Dobry film

Eeee tam, rolą jego życia był kosmiczny wojownik...

No tak, "Ucieczki.." nie widziałem, a to dlatego właśnie, że nie jestem fanem Russella

nie trzeba byc fanem russela żeby "musieć"! zobaczyć ucieczke z NY...to przecież film Carpentera, z muzyką Carpentera...kult przed duże K, nie mylić z gównem Ucieczka z LA...

Inland Empire...
jeśli ktoś oczekuje tradycyjnego filmu, to niech nawet nie podchodzi
jeśli ktoś oczekuje czegoś w stylu Mulholland Drv - to też nie...

narracja jest ciut podobna, ale klimat już inny, schiza za schizą - w mulholandzie były tylko dwie częsci pomieszane na odwrót - tu wszystkie ujęcia są totalnie zmiksowane - jeszcze ich sobie nie ułożyłem, ale generalnie Gruszka jakoś łaczy się z Dern

no i Lynch ma chyba jakieś ale do systemu zatrudniania aktorek w hollywood i przesłuchiwaniu ich do ról...i w MD i tu strasznie się na tym skupia...

strasznie cięzki film, a raczej zbitek scen, takie puzzle, które widz musi sobie ułożyć, w dodatku niektóre elementy są chyba z kompletnie innych zestawów
recenzja na onecie pisana była raczej przez gościa, który totalnie nic nie zajarzył - więc trochę narzeka i broni się słowami Lyncha z konferencji, że niekóre rzeczy po prostu przyszły mu do głowy - prawda pewnie jest gdzies po środku

DariuszM napisał:

nie trzeba byc fanem russela żeby "musieć"! zobaczyć ucieczke z NY...to przecież film Carpentera, z muzyką Carpentera...kult przed duże K, nie mylić z gównem Ucieczka z LA...

Ja powiedzialbym "nie trzeba byc fanem Russela zeby sie nie natknac choc raz w roku na ktoras z Ucieczek (bo przeciez byly dwie) w TVN"

Tylko jak sie niechcąco natknie na tą drugą, to przejdzie ochota na pierwszą, a szkoda bo warto. Z drugiej strony, to mając w pamięci pierwszą, można popłakać się z żalu oglądając drugą.


Co do Kurta, to pamiętacie Wielką drakę w chińskiej dzielnicy? nawet dziś bawi. A z ostatnich to była jeszcze "Policja" całkiem niezły film policyjny a i Kurt dobrze się spisał.

9mm napisał:

Co do Kurta, to pamiętacie Wielką drakę w chińskiej dzielnicy?

Mnie szczegolnie utkwila w pamieci scena gdy gosc lapie noz lecacy w strone jego glowy i odrzuca go momentalnie zabijajac przeciwnika

Wszystko jest kwestią refleksu...

Fracture , po naszemu "Słaby punkt"
http://www.filmweb.pl/Film,id=286244

Jeśli ktoś lubi filmy toczące się częściowo w sądzie + łamigłówki to polecam.

Pomimo ze film "sadowy" to calkiem lekko sie go oglada.

Ja za to polecam film Mr.Brooks. Glowna rola seryjnego mordercy przypadla Costnerowi i musze powiedziec ze zagral ja bezblednie.. tak jak i jego "2gie ja" rowniez zagrane rewelacyjnie Film oglada sie jednym tchem.


Z fajnych filmow - Stranger Than Fiction. Zaczyna sie jak "Dzien Swira" co przywodzi na mysl w pierwszej kolejnosci "plagiat czy co?" ... ale pozniej milo sie rozkreca

lefty napisał:

DariuszM napisał: nie trzeba byc fanem russela żeby "musieć"! zobaczyć ucieczke z NY...to przecież film Carpentera, z muzyką Carpentera...kult przed duże K, nie mylić z gównem Ucieczka z LA... Ja powiedzialbym "nie trzeba byc fanem Russela zeby sie nie natknac choc raz w roku na ktoras z Ucieczek (bo przeciez byly dwie) w TVN"

Co za traf - kilka dni po tych postach siedze na wakacjach u znajomych w pokoju i widze obok lapka CD z "Ucieczka z NY". Późny wieczór, nikt tego nie widział, oglądamy...

Co mam napisać???

To jest stra-szne!! Film jest płaski i przewidywalny do bólu, IMO fatalnie grany, K.Russel pręży muskuły i rzuca textami typowego twardziela w stylu Rocky, a wszystko to ociekające klimatem lat osiemdziesiątych...
Muzyka - ok.
Niby kwestia gustu, ale ja nie polecam.

Klimat lat 80tych i filmów Carpentera jest właśnie zajebisty...
może za późno go obejrzałeś...

Owszem, parenaście lat temu mógłby mi sie spodobać

jakby tarantino go dzisiaj nakrecil to wszyscy by piali z zachwytu


kwestia oczekiwan i odpowiedniego spojrzenia

Podobnie jest z grami. Stare doceniaja z reguly tylko ci co maja 20+ lat, mlodzi patrza tylko na grafike wiec wola gry nowe, wypasione