Na wstępie chciałem podziękować richiemu za poparcie i wytłumaczenie kolegom - padkowi czy jakoś tam i maxymowi - że chodziło o dobrą wspólną zabawę w rbr. powtarzam dobrą zabawę. ktoś kto grę traktuje jak życiowe wyzwanie i jest nią tak zaaferowany że chce od razu wsiąść do samochodu i wypróbować w naturze - jest dla mnie śmieszny (za stary jestem na takie bzdury).
A teraz odnośnie wypowiedzi tych dwóch Panów wymienionych powyżej a szczególnie wypowiedzi Pana P... "Jak czytam posta typu: "witam, mam problem z ustawieniem dyferencjałów, czy któś mógłby mi coś na ten temat poradzić?"
a następnie czytam posta typu: "cześć znudziło mi się jeżdżęnie w samotności w RBR" to od razu widać że w pierwszym przypadku ktoś się interesuje tematem i lubi simy zaś w drugim przypadku zalatuje to jakąś "przednią zabawą" i luźnym podejściem do tematu. Dlatego w tym przypadku proponuję temu komuś powrót do Colina, zamiast zabierać się za RBR."
- Drogi kolego. Nie wiem ile masz lat i czy miałeś coś wspólnego z rajdami. Chodź rajdy znam od trochę innej strony (jestem fotografem) to jednak przez cztery lata byłem z tym sportem mocno związany (I w tym momencie zapraszam na moją starą stronkę
www.bart-foto.com oraz zapraszam do obejrzenia nowowydanego albumu o ś.p. wspaniałym człowieku i kierowcy Januszu Kuligu). Przez ten czas zdążyłem pojeździć na prawym fotelu z dwoma panami z polskiej czołówki (zima oraz szutry) i niestety tylko raz udało mi się dosiąść lancera evo6. Więc kolego PADEK bardzo proszę nie odsyłaj mnie do colina, bo jeżeli zapraszam kogoś do wspólnej zabawy w rbr to znaczy że jest to gra warta tego żeby wspólnie się z kimś spotkać pojeździć podzielić się wrażeniami oraz szczegółami technicznymi. A jeżeli jesteś – kolego – tak zaaferowany tą grą (bardzo dobrą zresztą i zmierzającą w dobrym kierunku) to wiec że nic tak dobrze nie nauczy cię jazdy (czy to w grze czy to w naturze) jak obserwowanie zachowań innych (oczywiście lepszych) podczas jazdy itd. Itd.
Jest to ostatni post w którym odnoszę się do dwóch panów szanownych – nie będę tutaj dalej z wami polemizował ponieważ szkoda mojego czasu.
Z drugiej strony jednak dalej ponawiam zaproszenie dla osób z okolic Krakowa lub Trzebini. Jeśli ktoś chciałby wspólnie pojeździć i podzielić się uwagami na temat rbr min. Ustawieniami samochodu. Bardzo chętnieie zorganizuje takie spotkanie.
P.S.
Odnośnie insynuacji Pana Maxyma z Krakowa –
Cytata - „oj nieładnie... zaczyna się...
bart-foto, nie najlepiej zacząłeś. Ale jeśli szukasz partnera do innych rzeczy niż jeżdżenie w RBR to pomyliłeś fora ;-)oj nieładnie... zaczyna się...”
Panie Maxym jestem za stary na macanie facetów, poza tym mam żonę i dziecko, o innych kobietach nie mówię bo nie wypada....
Pozdrawiam obu Panów
Richi – równy chłop z ciebie tylko szkoda że tak daleko J
Na wstępie chciałem podziękować richiemu za poparcie i wytłumaczenie kolegom - padkowi czy jakoś tam i maxymowi - że chodziło o dobrą wspólną zabawę w rbr. powtarzam dobrą zabawę. ktoś kto grę traktuje jak życiowe wyzwanie i jest nią tak zaaferowany że chce od razu wsiąść do samochodu i wypróbować w naturze - jest dla mnie śmieszny (za stary jestem na takie bzdury).
A teraz odnośnie wypowiedzi tych dwóch Panów wymienionych powyżej a szczególnie wypowiedzi Pana P... "Jak czytam posta typu: "witam, mam problem z ustawieniem dyferencjałów, czy któś mógłby mi coś na ten temat poradzić?"
a następnie czytam posta typu: "cześć znudziło mi się jeżdżęnie w samotności w RBR" to od razu widać że w pierwszym przypadku ktoś się interesuje tematem i lubi simy zaś w drugim przypadku zalatuje to jakąś "przednią zabawą" i luźnym podejściem do tematu. Dlatego w tym przypadku proponuję temu komuś powrót do Colina, zamiast zabierać się za RBR."
- Drogi kolego. Nie wiem ile masz lat i czy miałeś coś wspólnego z rajdami. Chodź rajdy znam od trochę innej strony (jestem fotografem) to jednak przez cztery lata byłem z tym sportem mocno związany (I w tym momencie zapraszam na moją starą stronkę
www.bart-foto.com oraz zapraszam do obejrzenia nowowydanego albumu o ś.p. wspaniałym człowieku i kierowcy Januszu Kuligu). Przez ten czas zdążyłem pojeździć na prawym fotelu z dwoma panami z polskiej czołówki (zima oraz szutry) i niestety tylko raz udało mi się dosiąść lancera evo6. Więc kolego PADEK bardzo proszę nie odsyłaj mnie do colina, bo jeżeli zapraszam kogoś do wspólnej zabawy w rbr to znaczy że jest to gra warta tego żeby wspólnie się z kimś spotkać pojeździć podzielić się wrażeniami oraz szczegółami technicznymi. A jeżeli jesteś – kolego – tak zaaferowany tą grą (bardzo dobrą zresztą i zmierzającą w dobrym kierunku) to wiec że nic tak dobrze nie nauczy cię jazdy (czy to w grze czy to w naturze) jak obserwowanie zachowań innych (oczywiście lepszych) podczas jazdy itd. Itd.
Jest to ostatni post w którym odnoszę się do dwóch panów szanownych – nie będę tutaj dalej z wami polemizował ponieważ szkoda mojego czasu.
Z drugiej strony jednak dalej ponawiam zaproszenie dla osób z okolic Krakowa lub Trzebini. Jeśli ktoś chciałby wspólnie pojeździć i podzielić się uwagami na temat rbr min. Ustawieniami samochodu. Bardzo chętnieie zorganizuje takie spotkanie.
P.S.
Odnośnie insynuacji Pana Maxyma z Krakowa –
Cytata - „oj nieładnie... zaczyna się...
bart-foto, nie najlepiej zacząłeś. Ale jeśli szukasz partnera do innych rzeczy niż jeżdżenie w RBR to pomyliłeś fora ;-)oj nieładnie... zaczyna się...”
Panie Maxym jestem za stary na macanie facetów, poza tym mam żonę i dziecko, o innych kobietach nie mówię bo nie wypada....
Pozdrawiam obu Panów
Richi – równy chłop z ciebie tylko szkoda że tak daleko J