Zgłaszam: 1xIAR80 1xLokomotywa
26.08
Atak na statki, ćwiczenia z bombardowania.
Zaczynam atak nurkujący na 1700m,
za długo przymierzam i bomby puszczam na ok 600m - mam wtedy 700km/h na budziku, urywam powierzchnie sterujące, nie wyprowadzam (mało brakowało).
Bomby spadły tuż przy burcie kutrów torpedowych - niestety zero uszkodzeń. Chyba tylko bezposrednie trafienie.
BTW - Talgot .. twoje bomby spadły 20m od kutrów a nie 200 (przynajmniej u mnie)
Zgłaszam 2 zestrzelone Bf-109, 3 czołgi i 6 ciężarówek
Owocny dzień, aż nie mam siły historyjki pisać, bo cały mokry z wrażenia jestem i palce mi się kleją do klawiatury
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2004-01-28, 00:44 DEAD is DEAD
27.08.
Nic nie zestrzeliłem, koledzy byli szybsi
28.08.
Pierwszy raz przyszło mi dowodzić Tylko 32km to strefy patrolu wiec nie miałem sie prawa zgubic i jakos poszło
Kotłowanina w powietrzu była konkretna ale znow nic nie zestrzeliłem. W jednego Junkersa wpakowałem rakiete i było widać jak coś od niego odpadło ciagnac za soba czarny warkocz dymu (silnik?) lecz ktorys z naszych poprawił mu jeszcze z karabinów więc mi nie zaliczyło killa
Co najwyzej wspolzestrzelenie.
Talgot
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo
2004-01-28, 00:53 DEAD is DEAD
27.08.1942
Eskortujemy bombowce i ginę przez własną głupotę.
28.08.1942
Lot patrolowy, napotykamy kilka maszyn wroga w tym Bf-109, Bf-110 i Ju-87
Zestrzelone 1x Bf-109 i 1x Ju-87
Uszkodzone 1x Bf-109
Talgot
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo
2004-01-28, 01:06 DEAD is DEAD
Dice roll requested Tue 27-Jan-2004 23:05:31 GMT
============================================================
ToMaN102 wraca ?
============================================================
Rolling d100:
37
============================================================
plush
Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm
2004-01-28, 07:53 DEAD is DEAD
27.08 Lot jak zwykle - pokrecilem sie troche za wrogimi samolotami oczywiscie bez efektow i z powodu uszkodzen musialem skakac w okolicach swojego lotniska