1. misja..
Atakujemy węzeł zaopatrzenia...
Każdy po bombce i hajda...
ok 30km od celu pojawiają się wrogie samoloty - zostawiamy je osłaniającym 109'tkom.
Cel jak na dłoni.. kupa ciężarówek wokół budynków fabrycznych.
Bez AAA!!! pastwimy się do skutku, nawet trafiam bombą i z 4 ciężarówki zmiatam. Kończymy sprawę działkami.
W drodze powrotnej zauważamy ruch na lotnisku wroga.
Atak.. na stanowiskach stoją bombowce i małe samoloty (dwupłatowiec??) w końcu niszczymy je wszystkie, lecz niestety - spore straty własne... najpierw bezpośrednie trafienie "grubym" flakiem zalicza jeden z naszych. Potem uszkadzają silnik Ganzwalda.
Paskudne uczucie, patrzeć z bezpiecznej wysokości jak kolega przymusowo ląduje na wrogim terenie.
W końcu Ci co pozostali odrywają się od niszczenia i wracamy do bazy...
Zaliczyłem zdaję się 8 ciężarówek i 2 samoloty na pasie.
--------------------------------------------------------------------------------
2ga misja.
lecimy patrolować drogę na, której spodziewamy się zastać konwoje ciężarówek.
Już na początku, jedna kolumna zdradza się przedwcześnie otwartym ogniem AAA. atakujemy... bomba w celu.. zataczam krąg.
Widzę jak jeden z nowych kolegów zrzuca bombę i niestety ginie pochłonięty przez własną eksplozję
Dokańczamy kolumne - lecimy dalej na północ.
Spotkanie z Yakami.. szcześcioma(?) . .mamy przewagę.
Spadają jeden po drugim...
Wybieram jednego smakowitego i odrywam mu skrzydło.
Powrót do patrolu...
Akurat jestem idealnie w osi drogi, gdy zauważam kolumnę.
Wydaję rozkaz i atakuję jako pierwszy...
niestety... podejście było doskonałe .. widzę jak wybuchają po kolei ciężarówki.. jedna, druga, trzecia, czwarta..
przez piątą przelatuję.. no i niszczę jeszce szóstą, samolotem , który przypomina kometę.
D.Verwoldt ist tot
być może w zamęcie dostałem trafienie z bryczki AAA, która jechała ostatnia.. a której nie "zebrałem".
No i freez oczywiście był
Oczywiście zginąłem na własne życzenie...
po tylu lotach... eeeeerrrrhh... verdamte szajse!
tyle..