Centrum Fanów Symulatorów » Symulatory lotu » DEAD is DEAD
Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu

DEAD is DEAD

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 169, 170, 171, 172, 173  Następny
Autor Wiadomość
CyBeR


Dołączył: 09 Lis 2001
Posty: 1099
Miasto: Tychy GG:1617538

Post2007-01-31, 18:37      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Ja niestety też nie mam 1946, więc dołączę w późniejszym terminie
 
Reklamy
Harry


Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 5
Miasto: Radom

Post2007-02-02, 00:52      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
25.03.45r

Lecimy patrolować miasto. Po 10 minutach lotu spotkaliśmy dużo niżej niemieckie Me262. Walka była bardzo szybka i już po paru chwilach nie było żadnego niemca nad naszym miastem Pojawił się jeszcze jeden świstak ale również został szybko strącony. Powrót do domu bez komplikacji...
Zgłaszam 1xMe262.

30.03.45r

Obudziły nas syreny alarmowe przed 1 w nocy. Na domiar złego szaleje burza. Mimo wszystko dostaliśmy rozkaz startu. Przy starcie nawet hamulce nie pomagały w utrzymaniu się na pasie startowym. Wszystkim jednak udało się wystartować i zaraz po starcie dojrzałem w ostatnim momencie lecących na lampkach niemców (po tym jak ich zobaczyłem od razu zgasili lampki). Zrobiłem 1 zajście i puściłem paliwo z 1 Junkersa. Przy 2 zajściu gunner sniper miał cela i trafił prosto w mój silnik i wyłączył go... Przymusowe lądowanie bez silnika było twarde i niestety samolot poszedł do kapitalnego remontu Pilot przeżył
Zgłaszam: 1 postrzelanego Ju-87
 
^kiler


Dołączył: 09 Maj 2003
Posty: 511
Miasto: Radom

Post2007-02-02, 00:54      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
No i rozpoczelismy pelna para
25.03.45
Startujemy nad nasze lotnisko, polozone na poludniowym-zachodzie. Podobno lataja tam jakies dziwne maszyny z dwoma silnikami Po osiagnieciu celu natychmiast zauwazamy wroga tuz nad ziemia.....
niestety w ferworze walki nic nie zestrzelilem Powrot do bazy.....i NUDA, gdyby nie to, ze nasz dowodca zapomnial wysunac podwozie do ladowania
Zglaszam: --
Status: OK
30.03.45
Podobno Niemcy leca nas bombardowac.......i nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze to prawie pierwsza w nocy, leje, wieje na maksa i jeszcze zdjecia robi Nie wiedzialem, ze maja formacje KAMIKADZE:D. Od razu na pasie samolot przekrecil mi sie o jakies 100 stopni . Sam start to byla niezla sztuka, ale jak juz znalezlismy sie w powietrzu - od razu padlo pytanie: "JAK MY WYLADUJEMY??" . Pojawili sie Niemcy, niebo rozswietlily reflektory naszego lotniska....Zauwazylem jedna sztuke, puszczajaca paliwo.....no i go polamalem. Wczesniej naruszyl go nasz dowodca.....Nagle w eterze pojawili sie Amerykanie....W ferworze walki nawet uszkodzilem jedna ich maszyne, gdyz nie posiadala wlaczonych swiatel nawig.
Zglaszam: 1xJu
Status: Troche poturbowalem kosci przy ladowaniu jak wszyscy...
ale ogolnie: OK
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2007-02-02, 01:04      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
25.03.1945

Wyznaczony jest na dzis patrol nad Swiebodzinem. Jak na koniec marca, to i tak jest dosc sloneczny poranek, choc cholerny wiatr mocno utrudnia loty. Nasze 6 Lawoczkinow w gotowosci bojowej startuje zaraz po odebraniu meldunku o zblizajacych sie samolotach wroga.
W rejonie Swiebodzina, gdy tam dolatujemy, Niemcy wlasnie szykuja sie do atakmu. Schodzimy z gory i na predkosci siadamy na 262-kach. Posylam w jednego 2 serie, Niemiec ucieka beczka, ale chyba dostal. Staram sie go nie zgubic, ale stery sa dosc sztywne. Patrze na budzik, prawie 700km/h, ustawiam sie jeszcze raz do strzalu. Tym razem celuje w lewy silnik. Celna seria w skrzydlo i silnik bucha kula ognia, ktora az zarzuca mysliwcem. Pilot staral sie utrzymac kierunek lotu, ale juz po kilku sekundach owiewka odskakuje i pilot wydostaje sie z maszyny, ktora ciagnac warkocz dymu z lewego silnika zmierza w sam srodek lasu.
Rozgladam sie dookola, ale nie widze wiecej nikogo oprocz naszych Lawoczkinow, wracam do formacji.
Krazymy jeszcze chwile nad Swiebodzinem, ale nic sie nie dzieje i zaczynamy powoli zbierac sie do bazy. Wtem widze, jak przemyka pod nami jakas maszyna o skosnych skrzydlach. Wywracam na plecy, zeby lepiej sie przyjrzec i rozpoznaje 262! Rzucam sie za nim w dol i schodze na 100m. Niemiec niestety jest juz nad naszym konwojem ciezarowek i wali w niego z 30mm dzialek. Skupiam sie na przymierzeniu w Niemca i krotka seria rozwalam go na kawalki. Kilka polonacych kup zlomu wali sie na ziemie...

Wracamy do bazy. Przy ladowaniu przeszkadza boczny wiatr, ale Iwan siada bezpiecznie, a ja za nim. Borys, nasz dca klucza laduje natomiast ze schowanym podwoziem! Zanim ktos mu krzyknal o tym przez radio, ten juz oral pas pogietym smiglem...

Zglaszam 2x262 pewnie zestrzelone pod Swiebodzinem


Ostatnie kolko nad Swiebodzinem przed powrotem do bazy:
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2007-02-02, 01:41      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
30.03.1945

Alaaaarm!!! Zrywam sie z poslania, po omacku szukam pilotki, niebieski blysk pomaga mi ja znalezc. Wyskakuje z budynku wprost w strugi deszczu! Łup!!! W drugi koniec lotniska wlasnie walnal piorun! Poglupieli?! Loty w taka pogode?! W dodatku w srodku nocy! Jeszcze reka musze pilotke trzymac, bo wiatr mi ja probuje ze lba zerwac, jak ci Niemcy w ogole tu dolecieli w tych warunkach??
Dopadam do maszyny, ale na pas musze kolowac z pomoca mechanikow, bo tak znosi! Sam start tez przez kartofle, bo tak zwiewalo, nie wiem jak sie udalo nie zaryc w cos po drodze... Prowadzacy jakos wypatrzyl po chwili Niemcow i ruszylismy do ataku w formacji luzna kupa, bo nawet nie zdazylismy sie sformowac. Wtedy lotnisko rozblyslo szperaczami i seriami smugaczy, wsrod blyskow piorunow zrobilo sie nagle jasno jak w dzien. W strugach swiatel zostal zlapany jakis bombowiec, chyba Ju-88. Zaatakowalem go i otworzylem ogien z okolo 400m. Seria trafien w skrzydla, potem druga i bombowiec ogarnela kula ognia. Po chwili oderwalo sie plonace skrzydlo, a samolot zwalil bezwladnie na dol. Widzialem dookola mnostwo strzalow i swiatel, ale ciezko bylo dostrzec wrogow. Pogonilem pare razy za jakimis cieniami, ale nic nie znalazlem. Chwile pozniej na kanale uslyszalem Amerykanow! Nie mam pojecia co oni tu robili! Jeszcze o tej porze i w taka pogode... W dodatku Motyl zaczal jednego z nich ostrzeliwywac, bo nie rozpoznal P-51! Cale szczescie skonczyla mu sie amunicja, zanim go powazniej uszkodzil.

Dowodzacy kluczem Karawaj podczas walki oberwal i musial awaryjnie ladowac w okolicach bazy. Ja przy ladowaniu polamalem doszczetnie maszyne, bo nie potrafilem jej opanowac przy takim wietrze i turbulencjach tuz nad ziemia - polamalem podwozie, samolot zahaczyl skrzydlem o ziemie i fiknal kozla. Szczesciem mialem dobrze zapiete pasy i nie rozbilem glowy o owiewke. Za to La-7 stracil oba skrzydla i pogial oslone silnika i pionowy statecznik stajac na plecach...
Po mnie do "ladowania" zabral sie Motyl i tez polamal sie na pasie. Jego samolot powinno sie przynajmniej jakos naprawic.

Na odprawie dostalo nam sie za zniszczenie samolotow, ale w takich warunkach to i tak byl wyczyn, ze sie nie pozabijalismy. Tylko Motyl jeszcze dostal solidna bure za ostrzelanie Mustanga i ma 24h na nauczenie sie sylwetek wszystkich maszyn z podrecznika zeby w dodatku umial je rozpoznawac na wyrywki i po ciemku! Dca jednostki byl niezle wpieniony na nas po tym locie...

Zglaszam 1 bombowiec zestrzelony. Po ogledzinach na ziemi wrak rozpoznany jako Ju-88.

Na koniec zdjecie znad lotniska do albumu:
 
^kiler


Dołączył: 09 Maj 2003
Posty: 511
Miasto: Radom

Post2007-02-04, 17:00      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Dzisiaj ok. 22:00 znowu lecimy....
 
^kiler


Dołączył: 09 Maj 2003
Posty: 511
Miasto: Radom

Post2007-02-05, 00:50      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
05.04.45
Dosc ladna pogoda. Lecimy oslaniac miasteczko.....
Po dosc dlugim patrolu pojawiaja sie bombowce z oslona
Robie dwa zajscia...w jednym postrzelalem bombowiec.....i w drugim tez
Zglaszam:
2 lekko postrzelane Ju
Status: OK
06.04.45
Mamy lekka mgle.....tym razem zmierzamy na pld-zach......
Po dolocie nad cel zauwazamy bf-ki.....krece sie bez celu....po chwili ktos zglasza swistaki......ja znowu krece sie bez celu.....powrot do bazy to nuda...
przy kolowaniu mam problem ze sterami i w efekcie kapotuje........
Zglaszam: wielkie nic
Status: OK
 
Harry


Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 5
Miasto: Radom

Post2007-02-05, 01:07      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
5.04.45

Tym razem pogoda dopisała i ze startem nie było problemu.
Dolecieliśmy nad cel na wysokości 4500m i długo krążyliśmy w oczekiwaniu na akcje. Po długim patrolu zobaczyłem przechodzące pod nami 4 kontakty, które za chwile okazały się być naszymi. Jednak już po chwili na 5000m zobaczyłem cała eskadre niemieckich Ju-88 lecących bombardować nasze miasto (9 sztuk) + Eskorta 2x Bf109. Po lekkim zamieszaniu na radiu wysłałem resztę swojego klucza do ataku bombowców a sam krótkimi seriami szybko uporałem się z eskortą. W poszukiwaniu dalszych wrażeń podszedłem bombowca niemieckiego i oddałem serie, która okazała się niecelna. Za to celnie trafił gunner z bombera i troszeczkę "naprawił" mi silnik, co by nie miał zbyt dużo mocy. Zamiast lądować wściekły postanowiłem się odegrać. Podchodzę tego samego bombera i oddaje celną serię. Po chwili przymierzam drugi raz i .................. piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.........
Nic już nie pamiętam

Status pilota: Killed in action (KIA)
Pośmiertnie zgłaszam 2xBf109 i 1xJu-88 poważnie uszkodzony.

6.04.45

Lecimy osłaniać cele naziemne w jednym z naszych miast.
Tuż po rozpoczęciu patrolu nad celem pojawiły się 109-tki.
1 para zeszła szybko na pierwszy klucz chyba nie orientując się że właśnie pakują się pomiędzy 2 klucze 109tek. Nie zastanawiając się długo schodzę na 2 klucz szybko rozpędzając ich z ogona naszych. Krótka seria i 109tka już spadała w korku do ziemi. Po rozprawieniu się ze 109tkami lecimy sprawdzić 3 tajemnicze kontakty na kursie 300. Sprawdzam ostatniego z nich i nie mogę uwierzyć.....suszarka?? Puściłem krótka serie trafiając 1 pociskiem w skrzydło Me-262. Na 1 rzut oka myślałem że nic mu nie jest jednak chwile potem suszarka nie wyrobiła przed górką....
W dalszej części patrolu już nic nie spotkaliśmy i dowódca wydał rozkaz powrotu do domu. Lądowanie bez kłopotów.

Zgłaszam: 1xBf109 i 1xMe-262
Status: OK tym razem
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2007-02-05, 14:31      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
5.04.1945

Patrolujemy dzis w rejonie Strzelcow Krajenskich. Po niedlugim czasie pojawila sie formacja bombowcow Ju-88 oslaniana przez kilka beefek. Moj drugi klucz dostal rozkaz zaatakowania bombowcow, podczas gdy pierwszy rozprawial sie z eskorta.
Zaszlismy Junkersy z boku i zaczelismy ostrzeliwywac. Dosc szybko celna seria udalo mi sie zapalic jednego, potem zajalem sie drugim. Atak, odejscie w gore, znow ostrzal, znow w gore. Po drugim ataku z lewego silnika pojawil sie czarny dym. Chwile pozniej silnik stanal w ogniu, a zaloga zaczela wyskakiwac. Zaatakowalem 3ci bombowiec, ale tam silny opor stawil tylny strzelec. Probowalem go uciszyc, ale mnie pierwszy trafil w kabine. Poszatkowal plekse i rozwalil celownik. Nie wiem jakim cudem mi sie nic nie stalo... Celujac na oko uszkodzilem jeszcze troche tego Junkersa, ale skonczyla mi sie amunicja. Chwile wczesniej slyszalem jak Motyl i Karawaj zglaszaja jakies uszkodzenia, ale pozniej nie moglem juz z nimi nawiazac kontaktu radiowego, ani ze swoim skrzydlowym... Samotnie wrocilem do bazy.

Zglaszam 2 Ju-88 zestrzelone i 1 uszkodzone
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2007-02-05, 14:49      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
6.04.1945

Po smierci Lejtnanta Karawaja objalem dowodztwo w dzisiejszym locie. Znow patrolujemy nad Swiebodzinem, wysokosc 3000m. W pewnym momencie zauwazam przelatujaca dolem pare mysliwcow. Maja inne malowanie niz nasze lawoczkiny, ale sa za daleko, zeby rozpoznac ich oznaczenia. Schodze za nimi na dol ze skrzydlowym i wpadamy prosto w sam srodek grupy beefek! Niemcy tez na zauwazyli i momentalnie rozpoczela sie ostra walka. Nie dalem sie zgubic z ogona 109tce i po kilku seriach odstrzelilem mu kawalek skrzydla. Beef poszedl do ziemi zabierajac ze soba pilota.
Obejrzalem sie za siebie, a tam w odleglosci kilkuset m lecial za mna jakis mysliwiec. W pierwszej chwili myslalem, ze to Motyl, moj skrzydlowy, ale wolalem sie upewnic. Radio bylo zablokowane komunikatami, wiec podpuscilem mysliwiec blizej, jednoczesnie pilnujac, zeby nie wyjsc mu pod lufy. Zamiast szarego nosa lawoczkina, zobaczylem brazowo-zielone malowanie beefki! Rozciagnalem beczke, przeszedlem w nozyce i za chwile siedzialem 109tce na ogonie. 2 serie, w kadlub i skrzydlo i Niemiec rozstal sie z prawym platem na dluzej.
Motyl zameldowal, ze wraca do mnie na skrzydlo, ale nie bedac przekonanym co teraz za mna lata, powtorzylem manewr. Na szczescie tym razem to faktycznie byl moj skrzydlowy. Do konca walki nie widzialem wiecej wrogich maszyn, choc podobno pojawily sie tez Me-262. Pokrecilismy sie jeszcze z 10 min nad Swiebodzinem i wrocilismy w komplecie do bazy

Zestrzelilem pewnie 2 x Bf-109
 
^kiler


Dołączył: 09 Maj 2003
Posty: 511
Miasto: Radom

Post2007-02-06, 18:36      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Wlasnie wyszedl patch 4.08m - zalecany update
 
^kiler


Dołączył: 09 Maj 2003
Posty: 511
Miasto: Radom

Post2007-02-12, 19:21      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Dzisiaj o 22:00 proponuje kolejne loty.....oczywiscie obowiazuje 4.08m
 
plush


Dołączył: 06 Lis 2001
Posty: 375
Miasto: Chelm

Post2007-02-12, 20:52      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
Cfaniaczki
 
^kiler


Dołączył: 09 Maj 2003
Posty: 511
Miasto: Radom

Post2007-02-12, 21:13      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
No ilez mozna kupowac jeden dodatek..........
 
Snake-


Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa

Post2007-02-18, 01:02      DEAD is DEAD Odpowiedz z cytatem
7.04

Patrolujemy nad Boczowem. Podczas dolotu jeden z pilotow melduje awarie i zawraca do bazy. Nam tez radio szwankuje, ale kontynuujemy misje. Krazymy w rejonie, jednak nie ma sladu zadnych Niemcow. Przelatujemy pare razy rowniez nad Frankfurtem gdzie witaja nas niesmiale obloczki flaku, ale niezbyt gesto.
Po bezowocnym patrolowaniu przed powrotem do bazy schodzimy jeszcze do kosiaka w poszukiwaniu wartosciowych celow. Znajdujemy takie na terenie lotniska pod Frankfurtem - zaparkowane samoloty na pasie staja sie latwym kaskiem. Pod lufy wpada jeszcze jakas zablakana 109tka, ktora krecila sie nisko w poblizu.
Niszcze kolejno 2 109tki na pasie, ale potem widze jak Motyl przy ktoryms ataku rozbija sie o ziemie...
Rabiemy cele dalej i dopadam 2 kolejnych 109 na postoju. Potem przymierzam sie do 88ki, ktorej zaloga dzielnie nas ostrzeliwuje. Robie 1 przelot, nie wystarczylo, drugi...


Jeden z pilotow zglosil, ze widzial jak lejtnant Karawaj rozpadl sie w powietrzu podczas ataku na 88ke. Prawdopodobnie dostal centralne trafienie z tej armaty.
 
Centrum Fanów Symulatorów » Symulatory lotu » DEAD is DEAD Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 169, 170, 171, 172, 173  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Skocz do: