za
www.autoklub.pl
Jean Todt potwierdził, że Ferrari zabiera na Grand Prix Bahrajnu dwa egzemplarze nowego F2005 - jako rezerwowy samochód, załadowano do kontenera F2004M. Niemieckie media odnotowały bardziej szczerą wypowiedź Michaela Schumachera po testach w Mugello. - To nie jest Wunderwaffe. Czasy okrążeń były gorsze niż oczekiwaliśmy i samochód nadal zdziera opony - wyznał Schumi.
"Bild" cytuje anonimowego pracownika Ferrari: - Podobnie jak w F2004M, zużycie opon jest o wiele za duże. Tylko przez pierwsze 5-10 okrążeń, Bridgestone funkcjonują bez problemów. Samochód i opony po prostu do siebie nie pasują.
A zatem Niemcy mają ksywkę dla F2005 - Reifenfresser, oponożerca.
Czyzby oni tez grali w il2sturmovik?
