Centrum Fanów Symulatorów » Symulatory lotu » DEAD is DEAD
Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu

DEAD is DEAD

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 96, 97, 98 ... 171, 172, 173  Następny
Autor Wiadomość
Jaceqp





Post2004-01-06, 17:31      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Jako że się nieco pogubiłem z losem mojego avatarka decyduję się na zresetowanie i rozpoczęcie kariery nowym.

Pozwólcie że wcisnę póki co raporcik(pierwsze 2 nowego avatarka)

07.05.1942r.
---------------
Moje pierwsze boje od czasów zimy - w dodatku na nowej maszynce - YAK. Pogoda niemal idealna, słoneczko świeci itp. Jakaś ciekawa misja bo dysponując jedynie pigułkami "100" mamy.... zniszczyć niemieckie okręty

Startujemy i lecimy w okolice celu. Przed nami zauważamy 2 gupy niemieckich 109tek. Zbliżają się szybko lecz dowódca nakazuje skoncentrowanie się nad zrzuceniem bomb i zignorowaniem myśliwców. Mijam kilka messerów niebezpiecznie blisko siebie - widzę jednego jak próbuje zajść mi na ogon lecz nie wyrabia się i odpuszcza. Proszę - to nawet poskutkowało
Nadlatujemy nad wybrzeże i szukamy okrętów. Po chwili znajdujemy 2 u-booty i schodzimy. Płynącego u-boota dość ciężko trafić nie mówiąc o zniszczeniu "setkami". W końcu podchodzę ja. Przy 440km/h zrzucam bombki - o dziwo całkiem celnie - tzn. widzę 2 fontanny wody tuż przy kadłubie łodzi. Bombki ustawiłem na kilkasekundowy delay. Oglądam się przez ramię czekając na eksplozję i.... nagle nad okrętem pojawia się nasza maszyna Bomby eksplodują i uszkadzają a w zasadzie niszczą odłamkami naszą maszynkę
Nie tak to miało być... no ale trudno.
OK - pozbyliśmy się bomb - czas w końcu zewrzeć się z fighterami. Dopadam jedną 109tkę - i po chwili odrywam jej skrzydło
Biorę na nóż drugiego - widać wdał się z kimś w walkę po ciągnął za sobą jakąś smugę - kilka pestek i... odcinam mu ogon
Hehe - nieźle! Chyba mi się ten Yak podoba Na koniec dostrzegam jeszcze jedną beefę i też ją przysmażam.
Wracamy powoli do domciu... Niejaki Plush melduje o kończącym się paliwku - chwilę potem gaśnie mu endżin i ląduje awaryjnie na dość nierównym trawiastym terenie. Niestety jest na niemieckim obszarze - jako że jestem najbliżej - decyduję się podjąć rozbitka. Miejsca do lądowania praktycznie nie ma. W końcu znajduję jeden kierunek wg. którego podchodzę i siadam (za 2gim podejściem). Lądowanie przypominało jazdę na rolkach po ściernisku ale się udało. Podkołowuję do rozbitej maszyny i robię miejsce w kabinie (na trawę poszła moja "harmoszka" )
No to teraz start - decyduję się na kołowanie "pod górkę". Mimo akrobacji przy starcie przypominających tańczenie twista odrywamy się od ziemi i bezpiecznie dolatujemy do domciu.... czas na kielonka czegoś mocniejszego
STATS:
=====
2xBF109 zniszcz
1xBF109 zniszcz (był już atakowany)
1xU-Boot (chyba trafiony - nie zatopiony )
bonus : podjęcie kolegi z wrogiego terenu

