Centrum Fanów Symulatorów » Symulatory lotu » DEAD is DEAD
Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu

DEAD is DEAD

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 87, 88, 89 ... 171, 172, 173  Następny
Autor Wiadomość
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2003-12-16, 01:02      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
21.08.41

Lot z bombami na czolgi.
Niszczymy kolumne pojazdow, w tym kilka czolgow. Niemcy zjawiaja sie w powietrzu za pozno - nie mamy juz bomb i spokojnie mozna ich sprzatnac. Nie obylo sie niestety bez strat. Potem idziemy jeszcze na pomoc naszym migom, ale tym razem my sie spozniamy. Udaje sie uratowac chociaz jednego R-10. Zdejmujemy kolejna porcje 110 i 109, ale tu znow kolejna strata. Odstawiamy R-10 do bazy i ladujemy

Zglaszam 3 pojazdy (w tym transporter opancerzony), 1x109 i 1x110

22.08.41

Odlegly patrol za linia frontu. Zdejmuje znow 110 i 109. Tym razem strat personalnych w dywizjonie nie ma (jedynie 1 samolot). Niestety tracimy 2 DB-3...
 
Reklamy
plush


Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm

Post2003-12-16, 08:36      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
W pierwszym locie zglaszam 1 ciezarowke i 1 uszkodzony 109
 
Yatzek


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin

Post2003-12-16, 10:30      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
21.08

Lecimy Migami.. po dłuższym wypatrywaniu ścierami się z 110tkami.. potem jeszcze dochodzą 109tki... Jest źle, jedną 110 zwalam, ale uszkadza mi silnik i reszta mi wisi na ogonie... podejrzanie zwrotne te 110ki (?) .. widze jak Talgot walczy o kazdy metr nad lasem, niestety przegrywa.
Ze zdychającym silnikiem , na małej wysokości, robię kółka z niemcami na ogonie, gdy silnik, zaczyna rzęzić - wyskakuję.

zgłaszam - 1x me110

22.08 - daleki patrol... najpierw nie udaje mi się wykończyć 109tki, a potem męczę 110tkę do wyczerpania amunicji... ktos ją tam potem dobił...

nic nie zgłaszam.
 
Jaceqp





Post2003-12-16, 11:16      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Nie ma co ukrywać - jeden z najgorszych DiDowych dni tej kampanii...

21.08.1941
-------------
Cel: zniszczyć niemiecką kolumnę pancerną. Nadlatujemy nad cel... Czekam aż maszyny przede mną zakończą podejścia. Oki... moja kolej... Schodzę, wybieram sobie cel. Niby dobre podejście jednak wiatr na małej wysokości rzuca nieco moją maszynką i w rezultacie bomby nie niszczą celu, spadając kilka m od niego.
Zaczynają grzać "opelotki". Podchodzę po raz kolejny na działkach i niszczę transporter ostrzeliwujący nasze maszyny. Bomb już nie ma a w dole same czołgi. Na szczęście odnajduję jeszcze jedną ciężarówkę którą również udaje mi się zniszczyć. Pojawiają się myśliwce. Idę za 109 atakującym jakiegoś iszaka... Po kilku krótkich seriach mimo wiatru udaje mi się go zapalić... Na razie idzie nienajgorzej... Idę na drugiego mess..... CO JEST W P**DU?!! Co ja robię na pulpicie windy?! Wszystko jasne... Agnitum Firewall wywalił jakiś ostrzegawczy komunikat i zminimalizował IŁ'a
O żesz ty k***a!! Szybko wracam do gry (zostawiłem iszaka na wznoszeniu - może mi się uda). W końcu widzę swoją maszynę tyle że... jestem jakieś 40m nad ziemią i idę w dość ostrym nurku na drzewa.
I' m d e a d

STATS:
=====
1x Pojazd opanc.
1x ciężarówka
1x me 109 /chyba/

Po południu dla udokumentowania sprawy zarzucę screena mojego pulpitu z tamtej chwili. Mam nadzieję, że nie uznacie mojego avatarka za zmarłego. Albo uznacie mój lot za zakończony pomyślnie lub zostanie to uznane za brak udziału w locie (czego bym w sumie nie chciał) lub lot bez zwycięstw (oczywiście też nie bardzo by mi się to podobało - ale decyzję zostawiam Wam...).


22.08.1941
-------------
Tym razem patrol... Lecimy - pododa niemal idealna, ale co z tego skoro nuuuda znowu zagląda do kokpitów. Nad rejonem patrolu pojawiają się 110'tki i 109'tki. Niestety jak dolatuję do rejonu walki jest już pozamiatane. Jeden z naszych melduje o strzałach na południu. Jako że byłem ostatni automatycznie staję się pierwszym w tym wyścigu
Lecę lecę... po jakimś czasie zauważam 3 kropki. Okazuje się że są to 2 nasze bombery i bf110. Z jakichś 4km widzę jak 110 ściąga jednego bombera do ziemi. Pościg trwa - jestem jakieś 1,5km od nich gdy widzę kolejny atak 110 na bombera. Strzępy się z niego sypią widzę chyba podwójny wyciek paliwa i szary dym z prawego silnika... Mimo to bomber jakoś trzyma się powietrza BF110 odchodzi w prawo i zniża lot... Jestem niecały km od niego i widzę, że już chyba sobie nie postrzelam bo prawdopodobnie pilot 110 został zabity. Strzelec też się nie odzywa. Maszyna bezwładnie opada i rozbija się. Nie zwróciłem uwagi na prędkość - próbuję wyciągać maszynę i wtedy tracę stery wysokości (miałem grubo ponad 500km/h - albo i 600 ).
Ustawiam więc maszynę w locie pionowym i wyciągam ją do góry..... orczykiem.
Maszyna powoli wzbija się do góry. Po chwili wznoszenie lub opadanie ustalam wyłącznie za pomocą przepustnicy
Wyrównuję lot i kieruję się na pobliskie lotnisko informując o planowanym wyskoku nad jego obszarem. Zwalam się ze szmatą z kabiny i obserwuję powolne opadanie coraz bardziej koncentrujące się na pasie głównym lotniska. Pod moimi nogami lądują towarzysze broni - ja co chwilę odmawiam zdrowaśki i apeluję o rozwagę w obawie o poszatkowanie śmigłami naszych iszaków.
Gdy dotykam piętami płyty lotniska pas jest czysty. Biegnę w stronę wieży i tam uspokajam swoje nerwy kieliszeczkiem czegoś mocniejszego.
STATS:
=====
nic - poza ultra precyzyjnym lądowaniem na szmacie
(po południu dodam troszkę screenów)

pozdr.
Jaceqp
 
Darkman


Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy

Post2003-12-16, 23:37      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Dzisiaj to była klęska W 1-ej misji rozwalam sie probujac zejsc nisko aby zniszczyc ciezarowke w miescie.

W 2 misji znow gine siadajac 110-ce na ogon i nie patrzac na swoj wlasny obrywam od innej 110-ki i zaliczam glebe.

2 avatarki poszly...ech I zadnych zestrzelen
 
Jaceqp





Post2003-12-17, 00:13      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
W skrócie: podzieliłem los darkmana - czyli też 2 avatary w mordę strzelił

24.08.1941r.
---------------
Pogoda w porządku, cieszy ponadto stosunkowo mały dystans - niszczymy pojazdy wroga w mieście Borislav. Zarządzam 50% fuel + bombki 2x100...
W rejonie ataku zrzucam za pierwszym podejściem bomby które niszczą 2 ciężarówki. Pozostali też niszczą kilka celów... Kolejne podejście na działkach i moją ofiarą staje się transporter opancerzony. Wokół pozostały już tylko czołgi jednak znajduję jeszcze jedną ciężarówkę nieco oddaloną od reszty. Złomuję ją. Jeszcze dalej - przy kościele zauważam działo AAA dużego kalibru i je też niszczę.
Koledzy zauważają wrogie myśliwce na PŁN-ZACH od miasta. są na dość dużym pułapie. W końcu nawiązujemy walkę. Podchodzę do bf'ki i obdzielam ją pociskami. Kończą się działka o czym melduję przez radio. Plazmą uszkadzam maszynę (szary dym i chyba wyciek fuel'a) a tuż po chwili widzę zza siebie sypiące do "mojej" bf'ki kolejne "ziarenka"... Informuję o tym że sobie poradzę, lecz po chwili zostaję uderzony z tyłu i ginę w eksplozji, podobnie jak drugi iszak lecący za mną.
Nie mam do nikogo żalu ale szkoda mi troszkę nieźle zapowiadającego się avatarka Tak po za tym to misja zakończyła się niemal całkowitą anihilacją naszej grupy - przeżył jedynie jakiś AI.

STATS:
=====
3x ciężarówki
1x transporter
1x działo AAA
1xBF109 uszk.

25.08.1941r.
---------------
Tym razem dla odmiany dość dłuuugi patrol (nad miastem Mostiska). Yatza zaleca 100 fuel'a i default. Lecąc do celu rozciągamy naszą formację do jakichś 3km.
Osiągamy 3000m lecz nad miastem spotykamy jeszcze wyżej lecące 109'tki i 110'tki. Po kilku manewrach schodzimy niemal do samej ziemi. Odstrzeliwuję skrzydło 109tce ale zaraz potem sam zahaczam swoim o jego fragment. Skaczę na szmacie i ląduję między dwoma płonącymi wrakami przy rozdwojeniu rzeki.
Niestety jestem na wrogim terytorium. Przez ledwie działające radio proszę ziomków o zabranie mnie stąd. Chłopaki oczyszczają teren z jednostek naziemnych. Lider podchodzi do lądowania lecz pojawiają się 110tki przeganiają moich kumpli.
Z ziemi z trwogą oglądam spadające nasze maszyny choć widziałem też 2 rozbite 110tki. Ostatecznie lider decyduje o zaniechaniu próby podjęcia mnie z wrogiego terytorium. Ze zrezygnowaniem patrzę na niknące punkty na niebie. Od strony miasta nadciąga przechwytujący patrol SS. Miałem swoje 5 minut - wyciągam z kabury rewolwer... wkładam jeden nabój... nie oddam się żywcem... izwieni Matuszko-Rassiju..........

Tymczasem 2 maszyny (+2 AI) wracają do domu. Niestety podczas powrotu jeden z naszych chirurgicznie wymierzonym pociskiem AAA z pobliskiego miasta zostaje pozbawiony skrzydła. Wyskakuje na zbyt małej wysokości i ginie.

Lider wraca na betonowe F - nie jest to jednak zbyt proste - bo amunicji brak a na ogonie ciągną się 2 110tki. Schronienie w obronie PPLOT nędzne bo są tu tylko niezbyt celne 2 działa dużego kalibru - bezskuteczne na bliskim dystansie. Yatza manewruje me110 jak się da i w końcu po którejś próbie siada bezpiecznie na pasie i w pośpiechu opuszcza maszynę...

STATS:
=====
1xBF 109


pozdr.
Jaceqp
 
CyBeR


Dołączył: 09 Lis 2001
Posty: 1099
Miasto: Tychy GG:1617538

Post2003-12-17, 00:34      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Starszina Fiodor Gukałow
24.08

Bombami niszczę ciężarówkę, ginę w walce z Bf-109

Starszina Filip Kniaginin
25.08

Długi dolot i ginę od strzalu snajperskiego pilota 109'ki

Co za dzień

Ostatnio zmieniony przez CyBeR dnia 2003-12-17, 01:33, w całości zmieniany 1 raz
 
Yatzek


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin

Post2003-12-17, 00:45      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
24.08 Atak na cele naziemne..

dwie bombki 100kg.. o dziwo trafiam, spokojnie obrabiamy rozproszone po polu jednostki. Nadchodzą Bfki... zaczyna się taniec.
Jaceq, chyba nie dogadaliśmy sie... widziałem, że obrabiasz gościa, ustawiałem się na dwie 109tki powyżej i nagle odebrałem "Yatza - wykoncz go" zerknąłem i widze, że niemiec jest nisko i powoli Ty za nim... więc wjechałem na mu szóstą i znienacka BUM... nie widziałem Twojego samolotu... A ty pewnie mówiłeś "Yatza - wykoncze go... " .. cóż.. pech.. szkoda tylko dwóch dobrych pilotów... bywa..

Zgłaszam 3x ciezarówki

24.08
Dalekie wymiatanie... same żółtodzioby.
Dolatujemy i spotykamy 2 pary 109tek...
Mój błąd.. nie zdążyłem Was posegregować.. wszyscy rzucili się za nimi... Dwie następne Bfki spadają z góry... wpasowuję się w ich trajektorię i nie odpuszczam do samej ziemi mimo bardzo ciasnej spirali którą krącą niemcy. Iszak zwrotny jest.. nie ma co.. na dnie spirali, nie ma bata, muszą wyrównać... wtedy trafiam goscia w kabine.. leci do ziemi - wybucha.

Przymierzam się do lądowania po Jacqa, wypuszczam klapy.. podwozie... i nagle widze lecące na mnie 110tki !!! .. w sumie mała prędkość mi pomogła, mój promień skrętu był bardzo mały... Przyssałem się do jednego i z 50 metrów prułem jak w bemben.
Niemiec w końcu machnął takiego wiatraka w miejscu, że ledwo umknąłem zderzenia z wrakiem.

Wszyscy mamy pusto w magazynkach, wiejemy na wschód.
Dwie 110tki nie dają mi spokoju.. ciągne je powoli nad nasze lotnisko. Niestety.. tam tylko dwie 80mmm ... anemicznie puszczają dymki.
Tańczę z messerami... ratują mnie ostre skręty.. w końcu gdy na chwilę się oddalili, ląduję w trybie przyspieszonym, wyskakuję i biegnę do transzei.. uffff.... przeżyłem.... jako jedyny...

Oj.. łoją nas łoją...
Chyba niedługo Lwów padnie...

zgłaszam 1x109 i 1x110
 
plush


Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm

Post2003-12-17, 08:46      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
1 Misja bombardujemy ostro jakis konwoj ciezarowek, juz po akcji nadlatuja 109 rozpoczynamy walke, zauwazam 2 kropki daleko na zachodzie, lece w ich strone, okazuje sie ze to 2 109 ide na czolowke z jedna z nich, otwieram ogien, ona tez.... prosto w kabine, gine rozszarpany kulami z mg...

2 misja - sweep nad terytorium wroga, walka trwa krotko, obrywamy dosc mocno, jeden z naszych jest zmuszony ladowac awaryjnie w rejonie walki, dowodca wysyla nas z zadaniem zniszczenia opl kolo pobliskiego mostu, a sam podchodzi do ladowania niedaleko roztrzaskanego samolotu wroga, niestety akcje przerywaja 110 ... Poniewaz 20mm wystrzelalem w dzialka przeciwlotnicze, podchodze do jednego 110 na ok 30 - 50m i strzelam z karabinow.... z wroga leca duze czesci, po jakims czasie milknie strzelec pokladowy a mnie konczy sie amunicja... lece za 110 i widze jak powoli obniza lot i trafia w ziemie - wyglada na to ze zabilem cala zaloge. W zawiazku z tym ze zostalo nas tylko 2 i to bez amunicji dowodca podejmuje decyzje powrotu nad nasze terytorium, lecimy prosto na wschod, w pewnym momencie slysze lupniecie i samolot bez skrzydla leci w kiedunku ziemi, skacze ze spadochronem , ale jest za nisko zeby sie otworzyl....

zglaszam 1x 110 posmiertnie
 
Jaceqp





Post2003-12-17, 13:05      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
BTW: co z tą niby-przerwą? Tzn od kiedy zawieszamy loty z przyczyn oczywistych (święta, wyjazdy itp itd.)?
Mam nadzieję, że wylatamy chociaż do końca tego tygodnia... Mi aqrat taki termin jeszcze pasuje. Fakt że w piątek mam egzamin, a zaraz potem zaczynam zabawę projektem w szkole, ale na 21.00-22.00 będę już w domciu.
W sobotę (20 XII) ok. 10'tej ide po raz drugi na szkołę bezpiecznej jazdy (oby zostało nieco śniegu - to się na ręcznym pośmiga ), potem kolejne spotkanie projektowe w szkole ale i tym razem powinienem się wyrobić na wieczór.
W poniedziałek już niestety mamy w robocie pierwszą inwentaryzację więc nie wiem czy uda mi się być - choć wydaję mi się że potrwa to gdzieśdo 20'tej.

PS. Qrde jakoś jeszcze się nie wybierałem na zakupy świąteczne. A trzeba i to w miarę szybko.

pozdr.
JaceqP.
 
Darkman


Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy

Post2003-12-17, 13:31      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Ja nigdzie na świeta nie wyjeżdzam więc moge latać do smaego wtorku włącznie Na czas świąt oczywiscie nic nie planujemy mysle bo nie od tego sa swieta zeby robic cos co sie robi na codzien ale kto wie, moze sie bedziemy nudzic kolo 22 i siedziec na GG i nas skusi popełnic jaką misję Miedzy Świętami a Sylwestrem mam urlop wiec moge latac cały dzien
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2003-12-17, 13:59      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
W Swieta jezdze po rodzince generalnie, ale cala rodzinke mam na miejscu, w Wawie. Wiec wieczorem prawdopodobnie bede codziennie w domu nawet w same swieta.
 
plush


Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm

Post2003-12-17, 15:16      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Ja w sumie tez nigdzie sie nie wybieram i bede sie nudzil jak mops w domu wiec jakby co to jestem chetny na loty
 
CyBeR


Dołączył: 09 Lis 2001
Posty: 1099
Miasto: Tychy GG:1617538

Post2003-12-17, 16:17      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Ja lada dzień wyjeżdzam na święta do rodzinki i niestety loty będę musiał tymczasowo zawiesić. Zaraz po powrocie wyjeżdzam na sylwka w góry, więc prawdopodobnie wrócę do latania dopiero w nowym roku
 
Yatzek


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin

Post2003-12-17, 20:34      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
święta - wyjazd ..

dobra wiadomość:

Nastąpił przełom... Eureka ... moje zardzewiałe tryby w końcu pojęły pewne sprawy... dwie podstawowe rzeczy, które się zmienią na lepsze:

1. Nie widać w briefingu ŻADNEGO niemieckiego samolotu (nawet tych flyable 109) - jeszcze większy element zaskoczenia dla nas.

2. Zobaczymy NAPRAWDĘ spore zmiany w linii frontu, chłopaki na ziemi zaczną naprawdę walczyć. Każda nawet przypadkowo spotkana i ostrzelana kolumna wroga ma znaczenie... no i Niemcy mogą nas po prostu wykopać z mapy zajmując nasze lotnisko.
Myślę że poczucie uczestnictwa w wojnie wzroośnie...

zła wiadomość... Talgot będzie miał troszkę więcej roboty... ale to jego problem ;D
 
Centrum Fanów Symulatorów » Symulatory lotu » DEAD is DEAD Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 87, 88, 89 ... 171, 172, 173  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Skocz do: