No to musze jednak napisac po kolei, bo duzo tu przeklaman czytajac zauwazylem
racji nie ma Maxym, ze bylo to 50km/h wyhamowane ze 150, bo dopiero co ruszylem ze swiatel i nie zdazylem sie rozpedzic
racji nie mial kavoo, ze 2 kola to musi byc wypadek, 16 czerwca znajomy mial na tym samym zakrecie wypadek... samochodem, dlaczego zaraz powiem, te same powody
racji nie mial takze Tytus, ze kombi by cos tu dalo a moje ubranie jest stare, na szczescie to wlasnie bardzo dobra Modeka z super ochaniaczami, dzieki ubraniu full nic mi sie nie stalo w zadna inna konczyne kregoslup itd
Jak na ironie jechalem 400km do Wroclawia nierzadko tnąc tego dnia ponad 200km/h na trasie, omijalem maluchy nagle skrecajace bez kierunkowskazow itd, a tuz po wjezdzie do Wroclawia taki niefart...
ten zakret ma wyjatkowo sliski, nowy asfalt, a na nim byly rozlane 2 pasy oleju

na wyjsciu z zakretu ucieklo mi tylne kolo i prawie sie polozylem, na szczescie moge byc dumny ze potrafilem wrocic do pionu, bo po prawym pasie jechal TIR i skonczylbym pod nim...
amortyzator skretu bardzo pomogl, z 5 razy pobalansowalem dupa i wrocilem do pionu, niestety kierunek jazdy byl juz skierowany na kraweznik, odbilem jeszcze i zmniejszylem kat natarcia na niego

ale uslyszalem zgrzyt tarczy hamulcowej o wyjatkowo wysoki kraweznik i katapultowalo mnie do przodu i na lewo na twarda ziemie z trawa.
motocykl nie szlifowal po asfalcie, zrobil 180 fikolka na przednim kola i gruchnal o asfalt z taka sila, ze dekiel od silnika jest dziurawy i wyciekl caly olej, jednak dla moto to lepiej, w zasadzie sa tylko porysowane plastiki z lewej strony i ten dekiel, a tak to nic
ja upadlem prawidlowo, zeby zrobic przewrotke przez bark i sie poturlac.. niestety musial byc tam jakis kamien lub mala gorka, bo ramie zebralo cala sile pierwszego uderzenia i potrzaskalo sie na kilkadziesiat odlamkow

zarowno kosc głowa ramienia jak i kosc reki, niestety zostaly zerwane tez przyczepy miesniowe, guzki itd itp o stluczonych mocno 2 zebrach przy tym nie warto wspominac...
pierwsze odruchy byly komiczne, najpierw goscie ktorzy sie zatrzymali nie potrafili za cholera zdjac mi kasku, sam sobie w koncu 1 reka poradzilem, potem zmartwilem sie, ze swiatla sie w r6 pala i zaczalem nerwowo prosic zeby mi pomogli, bo mi sie akumulator wyczerpie!

potem zmartwilem sie, ze olej wyciekl bo przeciez jak mnie reka przestanie bolec musze jechac dalej nie mam czasu
po paru minutach jednak szok minal kosci w ramieniu zaczelu gruchotac dostalem narkotyk w Rce i zawiezli mnie do szpitala
o przejsciach z policja, holownikiem, straza pozarna moglbym dlugo pisac, ale to i tak nic nie da, policja oszukuje mowiac ze oleju nie bylo wbrew swiadkom, bo sprawca i tak jest nieznany kto rozlal ten olej wiec nie ma po co robic afery wg nich...
straz nie zasypala oleju ani tamtego, ani mojego jeszcze 4 godziny po moim wypadku dzwonila znajoma ze plama na caly pas lezy na miejscu mojej r6
w szpitalu kazali przeslac w ciagu 7 dni zaswiadczenia z ZUS ze place skladki mimo tego, ze lezalem 14 dni u nich na ostrym oddziale powypadkowym...
co do samej reki tez sluzba zdrowia sie nie popisala, najpierw 2 tygodnie kombinowali co zrobic, potem chodzilem z gipsem naciagajac odlamki, teraz chodze bez niczego cwicze i wciagam kosc do ramienia, w dzien jest jeszcze jako tako, w nocy spac nijak sie nie da, to byly wyjete tygodnie z zyciorysu
lekarze stawiaja, jesli kosci i sie dobrze uloza (operacyjnie z tym akurat nic nie da sie zrobic dlatego mnie w koncu nie kroili) to powinienem miec 60% sprawnosci lub wiecej, na razie mam wszedzie jeszcze wewnetrzne i zewnetrzne krwiaki wszystko obolale itd i wszystko robie jedna reka
po ok 6 miesiacach rehabilitacji tyle ile wyrobie tyle juz mi zostanie do konca zycia wiec ile daje rade to cwicze, niestety AC nie mialem, ale z NW pewnie kase na naprawe R6 w zimie troche odzyskam, bo najbardziej to mi sie chce jezdzic cholera w polowie sezonu niewyzyty sie rozwalilem, urazu do moto zadnego (chyba) nie mam
wroclawscy motocyklisci z pl.rec.motocykle, ktorzy w ogole mnie dotad nie znali zajeli sie motocykelm i w ogole mna jak rodzina
tak samo Raven i Gul za co im bardzo dziekuje, zrobiliscie dla mnie chlopaki wiele i nigdy Wam tego nie zapomne! dzieki tez wszystkim ktorzy dzwonili smsowali, lezac i patrzac sie w sufit kazdy taki sygnal znaczy wiele
co do pielegniarki byla nieprzecietna, szkoda ze jak juz ja zbalamucilem to musialem opuscic akurat szpital, pod koniec juz przychodzila zamykala za soba drzwi.. i mierzyla mi cisnienie a ja czulem jak rosnie

oczywiscie wymienilem sie z nia telefonami i gg, inaczej nie bylbym soba