08.05.1942r.
---------------
Patrolujemy obszar przy naszym F. Tuż po starcie okazuje się, że na naszej 6 suną niemieckie Heinkle. Przezornie zabraiśmy rakietki więc może być ciekawie. Koledzy wyrwali w pogoni za bomberami a ja i kilku AI (plus chyba Cyber) zajęliśmy się myśliwcami. Miałem pecha bo tuż przed otwarciem ognia kilkukrotnie AI zdejmowało mi beefki z celownika - ostatecznie dopadłem chyba ostatniego i po kilku strzałach posłałem do piachu.
Wracam do bomberów ale tam już praktycznie wszystko pozamiatane. Mijam się z talgotem który ditchuje w kierunku bazy. Zostały bodajrze 2 bombery a wkrótce jeden. Dolatuję do niego - widzę spore uszkodzenia. Z obu silników dymek a poza tym sporo dziur w kadłubie. Ten leci sobie jednak jak gdyby nic. Dobieram się do niego (mam jeszcze komplet 6 rakiet) 2 strzelców grzeje do mnie ale jakoś unikam ich pocisków - w końcu z 300m odpalam rakiety i niszczę dziada
RTB bez problemów.
STATS:
=====
1xBF-109 zniszcz.
1xHe111 zniszczony (był uszk.)

pozdr.
Jaceqp
 
Reklamy
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2004-01-06, 18:11      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Jeszcze trzeba zauwazyc, ze u nas w grze wojna wyglada mocno inaczej.
Przede wszystkim w kazdej misji natrafiamy na wroga (a jak nie natrafiamy, to wszyscy marudza, ze bylo nudno ) - w rzeczywistosci kazda misja u nas to walka powietrzna, a dla porownania, z calym szacunkiem dla tego pana, Pokryszkin wzial udzial w 600 lotach bojowych, a walk stoczyl tylko okolo 140. No moze to "tylko" to jest troche nie na miejscu, ale u nas sa prawie wylacznie walki powietrzne i czasem po kilka na lot.
Gdybysmy mieli latac jak w RL, to bylyby po 3 misje dziennie (a nie 1 co kilka dni) i wroga spotykalibysmy co 5-6 misji. Mozna wobec tego przyjac, ze u nas srednia wykonanych lotow bojowych u awatarow powinna byc powiedzmy 4 x wyzsza. Lotow niebojowych w ogole nie liczymy.
Do tego dochodzi nierealistyczne zachowanie pilotow (glownie AI), ktorzy zawsze sa twardzielami, pchaja sie do walki nawet z gorszej pozycji, nie uciekaja (a przynajmniej za rzadko) i generalnie uzywaja nieprawidlowych i nierealistycznych taktyk...
Biorac to wszystko pod uwage, mysle, ze jednak DID wychodzi nam calkiem niezle
 
Darkman


Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy

Post2004-01-06, 18:35      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
No przecież nie ma nic lepsiejszego jak godzina 22, gdzie odpala sie Team Speaka i podczas ładowania się misji słyszymy fenomenalne słowa z ust Talgota "O, mamuśku" co już nam mówi ze połowa z nas nie wróci bo będzie tak źle a mimo to mamy siły na to aby na resztkach paliwa na obcym terenie ryzykować "życie" aby zabrac z wrogiego terenu pilota po awaryjnym lądowaniu I niestety pewnego razu zamiast jednego, trafiło nas trzech do niewoli

Klimat DID'a nie ma sobie równych i ktokolwiek by chciał podważyć jego "realnosć" lub cokolwiek innego musi sie liczyć z tym, że oberwie z cięzkich działek FW-190 lub z równie śmiertelnych pestek wystrzelonych z I-16

A tak na poważnie....kto nie leciał DID'a nie wie co traci i tyle
 
beryl


Dołączył: 10 Lis 2001
Posty: 1832
Miasto: Łask

Post2004-01-07, 11:15      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
niech mi tylko net podłączą w nowym home to od razu zaczynam z Wami latać (jeśli nikt nie ma nic przeciwko)
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2004-01-07, 22:12      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Czekamy Berylku
 
