Ja zdążyłem go przeczytać padek i w sumie tak się zastanawiałem właśnie po co tyle opisu skoro konkluzje w dwóch zdaniach można było zamknąć
Reklamy
padek78
Dołączył: 21 Lis 2002
Posty: 1464
Miasto: Radom
2004-09-17, 12:04 Richard Burns Rally (by SCi)
Bo wychodzę z założenia że konkluzja często spłaszcza temat przez co zniekształca odbiór
M. C. Viper
2004-09-17, 12:27 Richard Burns Rally (by SCi)
wy tu gadu gadu a polska premiera przesunieta:
http://www.lem.com.pl/db.php?produkt=383
1. pazdziernika... niech mi ktos powie co oni za ten czas moga robic? bo zachodze w glowe i nie umiem wymyslic.
padek78
Dołączył: 21 Lis 2002
Posty: 1464
Miasto: Radom
2004-09-17, 12:32 Richard Burns Rally (by SCi)
A czym tu się przejmować? ...
kaeres
Dołączył: 10 Wrz 2004
Posty: 212
Miasto: Silesia
2004-09-17, 12:33 Richard Burns Rally (by SCi)
Ja sie uczylem wchodzenia w zakrety z hamulcem lewa noga.
Najpierw oczywiscie wogole trzeba sie przyzwyczaic naciskania lewa stopa hamulca bo na poczatku to tylko na szlag wychodzi
Ale pozniej calkiem ladnie to wychodzi.
Jednak nie potrafilbym sie narazie zdobyc na takie manewry na drogach publicznych. Raczej zawsze jaka rampa kolejowa wchodzi w rachube albo nocne wypady na parkingi Hipemarketow.
padek78
Dołączył: 21 Lis 2002
Posty: 1464
Miasto: Radom
2004-09-17, 12:55 Richard Burns Rally (by SCi)
kaeres ja najpierw nauczyłem się normalnie hamować lewą nogą ot tak jak normalny użytkownik drogi hamuje prawą. Teraz mogę hamować lewą nogą z takim samym wyczuciem jak prawą.
A szczczerze polecam ronda w nocy w deszczu. Najeżdżasz na rondo ok 60 km/h skręcasz w lewo i wówczas nawet możesz "kopnąć" hamulec lewą nogą i auto powinno zarzucić . Można też trzymać lekko na hamulcu cały zakręt i jednocześnie trzymając prawą na gazie i wtedy suniesz bokiem przez całe rondo
Ale place hipermarketów też są dobre W szczególności w zimę jak porobią takie dróżki z bandami śnieżnymi to można ćwiczyć 90 st. lub szykanę 90 st lewo prawo. Lub chociażby scandinavian flick na nawrót 180 st.
Rajdowcem z tego się oczywiście nie będzie bo do tego potrzebne prawdziwe oesy i "trochę" większa prędkość. Ale tam na śnieg mają kolce a my szaraki tylko zimówki... ale już jakieś pojęcie zyskuje się i obywa się się z autem sunącym bokiem.
Bączki odradzam bo to dla lamerów już totalnych jest. co pierwszy lepszy zakręt kończą na krawężniku...
bart-foto
2004-09-17, 23:00 Richard Burns Rally (by SCi)
Drogi padku
odnośnie twojej wypowiedzi - "Z obserwacji kierowcy rajdowego można być JEDYNIE zadziwionym i nic ponadto"
To w takim razie powiedz mi po co - z reguły najpierw jeździ się z "mistrzem", obserwuje a później dopiero się to wykonuje??? sorki nie obraź się ale widzę że nie masz zielonego pojęcia o pewnych sprawach.
padek78
Dołączył: 21 Lis 2002
Posty: 1464
Miasto: Radom
2004-09-18, 10:16 Richard Burns Rally (by SCi)
No sorry bart-foto ale z SAMYCH obserwacji to sam przyznaj niewiele pożytku będzie...
bart-foto
2004-09-18, 14:03 Richard Burns Rally (by SCi)
zgadzam się z tobą w pełni - toteż wcześniej napisałem "...obserwuje a później dopiero się to wykonuje..."
sebna
2004-09-18, 14:39 Richard Burns Rally (by SCi)
Witam,
Nie miałem dostępu do netu przez ostatnich kilka dni i widze, że starciłęm ciekawą dyskusje .
W sumie to wszystko zostalo już powiedziane ale ja też chcie coś od sobie dorzucić.
Co do "rajdowania" i simów u mnie to było tak - dopuki nie jeżdziłem w realu simy mnie nie interesowały bo ich nie rozumiałem. Od kiedy zdobyłem prawko (co nie było łatwe) i pojeździłem troche simy mi sie podobają.
Sprawa nr. dwa - jak wysiąde z auta i bezpośrednio po tym wsiąde na sima bije swoj rekord od ręki (no chyba ze już tak kilka razy robiłem). Spróbujcie polecam - oczywiście nie myśle o wyczieczce do hupermarketu oddalonego o 100m z babcia na tylnym siedzeniu.
Sprawa nr. trzy - simy dają bardzo dużo w jęzdzie realnym samochodem a kto tego nie widzi nie ma jaj żeby to zobaczyć i sie nie ndaje do szybkiej jazdy poza simem.
Sprawa nr. cztery - najprostrzym bo namacalnym przykładem, że simy daja w moim przypadku ale pewno i każdego z was (gdybyscie sprubowali tylko na miłosć boską z małą predkościa jak to ma być pierwszy raz) jest lewa noga - u mnie po dluższym obcawaniu z rally trophy poprstu było to autoamtyczne, nie miałem problemu z syndromem sprzegła bo w trophy cały czas hamowałem lewą nogą na pedale o niemalż zerowym oprze (logi czerwony) wić i w realu umiałęm płynnie regulwoać nacisk (nie pozycja 0,1).
Sprawa nr. pięć (ostatnia) - skasowałem kilka samochodów i to cud, że jeszcze żyje - tak wiem nie ma się czym chwalić (pushing the limits ). Ale chyba komuś się miesza zastosowanie lewej nogi w autach seryjnych na asfalcie z grami.... pad to do ciebie. Jak ty sugerujesz, że w swoim 106 50KM lewej nogi urzywasz do wprowadzania auta w kontrolowany poslizg na asfalcie to jest lol roku... tzn nie tweirdze że sie nie da ale zastosowanie przy twojej mocy i zaiweszeniu 0 (chyba ze wsadziels zawiasy za przynajmneij 3k czyli 1/4 wartosi auta) wiem co mówie bo aktualnie jeżdze 206 75 ze zrobinym zawiasem.
Oczywiście zastosowanie dla lewj nogi jest olbrzymie w autach seryjnych ale zupelnie inne niz w rajdowych. Chyba nie musze tłumaczyć, że w autach nie sportowych nie rajdowych rozłożenie masy wynosi 25% tył 75% przód (silnik). Zastosowanie jest taki (na asfalcie) przy szybkim pokonywaniu zakretu na osce wystepyje efekt podsterownosci, wyniakjący z samej charakterystki napedu na przednia oś ale także z pwodu masy i siły odsrodkowej działajacej na przud samochodu. Teraz hamujac lewą noga nie fporwadzasz auto w żadne poslizg bo nie masz mocy na wyprowadzenie anie zawieszenia na utrzymanie toru jazdy (szczegulnie przy wychodzeniu z poslizgu) tylko dociążasz przód niwleujac siłe odsrodkową wypychajaća samochod z zakretu. I tak zakret przez ktor normalnie przejdziesz 60 z lewa przejdziesz 90 ale najwieksza jest frajda przy 160 .
Oczywiscie zupelnie inna sytuacja jest na szutrach,
Pozdrawiam
MaXyM
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 6289
Miasto: Kraków GG:1905678
2004-09-18, 15:58 Richard Burns Rally (by SCi)
Sebna to ja się do ciebie doczepię.
Nie pisz prosze jak dres żeby jeździć cywilnymi autami 160 z left foot braking. W szczególności w kontekście tego co napisałeś na początku o trudności zdawania na prawo jazdy. I to w rzeszowie.
Zdanie prawka to jest pikuś. Nic nie trzeba zakuwac na pamięć. Wszystko jest logiczne. Trzeba pare godzin przesiedzię w aucie jesli sie wczesniej nie prowadzilo i sie z nim zżyć. Żeby wszelkie manipulacje jego jego przyrządami były odruchowe i naturalne. Ale samo zdawanie prawka to ma być dla kierowcy pikuś. W przeciwnym razie prawa jazdy nie powinien dostac.
Mam nadzieję ze nowe przepisy o 40godz szkole jazdy, rozliczanie instruktorow z niezdanych egzaminow podopiecznych wprowadzi na drogach jakiś porządek.
No i PS. jak już umiesz LFB to czas na ortogriafię
sebna
2004-09-18, 17:18 Richard Burns Rally (by SCi)
hahah MaXyM - z ortografią to fakt duzy ze mnie.
Ale co do prawka to nie pisalem dalczego było trudno zdać... uwierz mi ze nie chodzilo o jazde bo kierwoca to jestem urodzonym .
I jeszcze jedno chyba dawno nie zdawałes prawka i zapomialeś już jakie to są ciekawe testy w Polsce, ja miałem przyjemność zdawać nie dawno poraz klejny i uwierz mi nie wiem ktora to już rewizja ale dalej są do bani (i wlasnie poejscie na logike niczego to nie daje).
A co do jeszcze zdawnia to nie powiesz ze mi po 40h cos umiesz bo wtedy to ty sie tu na posmiewsiko wystawiasz... robie olbrzymie ilosci kilometrow ze wzgledu na przyjemnsoc jaka mi to sprawia i wykonywany zawod wydalem fortune na beznyzne i nawet po 500 000km dalej mi zaskakuje głupota ludzka na drodze i sam samochod ciagle mnie czegos uczy.
Co do dresów to Ci opwiem zabwna historyjke - nie dawno jechalem do nowego sacza wybralem oczywisce najabrdziej kreta trase jaka znaalzlem na mapie - w pewnym momencie podjerzdalem 130 pod zbajerowna BMW wiesz niskie, ciemne szyby nowy model szerokie gumy zawiasy przerobione. Facet jecha mzoe 80, pusty lewy wiec bez zwolneinie kierunkwoskaz i wyprzedzam a gosc nagle jak ja jeste w polowie zajezdza mi droge - ledwo dwoma kolami po pobczy oapnowalm woz po hamulcach zajezdam mu droge a druga reka siegam po gasnice (mysle z*jebie sk*rwysyna) ale gosc w ostaniej chwili miga ze przeprasza no to ok zagapil sie - gaz i jade dalej ale on sie chce scigac siedzi mi na dupie ale wyprzedzac sie boi. I tak wpenym monecie dojezdzamy do duzego zjazdu z dwoma lagodnymi lukami 160 na liczniku lewa w zakrecie a dres w BMW widzialem jak tylko walczył o zycie w tym zakrecie (bardzo nie zdarnie) naszczescie mu sie udalo ale wiecej go juz nie widzialem drugi zakret przejchalem juz sam juz wolniej...
Pozdrawiam
sebna
2004-09-18, 17:22 Richard Burns Rally (by SCi)
PS. W rzeszowie jeżdza w 90% patałachy w Krakowie jest nie wiele lepiej najfajniej jeżdzi sie po Warszawce tam ludzie wiedzą o co chodzi.
PS2. W brew pzorom nie jestem samobujacą, szybko - naprawde szybko jezdze tylko w nocy i tylko bardzo wczesnie rano a i tak jest qrewsko niebezpiecznie.
MaXyM
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 6289
Miasto: Kraków GG:1905678
2004-09-18, 17:33 Richard Burns Rally (by SCi)
niebezpiecznie jest bo po ulicach jeżdżą tacy jak Ty. Wciskać gaz każdy potrafi. Ale examiny widzę już zdać to problem.
Ja zdawałem 12 lat temu. akurat sie przepisy zmieniały na nowe. Teraz pare dni temu zdała moja siostra. za pierwszym razem teorie i jazde. I nikt mi nie powie że przepisy które sa do zdania sa jakieś wydziwione. Bo akurat widziałem testy i wszystko jest logiczne.
padek78
Dołączył: 21 Lis 2002
Posty: 1464
Miasto: Radom
2004-09-18, 17:35 Richard Burns Rally (by SCi)
sebna napisał:
Jak ty sugerujesz, że w swoim 106 50KM lewej nogi urzywasz do wprowadzania auta w kontrolowany poslizg na asfalcie to jest lol roku...
Widzę że oprócz ortografii Twoim problemem jest rozumienie tekstu czytanego, a w szczególności zdolności skupiania się. Więc skup się:
padek78 zakladkę wcześniej napisał:
Sprostowanie. Jeżdżę 106-tką a nie 206-tką. A Scandinavian Flicka robię na śniegu a nie na asfalcie bo wariatem nie jestem icon_wink.gif . Podzespoły auta kosztują chyba no nie? icon_wink.gif
...ewentualnie na mokrym asfalcie. To że ty skasowałeś parę wozów to niekoniecznie świadczy o tym że LFB jest nie do zrobienia. Może to również świadczyć, choć także niekoniecznie, że jesteś wariatem bez wyobraźni albo masz za mało talentu.
Jeżdżę z standardowym zawiasem (czyli dość miękkim) ale że podcinać można nożnym auto tak jak ręcznym to jestem w szoku że w to nie wierzysz
A teraz powiem Ci coś na temat zachowania auta seryjnego podczas hamowania:
Balans hamulców jest w seryjnym baaardzo przesuniety na przód. To fakt. I faktem jest że przy mocnym naciśnieciu jest efekt podsterowności. Ale nie wiem czy zdajesz sobie sprawę że jak dodajesz gazu przy jednoczesnym hamowaniu to przesuwasz balans hamulców na tyl defacto bo poprzez moc silnika przednie hamulce tracą na swojej sile a tył wiadomo łąpie z taką samą siłą. Dlatego jest możliwe podcinanie hamulcem nożnym.
Ja pracowałem w Peugeocie na handlowym i mialem mozliwość pojeżdżenia przeróżnymi pugonami. Wyobraź sobie że taka 307 na hamowaniu może stać się baaaardzo nadsterowna. Wystarczy odcinek drogi gdzie np. jest łągodny łuk w lewo który przechodzi w ciasny prawy zakręt. Dojeżdżając z prędkością 90 km/h po tym łuku i mocno hamując do tego prawego zakrętu możesz zostać zaskoczony reakcją auta. Więc to schematyczne zachowaniem wozu możesz sobie darować. Nie zawsze jest podsterowność. Przy odpowiednim układzie zakrętów spokojnie wyjdzie nadsterowność przy hamowaniu.
Na rondzie które jest śliskie od deszczu i na przykład wyprofilowane odwrotnie do zakrętu, czyli od wewnętrznej do zewnętrzenej jest spadek poziomu, najeżdżając szybko i na początku fazy jechania w lewo po tym rondzie wystarczy kopnięcie w hamulec lewą nogą i już lecisz bokiem. Jak nie wiesz co robisz to skończysz na latarni (tak jak mój kumpel o malo nie zrobił) a jak wiesz z jaką prędkością najechać po ocenieniu warunków i możliwości auta to suniesz pięknym poślizgiem. I mozesz to zrobić sunąc lagodnie idealnie po rondzie z małym wychyleniem kólka albo jak wpadniesz za szybko to może być gwałtowniejsze zarzucenie i wówczas mocne wyciąganie przodem i duża kontra.
Czasami jest też tak że najpierw zarzuci Ci tył ale jak skontrujesz to auto przechodzi w podsterownośc i trzreba zrobić odwrotną kontrę.
W moim przypadku wszystko przećwiczone od lat. Kwestia praktyki i przelamania pewnych oporów. Na początku trudno jest się przełamać ale później robisz to automatycznie bez żadnego stresu