Ankieta - mały eksperyment socjologiczny

ODuck : różnica jest zasadnicza - ja nie mam zamiaru krzywdzić dzieci a wychowanie w rodzinie homo IMHO jest ogromną krzywdą dla dziecka.

Pedziów nigdy nie postawilbym w jednym rzędzie z kalekami - nie wiem jak ci pierwsi, ale druga grupa w znakomitaj większości przypadków chciała by powrotu do normalnego życia/zdrowia.

Do samych pedałów/homoseksualistów (jak komu bardziej pasuje) jako takich nic nie mam. Niech sobie są i dobrze im będzie. Jeśli marsz będzie tylko marszem to ok, ale wszyscy wiemy że apetyt rośnie w miarę jedzenia -> dziś marsz, jutro małzeństwa a pojutrze dzieci (tak to prostackie rozumowanie, wiem). Na pewnie rzeczy jestem poprostu cięty i tyle. No, ale jesli weźmiemy pod uwagę wypowiedź jaką przytoczył Speedy to po problemie i mozna iść na piwo.

Azghar : Nie trafiłeś

No dzieci - to nie ma mowy. Wiadomo czemu.

Natomiast Czary, napisz czemu jestes przeciw małżeństwom. moze ja nie dostrzegam jakis aspektow tej sprawy.

Nie pisałem, że jestem przeciw małżeństwom, użyłem ich tylko w celu wykazania pewnej skłonności. W całym zagadnieniu jestem zdecydowanym przeciwnikiem tylko tej ostatniej opcji.

Speedy:
1. Nagle zobaczyłem, że jestem w tłumie ABSów z kamulcami, czy nagle zobaczyłem, że jestem w tłumie homoseksualistów - z okna mnie wyrzucili , czy może przebudziłem się po pomroczności jasnej? Niedorzeczność.
2. Rządając akceptacji, a nie tolerancji... wyrządzają inne zło, może nie tak widoczne jednak nadal zło.
3. W Holandii ostatnio nasiliła sie miłość do braci muzułmanów (mniej wiecej o taki samym natężeniu jak u nas miłość do "mniejszości seksualnych)
Maxym:
Naturalna konsekwencją jest to ze małżeństwa maja dzieci, a skoro hetero mogą to czemu nie homo. Zwłasacza związkom kobiet jest stosunkowo łatwo o dziecko "własne"

Rick
1. Totalnie nie rozumiem
2. Tego też nie rozumiem. Akceptacją wyrządzasz zło? To może nietolerancją tworzymy dobro??
3. Coś tam usłyszałeś, zapamiętałeś co 10 słowo i na podstawie tego ułożyłeś sobie jakąś wizję. Albo zrozumiałeś co 10 słowo i zapamiętałeś wizerunek jaki w polsce prawicowe media przekazują że Holandia to taki paskudny kraj w ktorym między tulipanami żyją tylko pedały i narkomani, kocha się muzułmanów a nienarodzone dzieci się zabija ot tak po prostu.
Więc jeżeli w każdym temacie jesteś równie kompetentny to nie wiem czy nie tracę niepotrzebnie czasu na odpisywanie tobie...

Wyjaśnię ci w skrócie to co ci z któregoś kościoła dzwoni: Holendrzy są od dawna znani ze swojego bardzo tolerancyjnego stylu życia, generalnie nie przeszkadza im nikt niczym, jak pójdziesz w piżamie wieczorem do sklepu to nikt nie zwróci na ciebie uwagi a u nas wystarczy że założysz zielone buty by zostać uznanym za dziwoląga. I nie przeszkadzają im ani muzułmanie ani hindusi ani nawet polacy.
No i żyli sobie z tymi muzułmanami w pokojowej symbiozie i nikt na nikogo nie patrzył z byka. Dopiero po zabójstwie reżysera Theo van Gogha (wnuka sławnego malarza) stosunki między nimi zaczęły się zmieniać ale oczywiście kolego Rick, nie chodzi tu o rosnącą między nimi miłość...

Czary napisał:

ODuck : różnica jest zasadnicza - ja nie mam zamiaru krzywdzić dzieci a wychowanie w rodzinie homo IMHO jest ogromną krzywdą dla dziecka.

mam nadzieje ze w takim razie reprezentujesz odmienny poglad niz inni przeciwnicy gejow w tym kraju i rownie mocno przejmujesz sie losem dzieci z rodzin alkoholikow, furiatow, psychopatow itd. tam to dopiero sie krzywda dzieciom dzieje, a jak to u nas bywa o tym sie nic nie mowi, tzn mowi sie, ale nic sie z tym nie robi... gwalciciele wychodza na wolnosc, goscia bijacego rodzine nie mozna tknac bo nie ma podstwa prawnych, uzywanie alkoholu coraz czesciej uzywane jest jako okolicznosc lagodzaca (!).. itp itd.

jak juz wczesniej napisalem, raz na jakis czas zostawiam syna pod opieke znajomemu gejowi, notabene jest to jeden z glownych organizatorow marszow rownosci, i jakos nawet na chwile sie nie waham, tak samo jak pewnie gdybym mial coreczke to nie balbym sie jej zostawic z kumplem ktory jest hetero.
mimo to rowniez sie nie zgadzam na adopcje dzieci przez pedziow i lesby, ale jak speedy dobrze zauwazyl, oni sami tez w zadziwiajacej byc moze wielu wiekszosci podzielaja ten poglad, i nigdzie nikt takich zadan nie wysuwa.
swoja droga - Czary, masz jeszcze dlugie wlosy? ja pamietam czasy kiedy u mnei na osiedlu mozna bylo dostac za to niezle w dynie. argumenty? metale i hipisi to brud spoleczny, chleja jabole, wstrzykuja kompot sobie, kluja strzykawkami ludzi i profanuja groby. jakos to dziwnie podobnie brzmi;)

Oduck, przeczytaleś aby do końca mój post ?

no przeczytalem . po prostu polemizuje (nie tylko z toba, chociaz rzeczywiscie moze to wygladac inaczej)

no i mam nadzieje ze naprostuje twoje, jak to slusznie zauwazyles, troche prostackie rozumowanie (no ofence, stary) - bo naprawde nie ma sie o co martwic, im (homosom) zalezy na czyms innym i ja to rozumiem

Pozno przeczytalem watek, ale jeszcze sie odezwe - poszedlbym z gejami.
Tyle, ze kaca moralnego miabym chyba tak dlugo jak po rzucaniu kamieniami...

a czym bylby ten kac spowodowany?

Manifestacja nie swoich pogladow, czy raczej jak to sie ladnie mowi nie swoich "preferencji seksualnych" Nie zawsze mysli sie to co sie mowi, ale akurat moj udzial w takiej manifestacji to juz bylby dla mnie kac moralny.

tylko ze ten marsz nie jest manifestacja odmiennych preferencji seksualnych, tylko sprzeciwu w kwestii braku tolerancji wobec odmiennosci w ogole (czyli nie tylko homo, ale tez niepelnosprawni, bezdomni, itd.)

takie sa zalozenia tych marszow podawane przez organizatorow. i jakkolwiek cel jest sluszny wg mnie, to jednak srodki (marsz) chybione. akceptacji i zrozumienia nie dokona sie poprzez transparenty i krzyczenie pod sejmem.

PS. poza tym nawet jak bylby to marsz tylko i wylacznie w kwestii homoseksualizmu, to nie trzeba byc pedalem zeby wyrazic swoje poparcie i pojsc w takim marszu

Co do odmiennosci w ogole to pomijam to, bo wowczas sprawa jest prosta - nie wiedze niczego zlego w manifestacji bezdomnych i uposledzonych.
Manifestacje sprzeciwu w kwestii braku tolerancji wobec odmiennosci seksualnej sa dla mnie nieporozumieniem. Jestem tolerancyjny - nic mi geje nie wadza tak dlugo jak dlugo sie nie obnosza ze swoim gejostwem. Nic na to nie poradze, ze tak jak mierzi mnie np. nastolatek calujacy sie namietnie z siedemdziesiecioletnia babcia, tak samo mierza mnie robiacy to dwaj faceci... Nie zabronie im tego i nie bede za tym, by ktokolwiek im tego zabranial - ich wybor.
Ale ten wybor mi sie nie podoba. I dlatego niezaleznie od tolerancji w takim marszu nie moglbym pojsc. No chyba, ze jak Speddy napisal - albo albo - wtedy wole zlamac swoje poglady i pojsc z ludzmi ktorych przekonan nie popieram niz niszczyc mozliwosc posiadania tych innych przekonan.

no to sie zgadzamy w takim razie


a co powiecie o manifestacjach feministek? bo one to akurat mnie wkurzaja ostro i jestem zdecydowanym wrogiem tego stanu umyslu u kobiet

Ja feministki rozumiem. Chcą być traktowane równo jak faceci - OK, ich prawo. Na początek powinny odsłużyć zasadniczą służbę wojskową a potem możemy kontynuować negocjacje na temat równouprawnienia