No coz zyje jakims cudem.
Start sie nawet mi udal,jakos dociagnalem do prowadzacego. Z utrzymaniem sie bylo troche gorzej, ostatecznie 100m od niego.
Nad celem schodzimy para w dol, cos tam z ziemi pochuczalo ale jakos nie mialem sie czasu nad tym zastanowic bo pilnowalem prowadzacego. Podczas nurkowania klapy mi spadly o jeden zabek zadaleko i tak zostaly. Pamietac na przyszlosc aby powyzej 600 km/h nie wywalac. Ale samolot nie zwolnil wiec nie jest zle. Wracamy na wys i spowrotem do domku (bear i wurst czekaja). Chlopakom sie tak nudzilo ze stwierdzili ze zlozymy wizyte po drodze u ruskich na lotnisku. No co mam robic wale za nimi. Ladnie wychodzimy na prosta, trzymam sie za Snake-m. Widze jakies samolociki w rzedzie wiec sie przymiezylem ale w ostatniej chwili jakas bf-ka mi zamajaczyla na celowniku. Co robic w gore a tu juz plot wali. Szybko na plecki i w dol za prowadzacym. Juz sie zaczalem pocic. Wracamy do bazy,ladowanie nie bardzo bo na podejsciu 280 i jak ta dupa zaczepiam skrzydlem o AAA. Koniec podwozie out koncowki skrzydla nie ma. Ale zyje
Tera piwko,kielbaska i czekam z utesknieniem na nastepny lot:)
Reklamy
Yatzek
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin
2003-04-09, 13:43 Moj pierwszy lot:)
musze pochwalic,
Mr.Fishy , nie zapowiadał się od pół roku..
nie marudził,
że nie ma czasu,
nie jęczał, że nie może zdobyc FB,
że nie lubi GG,
że joy mu nie działa, bo kot mu przegryzł kabel
że ma za mało RAMu,
że musi jeszcze potrenować,
że modem mu się zacina,
że orczyk kojarzy mu się z rolnictwem
że nie wie co to RW,
że nie ma mikrofonu,
że musi jeść kolację,
że ogląda film,
że ma plany,
że nie wie czy się wyrobi,
że nie umie wystartować, ale za to umie czasem wylądować
że wolałby inny samolot
że nie umie się połączyć
Dał znać, że chętnie się przyłączy.. za trzy dni się zjawił, i poleciał ...
nawet nikogo nie rozwalił na pasie,
nawet wystartował,
nawet najlepiej z nas trzymał się skrzydła prowadzącego,
nawet nie zabił się w przypadkowym korku,
nawet wylądował uszkodzonym samolotem,
neawet profesjonalnie się wysławiał,
nawet powiedzial, że mu sie podobało (choć misja była rutynowa do bólu)
po prostu idealny newbie !!! (tzn. newbie w DIDzie tylko.. podejrzewam )
S!
(przedstawione tu sytuacje są autentyczne, jednak proszę osoby "uwikłane" o poczucie humoru)
ODuck
Dołączył: 28 Sie 2001
Posty: 4634
2003-04-09, 13:54 Moj pierwszy lot:)
ale mi naprawde kot przegryzl kabel!!! mam swiadkow
Richie
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 20333
Miasto: Lublin/Wrocław
2003-04-09, 13:57 Moj pierwszy lot:)
Snake-
Dołączył: 05 Lis 2001
Posty: 1695
Miasto: Warszawa
2003-04-09, 13:59 Moj pierwszy lot:)
Cytat:
że orczyk kojarzy mu się z rolnictwem
tego nie znalem
Rybczy
2003-04-09, 14:02 Moj pierwszy lot:)
W kota moge uwierzyc ba mam psa ktory gryzie kable pod mapieciem od mojego kompa:)
Ale joya to bym nowego kupil:) Moze COUGUAR
ODuck
Dołączył: 28 Sie 2001
Posty: 4634
2003-04-09, 14:09 Moj pierwszy lot:)
kupuj phantom 5 za 90 zl z super przepustnica w ksztalcie T , hatem i 4 przyciskami
serio mowie
Rybczy
2003-04-09, 15:31 Moj pierwszy lot:)
ODuck napisał:
kupuj phantom 5 za 90 zl z super przepustnica w ksztalcie T , hatem i 4 przyciskami
serio mowie
A gdzie go w wawie mozna dostac??
Fox
Dołączył: 16 Paź 2002
Posty: 166
Miasto: Lublin / Warszawa
2003-04-09, 16:42 Moj pierwszy lot:)
ODuck, nie masz na mysli Logic3 Phantom 2? Bo opis by sie zgadzal (T-przepustnica, hat, 4 guziki) tylko wydaje mi sie, ze jego cena to ok 160 zl.
ODuck
Dołączył: 28 Sie 2001
Posty: 4634
2003-04-09, 17:17 Moj pierwszy lot:)
tak, mam na mysli Logic3 Phantom2 tylko ze mi sie pomylily cyferki mam ten joy i jest zajebisty po prostu, zero problemow (jak ktos nie ma kota ) , na usb jest i w ogole
kupilem go w empiku tym wielkim kolo palacu kultury, ale chyba ostatni byl i to bylo juz z rok temu
ODuck
Dołączył: 28 Sie 2001
Posty: 4634
2003-04-09, 17:17 Moj pierwszy lot:)
aha i na pewno kosztowal cos 90 zl z groszami (a bardziej pewne ze 89)
ceer
Dołączył: 21 Sie 2001
Posty: 1897
Miasto: Poznan (GG3734938)
2003-04-09, 18:31 Moj pierwszy lot:)
Heh Yatza, my sie boimy po prostu o soje zycie
Jescze bedziesz zalowal, ze co poniektorych namowiles
ceer
Dołączył: 21 Sie 2001
Posty: 1897
Miasto: Poznan (GG3734938)
2003-04-11, 23:26 Moj pierwszy lot:)
Niestety jakis cholerny pech. Mam nadzieje, ze pech a nie problem z czym innym Dwa rzy po wejsciu na pas (raz juz w locie po starcie) zwisy kompa, co mi sie jeszcze w offlinie w Ile nie zdazylo O co tu chodzi?? Wystartowalem wszystko w porzdku, po chwili jeden lag, drugi lag - ale lece jest wporzo, i nagle freeze - wszystko zamarlo I tak 2 x
Richie
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 20333
Miasto: Lublin/Wrocław
2003-04-11, 23:41 Moj pierwszy lot:)
mialem to samo w poczatkach Ila online 2 x w locie z chlopakami wieszalo mi kompa po minucie dwoch albo od razu na starcie okazalo sie winne win2k i przerwania, grafa, live, sieciowka czy cos tam jeszcze na tym samym przerwaniu, na XP problem zniknal bo zmienily sie przerwania takze
Yatzek
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin
2003-04-12, 00:08 Moj pierwszy lot:)
hohum.. tez tak mam teraz, ze jakąś minnutę po starcie mam ostre przycięcie.. prawie freez tak na 4-5 sek. okolo.. podejrzewam że wtedy cos sie pakuje do pamieci.. jest szansa ze to skiny , byc moze wylaczenie ładowania skinów w multi pomoże ... no i zawsze po powrocie do systemu mam komunikat XP : "system musial zwiekszyc plik wymiany, programy w tym czasie mogą nie odpowiadac... " moze jak dasz odpowiednio duzy plik wymiany (ustawiony recznie)...