Rower chce!!

Wystarczy gumy zmienic na slicki i podrozowanie goralem po asfalcie bedzie jak zupelnie inna bajka. Tylko trzeba wziac takie ktore mozna pompowac do odpowiedniego cisnienia (70-80 psi) wtedy opory toczenia sa naprawde niewielkie bo guma styka sie z podlozem praktycznie samym czubkiem. Kiepskie slicki (30-40 psi) mozna sobie darowac, bo jazda na takim flaku jest porownywalna z ta na gumie z protektorem a jak je dobic cisnieniem powyzej maks to wykrzywiaja sie jak paragrafy puszczjac "cycki" na lewo prawo.
No i wszelkie uniwersalne, lyse na srodku z klockami po bokach, tez mozna sobie odpuscic, bo ani nie trzymaja w terenie ani na asfalcie wtedy kiedy tego najbardziej potrzeba ...

Nogal napisał:

jak ten na zdjeciu tylko bez tarczowek

Mechaniczne, 6" tarczowki sa nieporozumieniem, montuja je chyba raczej z pobudek marketingowych niz funkcjonalnych.

Ostatnio zmieniony przez Mongoose dnia 2005-05-24, 23:30, w całości zmieniany 2 razy

hehe pierwszy rower to zawsze troche wtopa (drugi, trzeci też ale już mniejsza ) Dlatego polecam na pierwszy rower kupić coś taniego żeby poznać własne preferencje bo tak naprawdę to dopiero w praktyce można je poznać, własne wyobrażenie często bywa błędne. Ja swój pierwszy rower kupowałem zgodnie z zasadą "ładnie wygląda, gruba rama, opony budzą respekt no i przerzutka STX" Dopiero później zrozumiałem że góry są 500km od mojego domu, 95% czasu spędzam na twardych drogach, na dłuższych wycieczkach bolą mnie nadgarstki od garbatej pozycji a ultra lekkie sportowe siodełko nie jest kompatybilne z moją dupą
Dzisiaj jeżdże rowerem z serii Comfort Gianta czyli Sedona LX, na dodatek chcę kupić błotniki i bagażnik

Ale kavoo, cały rower zamierzasz zmieniać? Jeżeli profil ramy ci odpowiada to może wystarczy zmiana opon, ewentualnie napędu?

Aha, fajna maszynka Nogal! O ile będziesz w terenie nią jeździć jak pisał kavoo...

To nie moj pierwszy rower - kiedys bardzo duzo jezdzilem, a ze w okolicach Tarnowskich Gór - mojego rodzinnego miasta - jest gdzie jezdzic, wiec mam troche wprawy w poruszaniu sie w terenie.
Jesli chodzi o rowerki trekkingowe to jest to fajna rzecz - w miejskiej dzungli nie ma nic lepszego. Wiadomo - wiekszosc kilometrow pewnie bede robil w W-wie, ale dla kilku ekstremalnych chwil w błotku lub w gorach warto sie meczyc przez caly rok na szerszych oponkach

Dla tych kilku ekstremalnych chwil to nie warto się męczyć tylko kupić drugi komplet opon!

Speedy napisał:

Ale kavoo, cały rower zamierzasz zmieniać? Jeżeli profil ramy ci odpowiada to może wystarczy zmiana opon, ewentualnie napędu?

Ja mialem kupic Treka 7200 FX, bo mi sie najbardziej podobal i w ogole , ale jak pojechalem do sklepu to byl tylko jeden egzemplarz z 20-calowa rama... troche za duza dla mnie

A ze juz jestem taki, ze jak wchodze z kasa do sklepu to musze ja wydac - wzialem Wheelera.

Panowie - potrzebuje kupic w miare dobre i niedrogie zabezpieczenie. Sposob zapiecia (klucz, szyfr) kompletnie nie ma znaczenia, natomiast dobrze by bylo, zeby dalo sie z tym zabezpieczeniem zalozonym np. pod siodelkiem normalnie jezdzic... troche bez sensu jezdzic zawsze z plecakiem tylko po to, zeby zabezpieczenie wozic.

Myslalem o czyms takim:


To jest nawet fajne, bo niedrogie i dlugie (180cm), wiec mozna przeciagnac orzez oba kola i rame. Ale jak znam zycie nie da sie tego do jazdy tak owinac na ramie, zeby w jezdzie nie przeszkadzalo

Jakies sugestie?

Ja mam najzwyklejsze zapiecie (podobne do tego) ktore ma mocowanie to szticy. Jednak na ulicy na dluzej bym nie zostawil roweru

Nogal napisał:

Jednak na ulicy na dluzej bym nie zostawil roweru

A kto mowi o zostawianiu na ulicy? Jestem ostatnio regularnie (przynajmniej raz na tydzien) w ZOO i nie widze sensu jezdzenia tramwajem przy takiej pogodzie, a przy bramie glownej obok kanciapy cieci sa stojaki na rowery... tylko trzeba miec cos, czym sie do tego stojaka rower przypnie.

Ciec w kanciapie czy przed nia, ani taki drut nie gwarantuje, ze nie bedziesz musial wracac do chalupy per pedes. Nie dalej jak tydzien temu ukradli znajomkowi rower ktory byl przypiety czyms takim do kaloryfera, ktory jest na przeciwko okna portiera w budynku, jakies 3 m od niego, a na dodatek budynek jest monitorowany kamerami.
Jesli masz cenny rower to lepiej dac cieciowi na piwo i niech go gdzies wstawi albo zainwestowac 100 zl w jakiegos grata, ktorego mozesz rzucic wszedzie.

Takie zapięcie jest dobre żeby ci siostra nie zabierała roweru. Ale dresy które polują na rowery to się ucieszą bardzo na taki widok i odjadą zanim cieć z budki założy okulary żeby sie dokładnie przyjrzeć co się na stojaku dzieje. Mi już raz ukradli w centrum miasta na skrzyżowaniu przy przejściu dla pieszych gdzie o tej porze chodzi naprawdę tłum ludzi.
Kiedyś u mnie w pracy koleś zgubił kluczyk i nie mógł wrócić rowerem do domu więc przyszedł do mnie po pomoc żeby czymś przeciąć, mam takie duże przecinaki w magazynie więc poszedłem z takimi przecinakami i przeciąłem to jego zapięcie w mniej niż 10 sekund a gdybym się starał i robił to na czas to mogę się założyć że przeciąłbym to w 5 sekund. Więc weź to pod rozwagę i ucz się na cudzych błędach a nie na swoich
Jeżeli chcesz przypinać gdzieś rower to tylko U-locki dają względne bezpieczeństwo ale porządne a nie takie za 60zł z pręta bo to ci breszką wyłamia zamek. Z porządnej stali Kryptonite i podobne kosztują ok 400zł ale przecinakami się nie da, brechą nie wyłamią a piłką do metalu zajmie to z pół godziny więc dla złodzieja za długo. Z piwnicy co prawda i tak ukradną bo będą godzinę na zmianę piłować ale na ulicy raczej nie. Łańcuchy z hartowanej stali też są ponoć dobre. Oba rozwiązania drogie i ciężkie... Ja robię tak jak Mongoose sugeruje szukam parkingu strzeżonego i tam gość z reguły za piwko przypilnuje.

Aha o stojaczkach do rowerów kavoo pisałeś. Z reguły przypina się do tych stojaczków za koło. Było już trochę takich przypadków że koleś wracał a tam na stojaku... koło
BTW swego czasu w sieci było równiez popularne zdjęcie ramy przypiętej U-lockiem do słupa i ogołoconej ze wszystkiego. Być może fake i pozowane ale na złodzieja polskiego to nie ma bata. Również ktoś tam kiedyś pisał że kupił sobie siodełko wypasione za 200zł, wraca a tam rower na szczęście jeszcze stoi ale bez siodełka Liczniki, lampeczki itp to wiadomo że się nie zostawia ale ten gość pewnie od tego czasu również siodełko zabiera

Nie no, ludzie... powinniscie sie na leki paranoidalne leczyc

Wiecie co? Sprawny zlodziej w 10-15 sekund otwiera i odpala samochod - po tych dwoch postach juz sie ciesze, ze sie nie zapytalem jaki samochod kupic... bo idac wiec waszym tokiem rozumowania powinienem kupic splesnialego na wskros trabanta rocznik '77 albo zmusic wladze miasta zeby na kazdej ulicy zorganizowaly parking strzezony... bo JA bede samochodem jezdzil

Kryptonite za 400zl powiadasz... a nie ma czegos za 2000 zl? Bez sensu kupowac zabezpieczenie warte tylko tyle co pol roweru, jak juz brac to tak, zeby zabezpieczenie bylo przynajmniej dwa razy drozsze od zabezpieczanego sprzetu

Co do przypinania do stojaka za kolo, to chyba Speedy nie przywiazales zbyt duzej uwagi do lektury mojego posta

kavoo napisał:

To jest nawet fajne, bo niedrogie i dlugie (180cm), wiec mozna przeciagnac orzez oba kola i rame.

No kuwa pytasz się opinię o tej zapince to ci opinię moją napisałem. Jakie kuwa paranoje? Pytałeś się to odpowiedziałem. Ja takim czymś przypiąłem i mi zajebali, może to paranoja w mojej głowie ale rower jak w materialny sposób zniknął tak go już więcej nie widziałem. Napisałeś pytanie z wyrobioną opinią i chciałeś żeby ci poprzytakiwać że świetny wybór dokonałeś?
OK niech ci będzie - świetna zapinka, bardzo ładny kolor, fajnie że taka długa i że wodoodporna.

... no i jak ja rozcieta w krzaczorach kolo miejsca gdzie sie rower zdematerializowal paranoicznie znajdziesz to akurat bedzie jak znalazl w tym Trabancie, ktory sobie kupisz mogla za hol robic, bo 1,8 m to juz cos!

Ostatnio zmieniony przez Mongoose dnia 2005-07-02, 23:04, w całości zmieniany 1 raz

Speedy ma racje Jak ci maja ukrasc to i tak ukradna Lepiej kup sobie rower Ukraina to ci nikt go nie ukradnie