Richie miał wypadek

na pl.rec.motocykle wyczytałem:
Nie myslalem, ze ja bede o tym musial napisac, ale jak widac, pisze.
Richie pojechal dzis do Wroclawia, z racji tego, ze sie tam przeprowadza i w
okolicach salonu Yamahy na Brucknera wjechal w plame oleju. Ma wielkokrotne
zlamanie lewej glowki ramienia z przemieszczeniem.
nie chce tu pisac tekstow w stylu "uwazajcie na siebie", bo to kazdy wie,
ale sek w tym ze Richie zalatwial rzeczy zwiazane z przeprowadzka. Teraz sam
srednio bedzie mogl dac rade. Poza tym lezy w obcym miescie, niewiele osob
tam zna, wiec jesli bedzie potrzebowal pomocy, to dobrze by bylo, zeby mogl
na kogos liczyc.

Ostatnio zmieniony przez IceMan dnia 2005-07-05, 17:27, w całości zmieniany 1 raz

Lezy w szpitalu na Kamienskiego we Wrocławiu
Jak ktoś jest tam to pliz podjedźcie
ma mieć operacje czwartek piatek

ale pech! Jechal na motorze, tak?

no taaa

Fak

Dobrze ze jest w calym kawalku, bo reke da sie wyleczyc, moglo byc o wiele gorzej, uff... Motor mocno rozbity? Widzial sie ktos z nim?

Ostatnio zmieniony przez Tytus dnia 2005-07-05, 17:35, w całości zmieniany 1 raz

nic kurde nie wiem
dobrze zeby ktos mu pomogl tam na miejscu pozałatwiać sprawy z moto zeby gdzies go przechować ,sam nie wiem co

pozostaje tylko zyczyc mu szybkiego powrotu do zdrowia...

Ja pierdole. Ten chlopak ma pecha. I co probuje sie jakos pozbierac to cos sie pojebie

Takie zycie Do ZW pewnie nie przyjedzie

cholera szkoda ze nie mieszkam kolo wroclawia

no pech go coś prześladuje

smsowałem z nim
napisał że do ZW raczej nie przyjedzie
za 2 dni ma operację

jutro może będzie miał ładowarkę do tel to z nim pogadam bo teraz baterie ma słabą

ufff
dobrze że jest na chodzie

Tak - to jest najwazniejsze - dobrze, ze "tylko" reka.

Tiaa... właśnie od niego wróciłem, i sprawa wygląda tak: dobrego humoru nie można mu odmówić, dwóch kolesi, którzy leżą razem z nim, ma całkiem niezłą polewkę, kiedy richie zaczyna z kimś nawijać przez tele. Niestety o jego ręce/barku, zbyt wiele dobrego nie można powiedzieć. Choć ścięgien nie pozrywał, to najprawdopodobniej czeka go 2 godzinna operacja + śruby przez 6 miesięcy Sam wypadek wyglądał tak, że na końcu zakrętu, leżały dwie piękne długie, jebane plamy oleju. Z całej sytuacji dość szczęśliwie "wyszedł", niestety był zbyt blisko krawężnika, którego nie mógł już ominąć. Przy prędkości ok. 50 km/h wywinął orła na tyle nieszczęśliwie, że całą prędkość (no prawie) wyhamował na swoim barku Kość jest potrzaskana, i do tego gdzieś tam się jeszcze wbiła
Na miejscu kolesie z fora wrocławskich motocyklistów (jeśli tak mogę napisać) zaopiekowali się, o dziwo nie zbyt mocno poobijaną R6-ką (przetarł się dekiel od silnika do tego stopnia, że cały olej wylądował na szosie)
to tyle

Za pozostawienie takiej plamy oleju, na jakiej wywinal sie Richie, mozna pojsc siedziec
Oby szybko doszedl do siebie, no i zeby poskladali go bez komplikacji

Ostatnio zmieniony przez ceer dnia 2005-07-05, 21:46, w całości zmieniany 1 raz