Centrum Fanów Symulatorów » Symulatory lotu » DEAD is DEAD
Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu

DEAD is DEAD

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 171, 172, 173  Następny
Autor Wiadomość
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2002-05-04, 13:08      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Poniewaz dawno nie odbyly sie zadne loty, mozna dzis cos rozegrac w ramach DID'a. Czary sie juz zadeklarowal jako chetny, wiec serwerek juz bedzie.
Pozostaje zebrac reszte chetnych i ustalic godzine grania.
Mi pasuje tak raczej wieczorkiem, jak sie juz nikt nie kreci, jest cisza i spokoj i komputery sie nie przegrzewaja od upalu
Wstepnie proponowalbym 2000, albo po Indiana Jones'ie, jesli ktos bedzie ogladal
 
Reklamy
OldWin


Dołączył: 17 Wrz 2001
Posty: 338
Miasto: Białystok

Post2002-05-04, 13:37      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
i'm in
 
ODuck


Dołączył: 28 Sie 2001
Posty: 4634

Post2002-05-04, 14:15      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
23 is quite good jesli o mnie chodzi, wczesniej raczej nie dam rady
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2002-05-04, 14:50      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Spox, 23 dla mnie luzik, wieczor caly wolny.
Jakies sprzeciwy ?
.
.
.
Nie widze...
Wobec tego 2300 bedzie ok
 
Czary


Dołączył: 22 Sie 2001
Posty: 952
Miasto: Zduńska Wola

Post2002-05-04, 22:24      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
OldWin jeśli możesz to hosyuj dzisiaj bo ja nan świeżutki dysk, po formacie i pogubiłem dużo rzeczy
 
OldWin


Dołączył: 17 Wrz 2001
Posty: 338
Miasto: Białystok

Post2002-05-04, 22:41      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
ok nie ma problemu... SNAKE!!! dawaj misje mi tu szybko!!!
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2002-05-04, 22:53      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Alles in Ordnung
Oldwin juz dostal kampanie i moze stawiac serek
 
OldWin


Dołączył: 17 Wrz 2001
Posty: 338
Miasto: Białystok

Post2002-05-04, 22:54      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
ok stawia serek... wchodzic IP 213.25.24.20 czekamy z 10 minut and take off
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2002-05-04, 23:27      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Jesli ktos sie pojawil i mysli ze juz jest za pozno to sie myli
Czekamy na Czarego bo sie instali, wiec jeszcze chetnych zapraszamy
 
Czary


Dołączył: 22 Sie 2001
Posty: 952
Miasto: Zduńska Wola

Post2002-05-04, 23:29      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
już końcóffka zostało 30 % ...
 
OldWin


Dołączył: 17 Wrz 2001
Posty: 338
Miasto: Białystok

Post2002-05-05, 01:16      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
kazali pisac raport posmiertnie wiec pisze

start z lotniska.. niski pulap chmur.... wznosze sie za dowodca... robimy 2 kolka czekajac az bombowce nabiora altu... nastepnie kierujemy sie w strone celu bombowcow.. po kilku minutach pojawiaja sie dwa yaki-1 ... pierszym zajmuje sie Horst (dowodca) a drugim ja... trafilem na dobrze wyszkolonego i zaprawionego w bojach wroga... na zmiane on mi wsiada na 6 to ja na jego... w trakcie jednej z tych wymian dostaje krotka nieszczesliwa serie w kabine... samolot jest sprawny ale w kabinie mam "burdel" rozwalony celownik i przestrzelony przewod od chydrauliki dzieki czemu ochalpana mam cala przednia owiewke tak ze praktycznie nic nie widac... decyduje sie na ucieczke bo widze ze dalsza walka nie ma sensu... przeciwnik cal czas za mna leci az na lotnisko gdzie flak studzi jego temperament... podczac ladowania z powodu fatalnej wiocznosci zawadzam skrzydlem dzialo AA.. samolot przewraca sie na plecy i exploduje...

