[Żużel] Łukasz Romanek

"Łukasz Romanek nie żyje. Wychowanek RKM Rybnik wczoraj wieczorem odebrał sobie życie, w sierpniu skończyłby 23 lata. Jego największym sukcesem był zdobyty w 2001 roku w Pardubicach tytuł Indywidualnego Mistrza Europy Juniorów."

wlasciwie nie powinienem komentowac bo znowu dostane zjebke.
Ale kazdy mlody czlowiek ktory odbiera sobie sam zycie to zasluguje imho na pogarde. A dodatkowo ktos kto odnosi sukcesy czyli ma to co go w zyciu powinno napedzac to juz w ogole.

W kazdym razie jest to jakis mechanizm selekcji naturalnej, gdzie mlodzi ludzie z powodu problemow w szkole czy braku sukcesow popelniaja samobojstwo.

Niestety a moze stety psychika ludzka jest bardziej skomplikowana MaXyM niz Ci sie wydaje ... pogadaj z ludzmi z jakiegos osrodka psychologiczno-psychiatrycznego to sie przekonasz, ze nie wszystko w tym obszrze jest takie czarno-biale.

Szkoda chlopaka ...

no i wlasnie dlatego mowie: selekcja naturalna.

IMHO czlowiek z natury rzeczy powinien byc odporny na porazki. jakiekolwiek by nie byly. czy to strata dziewczyny, pracy czy niezdany examin. INaczej, nie jestem w stanie sobie wyobrazic co by sie musialo stac zebym sobie zycie odebral. Jedyne co przychodzi mi do glowy to moja ciezka choroba z ktorej nie bylo by ratunku a angazowalo by to blizkich ludzi. Ale to calkiem inna sprawa niz gdy skacze z dachu akademika student bojacy sie examinu czy popelnia samobojstwo nastoletni sportowiec bo mu cos sie nie udalo.

MaXyM napisał:

popelnia samobojstwo nastoletni sportowiec bo mu cos sie nie udalo.

a skad wiesz dlaczego to zrobil?

Łukasz Romanek to byl utalentowany zuzlowiec i to bardzo smutne ze nie ma go juz wsrod nas

A co do smierci samobojczej to mam takie samo zdanie jak Maxym,
to nie jest normalny czyn zdrowego czlowieka! i samobojcy w pewnym sensie zasluguja na potepienie. Czlowiek o zdrowej psychice nie jest w stanie odebrac sobie zycia
Musial niezle juz miec zrypana psyche ze zdobyl sie na taki krok

Rzadko kiedy w pelni zgadzam sie z MaXyMem

Nie ma dla mnie znaczenia dlaczego to zrobil - skoro zdecydowal sie na taki krok to albo byl chory psychicznie, albo byl zwyklym leszczem, nie potrafiacym poradzic sobie z problemami.

Tak czy siak jedynymi osobami zaslugujacymi w tym przypadku na wspolczucie sa jego rodzice.

Prawda, ale z drugiej szok, ze ludzie uprawiajacy sport na takim poziomie nie sa pod zadna stala opieka psychologow...

I to chyba nie pierwszy żużlowiec który ostatnio (ostatnie lata) odebrał sobie życie.

NOgal, psycholog sportowcowi potrzebny jest po to aby nie ulegal presji podczas zawodow. Aby mogl sie skoncentrowac na "wyczynie" a nie sluchal co krzycza kibice. Aby ew strata punktow/pozycji podczas konskurencji umozliwiala mu dalasza walke do konca.

Natomiast nie sadze ze zadaniem takiego psychologa jest prostowac czlowieka w innych przypadkach.

MaXyM napisał:

psycholog sportowcowi potrzebny jest po to aby nie ulegal presji podczas zawodow.

Na takim poziomie sportowym to juz za bardzo nie da sie sztywno oddzielic zycia sportowego od tego prywatnego, bo zeby cos osiagnac w tym pierwszym trzeba bezwzglednie podporzadkowac mu to drugie. Odbierane bodzce i reakcje na nie przenosza sie na oba obszary ... nie da sie ich na sztywno tymczasowo wylaczyc.

Wiec proponujesz zwalic wine za samobojstwo na psychologow?

Nie chcę tu wchodzić w bardziej filozoficzne problemy ale w prostym przełożeniu chłopak dopuścił się złamania jednego z przykazań dekalogu . On pomylił pojęcia, myląc "wolną wolę", którą Bóg dał nam z nieskończenie wielkiej miłości do nas, z "samowolą", która już jest wymysłem człowieka i na którą człowiek najczęściej się łapie .

Ludzie, dajcie sobie na wstrzymanie. Chlopak sie zabil a wy tu jakies glupie dyskusje toczycie czy on zasluguje na pogarde czy nie, itp. Zaden z nas tak naprawde nie wie jaki byl powod i zapewne nigdy sie tego nie dowie. Oby tylko zaden z nas nie znalazl sie w podobnej sytuacji co ten chlopak a jesli ktos zaraz powie "ja bym nigdy tego nie zrobil, mnie to by sie nigdy nie przytrafilo, mnie nic nie zlamie" to oby mial kiedys racje...

lefty