Jesli rzeczywiście nic mu sie nie stało (oby to była prawda ) to miał strasznie dużo szczescia - wierzyc sie nie chce jak sie patrzy na zdjecia i replay'e
Algrab
E3X
Dołączył: 09 Gru 2001
Posty: 854
Miasto: Szczecin
2007-06-10, 23:40 [F1] Montreal
Way to go Robert.
Chlopak ma duzo szczescia i to jest cholernie potrzebne w F1.
Pamietacie na Wegrzech jak jezdzil "sideways, like rally drivers do". Wtedy powinien popsuc auto kilka razy, ale jedak udowodnil klase i szczescie.
Dzis rowniez je mial i to rokuje zajebiscie na przyszlosc.
A sam wyscig, glownie przez SC, ciekawy.
Dlaczego przy wyjezdzie w pitow palilo sie czerwone swiatlo (te ktore "usunelo" Masse i Fisichelle i na ktorym to czekal Kubica) ??
Nogal
Dołączył: 18 Sie 2001
Posty: 5672
Miasto: Kraków
2007-06-10, 23:52 [F1] Montreal
Jak dla mnie to Trulli wcale nie trzymał swojej lini...
SEWER
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 5471
Miasto: Wa-wa
2007-06-11, 00:03 [F1] Montreal
Niewazne nic.. wazne ze Robert wyszedł cało !!!
Tytus
CBR1000RR, CRF450R
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 3960
Miasto: Kce
2007-06-11, 00:03 [F1] Montreal
linie trzymal luzzi nie truli
tc
Dołączył: 25 Sie 2004
Posty: 713
Miasto: Kielce
2007-06-11, 00:06 [F1] Montreal
Ale szczęście, az trudno uwierzyc ze nic mu sie nie stalo powaznego, naprawde. Inaczej bedzie sie spalo z mysla ze jest ok. Jeszcze sie nad jednym zastanawiam, czy po takich wypadkach w kierowcach nie powstaje jakas mala wewnetrzna blokada, ktorej wczesniej nie mieli czy przycisnac mocniej, wiecie. Chyba ze zapominaja o tym odrazu i cisna dalej bez klopotu
Ostatnio zmieniony przez tc dnia 2007-06-11, 00:25, w całości zmieniany 2 razy