to bylem ja Oskar Pahlke (posmiertny raport)
 
ODuck


Dołączył: 28 Sie 2001
Posty: 4634

Post2002-05-05, 01:59      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Josef Heuer melduje sie do raportu!


na odprawe wpadlem w ostatniej chwili, nie zdazywszy sie przebrac wsiadlem w pizamie do swojego poczciwego Bf-a. po kilku rzutach okiem na plan misji wzialem kilka oddechow i do roboty. startowalem jako trzeci. na poczatku wszystko przebiegalo bez zarzutu. na koncu pasa startowego wznioslem sie w powietrze, i nabierajac wysokosci stracilem sile nosna z niewiadomych dotad przyczyn (sprawe badaja komisje: dyscyplinarna i techniczna) przepadlem na lewa strone i stracilem na moment kontrole nad maszyna. Na moje szczescie odzykalem ja w ostatnim ulamku sekundy, dziek czemu wyprostowalem lot i zarylem w ziemie na plasko wychodzac z calego wypadku bez zadrapania. czego niestety nie mozna powiedziec o mojej 109-tce - ale mechanicy juz klepia, takze powinna byc gotowa na jutro.
z braku mozliwosci czynnego uczestnictwa w walce postanowilem pomoc towarzyszom broni w inny sposob, chwycilem lornetke i udalem sie na wieze. po kliku minutach jednak nerwy i brak snu daly o sobie znac i stracilem przytomnosc - ocknalem sie w pokoju z trzema oknami i paronastoma ikonami (zapewne zabrane przez nasza dzielna piechote tym j%^nym komuchom).

odmeldowuje sie.
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2002-05-05, 02:17      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Datum:
1. Juni 1942

Platz:
In der Naehe von Sevastopol und Baktschisarai.

Wetter:
sehr kleine Bevoelkerung, Wolken am 500m, dichter Nebel

Abflug:
06:00, Krym

Verlauf:
Na koniec maja 1942 r. zostalismy przebazowani na Krym i przydzieleni do Geschwaeder I/JG-5 na samoloty Bf 109-G2.
Od samego poczatku czerwca juz mamy akcje...
Tym razem celem misji byla eskorta 4 Ju-87 Stuka. Na lotnisku bylo tloczno, gdyz startowalismy we 4-ech, 4 Stukasy i jeszcze 4 109 eskorty.
Juz na poczatku nie obylo sie bez klopotow - maszyna Josefa Heuera (Weisse 3) zostala uszkodzona przy starcie i rozbita. Na szczescie pilotowi udalo sie bezpiecznie opuscic samolot.
Reszta samolotow, pomimo gestej porannej mgly, wystartowala juz bez wiekszych trudnosci.

Szybko wznieslismy sie nad Stukasy i zaczelismy krazyc nad nimi. Jednak juz po chwili zauwazylismy 2 radzieckie Jaki-1. Leutnant Oskar Pahlke zaatakowal prowadzacego, ja zajalem sie skrzydlowym. Ten ostani zaatakowal bombowce i szykowal sie do drugiego podejscia, gdy usiadlem mu na ogon i krotka seria z 30 metrow urwalem mu skrzydlo.
W tym czasie Pahlke zostal z tylu za bombowcami i nadal toczyl walke z Jakiem.
Widzialem jak przed nami pojawil sie kolejny Jak, wiec podazylem do formacji i rozkazalem Leutnantowi Christianowi Kuhme zaatakowac go. Gdy okazalo sie, ze zajely sie nim pozostale 4 mysliwce eskorty, przywolalem go do formacji. W tym czasie stracilem z oczu Pahlkego. To byl duzy blad i nigdy wiecej nie zostawie skrzydlowego samego...
Przez radio dowiedzialem sie od Oskara, ze jest powaznie uszkodzony i ma postrzelany kokpit, wiec musi wracac do bazy.
Z relaji obslugi naziemnej wynika, ze Leutnant Pahlke wycoywal sie na lotnisko odpierajac ataki Jaka. Mogl byc ranny, gdyz mial widoczne klopoty z podejsciem i nie trafil w pas. Zawadzil o stanowisko oplot i runal na ziemie. Nie uszedl z zyciem z tego wypadku...

