Centrum Fanów Symulatorów » Symulatory lotu » DEAD is DEAD
Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu

DEAD is DEAD

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 90, 91, 92 ... 171, 172, 173  Następny
Autor Wiadomość
Jaceqp





Post2003-12-20, 22:16      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Wow!! Dzięki losowi uratowałem swoje doopsko

A co do odległości od linii frontu na której znajdują się rozbitkowie i spadochroniarze to proponuję tak:

Skoro kostka ma 100 Ścian to:
Jeśli wyskoczymy w kwadracie, gdzie przebiega linia frontu (ale za jego linią) to pola kostki np. od 1 do 70... Za każdy następny kwadrat oddalony od linii frontu zmniejsza się liczbę "szczęsliwych" pól np. o 10...
Czyli na 2gim kwadracie od linii frontu szanse nasze sięgają 60%, dalej 50, 40 30...... aż do 0

Co Wy na to?

pozdr.
Jaceqp
 
Reklamy
Yatzek


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin

Post2003-12-20, 23:52      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Ja jestem jednak za prostotą...

Nie sposób przewidzieć, gdzie lądowanie jest "lepsze" .. przy froncie kręci się dużo jednostek wroga... A w sumie teren jest dopiero co zajęty przez niemców i lądując dalej, można liczyć na pomoc ludności(?).. może rozkład prawdopodobieństwa rozkłada się totalnie odwrotnie ?
.. może można parę tabel typu rpg zobić na temat powracania?
Między innymi dlatego, tak długo nie wprowadzałem tego pomysłu, bo wiedziałałem, że każdy ma na ten temat swoje zdanie... i jest temat na dłuuugą dyskusję i około 10 różnych propozycji
Oczywiscie, zdaję sobie również sprawę, że powrót zajmuje parę godzin,dni albo tygodni... jednak nie gmatwajmy



Nie pytam - wprowadzam
(ale jeśl kogoś NAPRAWDĘ system 25% boli.. niech dyskutuje... )
 
Speedy Alfa
159

Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 5076
Miasto: Poznań

Post2003-12-21, 01:22      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
sorry że zabieram głos
ale system rpg mi się strasznie podoba
Jaceqp ma już experience w przeżyciu więc jego szanse rosną
 
Darkman


Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy

Post2003-12-21, 01:51      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Rozmawialiśmy troche na TS'ie przed lotami dzisiejszymi i ja jestem za tym aby zostawic losowanie kostka w takiej formie jak wprowadził to Yatzek i zdecydowanie nie jestem za udziwnianiem takich drobiazgów.


1 misja
Przerzut na inne lotnisko. Nic specjalnego sie nie dzieje.

2 misja
Lecimy, pojawiaja sie meserki lecz gine z powodu mega warpa gdzie bedac oddalony 1km od Talgota zderzamy sie
Szkoda, że w tak kretynski sposob pozbylem sie avatarka no ale co poczac. Uroki dupiatych pingow

Edit: komisja badająca przyczyny wypadku ustaliła iż konstrukcja samolotu + niedostosowanie lotu przez pilota do mozliwosci maszyny jednak, były powodem kraksy u mnie i u Talgota

3 misja
Wracamy na to lotnisko z ktorego nas dopiero co wygoniono.
Ladowanie bez problemow.

Ostatnio zmieniony przez Darkman dnia 2003-12-21, 12:47, w całości zmieniany 1 raz
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2003-12-21, 02:02      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
13.09.41

Transfer do lotniska Szyriec. Lecimy spokojnie, laduja kolejno na docelowym lotnisku kolejni piloci, ale na moim podejsciu widze jak flak wali dookola mnie. Co jest ?? Spogladam w gore, a tam 2 beefy sie ustawiaja mi na ogon ! Gaz do oporu (az raczka sie zgiela), kola w gore, lekki nurek i ostry zwrot. Beefy przeszly jakos bokiem, wiec przeszedlem do kontrataku. Niestety znow mi sie obaj ustawili na ogonie, ale opelotka sie spisala i jednego zdjeli, a drugiego tez trafili. Troche sie z nim pokrecilem, ale widac bylo, ze silnik mu wysiada. Gdy zawrocil do bazy wszedlem mu na ogon i raz po raz obdarowywalem upominkami. Lecial strasznie wolno, wiec nie moglem go dluzej przytrzymac, a do tego samolot mi jakos sciagalo i nie moglem go jakos czulej trafic. Ale w koncu zaraz za rzeczka musial ladowac. Zawrocilem do bazy razem z Tomanem, ktory przez ten czas zdazyl znow wystartowac i lecial mi na pomoc.


16.09.41

Mamy przechwycic niemieckie heinkle w okolicach Strekow. Zanim tam dolatujemy, spotykamy sie z 4ma beefkami. Za chwile robi sie kociol i kazdy goni kazdego. Ale naszych jest wiecej, wiec kolejne krzyze ida do ziemi. Ja ostrzeliwuje 2 beefki, ale bez wiekszych rezultatow - kolejno uciekaja w dol. Za jednym probuje isc, ale Mig bardzo lubi nurkowanie i powyzej 600 nie chce wychodzic. Musze wiec odpuscic i zdjac gaz, bo nie wyprowadze. Wracam na pulap i zostawiam beefy do zabawy reszcie zespolu. W czasie walki 2 naszych niestety rozpada sie w powietrzu po przekroczeniu dopuszczalnej predkosci (a moze z powodu wad konstrukcyjnych...)
Zostaje na pulapie z Tomanem i idziemy na poludnie - w rejon patrolu. Dolacza do nas jeszcze Jaceqp i razem odnajdujemy 4 sztukasy. To nie sa heinkle, ktorych podobno szukamy, ale nie ma co marudzic. Wlasciwie to nawet lepiej, bo tylko 1 tylny strzelec. Mozna podejsc od dolu i obsmarowac spokojnie junkersika zanim strzelec zdazy sie zorientowac. Tak kasuje 2 sztukasy, choc nie bezbolesnie - otrzymalem kilka trafien, ale wyglada, ze niegroznie.
Kolejne 2 sztukasy sa w tym samym momencie demontowane przez Jacq'a i znow skrecamy na poludnie. Do rejonu patrolu zostalo z 10km, moze faktycznie jeszcze te heinkle beda.
Heinkle nas nie zawiodly i szybko pojawiaja sie na naszym pulapie (3K). Podchodzimy do nich troche jak pies do jeza - nautykane ma to strzelcow z kazdej strony, a mig to latajaca zapalniczka. W dodatku zbiorniki sie nie uszczelniaja, wiec mala dziura i mozna skonczyc szybko lot...
Robie kilka przelotow na predkosci, zeby im pokazac kto tu rzadzi, a potem szatkujemy ich juz grupowo. Dziurawie prowadzacego od kabiny az po ogon, a chwile pozniej Plush rozcina go na 2 czesci. Szkoda tylko, ze skrzydlem... Na szczescie wyskakuje bezpiecznie na szmacie.
Pozniej udaje mi sie stracic 2 heinkle w podobny sposob - prawdopodobnie ubijajac pilota, bo oba samoloty zwijaja sie podobnie na skrzydlo, a zaloga pospiesznie opuszcza sitko z plakietka "zdielano w berlinie"
Ostatniego heinkla niszcze na spolke z Tomanem i jakims ilem-2, ktory sie skads tu na pulapie pojawil. Heinkel wpada w korkociag po naszych prawie jednoczesnych seriach i kolejne szmaty ida w ruch.
Wracamy do bazy, bo konczy sie amunicja


17.09.41

Znow wracamy z Szyrieca do Bolechowa. Nic w powietrzu szwabskiego nie lata, znajdujemy tylko ily. Ladujemy w bazie uszkadzajac polowe naszych samolotow... To przez silne turbulencje, ktore opanowaly nasze lotnisko.

Ostatnio zmieniony przez Snake- dnia 2003-12-21, 02:21, w całości zmieniany 1 raz
 
ToMaN102


Dołączył: 08 Cze 2002
Posty: 362
Miasto: Tychy GG 4433011

Post2003-12-21, 02:09      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
POdobnie jak Darkman - każda przygoda pilota z zestrzelonego samolotu niechaj będzie w rękach losu - czyli bez udziwnień ajedynie z kostką.

1 misja - spokojny przelot na koniec po wylądowaniu zrywam sie raz jeszcze przeczuwając zagrożenie - za szczęście bezpodstawnie.

2 misja - zgłaszam zestrzeloną 109 ke i uszkodzonego He 111 - uczestnicze też w ataku na junkersy

3 misja - powrót na lotnisko z pierwszej misji

Ciągle żyję
 
ToMaN102


Dołączył: 08 Cze 2002
Posty: 362
Miasto: Tychy GG 4433011

Post2003-12-21, 02:32      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
i jeszcze fotka dzisiejsza didowa traktujaca o wspólnych lądowaniach
- nastepstwa moga być różne
 
plush


Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm

Post2003-12-21, 13:02      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
1 lot - nuda

2 lot w rejonie celu spotykamy 109 - widze 2 wrogow atakujacych Talgota, strzelam do jednego z nich i po chwili zapalam go, spada w dol, schodze tuz nad ziemie w poscigu za nastepnym, ale koledzy sa szybsi i ubijaja drana... W tym czasie na wysokosci ok 3 km pojawiaja sie ju87, zanim odzyskalem wysokosc juz bylo po nich, lecimy dalej i pojawiaja sie he111 atakuje klucz zlozony z 3 maszyn, ostrzeliwuje jedna z nich, wyprzedzam ja i w ostatniej chwili decydije sie na atak na prowadzacego - to byl blad - lece za szybko a bombowiec jest za blisko zeby go ominac - uderzam skrzydlem i jestem zmuszony wyskoczyc...
zglaszam 1x109

3 lot - nuda
 
Talgot


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo

Post2003-12-21, 21:45      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
02.09.1941
Nowa maszyna i katastrofa

04.09.1941
Wypadek z kolegom Cyberem w drodze nad cel misji

07.09.1941
Zostaje załatwiony przez BF-109

09.09.1941
Zostaje zestrzelony przez BF-109, ale udaje mi się wyskoczyć z maszyny i przedostać się na nasze tereny

10.09.1941
Nic ciekawego się nie działo

13.09.1941
Ginę podczas nieudanego lądowania

16.09.1941
Prawdopodobnie nadwerężam konstrukcje maszyny podczas ostrego zwrotu, co powoduje odłamanie się skrzydła i kontakt z ziemią

17.09.1941
Nic ciekawego się nie dzieje


Postaram się od dzisiaj pisać raporty, na bieżąco
 
Jaceqp





Post2003-12-21, 22:38      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
najpierw raporciki...:
13.09.1941r.
---------------
Dzień jak co dzień. Tym razem żegnamy się z qmplami z sił naziemnych - transferują nas na północ. Czekam na pasie... W międzyczasie plucie przez ramię, sypanie soli i inne zabobony celem odpędzenia szkopów z nieba i bezpiecznego lądowania na nowym F.

Oki moja kolej... Silnik na 100%, spokojnie przyspieszam na klapach combat. Podnosi się ogon i w tym momencie...... freeez. A potem już tylko oglądanie jak to się ładnie przy wieży obserwacyjnej skrzydło zostawiło. Leżę na plecach ale żyję. Na szczęście poza linią pasa głównego. Koledzy startują bez problemów lecz nagle.... bubi jako jeden z ostatnich startujących na pasie uderza w któryś z moich odłamków. Szczątki poderwane śmigłem dziurawią jego kabinę jak sito. Mimo że samolot nie wybuchł, co więcej - pozostał na kołach, jego pilot zginął na miejscu.
STATS:
=====
n i c

16.09.1941r.
---------------
Cudem żywy po ostatnich wydarzeniach ponownie wsiadam do kokpitu. Tym razem start bez większych problemów. Pogoda nieco gorsza ale da się latać. Celem są niemieckie He-111.
Pierwszym wrogiem w powietrzu okazują się BF'ki - prawdopodobnie eskotra. Koledzy szybko czyszczą szkopów, ja nawet się do żadnego nie zbliżam.
Widzimy na horyzoncie kilka wolno sunących kropek... Ha! są bombery!! Dolatujemy ale co to? Bombery w sumie są ale to... Ju87 - wywiad się pomylił? Nieważne atakujemy. Idę za snakiem. Ten uszkadza jednego junkersa a pochwili go dobija. Moja kolej... Przymierzam standardowo w miejsce załamania skrzydła ju87 - krótka seria i skrzydło odpada. Mam go! Ale co to? 2gi Ju wchodzi mi w celownik - a co tam! Spróbujemy tego samego... Znowu przymierzam i... kolejny ju87 w ten sam sposób wyeliminowany z walki - no - zaczyna się nieźle
Już mamy wracać gdy gdzieś w oddali widać nów jakieś maszyny... Są heinkle!! No to się teraz zacznie. Mimo 2 zestrzeleń amunicji sporo bo ju spadły po niecałosekundowych seriach.
Jestem nieco niżej więc spróbuję zaatakować od dołu - najlepiej po gondoli silnika. Już widzę podbrzusze wieloryba gdy nagle ... ciemno przed oczami ale chyba nie od przeciążenia
Niestety - strzelec w dolnej gondoli zdjął mnie snajperskim strzałem.
STATS:
=====
2xJu-87


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A tak w kwestii o której gaworzyliśmy wczoraj... Uwzględnianie zdolności produkcyjnych zakładów zbrojeniowych to dobry pomysł. Nie ograniczajmy ilości dostępnych miejsc na misjach - to się mija z celem.
Natomiast jeśli faktycznie nasze maszyny zaczną spadać to do czasu nadrobienia dostaw logistycznych niech przydzielają nam (niejako za karę ) maszyny poprzedniej generacji. Obecnie wiadomo że będzie najgorzej bo jest dopiero rok 41, więc jak nie będzie migów to wrócą iszaki ale co tam Nauczymy się troszkę szanować maszynki
Jak pojawią się lagg'i i yaki to już będzie się na co przerzucać.
Aha - dobrze by było, żeby maszyny uszkodzone (nie rozbite!) były uznawane jako ocalałe. Np. jak ktoś będzie lądował awaryjnie bez podwozia itp itd. No - może poza takimi, gdzie jedyną nienaruszoną częścią jest kabina z pilotem w szoku powypadkowym

no... chyba wiadomo o co chodzi... peace

pozdr.
Jaceqp
 
Darkman


Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy

Post2003-12-22, 00:36      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
1 misja 19.09
Transfer na inne lotnisko. Nuda.

2 misja
Rozpoczynamy kampanie u Kilera. Spokojny lot, dostrzegamy wrogie lotnisko na ktore do ladowania ustawiaja sie wrogie bombowce. Łatwy łup. Pierwsze podejscie skutkuje wyciekajacem paliwem w bombowcu ktory odbija w bok. Przy nawrocie widze jak kiler sie do niego dobrał jednak nie zestrzelił. Wracam z poprawka i zamiarem dobicia wroga do konca jednak zle oceniłem zblizanie sie i w efekcie gine w zderzeniu z niemcem On zreszta tez

BTW. ja mam przerabane z tymi trackami. Nie moge nic nagrac bo ilekroc włacze "recording", gine w misji Ostatnio nie nagrywalem to szesc misji z rzedu wrocilem do domu. KLiknalem tylko record i od razu w piach. Podobnie jak dzis. Bez sensu
 
Talgot


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo

Post2003-12-22, 00:43      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
19.09.1941
Nic ciekawego się nie działo

04.10.1941
Atakujemy lądujące maszyny i w tym tłoku zostaje przypadkowo zestrzelony przez Yatzka
Zestrzelony 1x BF-109
Uszkodzony 1x JU-52
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2003-12-22, 01:07      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
19.09.41

Znow nas Niemcy przeganiaja na inne lotnisko. Podeszli juz za blisko do nas i podciagaja artylerie - musimy sie ewakuowac. Lot bez przeszkod, tylko przy ladowaniu jest awaria u jednego z naszych tuz przed przyziemieniem. Odpada kawalek samolotu... Pilot ginie na miejscu

Pod Lwow juz Niemcy podeszli i bedziemy sie znow zwijac. Artyleria rozwalila nam polowe samolotow, a reszta jest mniej lub bardziej uszkodzona. Zwiewamy rzutem kolowym, jedynie 3 samoloty leca na wschod o wlasnych silach, reszte musimy spalic.


4.10.41

Stacjonujemy pod Rżewem. Start w okolice Wiazmy, bo tam juz podobno szwaby grasuja. Nie mylilismy sie i pod miastem znajdujemy ladujace ju-52. Niemcy zbyt ufni w swoja przewage w powietrzu nie zostawili eskorty na gorze ! Zjezdzamy na nich i niszczymy prawie wszystkie samoloty ! Niestety opelotka nie podpuszcza nas do niektorych i tym udaje sie wyladowac, ale reszta spada w plomieniach. W kotle niestety tracimy kilku naszych - od ognia z ziemi, strzelcow pokladowych i wrazych mysliwcow.
Ja niszcze 2 beefy, ale niestety tuz przed smiercia ten drugi zdejmuje naszego.
Wracamy do bazy we 3, a jeszcze jeden nasz laduje w innej bazie, gdyz w wyniku uszkodzen traci cale paliwo.
 
Jaceqp





Post2003-12-22, 11:20      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
19.09.1941r.
---------------
Po raz kolejny skaczemy na inne lotnisko. Przelot bez większych emocji - brak wroga w powietrzu. Przystępujemy do "sznurkowego" lądowania. Ustawiam się za Plush'em (ok. 500-600m). Koła wypuszczone, klapy na take-off.
W tym momencie talgot zgłasza widoczne w oddali strzały. Pytam prowadzącego, czy mam przerwać podejście... Nie doczekuję odpowiedzi, gdyż nagle coś wywala mnie do windy (kiedyś taki cyrk zrobił mi firewall, obecnie go wyłączyłem - to wskoczyło jakieś głupie okienko powiadamiania nie wiem o czym = szybko je zamknąłem próbując jak najszybciej powrócić do gry).
Niestety po raz kolejny widzę swoje płonące zgliszcza Tylko czemu aqrat na FINALU???
STATS:
=====
nic

04.10.1941r.
---------------
Powraca kiler'owa kampania. Misja: patrol i ew. przechwycenie maszyn wroga. Migi są też i tutaj. Nieco inne wersje ale są. Bierzemy gunpody i 75% fuela. Start bez problemów. Zaraz potem koledzy zgłaszają straszny spadek fps'ów... U mnie utrzymał się na takim poziomie, że byłem w stanie w miarę normalnie prowadzić maszynę, choć o walce pewnie nie byłoby co myśleć. Okazało się że powodem był niemiecki desant spadochronowy - zwiększający znacznie liczbę obiektów w powietrzu.
Po kilku minutach było już ok. Nadlatujemy w okolice wrogiego lotniska. Utrzymuję wysokość poniżej 4000m - jako najwyżej lecąca maszyna (+ skrzydłowy AI) dostaję rozkaz utrzymania wysokości celem potwierdzenia czystego horyzontu. Reszta grupy leci nad miasto i w okolice lotniska celem rekonesansu. Znajdują szykujące się do lądowania Ju52 i eskortę (Me109).
Melduję że na horyzoncie nie widaćwroga - dostaję przyzwolenie dołączenia się do ataku.
Po zejściu z altu dobieram się do bf'ki i chwilę potem ją zapalam. Wow! Ale szybko poszło. Fajne te gunpody Oglądam jak snake dbija kolejnego szkopa. Za nim jakieś 500m widzę bf'kę - idę w tamtą stronę - informuję snake'a o ogonie ale on stwierdza że ta bf'ka jakaś energiczna nie jest. Faktycznie - z 300m puszczam kilka pocisków do niemal nieruchomego celu. Odstrzeliwuję płetwę steru wysokości. Idę za szybko więc robię 2gie podejście. Tym razem messer puszcza czarny dym. Idę za nim celem ostatecznego wykrzesania płomienie - przez kłęby dymu puszczam kolejne serie i w końcu jest!! Płonąca beefa spada.

W okolicy nikogo już nie widać. Jedynie jeden z naszych próbuje dobić jeszcze ledwo lecącego junkersa. W końcu ostatnia latająca sfastyka spada. Obieramy kurs powrotny i w 3 maszyny wracamy do bazy. Jeden z migów musiał się wycofać na skutek uszkodzeń (wyciek paliwa) i ostatecznie lądował na najbliższym czerwonym lotnisku - na szczęście bezproblemowo.
STATS:
=====
2xBf-109

pozdr.
Jaceqp
 
plush


Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm

Post2003-12-22, 15:57      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
1 lot - nuda

2 lot - nad wrogim lotniskiem spotykamy spora grupe ju52 podchodzacych do ladowania, atakujemy po kolei a ja znowu po ataku na skrzydlowego probuje na sile zaatakowac prowadzacego i uderzam w niego...
 
Centrum Fanów Symulatorów » Symulatory lotu » DEAD is DEAD Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 90, 91, 92 ... 171, 172, 173  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Skocz do: