Dołączył: 21 Sie 2001
Posty: 1897
Miasto: Poznan (GG3734938)
2003-12-08, 16:20 DEAD is DEAD
zdublowalo sie conieco
Ostatnio zmieniony przez ceer dnia 2003-12-08, 16:22, w całości zmieniany 1 raz
Reklamy
ceer
Dołączył: 21 Sie 2001
Posty: 1897
Miasto: Poznan (GG3734938)
2003-12-08, 16:21 DEAD is DEAD
Snake- napisał:
Obowiazuje 1.21
W uzyciu I-16, model z 4 x Plazma kal. 7mm
Zaleca sie potrenowanie odpalania silnika w locie (bo gasnie ) i szybkie krecenie korbka od podwozia
Poki co wymontowalem pedaly od rowera, chyba sie nadaja do zaprawy na sucho - trenuje od jakiejs pol godziny i idzie mi niezle chyba... Odpalanie silnika w locie cwiczylem na maluchu przed paroma laty, szlo tez niezle, tylko pulap byl nie ten
Patcha 1.21 kiedys mam nadzieje zassam, jak bede ready zglosze sie na GG
Jaceqp
2003-12-08, 17:54 DEAD is DEAD
02.07.1941 r.
Kolejna misja w kampanii... Z pewnym powątpiewaniem patrzę na briefing i raport pogody oznakowany jako "Blind"
Siadamy w kokpitach... Myślałem że będzie gorzej - mimo to widoczność faktycznie nie poraża. Osiągamy wyznaczone współrzędne mimo to nie znajdujemy wroga. Patrolując coraz szerszy obszar wyłapuję w radiu niemieckie komunikaty o zrzucaniu bomb. Mimo to nadal nic nie widzimy
Po wykonaniu jeszcze kilku zwrotów rezygnujemy z poszukiwań i udajemy się na rodzime lotnisko. Jeden z pilotów (Talgot) traci na chwilę lotnisko z oczy i gubi się. Chwilę potem z braku paliwa gaśnie mu silnik i maszyna uderza ze śmiertelnym skutkiem jakieś 2-3km od lotniska(tak na oko).
Cóż - misja niezbyt ekscytująca - na pewno nie pod względem walki
pozdr.
Jaceqp
Talgot
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 667
Miasto: Dopiewo
2003-12-08, 22:01 DEAD is DEAD
02.07.1941 r.
Misja nudna jak flaki z olejem i kończy się dla nie śmiercią przez własny błąd.
Jaceqp
2003-12-09, 00:30 DEAD is DEAD
// fuck... już miałem gotowy raport (dodawałem screeny) i mi sie explorer sypnął... od teraz only netscape... Aha poprzedni raport byl pewnie bardziej szczegółowy i dłuższy.
03.07.1941r.
Po starcie trafiamy na 2xBf109. Uszkadzam jedną ale reszta kolegów zajmuje się nimi całkowicie.
Dalszy etap to spotkanie z bf-110. Ostrzeliwuję jedną i zapalam jej silnik. Strzelec przestaje reagować więc pewnie też oberwał. Schodzę do kolejnej 110 ale ubiega mnie snake powodując wyciek paliwa i wstepne zapalenie (czarny dym) na skrzydle.
Jestem blisko; strzelec ogonowy otwiera ogień - oddaję - maszyna się zapala.
W międzyczasie zza chur powraca moja pierwsza 110'tka i niedługo potem zamienia się w qpę złomu.
Szukam kolejnych ofiar. Spotykam 109'tki nękające jakiegoś i-16. Ostrzeliwuję jednego, przerywa atak i zaczyna uciekać. Doganiam go i po serii traci paliwo i puszcza szary dym z silnika. Powoli traci wysokość i ostatecznie się rozbija.
Dopada mnie druga 109tka. Próbując się wyswobodzić wpadam w korek płaski i ginę
STATS:
=====
1x109 - uszk.
1x110 - zniszczony
1x110 - (zapalony ale snake pewnie by sobie z nim poradził)
1x109 - zniszczony
pozdr.
Jaceqp
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2003-12-09, 00:50 DEAD is DEAD
3.07.41
Startujemy znowu w fatalnych warunkach pogodowych. Widzialnosc w najlepszym wypadku na 6-7km...
Po starcie wchodzimy od razu na 180. Po kilku minutach zostajemy zaskoczeni przez pare 109tek!
Niestety Talgot zostaje zestrzelony, ale obie 109 ida do piachu. Jedna z nich ostrzeliwuje wczesniej Jaceqp, ale ja zaraz za nia siadam i dziurawie jak sito z 80m. Musial dostac kolo 500 pociskow w okolice kabiny i silnika ! Po chwili sie zapala i idzie do ziemi.
Wracamy na kurs i w rejonie patrolu spotykamy 4 Bf110. Ida na nas z gory, wiec uciekamy na boki. Jednak juz po chwili kazdy z Niemcow ma nas na ogonie i po kolei wysylamy ich do ziemi. Do walki wlaczaja sie kolejne 110 z gory (jeszcze kolo 4 albo 6). Jednak to juz im nie pomoze.
Siadam na ogon jednej 110tce i gdy ta wyrywa w gore na 150m przede mna, otwieram ogien. Celuje w silniki i w kabine i prawdopodobnie zabijam tylnego strzelca, bo milknie. Z lewego silnika sypia sie odlami i idzie smuga oleju, a prawy bucha wielkim ogniem. 110 skreca sie na prawe skrzydlo i widze jak pilot ucieka z samolotu. Kilkanascie sek pozniej plonacy samolot uderza o ziemie.
Chwile pozniej siedze juz na nastepnej 110. Ten znow idzie w gore 200m przede mna, pewno zeby mnie lepiej strzelcowi wystawic, ale jedynie sam staje sie latwym celem. Znow strzelam po silnikach i kabinie. I ponownie lewy silnik ciagnie olej, a z prawego buchaja kleby czarnego dymu. Musze przejsc pod nplem, bo mam za duza predkosc i po chwili ide w gore zeby sie ustawic do poprawki. W tym czasie Jaceqp idzie mi w sukurs i we 2 siadamy za Niemcem. Po chwili jego prawy silnik staje w ogniu, a Jaceqp odchodzi walczyc dalej. Ja nadal siedze na 110 i czekam az sie rozbije albo wybuchnie. Niestety nic takiego sie nie dzieje, w dodatku Niemiec probuje uciekac tuz nad ziemia. Ogladam go wiec jeszcze chwile i, widzac, ze nie ma zamiaru spasc, posylam jeszcze serie w lewy silnik. Niestey konczy mi sie amunicja w skrzydlowych karabinach i zostaja juz mi tylko ostatki w 2 kaemach kadlubowych. Sledze wiec jeszcze beefa przez kilka minut gdy wreszcie ten wybucha i odlamki sypia sie na ziemie.
Niestety w tej chwili w powietrzu jest juz tylko Yatza. Pozostali zostali prawdopodobnie zestrzeleni...
Wracamy wiec we 2 do bazy.
Yatzek
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin
2003-12-09, 02:07 DEAD is DEAD
3.07.41
gadu gadu.. startujemy, sielanka, mgła, kurs 180, 45 km do rejonu patrolu... a tu nagle...
-109! 109! na szóstej !!!
Zostajemy zaskoczeni przez dwie 109ki.. na szczęście byłem w przodzie, więc nie zaczeli ode mnie. Ale niektórym się dostało.
Ostro wykręcam i znajduje jednego oprawcę.. siadam na ogonie i pruję z pestek... szmaty lecą jak zwykle, mały dymek, w końcu Me wyrywa do góry i wtedy go łapię.. trafienie w silnik, ogien - gość spada.
Lecimy dalej uszczupleni o jedno I16 Talgota. Me-110 atakują, nie jest problemem siąśc mu na ogon... problem go zestrzelić.. i jeszcze ten tylny strzelec... pruję w jednego.. gubię go... widzę nisko jeden 110 w ostrym skręcie ucieka przed dwoma AI, składam się do strzału z góry z boku - krótka seria (w kokpit?) i koledzy Adolfa wyrzucają szmaty i opuszczają taksówkę.
Potem jeszcze dopadam drania co go napocząłem (?) .. wypluwam resztki pestek.. lecz on odchodzi zdrów...
trochę głupio się czuję bez ammo, w środku walki... głupio uciekać, ale i pomóc nijak... czaję sie w bezpiecznej odległości - po chwili spokój.
Niestety Matka Ziemia zadała największe straty naszym samolotom.. zostajemy tylko we dwóch w powietrzu.
Małe ćwiczenie nawigacji i po paru minutach jesteśmy w domu.
zgłaszam
1 x 109
1x 110
plush
Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm
2003-12-09, 08:41 DEAD is DEAD
Lot od poczatku obfitowal w atrakcje - zaraz po starcie jakby z nikad pojawily sie 2 109, jednemu z naszych nie udalo sie uniknac ognia wroga i spadl w chwile po ataku, po chwili napotykamy 110 i zaczyna sie mlyn - siadam jednemu na ogon i z bliskiej odleglosci pruje dlugimi seriami - zaczyna dymic i po chwli przechodzi od ostrego nurka - nurkuje za nim, a gdy widze ze jest za nisko aby wyprowadzic, wychodze do gory lekkim lukiem i widze jak rozbija sie o ziemie, atakuje nastepnego - po zadziwiajaco krotkim ostrzale widze jak zaloga tego samolotu skacze na spadochronach /nie pojawilo mi sie info o zniszczeniu samolotu - czyzby zaliczylo go komus innemu?/. Nabieram wysokosci i jednoczesnie szukam naszych - po chwili widze walke... Wchodze do akcji i gonie tym razem za 109 Strzelam ale bez widocznych efektow... 109 w efektownej petli wchodzi w chmure, ja za nim i to byl blad - wynurzam sie z chmury lecac pionowo tuz nad ziemia, jest za nisko zeby wyprowadzic wiec rozbijam sie...
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2003-12-09, 10:29 DEAD is DEAD
Jaceqp --> tobie sie tracki pomyliły?
Jakim cudem dałeś fotki, jak mniemam z wczorajszych lotów a na nich widnieje moja xywka? Ja nie leciałem z wami
Te fotki sa przeciez z misji nie DIDowej ktora lecielismy kilka dni temu u Talgota
Jaceqp
2003-12-09, 16:45 DEAD is DEAD
a widzisz w opisie tych dwóch fotek że "są z innej beczki" ??
Chyba dostatecznie jasno się wyraziłem...
pozdr.
Jaceqp
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2003-12-09, 18:08 DEAD is DEAD
Oops....opisów fotek jakos nigdy nie zauważam i tak było tym razem. Mój błąd
Jaceqp
2003-12-10, 10:41 DEAD is DEAD
buuuuu.... Darkman - a ja tak się staram W sumie każde screeny jakoś opisuję coby ciekawiej było
BTW: Dziś w domciu pewnie będę dopiero po 19'ej... Chciałem parę fotek z wczoraj zarzucic ale zrobię to dopiero wieczorkiem. Nie wiem jak Wam ale biorąc pod uwagę że wczorajsze latanie przygotowano na ostatnią chwilę to śmigało się całkiem miło... Fajna szybka i dynamiczna mapka/misja. Talgot - trafny wybór Aha - sory za te 2 kille
pozdr.
Jaceqp
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2003-12-10, 11:28 DEAD is DEAD
Wczorajsze loty US vs Japan były super
Pierwszy lot 4 na 4ech w moim przypadku nie trwał za długo bo ekipa prowadzona przez Snake wzniosła sie wyżej i podczas pierwszego nurkowania Snake mi posiekał lewe skrzydło ktore straciło noszenie i nie mogłem manewrowac Nad własną wyspą dogonił mnie Jaceqp i nie oszczedził przez co skutecznie przeorałem pobliską plaże
Po zamianie stron było jeszcze gorzej. Mustang jakis ocieżały był w stosunku do japońskiej maszyny, pierwszy kontakt i znow Snake mnie posiekał i trzeba było skakać
Szkoda ze tracka nie nagrałem bo kapitalnie wyglądał Yatzek i jego paląca sie maszyna spadajaca z jakichs 3km w morze w postaci kuli ognia ciagnacej czarny dym za sobą a ja probowałem wrocic niesprawna maszyna do bazy lecac nisko nad morzem. Widoczek był cudny. Jak kometa leciał w wode na tle słońca
Jaceqp
2003-12-10, 15:45 DEAD is DEAD
No aqrat ja osobiście lubię obie maszyny . Poza tym o ile dobrze pamiętam to cudem nie udało mi się ani razu zginąć (w trakcie lotów dostałem symboliczną liczbę ołowiu na kadłub ).
Pewnie jakbym ze 2 razy zginął czy musiał wyskakiwać to inaczej bym nawijał
P51 podoba mi się już za sam wygląd, kokpit stosunkowo przejrzysty, stabilność w nurkach itp. Owszem jest nieco mułowaty na etapie wznoszenia ale to maszynka do fightowania na wiekszych wysokościach. Aha - chyba jako jedyny myśliwiec z gry (oprócz Hurr'a) posiadający 2 halogeny
Ki-84 za to oczywiście znacznie lżejszy i dynamiczniejszy. Niezłe wznoszenie itp. Firepower też zazwyczaj wystarczający. Latałem nim troszkę w Warbirds. P51 tam jakoś mi nie przypadł do gustu. Może dlatego że tam przeważały close combaty i manewry w kółeczkach niż altowanie na kilka km i dopiero atak. BTW: Najczęściej w WB śmigałem na spicie IX - to jest maszynka:) Czasem jeszcze dosiadałem Hurricana IIc lub Ki-61.... Ech... To były czasy
Tak ogólnie to nie jestem osobiście przekonany do działek cal.50 z uwagi na ich pewny rozrzut i brak smug. Choć rekompensowana jest za to ilość amunicji - zazwyczaj wystarczająca na kilka ładnych kill'i
Ale w porównaniu do firepower'a i-16 (przypomina branie garści mąki i dmuchanie przed siebie ) weaponsy P40,47 czy P51 to po prostu miodzio ;D
Ostatecznie preferuję jednak pociski smugowe
PS. Dobra - spadam jest 14.45 a ja na 15 mudzę być w szkole (jestem w pracy off kozzz)
pozdr.
Jaceqp
Jaceqp
2003-12-10, 19:59 DEAD is DEAD
No i tak jeszcze dla formalności... kilka screenów z wczoraj.