Piękna pogoda - lecz daleki dystans.
W poszukiwaniu pociągu zniżamy sie niedaleko wrogich lotnisk...
Jakaś gąsienica pełznie.. podlatujemy z Talgotem - kolumna ciężarówek.. co prawda nie pociąg, ale skoro już tu jesteśmy... to niszczymy
Talgot informuje o jakimś niemieckim samolocie... przerywam atak i szukam.. jest... "Rama" FW-189 podchodzi do lądowania (albo startuje) , przeciągam długą serią i załoga opuszcza tonący statek.
Szukam dalej pociągu.. jest.. własnie zbliża się do mostu, wyczekuję chwileczkę i atakuje go na moście - strzal w lokomotywe, pociąg staje.
Za drugim nawrotem seria po wagonach - eksplodują a wrazz z nimi cały most się wali.. zagłada całego pociągu.
Wracam, jednak dostaje postrzał z AAA. Wyciek. Lecę do najbliższego lotniska - na finalu - 100m przed pasem gaśnie silnik - mam szczęście- gładko ląduję..
BTW 1. Niestety do poniedzialku mam wyjazd i nie moge latać...
BTW 2. widze niespodziewanie wyszedł patch 1.22 (nic ciekawego, ale pewnie się przesiadamy? )
Reklamy
rafau
2004-01-22, 16:35 DEAD is DEAD
16.08.
Ponieważ w ostatniej chwili przed startem musialem zmienic pozycję w szyku, zapomniałem zabrać rakiet. W trakcie atakowania celów naziemnych często się zapominam i kończę glebą, więc skoncentrowalem się na osłonie przed ew. atakiem z powietrza.
17.08
Leje jak z cebra. Troszkę mnie zmiotło z pasa przy starcie ale jakoś się udało.Nad celem jesteśmy atakowani najpierw prze 1 parę Bf którymi szybko zajmują się koledzy, a po chwili przylatują nastepne. Po kilku zwitkach wychodzę na ogon messera i lekko z dołu ładuję mu serię w chłodnicę i silnik. BF idzie w dół a ja po odnalezieniu bombowców przystępuję do ataku. Niestety w czasie ataku obrywam dosyć mocno, gubię paliwo, silnik czka i rzęźi a ze sterów działa mi tylko ruddar. Tracę wysokość i gorączkowo rozglądam sie za lotniskiem. Na wys 700m silnik gaśnie samolot wali się w dół, wyskakuję ale za nisko szmata się nie otwiera i klops.
1xBf109
RaFaU
Jaceqp
2004-01-22, 22:02 DEAD is DEAD
16.08.1942r.
---------------
Uderzamy na cel naziemny (pociąg) w okolicy miasta Dinskaya...
Z braku laku mimo świeżego avatara obejmuję dowództwo. Bierzemy rakiety i śmigamy w powietrze. Dystans ok.130km przebywamy bez problemów. W okolicy celu spotykamy FW-189 który zostaje odesłany do krainy wiecznych łowów.
Szukamy głównego celu lecz nie możemy go dostrzec. W końcu Yatza odnajduje pociąg na moście i rakietami niszczy zarówno tabor jak i most na którym się znajdował. Tu i ówdzie zauważamy wrogie kolumny samochodowe. W sumie rakietami niszczę 3 pojazdy na koniec rozwalając jeszcze działo AAA większego kalibru.
RTB bez problemów...
STATS:
=====
3x pojazdy zniszcz.
1x działo AAA zniszcz.
17.08.1942r.
---------------
Tym razem pogoda już nie bawi... Znowu burza. Snake prowadzi naszą formację nad Noworosyjsk - wysokie prawdopodobieństwo pojawienia się bomberów. Część z nas bierze rakiety.
Na wys. ok. 2500m spadają na nas dwa me109 - dostaję potężną serię po lewym skrzydle i deklaruję prowadzącemu rezygnację z walki z myśliwcami z powodu uszkodzeń. Planuję utrzymać się z dala od zadymy i wkroczyć dopiero na formację bombowców (aby odpalić rakiety i ewakuować się definitywnie). Nad miastem pojawiają się kolejne beefy co raz eliminujące nasze maszyny z walki. W końcu nadlatują He-111. Podchodzę lecz w skutek ostrzych zarzucań spowodowanych uszkodzeniami skrzydła żadna z serii nie trafia
Dwoma podejściami na działkach uszkadzam He111 ale niedługo potem dostaję śmiertelny pocisk od strzelca pokładowego... PK
STATS:
=====
1x He-111 uszk.
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2004-01-23, 00:16 DEAD is DEAD
18.08.
Ochraniamy nasze bombery ktore bez przeszkód robia swoją robote. Powrót równiez bez niespodzianek. Nic sie nie dzieje.
Talgot
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo
2004-01-23, 00:39 DEAD is DEAD
17.08.1942
Eskortujemy bombowce, pogoda piękna i lot mija spokojnie.
18.08.1942
Eskortujemy bombowce i tym razem pogoda dopisała, ale nad miejscem docelowym spotykamy bardzo liczną grupę Bf-109 i gdy pomagam któremuś koledze, bo widzę, że ma spore problemy to nagle dostaje po skrzydle i zaczynam spadać, ale nie udało się wyskoczyć z samolotu.
Uszkodzona 1x Bf-109
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2004-01-23, 00:56 DEAD is DEAD
18.08
Hobbit, czyli tam i z powrotem z SB
19.08
Nad Krasnodar w oslonie 9ciu Pe-2. Ostra jatka przy lotniskach wroga. Kotlowanina z kilkudziesieciu samolotow, z ktorej tylko kilku nas wraca. Ja wywoze z niej 3 zestrzelenia 109tek.
Lecimy jako eskorta naszych "bombowców". Nad celem napotykamy 3 grupki po 4 bf-109. Według rozkazu lecę na 2 grupę i po chwili pogoni nad szybszą maszyną wroga udaje mi się go złapać i zestrzelić. Wracam co sił w silniku aby pomóc kolegom walczącym z przeważającą grupą niemców. WYbieram jednego na cel, lecz po chwili słyszę, że już mam ogon... Snake szybko wybawia mnie z opresji. Biorę na cel inna Bf'kę i długimi seriami spuszczam ją do ziemi. Niestety amunicja kończy się nieubłaganie, a w powietrzu nadal roi się od wroga. Z samymi kaemami udaję się do kolejnego celu, lecz wystarcza ich tylko aby mocno podziurawić mu kadłub. Przejmuje go i wykańcza po chwili Snake. Lądujemy na pobliskim lotnisku, jako iż Jaceqp lądował na nim awaryjnie. Napijemy się z obsługą wódeczki, pogadamy i poczekamy na naprawę uszkodzonych maszyn... Potem spokojnie udamy się na macierzyste lotnisko.
Ehhh a mi zawiesila sie klawatura i nawet silnika nie moglem wlaczyc juz mnie szlag trafia z tym joyem ciagle sie cos wali musze przyznac ze wdupilem totalnie z tym rzechem...
Tak to jest jak sie nie poczyta tylko kupuje na pale...
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2004-01-24, 21:11 DEAD is DEAD
Szybkie raporciki
20.08
Cos mnie zabilo...
21.08
Ostra walka z wieloma 109tkami. Po jakims czasie udaje sie uzyskac przewage i rozpedzamy Niemcow po niebie. Rozwalam 2 109 na spolke z kolegami. Ta druga rozlupalismy z Tomanem wspolnie na pol
Jaceqp
2004-01-24, 21:25 DEAD is DEAD
18.08.1942r.
---------------
Obrona przestrzeni powietrznej w okolicy miasta Andrevskaya. Pogoda dopisuje.
Niedługo po starcie dostrzegamy kilka beefek kręcących się niebezpiecznie naszego lotniska. Wzbijamy się i nawiązujemy walkę. Siadam jednemu na ogon i oszczędzając ammo na dalszą trasę delikatnie ale celnie go podstzeliwuję. W końcu albo zabijam pilota albo uszkadzam stery bo maszyna w lekkim nurku kieruje się w stronę jeziora kończąc lot dzwonem w taflę wody
Reszta lotu odbywa się bez większych problemów. Ogólnie obecność wrogich maszyn można uznać za niską. Lądujemy niezwykle liczną grupą na lotnisku macieżystym
STATS:
======
1xBF-109 zniszcz.
19.08.1942r.
---------------
Tym razem również pogoda zadowalająca. Lecimy razem z bomberami w okolicę Krasnodaru. W przeciwieństwie do ostatniej misji tym razem widać wzmożoną aktywność Luftwaffe. Spotykamy bodajże 3-4 grupy Me-109 złożone z 4 maszyn. Zaczynam dobierać się do beefki lekko ją uszkadzając. Chwilę potem otrzymuję potężną serię po skrzydle. Spora dziura w skrzydle i wyciek paliwa ograicza moją wartość bojową - mimo to próbuję jeszcze przegonić chociaż jedną beefę z ogona jednego z qmpli. Wkrótce jednak osaczony przez 3 maszyny uciekam nad nasz teren.
Talgot odgania jednego lub dwóch szkopów. Ostatni jeszcze mnie goni lecz potem odpuszcza. Z braku paliwa ląduję "szybowcem" na pierwszym lepszym - na szczęście naszym - lotnisku.
STATS:
======
1xBF-109 - lekko uszk.
20.08.1942r.
---------------
Znowu leje. Jak się okazuje po starcie - widoczność jest gorsza od tej podczas burzy z piorunami. Ponadto turbulencje na 3 pułapach również nie uprzyjemniają lotu. Mamy powstrzymać niemców przed zniszczeniem naszych baterii AAA. Zapobiegawczo biorę rakiety licząc na spotkanie bombowców. Choć w takiej pogodzie samo dotarcie w rejon patrolu to 80% sukcesu.
W końcu napotykamy klucz Me-109. Uganiamy się za nimi lecz beefki sprytnie uciekają nam sprzed nosa. Po chwili dołącza do nich jeszcze jedna grupa. Wspólnie tańcujemy wśród chmur i turbulencji. W końcu udaje mi się jedną posłać do ziemi. Jakież było nasze zdziwienie jak zobzczyliśmy jak to 4 lub 5 beefek rozbija się o pewne wzgórze jedna po drugiej Widok zaiste rzadko spotykany
Wspólnie z Talgotem uganiamy się za jeszcze jedną beefą. Talgot zchodzi z ogona przedtem ją uszkadzając. Informuję o dogodnej pozycji i dostaję zezwolenie na wykończenie szkopa. Puszczający paliwo i olej Me-109 traci na skutek moich pocisków skrzydło i spada do ziemi. Wspólnie zgadzamy się z Talgotem na uznanie współzestrzelenia.
Oddaleni nieco od miejsca głównego patrolu kierujemy się tam razem z Talgotem (oczywiście po omacku). W oddali widać smugi po pociskach ale mimo to nadal nie widzimy ani jednej maszyny. W końcu doleciwszy w okolice szkopskiego F chcemy zawracać, gdy nagle baaardzo nisko spotykam 2 Junkersy'87. Prawdopodobnie szykują się do lądowania. Talgot i ja ruszamy za nimi. Ustawiam się za jednym - w tym czasie talgot zza mnie wystrzeliwuje rakiety :O - trochę się wystraszyłem ale było minęło Turbulencje są na tyle duże że rezygnuję ze strzelania rakietami - i odziwo skutecznie działkami na pół-ślepo odstrzeliwuję skrzydło Ju87. Drugi niestety bezpiecznie usiadł na pasie. Tymczasem Talgot zginął pozbawiony sterowności przez silną obronę PLOT.
Zawracam na kurs domowy i dzięki niezwykłemu fartowi wyskakuję tuż nad rodzimym lotniskiem
Lądowanie nieco utrudnione ale szczęśliwe. ż y j ę
STATS:
======
1xBF-109 zniszcz.
1xBF-109 współzestrz.
1xJu87 zniszcz.
21.08.1942r.
---------------
Osłaniamy nasze pseudo-bombowce i-153. Pogoda znów OK więc może być ciekawie. Lecimy dość długo bez większych problemów. W końcu trafiamy na myśliwce Luftwaffe i zaczyna się jazda. Muszę przyznać że od jakiegoś czasu piloci niemieccy poczynili znaczne kroki w doskonaleniu techniki pilotażu. Coraz trudniej usiąść beefce na ogon - przydałaby się modernizacja maszyn. Idę jakiś czas za Plush'em ganiającym Me-109. W końcu odpuszcza i ja przejmuję "uciekiniera" kilkakrotnie BF-109 robi ostry nawrót i zaraz potem odejście po prostej. Jakimścudem snajperząc z ok. 600-700m trafiam go w silnik i upuszczam olej. Maszyna nadal dynamicznie stara się wyrwać spod mojego "oblężenia" ale jej los już jest przesądzony. Dołączają do mnie 2-3 AI więc muszę się spieszyć żeby mi kill'a nie ukradły. W końcu beefka stabilizuje lot - podejrzewam że albo silnik stracił moc lub pilot się poddał Tak czy inaczej jednym podejściem ostrzeliwuję beefkę z której wyskakuje aryjczyk na szmacie. Wzrokiem odprowadzam maszynę do ziemi.
Jakiś czas potem okazuje się że Tomanowi na skutek wycieku skończyła się zupa i ląduje na wrogim terenie. Jestem tuż obok niego i deklaruję się na podjęcie rozbitka.
Artyleria wali w pobliżu się trzeba się spieszyć. Ląduję w "podskokach" na trawie - na szczęście bezpiecznie. Kołuję do Tomana - w tym momencie pobliska eksplozja podwyższa nam kilkakrotnie tętno - "tak... tu na pewno nie jest bezpiecznie".
Toman pospiesznie opuszcza maszynę i obaj upychamy się w mojej maszynie. Start również niebanalny ale w końcu koła odrywają się od ziemi i maszyna powoli nabiera wysokości. Wzbijamy się na ok. 2000m i bezpiecznie wracamy do bazy... uff
STATS:
======
1xBF-109 zniszcz.
ewakuacja Tomana spoza strefy zagrożenia
Pogoda najgorsza z możliwych – czyli totalna zupa (mleko – zwał jak chciał) a my? – do boju – nie ma przebacz.
Pamiętam jedno, widziałem atak na dowódcę który skończył się dla niego krytycznie i widziałem jak Bfki we mgle rozbijały się o górę. To były niecodzienne przeżycia, ale morduję jedną szkapinę zasiadająca za sterami BF 109, później uganiamy się jeszcze za bombowcami i widząc sporadyczne wystrzały we mgle błądzimy z kolegami zapuszczając się nad obcy teren – niestety nic na czas nie wypatrzyłem i po długim powrocie wreszcie lądujemy w domu.
Zgłaszam 1 BF-109
21.8.42
Eskortując nasze samoloty napotykamy na kilka grupek szkopów wyposażonych w 109 ki jedna przebija mi bak z paliwem i nie wystarcza żebym doleciał nad swój teren – na szczęście jak zwykle mogłem liczyć na honorowych kolegów, (tym razem Jaceqp), którzy nigdy nie zapominają o kimś w potrzebie, za co dzięki i co zostaje w pamięci- to zostaje.
Podczas dolotu do celu obrywam z ziemi i robi mi sie czerwono przed oczami... Czym prędzej wracam do bazy, nie mam sił na manipulowanie drążkiem, jestem coraz słabszy. Po chwili obrywam kolejną serią z ziemi, która to odłącza mi orczyk... Co oni za snajperów mają? - ponad 3000m nad ziemią byłem :/ Nieopodal bazy skaczę na szmacie i doczołguję się o własnych siłach.
23.08.42
Niedługo po starcie zauważamy olbrzymią grupę wroga składającą się z He-111 w osłonie Bf-109. Zostawiam heinkle na później i dobieram się do myśliwców... Pierwszy spada w kuli ognia. Kolejnemu wypuszczam gęsty warkocz czarnego dymu i widząc, że już niewiele zdziała daje mu spokojnie dokończyć żywota i dobieram się do kolejnego. Ten również nie wytrzymał długo i rozrywa się na tysiące kawałków spadając w kuli ognia. Co sił w silniku gonię ze Snake'iem uciekające Heinkle. Wydają się być w tym momencie łatwym łupem jako, że lecą już bez osłony i do tego w rozbitej grupie... Aż mi ślinka cieknie na myśl podwieszonych pod skrzydłami rakiet... Niestety kiedy dotarliśmy bombowce były już w stanie rozkładu na części pierwsze. Snake ginie w zdeżeniu z naszych, a ja ze złości i niemocy odpalam dwie pary rakiet w spadającego już He-111. A miało być takie piękne zwycięsto, jednak wróciło nas tylko trzech...
Zgłaszam 3 zestrzelone Bf-109
Ostatnio zmieniony przez CyBeR dnia 2004-01-25, 01:40, w całości zmieniany 1 raz
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2004-01-25, 01:35 DEAD is DEAD
23.08
1 seria rakiet w Heinkle'a 111 i ten rozbija sie o ziemie.
Zgłaszam 1 He 111 zestrzelony
24.08.
Walka z Bfka 109 ktora w koncu uszkadzam na tyle powaznie ze rozbija sie, a w drodze do domu zauwazam Bf 110 i z 400m naciskam fire....ale tego od rakiet i Bfka rozsypuje sie na czesci pierwsze.
Zgłaszam zestrzelenie 1 x Bf 109 oraz 1 x Bf 110
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2004-01-25, 01:38 DEAD is DEAD
22.08
Ostra walka 4 na 8 albo 12 w obronie ilow-2. Tracimy Talgota i niestety wiekszosc ilow mimo ofiarnej walki. Ja niszcze 3 109tki, 1 prawdopodobnie i uszkadzam jeszcze 2.
23.08
Gine w zderzeniu z jakims naszym ostrzeliwujac he-111.
Wczesniej niszcze w czolowym ataku heinkla a pozniej beefke
24.08
Wpadam miedzy 110tki z postrzelanym prawym platem i cieknacym paliwem. Prowadzaca sprzatam, a potem zabieram sie za nastepna. Niestety, ciezko mi utrzymac npla w celowniku, bo mnie cholernie znosi i wychodze za wysoko. Staje sie latwym celem dla tylnego strzelca i nawet pancerna szyba nie pomaga. PK