ToMaN102


Dołączył: 08 Cze 2002
Posty: 362
Miasto: Tychy GG 4433011

Post2004-01-07, 22:14      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Stracić życie w didzie to czyste emocje i rzadko kiedy po utracie życia mam ochotę na cokolwiek w realu. Nic tak jak ta gra nie wpływa na moje życie - bo nerwy są realne , stres też - a jak siadam przeciwnikowi na szóstą to zagryzam wargę i puls przyspiesza mi się o ładnych parenaście lub dziesiąt jednostek. Mimo że latam od niedawna i nie mam na swym koncie jakiś specjalnych osiągnięć – jednak każdy lot uczy pokory i każe pomyśleć najpierw dwa razy zanim się coś zrobi. Kapitalne jest towarzystwo pilotów gdzie zachowana jest kultura słowa i w ogóle jest przesympatycznie – każdy stara się wczuć w to co robi bo chce napisać później jak najpozytywniej raport.

Ale trzymając się tematu to utrata życia w Didzie nie nastraja mnie przynajmniej sielankowo, przeciwnie – pokazuje jak niebezpieczną igraszką jest walka powietrzna wśród świstających wszędzie kul, i daje do myślenia ilu pilotów musiało ginąć w tamtych czasach.
Nie sygnujemy pilotów własnymi nazwiskami tylko wcielamy się w różne postaci jakby z tamtego okresu poprzez posiadanie avatarów – i jeśli ginę to nie ginie Toman tylko ginie jakis pilot, następnego dnia wyrusza inny i to że kontrolowane też przezemnie to jednak życie poprzedniego zostało stracone i nie da się nigdzie znaleźć w powietrzu wiszącego zdrówka albo jakijś zbroi niczym w q3 po prostu nie ma zmiłuj.
A największa kara za utracenie pilota to oglądanie akcji z boku bez możliwości przyłączenia się do walki – ktoś ginie i czasami musi pół godziny przypatrywać się kolegom jak walczą i z zazdrością patrzeć na chwalebne powroty i lądowania – żadna gra nie daje tylu emocji i satysfakcji bo tutaj da się zabić do granic wirtualnej możliwości...
Jak miałem na koncie pare zestrzeleń i lotów to czasami Az bałem się z daleka widzieć większa grupę przeciwnika niż naszą, a dodając jeszcze realność i trudność lotu samego lądowań i startów niejednokrotnie to już naprawdę wszystko zdaje się być przeciwko ale każdy twardo brnie do przodu.....ot filozofia się z tego pomału robi
 
CyBeR


Dołączył: 09 Lis 2001
Posty: 1099
Miasto: Tychy GG:1617538

Post2004-01-08, 01:14      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
09.05.42

Zadanie: zniszczyć wrogie kolumny transportowe.
Tuż po starcie napotykamy 4 Heinkle noszące się z zamiarem zaatakowania naszego lotniska. Odpędzamy je nad wode gdzie rozpoczynamy rzeź. Wykonuję kilka nalotów na ostatniego heinkla w kluczu, przy ostatnim podejściu przypomijnam sobie o rakietach. Jedna salwa wystarcza aby zapalić, mocno już uszkodzonego bombowca i spuścić go do wody. Starając się jeszcze na coś przydać, oraz będąc jeszcze w berserku bitewnym posyłam serię w już spadającego He-111. Oczywiście zestrzelenie to było zasługą Jaceqp'a (nie wiem jak Twoją ksywkę odmieniać ).
Następnie lecimy odszukać kolumny transportowe wroga. Podchodzę do ostatniego jadącego po drodze czołgu i odpalam, niestety niecelnie, ostatnią parę rakiet. Po chwili słyszę wołanie kolegi o pomoc, jako że jestem najbliżej i akurat zmierzam w jego kierunku postanawiam wylądować w celu podjęcia. Lądowanie o mały włos nie kończy się kapotażem, gdyż nie przeprowadziłem rozeznania terenu. Ale szczęśliwie, mimo równie trudnego startu, wszystko się udaje i w eskorcie Snake'a wracamy do bazy.

Zgłaszam 1 zestrzelony He-111

10.05.42

Na lotnisku wita nas wszechobezny rozgardiasz i ryk syren alarmowych. Wiemy, że to nie wróży nic dobrego. Po chwili, będąc jeszcze na pasie, widzimy na naszej 3 rój jakichś maszyn. Prawdopodobnie niemieckich. Tuż po starcie nawiązuje się walka z IAR-80. Znowu ratuję tyłek Tomanowi, zestrzeliwując niemca siedzącego mu na ogonie. Udajemy się w pościg za He-111. Razem z Jaceqp'em ( ? ), ostro obstrzeliwujemy bombera, co kończy się jego zwaleniem (myślę, że zasługi na pół). Po chwili odnajduję jeszcze jednego, mocno już przez kolegów sponiewieranego, którego męczę aż do ostatniej pestki. potem spokojnie odprowadzam go do ziemi, gdzie po awaryjnym lądowaniu w końcu wybucha. Powrót do domu spokojny - choć obraz jaki tam zastaję jest przerażający - walają się szczątki jakiegoś heinkle, kupa pożarów i uszkodzona maszyna na końcy pasa... Mimo wszystko lądowanie bez niespodzianek.

Zgłaszam 1 zestrzelony IAR-80
1,5 zestrzelonego He-111
 
Talgot


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo

Post2004-01-08, 01:26      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
09.05.1942
Mamy tym razem ostrzelać konwój z transportem zaopatrzenia, po starcie zauważamy grupę bombowców He-111 i przystępujemy do ataku, przy podejściu dostaje w bak paliwa i zmuszony jestem powrócić do bazy.

Zniszczone 1x He-111

10.05.1942
Patron nad własnym terenem, dość szybko pojawiają się wrogie samoloty i przystępujemy do dzieła mi akurat się nie udaje, bo przy podejściu do He-111 jego tylni strzelec trafia mojego pilota

Uszkodzone 1x He-111

11.05.1942
Eskortujemy nasz samoloty, które maja zniszczyć jakieś cele naziemne, gdy już dolatujemy do miejsca docelowego pojawiają się wrogie maszyny, udaje mi się uszkodzić jedną z nich, ale sam tez dostaje dość mocno i próbuje wrócić do bazy, co niestety mi się nie daje.

Uszkodzone 1x Bf-109
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2004-01-08, 01:41      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
1942-05-09

Laduja nam pod skrzydla bomby i rakiety, mamy walic po szkopskich pojazdach pod Bakczysarajem.
Podczas startu przeszkadzaja nam jakies rumunskie IAR-80. Kiepsko zwrotne, ale za to jakies cholernie wytrzymale. Z bombami udaje mi sie jednak utrzymac za kolesiem wystarczajaco dlugo, aby kilkunastoma chyba trafieniami z dzialka rozlupac go na kilka czesci.
Poniewaz oddzielilem sie spory kawalek od reszty naszych i znalazlem w rejonie celu, postaniawiam pozbyc sie pigulek. Wypatruje soczysty cel w postaci 4 pzkw-2 albo 3 i podrzucam im dwie setki. Odchodze w gore i manewrujac przed opelotka ogladam sie za plecy. Ostatni czolg w pewnym momencie podskakuje kilka m do gory, a nastepnie rozlatuje sie na kawalki. Komiczny widok!
Wtedy pojawia sie reszta chlopakow i rowniez okladaja ziemie czym sie da. Niestety jeden z naszych, Toman, powaznie uszkodzony przez jakas plotke musi awaryjnie ladowac. Cyber nie daje mu dlugo czekac w niebezpiecznym rejonie i szybko zabiera go na poklad i zmyka do bazy. Odstawiam ich bezpiecznie, zapalam kilkoma seriami samolot Tomana i laduje. Po jakims czasie wraca reszta.

Zglaszam 1 x IAR-80, 1 x PZKW-3 lub PZKW-2

1942-05-10

Mamy polowac na jakies bombowce. Trudno ich nie zauwazyc jak biegiem ladujemy sie do kabin - kolo 20 samolotow nadlatuje z polnocy. Polowa idzie na nas, druga polowa odbija nieco na wschod. To co do nas przylecialo okazuje sie banda IAR'ow. Nie beda mialy latwego zycia - pakujemy w nie ile wlezie, ci z ziemi tez nie proznuja. Kilka szybko spada, w tym jeden za sprawa moich dzialek - rozwalam mu w strzepy wszystkie powierzchnie sterowe na ogonie. Samolot wywija polbeczke i wali sie prosto do ziemi.
Ruszam na pomoc Talgotowi, ktory sieje w jakiegos Rumuna, ale drugi siedzi mu na zadzie. Laduje w niego serie za seria, ale ten nie chce sie odczepic. Kilka razy wydaje mi sie, ze juz sobie da spokoj, a ten znow wraca na kurs po jakims dzikim manewrze. W koncu podlatuje dosc blisko i usiluje przymierzyc dokladniej po kabinie. Nagle IAR zwalnia, a ja usiluje bokiem uskoczyc. Niestety, jestem troche za bilsko i dziko zarzuca moim samolotem. Po lewym skrzydle zostalo wspomnienie, wiec szybko wysiadam. Owiewka odpada, a ja wypakowuje sie z gratami. Szmata otwiera sie na jakichs 50m, ale za szybko lece. Podczas zderzenia z woda czuje przenikliwy bol w nogach i trace przytomnosc.

1942-05-11

Kurs na Saki, prowadzimy Iszaki, beda psuc mosty w tym rejonie. Dolot do celu bez wiekszych wrazen, ale na miejscu witaja nas 4 beefy i znow 4 IAR'y. Nie wiem skad ci Rumuni maja tyle sprzetu, bo rozwalamy im go na kopy...
Ja zajmuje sie 109tkami i sprawnie stracam 3. Talgot melduje o uszkodzeniach i zawraca do bazy. Oldwin rowniez oberwal i awaryjnie laduje kolo wrogiego lotniska. Tomanowi konczy sie amunicja i tez zawraca do bazy. Sporo naszego sprzetu sie tu kreci, wiec ja ide tez do domu.
Talgot probuje podebrac Oldwina, ale obsiadly go 3 iary. Przeganiam jednego, ale nie moge dojsc do reszty... Nagle Talgot traci skrzydlo i rabie w ziemie. Nie przezyl chlopak... Ja usiluje jeszcze rozwalic te 2 samoloty, ale nie mam amunicji do dzialka. Na szczescie jest tu jeszcze kilku naszych, wiec mozna sie troche pokrecic. Razem z jakims jakiem wsiadamy na jednego iara i po kilku seriach od nas obu, idzie pionowo do ziemi. Dostal po kabinie na gorze petli...

Wokol grzeje opelotka, wiec krecenie sie tu dluzej to samobojstwo. Wracam do bazy...
 
ToMaN102


Dołączył: 08 Cze 2002
Posty: 362
Miasto: Tychy GG 4433011

Post2004-01-08, 01:50      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
09.05.42

Startuję wyposażony w rakiety, które szybko się przydają na nadlatujące He 111
Jeden wybucha od rakiet inny spada od ostrzału chyba po połowie z innym pilotem, z lekkim uszkodzeniem silnika i wyciekiem paliwa decyduje się na tak na cele naziemne – oddaję jedną salwę w kierunku pojazdów nie wiem czy coś niszczę bo obrywam od obrony przeciwlotniczej i jestem zmuszony lądować gdzieś na polach – ratuje mnie kolega Cyber i pod eskortą wracamy do bazy – dzięki.

1.5 He 111

10.05.42

Po starcie od razu wdajemy się w walkę z przeciwnikiem – strącam IARa i lecimy z Talgotem poszukać celu dla naszych rakiet – podlatuję do bombowców niemieckich i straciłem kontrole poziomej osi – posługując się orczykiem ląduję udanie na lotnisku – dzięki Cyber po raz drugi.

1 Iar

11.05.42?

Lecimy na północ eskortować nasze samoloty – nie udaje się mi nic zestrzelić – wracam w jednym kawałku do bazy
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2004-01-08, 02:11      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Jeszcze pare fotek ode mnie
Jak sie ogladalo z boku, to cholernie przypomninalo to Bitwe o Anglie
 
Czary


Dołączył: 22 Sie 2001
Posty: 952
Miasto: Zduńska Wola

Post2004-01-08, 02:32      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
7. V
Atak na krążące wokół portu u-booty. Lecimy wysoko, tak by nieprzyjaciel nie mógł nas sięgnąć zanim nie zaatakujemy celu.
Na miejscu okazuje się, że Jak-1 nie jest bombowcem. Tylko jedna bomba trafia w cel. Bombardowanie od razu przeradza się w walkę powieyrzną - Bf-109 śledziły nas od kilku minut. Nieststy szczęscie nas opuszcza - kilku komradów pada od ognia AAA.
W drodze powrotnej osłaniam akcję ratowania pilota, który musiał siadać na terenie wroga.

Zgłaszam 1 Bf-109.

8. V
Tym razem eskadra podzielona na 2 zespoły toczy walkę w oddalonych zupełnie miejscach. Więcej szczęścia ma grupa, która zajęła się He-111. Nieprzyjaciel ponosi ciężkie starty - mam w tym także swój udział.Niestety, o tym szczęściu nie może mówić mój pilot, który ciężko ranny umiera zanim zdążył otworzyć kokpit. Postrzelany Heinkel, którego strzelec zadał śmiertelne rany wkrótce spada.

Zgłaszam 2 He -111, PK.
 
Jaceqp





Post2004-01-08, 16:05      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
09.05.1942r.
---------------
Celem są pojazdy wroga. Połowa z nas bierze piguły, reszcie nakazuję podczepienie rakiet. Po starcie Dostrzegamy niemieckie bombery. Talgot jest najbliżej - decyduje się na atak. Uszkadza He-111 ale traci paliwo - więc pospiesznie kieruje się na obszar celów naziemnych.
Ja podchodzę kilkukrotnie do heinkla ale dziurawię mu jedynie kilkukrotnie zbiorniki i upuszczam olej z silników. Maszyna sunie dalej. Mając piguły pod skrzydłami kieruję się w okolice miasta w poszkiwaniu pojazdów. Napotykam na szosie kilka pojazdów wroga. Z tej wysokości nie widzę co to może być ale tuż przed zrzuceniem bomb okazuje się że to 3 pojazdy opanc. prujące z działek do nisko lecących samolotów. Bombki zaskakująco celnie lądują na glebie i ekzplozja niszczy 2 z 3 pojazdów. Ostatnim zajął się jeden z naszych. Mam jeszcze resztki ammo w działku + troche pestek. Na trawce z dala od innych jednostek napotykam ciężkie działo AAA. Podchodzę i jedną serią je rozwalam. Teraz ja i Yatza możemy bezpiecznie zająć się konwojem ciężarówek bronionym przez jeden pojazd opanc. Razem z yatzą atakując na przemian z jednego kąta i robiąc kręgi niemal po tej samej linii w dość zorganizowany sposób nękamy kolumnę. Yatza posiadając jeszcze ammo do działka zdejmuje za 1 podejściem bodajże 4 ciężarówki Ja niestety straszę już pojazdy tylko pestkami. Mimo to do wyczerpania ammo na zmianę atakujemy pojazd opanc. który jako jedyny ostał się na drodze W końcu odpuszczamy z uwagi na wzmożony ostrzał pplot.
W międzyczasie jeden z naszych awaryjnie lądował za linią frontu - został jednak szybko podjęty przez inny samolot.
RTB w komplecie
STATS:
=====
1xHe-111 - uszk.
2x pojazd opanc - zniszcz.
1x działo AAA - zniszcz.

10.05.1942r.
---------------
Mamy obronić pociąg. Ponownie zalecam połowie z nas zapodanie rakiet (na potencjalne bombery). Już na pasie dostrzegamy cały "rój" niezidentyfikowanych maszyn. Syreny wyją więc muszą to być szkopy. Zwijamy się z pasa - zaraz po starcie samoloty będące jeszcze na ziemi zostają zaatakowane przez 2 IAR'y. Wkrótce dołącza do nich jeszcze 4 lub 6. Nawiązujemy walkę. IAR'y powoli spadają - ja dobieram się do jednego i wkrótce ten uskutecznia dzwonka prosto w H2O
Z tego zamieszania straciliśmy jednak z oczy całe 9 heinkli
Na szczęście wszechobecny talgot dostrzega "uciekinierów" daleko nad lądem. Dopadamy ich i grzejemy ile się da. Wybieram cel i rozpoczynam ostrzał plazmą, działko zostawiając na koniec. Po krótkiej serii Heinkel z 3 dziur traci paliwo i wypuszcza szary dym
Przechodzę na działko i celując w gondolę silnika urywam mu skrzydło

Idę do 2giego bombera...
Z ok. 300m otwieram ogień ze wszystkiego co mam. Znowu walę po skrzydle. He puszcza wachę i olej. Odchodzę na 2gie podejście i z ukosa wyłamuję mu ster pionowy. Powracam do ostrzelania skrzydła (już tylko plazmą) ale po kilku seriach pestki się kończą a Heinkel mimo uszkodzeń nadal leci. Trudno - z wyciekiem paliwka RTB.
Siadam w trybie przyspieszonym. Po zatrzymaniu na pasie silnik milknie z braku fuel'a - zdąrzyłem
Jako ciekawostkę należy zaliczyć atak kamikaze heinklem na plush'a - na szczęście nie do końca udany
STATS:
=====
1xIAR 80 zniszcz.
1xHe-111 zniszcz.
1xHe-111 uszk.
 
Yatzek


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin

Post2004-01-08, 18:20      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
wszyscy piękne raporty walnęli ... nie ma co się rozpisywać

09.05

wylot przeciw kolumnom, ale zaczynamy od Heinkli.
Zbliżam się ostrożnie do trójki i wypalam z rakiet, jeden He odłącza się... zostawiam je kolegom, wiem że lubią tę robotę

Lecę nad cel, spotykam Snake'a, który na moich oczach pięknie trafia chyba dwa tanki, ja odpalam niecelnie rakiety i szukam celów dla siebie... z karbinami na czołgi nie lzia.

Znajduję piękną kolumnę ciążarówek i obrabiam, póki są naboje w działku idzie super... potem trochę gorzej, dołącza Jaceqp .. z kilkunastu samochodów zostaje tylko przedni wóz opanc. AAA .. karabinami mimo trafien nie dajemy rady.. nie warto ryzykować...

zgłaszam 1xHe111 uszkodzony
1xwóz panc AAA 7xciężarówka zniszczone

10.05

Start do formacji He, lekkie starcie z IARami, szukamy zgubionych He. W kocu są , latam z kwiatka na kwiatek .. tu i tam trafiam, ale nic konkretnego wartego zgłoszenia nie odnotowuję.

Nic nie zgłaszam
 
plush


Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm

Post2004-01-08, 22:12      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
1 Lot - lecimy na pojazdy wroga, ale przeszkadzaja nam heinkle pod oslona iar80, krece sie chwile w powietrzu, pozniej scigam heinkle - strzelam do jednego z rakiet, ale nie trafiam... zato on trafia mnie w zbiorniki wiec wracam szybko do bazy....

2 Lot - znou dostaje w zbiorniki paliwa i jestem zmuszony do powrotu do bazy, ladujemy na raz z Talgotem, wiec ja wybieram taxiway... Gdy juz mam predkosc w okolicach 60 km/h widze jak przede mna spada i eksploduje He111, przestraszony ze moge wjechac w jego szczatki ostro chamuje i zjezdzam w trawe - to konczy sie kapotazem, na szczescie nic mi nie jest...
 
Centrum Fanów Symulatorów » Symulatory lotu » DEAD is DEAD Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 96, 97, 98 ... 171, 172, 173  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Skocz do: