I powiedz mi kavoo ze to nie sa hit pointy .
Jak by byl realizm to by sie po pierwszym strzale taki wiesniacki zoltek rozlecial
Nie sa to hit pointy takie jak w zwyklych bezmyslnych napierdalankach
Co prawda jest pasek zdrowia, ale nie jest tak, ze znajdujac gdzies pod plotem apteczke (MOHAA ) nagle z ledwo powloczacego nogami sita robi sie mlody bog
Wszystko zalezy jak oberwiesz - jesli bedzie to postrzal np. w reke, to podejdzie do ciebie medyk i zalozy opatrunek, ALE!!! pasek zdrowia nie wroci do 100%, tylko do pewnego poziomu, na jaki pozwala opatrzenie rany. Wiec juz pod tym wzgledem Vietcong realizmem bije MOHAA na glowe
To tylko przyklad, o reszcie sie nie wypowiadam bo i tak wiadomo, ze pod wzgledem realizmu OFP rulez Tyle, ze IMHO Vietcongowi jest do OFP duuuzo blizej niz takiemu MOHAA
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2003-05-10, 12:55 Vietcong
Przeciez MOHAA czy inny Wolfenstein to quake w scenerii WW2 Wiec czego sie spodziewac ?
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2003-05-10, 12:56 Vietcong
Dobry dym nie jest zly
kavoo
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 8688
Miasto: 100lica
2003-05-10, 13:04 Vietcong
Jeszcze tylko jedno, bo nie ukrywam ze mam z tym kupe smiechu
Richie napisał:
tym sposobem przerzucilem kawal lasu i cala rzeczke na drugi brzeg, 60m lekkim piardem co nijak ma sie do orawdziwego rzucania granatem
Richie ty wiesz ile to jest 60 metrow? Bo ja mysle, ze jednak masz POWAZNE problemy z orientacja przestrzenna w grach
Strumienie w Vietcongu maja nie wiecej jak 10 metrow szerokosci. W porywach, na mapie multi z zestrzelonym smiglowcem przy wodzie (nie pamietam jak sie ta mapa nazywa) strumien ma GORA 3 metry szerokosci
Jesli wiec do tego (kierujac sie twoja skala ) doliczymy "kawal lasu", wyjdzie moze 30 metrow Ale na pewno nie 60
Zeby ci to (ponownie) na "naturalnym" przykladzie wytlumaczyc dodam, ze boisko na stadionie Legii Warszawa ma szerokosc 68 metrow... przejedz sie w wolnej chwili i zobacz ile to jest, a potem porownaj w Vietcongu ze swoimi rzutami granatem Jestem pewien, ze do ciekawych wnioskow dojdziesz
no dobra, to moze na poczatku zdefiniujmy co rozumiemy przez realizm w grach FPP.. bo widze ze kazdy ma o tym troche inne pojecie
Dla jednego realne bedzie juz to, ze strzela sie z broni o nazwie i wygladzie odpowiadajcym tym rzeczywistym, dla innego zas, ze ginie sie po jednym, czasem dwoch strzalach... ale tutaj konczy sie ten tzw. realizm
Zarowno celnosc jak i moc wystrzeliwanych pociskow ma sie nijak do tego co mozna zaobserwowac pdoczas prawdziwego strzelania. A co z sila odrzutu? A sila obalajaca pocisku? A parabola lotu? Ehhh.. dlugo mozna by o tym prawic. Prawda jest taka, ze do tej pory nie bylo "realnej" gry FPP ktora swoja symulacyjnoscia (?) zblizyla by sie choc troche do swiata rzeczywistego.
OFP niektorzy powiadaja. Faktycznie, model strzelania jest tam nieco bardziej rozwiniety i utrudniony. Strzelanie podczas biegu jest niemozliwe... rozrzut jak i odrzut dla kazdej z broni jest inny i bliski temu co mozna zasmakowac podczas prawdziwej walki. Rowniez drzenie rak po dlugim biegu, meczenie sie podczas sprintu, czy tez koniecznosc przejscia w pozycje horyzontalna po wylapaniu kulki od wroga... To sa elementy na podstawie ktorych ludzie mowia ze gra jest realistyczna. A ja powiem, ze szkoda ze nie da sie wykrwawic po oberwaniu, ze nie mozna zostawiac za soba sladow krwi... albo nie mozna stracic nogi w kolanie...
Parabola lotu pociskow w OFP jest tez w porzadku... ale np. nie uwzglednia warunkow pogodowych. Byc moze OFP2 to zmieni... czas to pokaze.
Chodzi o to, ze to wszystko razem wziete realizmem nazwac nie mozna - sa to po prostu takie upiekszacze, ktore sprawiaja, ze wydaje nam sie, ze gramy w cos naprawde realnego... I to chyba kieruje nami w okreslaniu, co jest realne a co nie - bo przeciez podobnie jest w zyciu... na filmach... tylko trzeba to jeszcze pomnozyc przez 1000
Moim zdaniem w Vietcongu dodano wiecej "bajerow" ktore dodaja smaczku i sprawiaja wrazenie "realnosci", niz ma to miejsce w MOHAA. Wystarczy uzyc trybu celowania - ciezko jest utrzymac cel na muszce, bo bron caly czas jest w ruchu.. nie jest to moze drzenie rak po biegu, a raczej kolysanie spowodowane oddychaniem (tak mi sie wydaje), ale odrazu czujemy sie inaczej majac problemy z dokldanym wycelowaniem.
Samo strzelanie w VC tez jest bardziej ubarwione w rozrzut niz ma to miejsce w MOHAA, gdzie wystarczy przycelowac w punkcik i nacisnac "spust".
Czolganie sie, tez jest czyms, czego w MOHAA nie uswiadczymy - a niesamowicie dodaje to klimatu, tak jak skradanie sie.
Medycy nie sa zadna nowoscia - w OFP tez sa
Piszczenie w uszach od granatu, tez jest fajne. I nie da sie zaprzeczyc, ze to sprawia, ze jeszcze chetniej gramy w dana gre...
Wszystkie te bajery maja sie jednak nijak do realizmu, bo przeciez wybuch granatu 5m od nas powinien skonczyc sie.. no napewno nie piszczeniem w uszach
Po prostu dodaja one (bajery) pewnego smaczku grze. Uwazam, ze takich wlasnie smaczkow Vietcong ma wiecej, chociaz nie powiem, MOHAA rowniez jest gra klimatyczna i posiada niektore cechy ktorych VC nie ma...
Chcecie realna gre? Nie ma... A ktora jest bardziej realna? Zadna... po prostu jedna gra lepiej udaje uproszczona rzeczywistosc niz inna I nie ma co sie spierac, o to ktora jest bardziej realna i klimatyczna, bo to wszystko jest pojeciem wzglednym i zalezy od tego pod wzgledem czego ja oceniamy
Greg
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 1940
Miasto: Szczecin
2003-05-10, 14:06 Vietcong
mi tam te granaty nie przeszkadzaja poza tym realizm nie zawsze = miodnosc.
przez dziesiec lat gram w managera pilkarskiego championship manager. jednakze w tym roku tworcy dosszli do wniosku, ze zrobia jeszcze wiekszy realizm i postanowia realnie odwzorowac przebieg transferow na swiecie (obecnie na swiecie jest transferowa recesja zwiazana z bankructem stacji tv, ogromnie duzych zarobkow pilkarzy, zadluzenia klubow wiec w zasadzie nie przeprowadza sie wiekszych transferow). panowie tworcy tak sie zapatrzyli w realizm, ze zrobili gre, w ktora nie da sie grac (co to za manager pilkarski gdzie zawodnika sprzedajemy przez rok, a na zakupy nie mamy pieniedzy).
mysle, ze w innych grach jest podobnie. realizm jest dobry, ale zbyt duzy realizm moze zepsuc gre. dlatego prawde mowiac smiesza mnie te dyskusje czy po wybuchu granatu jest dzwonienie w uszach czy nie ma . ta gra to dla mnie rozrywka tak jak dla kogos innego jest to filizanka czarnej kawy. nie oczekuje ultrarealizmu, oczekuje milo spedzonego czasu a porownywanie mohaa z vietcongiem to jak porownywanie kawy z herbata wyluzujcie.
no dobra, to moze na poczatku zdefiniujmy co rozumiemy przez realizm w grach FPP.. bo widze ze kazdy ma o tym troche inne pojecie
W końcu ktoś poruszł tą kwestię, choć można było dosadniej (pamięć mięśniowa, bodźce słuchowe, detale jak ptaki zdradzające pozycje, trzask gałęzi, itp, itd. Ale to dyskusja obszerniejsza i w sumie trochę bez sensu przy akcesoriach do grania jakie teraz posiadamy.
Mi Vietcong podoba się nie za realizm, bo w żadnej z gier go nie odnajduję i nie odnajdę "strzelając" myszką. Ale widzę ułudę realizmu przez detale towarzyszące grze. Jeden widzi jedne, inny dostrzega drugie, w zależności czego oczekuje, jakie ma nastawienie do gry, itd.
Lubię Vietcong za klimat jaki mi stworzył w singlu, nie za realizm, bo i tak nie mogę go ocenić , bo Vietnamie nie byłem....
A co do rzucania granatami, to w połowie liceum (16 lat jak dobtrze pamiętam) rzucaliśmy atrapami granatów (waga właściwa) i koledzy "bardziej" rozwinięci rzucali min. ok 30-40 m
Richie
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 20333
Miasto: Lublin/Wrocław
2003-05-10, 15:34 Vietcong
kavoo napisał:
Tyle, ze IMHO Vietcongowi jest do OFP duuuzo blizej niz takiemu MOHAA
dobrze ze dodales "IMHO"
milego weekendu zycze po powrocie chetnie pojde na przechadzke przeciw inteligentym zoltkom np. madeyowi wtedy bedzie moze zabawa