Ja i Letunant Kuhme kontynuowalismy eskortowanie Stukasow do Sewastopola. Nie widac bylo kolejnych mysliwcow i az do celu mielismy spokojny lot. Dopiero tam przywitala nas artyleria przeciwnika. Z poczatku bylo dosc spokojnie, jednak po kilku minutach AAA wstrzelala sie calkiem niezle i co chwila samolotem trzasly wybuchy flaku.
W tym czasie bombowce ruszyly do ataku. Jeden z nich od razu padl lupem oplot i zapalil sie. Pozostale 3 zrzucily bomby. Jednak i te po chwili zostaly wszystkie zestrzelone przez artylerie plot npla.
Zauwazylismy nad lotniskiem przy Sewastopolu 2 ladujace bombowce Pe-2. Leutnant Kuhme ruszyl do ataku, a ja oslanialem go z gory w razie ataku mysliwcow, ktore w kazdej chwili mogly sie pojawic w poblizu.
Przy drugim podejsciu Kuhme dostal chyba w chlodnice oleju od strzelca pokladowego, gdyz pojawila sie za nim ciemna smuga i silnik zaczal tracic moc. Nakazalem mu natychmiastowy powrot do bazy, jednak okazal sie on niemozliwy. Kuhme probowal posadzic maszyne na wodzie, jednak gesta mgla utrudnila mu znaczaco zadanie i przy predkosci okolo 300 km/h uderzyl o tafle wody. Samolot rozlecial sie na kawalki... Pilot nie przezyl...

Artyleria zaczela coraz celniej strzelac i kilka razy pociski rozerwaly sie tuz przy mojej kabinie, dlatego dodalem gazu i w lekkim nurkowaniu skierowalem sie do bazy z predkoscia 500 kh/h.

Ladowanie odbylo sie bez przeszkod. Tuz przed przyziemieniem odezwaly sie lotniskowe syreny oglaszajace alarm bombowy. Pospiesznie podkolowalem samolotem pod hangar i pognalem co sil w nogach do bunkra dowodzenia zdac raport z misji.

Zusammenfassung:
Zglaszam jeden zestrzelony mysliwiec typu Jak-1. Wiecej npla nie ostrzeliwywalem.
Kuhme uszkodzil bombowiec Pe-2, ktory po chwili wyladowal w bazie.
To byl do tej pory najczarniejszy dzien dla naszej jednostki. Stracilismy dwoch wspanialych mlodych pilotow oraz 3 mysliwce...

Verluste:
3 Bf 109-G2: jeden rozbity przy starcie (J. Heuer, Weisse-3), jeden rozbity przy ladowaniu (O. Pahlke, Weisse-2), jeden rozbity przy wodowaniu (C. Kuhme, Weisse-4)
4 Ju-87 Stuka: 1 podczas nurkowania, 3 po zrzuceniu bomb


Haendige Unterschrifft:

Horst Amberger

Ende

Film z forokarabinu:
http://racing-forum.pulse.pdi.net/plikownia/guncam_did4.avi

Flak nad Sewastopolem:



 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2002-05-05, 10:30      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Czary, jeszcze tylko twojego raportu brakuje...

Przeczytalem swoj raport... Ale nudy ! ... #Sleep

Ta jednostka to faktycznie I/JG 5, sprawdzilem oznaczenia na kadlubie, wszystko sie zgadza

Nove avatarki:

Oldwin:
Heinz von Kleist

Czary:
Ludwig Eberhardt
 
Czary


Dołączył: 22 Sie 2001
Posty: 952
Miasto: Zduńska Wola

Post2002-05-05, 11:14      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Christian Kuhme:

Sart do misji przebiegał całekiem spokojnie aż do momentu gdy J. Hauer rozbił maszynę. Od tego momentu wiadomo było, że misja nie będzie wspominana z uśmiecham na ustach.
Po oderwaniu się od pasa w moim Bf zaczęło szwankować radio i kompas, ale po kilku minutach udało sie przywrócić sprawność tych urządzeń. Niestety musiałem dosyć żwawo gonić moich kompanów, co w końcu udało mi się. Zastałam swoich kolegów w walce z Jakami, i natychmiast przesunąłem manetkę przepustnicy na moc maksymalną, aby dołączyć się do bitwy. Naszczęście zanim zbliżyłem się do przeciwnika na odległość umożliwiającą rozpoczęcie ostrzału, Jaki już spadły. Po opędzeniu sie od natrętnych myśliwców wroga wraz z Horstem Ambergerem zaczęliśmy osłaniać Ju-87, które za minutę miały rozpocząć atakowanie celu nad Sewastopolem. Niestety w walce ucierpiał Oskar Pahlke i musiał on natychmiast wracać do bazy.
Podczs ataku nurkowców Stuka "przywitano" nas intensywnym i celnym ogniem AAA. Widziałem jak jeden z bombowców został trafiony i zapalił się. Nie widziałem nikogo opuszczającego samolot przed zderzeniem z ziemią, prawdopodobnie obydwaj lotnicy zginęli.
Gdy Ju-87 zakończyły atak, a może było to nawet tuż przed jego rozpoczęciem, zauważyłem Pe-2 podchodzące do lądowania na lotnisku pod miastem. Jednak zgodnie z rozkazem mojego Kommodore, nie nawiązałem walki. Gdy Ju-87 zaczęły oddalać się od celu, podążając w kierunku bazy zauważyłem nisko, nad wodą kolejny Pe-2,bez eskorty, samotny. Pokusa łatwego zwycięstwa była nie do odparcia. Zanurkowałem w jego kierunku z myślą " kilka sekund i będzie po wszystkim...". Niestety, podchodziłem do wrogiej maszyny zbyt brawurowo, nie zwracając uwagi na pole ostrzału jego kmów. Po kilku celnych seriach, wroga maszyna pomimo uszkodzeń odpowiedziała skutecznym ogniem.
Trafienia w przediał silnikowy były poważne, wyciek oleju i pożar skutecznie osłabił mojego Daimler-Benza. Zmniejszyłem obroty do ok. 20%, jednak po chwili zorientowałem się, że 20% pokazywane na obrotomierzu ma się nijak do stanu faktycznego. Samolot tracił pułap więc starałem się ustabilizować go i powoli nabrać wysokości. Gdy leciałem już stabilnie bez żadnych kłopotów (jednak ciągle lekko opadając), ustawiłem moc silnika na 50 %, a następnie na 80 %. Widoczność tuż nad wodą była fatalna, gęsta mgła uniemożliwiała ocenę położenia samolotu. W ostatniej chwili zdałem sobie sprawę z tego, że zaraz dotknę tafli wody, podciągnąłem więc nos lekko do góry. Ku mojemu przerażeniu nadal byłem pod zbyt dużym kątem by siadać bezpiecznie. Pociągnąłem drążek już bardziej zdecydowanie do góry i ...

Leutant Christiam Kuhme zaginął podczas misjii w okolicach Sewastopola.
Nie odnaleziono ani wraku maszyny, ani ciała pilota. Z przechwyconych raportów wroga wynika, że załoga sowieckiego bombowca zestrzeliła Bf-109 G2 "4" a ten roztrzaskał się przy zderzeniu z wodą. Składam więc wniosek o uznanie C. Kuhme jako K.I.A.
 
Centrum Fanów Symulatorów » Symulatory lotu » DEAD is DEAD Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 171, 172, 173  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Skocz do: