Centrum Fanów Symulatorów » Nascar Racing Season 4,2002,2003 Nascar Real » Richmond - wrazenia
Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu

Richmond - wrazenia

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Autor Wiadomość
padek78


Dołączył: 21 Lis 2002
Posty: 1464
Miasto: Radom

Post2003-01-11, 17:48      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
Dobra OGÓLNIE POPRAWĘ OBIECUJĘ!!!
 
Reklamy
Darkman


Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy

Post2003-01-11, 18:02      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
padek78 napisał:
Toś trochę kiepski przykład podał bo Sewer w tym momencie zostawił ci tyle miejsca jakby chciał ci powiedzieć: proszę, proszę wyprzedź mnie.


No a ja jak ta lama nie spóźniłem hamowania i nie wlazłem od razu 2wide tak jak padek kamikadze trzeci stopień wtajemniczenia qrna potrafi, tylko łagodnie mu tam wlazłem aby mógł załapać, że jest wyprzedzany i żeby nie zacieśnił. Nie no daremny jestem

Poprawisz się? Łaski nie robisz
END
 
Speedy Alfa
159

Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 5076
Miasto: Poznań

Post2003-01-12, 05:24      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
Oj padek, tak czytam co ty tu wypisujesz i nie podoba mi się to...
W GPL wprawdzie nie stanowiłbyś specjalnie zagrożenia ale please, nie próbuj nawet (jeden Nogal nam wystarczy )
I jeszcze te teksty że liga umrze jak się będzie wyrzucać takich jak ty... Myślisz że łaske robisz swoim towarzystwem? Myślisz że będzie ktoś po tobie płakał?
Pokora i rozsądek tak na forum jak i na torze a szczęście wiekuiste będzie ci świecić.
Więc ogon skul, młody jeszcze jesteś a głośno szczekasz. Niektórych to bardzo denerwuje...
A wiesz już chyba jaki jest szef gangu, nie? Taki jak każdy szef gangu. Zwłaszcza dla młodych...
Mówiąc wprost: jak raz podpadniesz to będziesz miał już na zawsze przejebane
 
padek78


Dołączył: 21 Lis 2002
Posty: 1464
Miasto: Radom

Post2003-01-12, 13:10      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
Speedy nie o to chodzi bo ja sam w tej lidze nic nie znaczę!!! Chodzi o to że powinno się dać szansę na poprawę komuś kto narozrabiał a nie od razu podnosić głosy na temat wyrzucenia danego delikwetna z ligi.
Dajmy na to taki przykład. Któryś z kierowców miał takie odczucia wobec mojej osoby podczas wyścigu, że mówił, że jak mnie widział w pobliżu to mu ciarki po plecach przechodzily. Najprawdopodobniej gdybym przejechal wyścig w takim stylu w jakim przejechalem (agresywnie) ale nie miałbym żadnej przygody po drodze jego odczucia być może pozostałyby takie same ale już nie mówilby tego na forum. Jednak czytając jak inni kierowcy po mnie jeżdżą to postanowił dopisać również od siebie. Ten przykład ilustruje tylko jak działa mechanizm samonapędzający się. Dlatego właśnie tak wielu ma do mnie jakieś ale oraz stwarza to mylny obraz mojej osoby. Ja oczywiście przeczytałem te wszystkie zarzuty i na pewno z nich wnioski wyciągnę. Stylu jazdy oczywiście nie zmienię bo musiałbym zmienić swoją osobowość. Tego zrobić się nie da. Ale tak jak Speedy słusznie zauważyłeś jest to dla mnie lekcja pokory i z tej lekcji postaram się wynieść jak najwięcej.
Oczywiście nie gwarantuję, że (jeśli będzie mi dane) w następnym wyścigu nie będzie żadnej kolizji z moim udziałem. Prorokiem nie jestem. Ale na pewno będę robił wszystko by jechać bezprzygodowo (aczkolwiek w dalszym ciągu agresywnie).

A 2wide umiem jeździć Darkman. Wiem co to znaczy zostawić komuś miejsce i to potwierdza replay wyścigu. Często na dojeździe do T1 wyprzedam kogoś będąc jeszcze o całą długość samochodu za tym kimś i opóźniając hamowanie tak że tej osobie życia specjalnie nie utrudniałem. Normalne wyścigowe wyprzedzanie. Jest nawet jeden moment jak na T1 jadę 3wide po wew i trzymam się żółtej lini przez całe T1/T2.
Tylko że ty pokazałeś taki przykład gdzie Sewer albo nie wyhamowal w T1 poprawnie i dlatego miałeś tyle miejsca albo wyraźnie cię puszczał. Myślę że gdyby Sewer miał sprawny samochód (bo chyba miał lekko pokiereszowany) to nie mialbyś tak łatwego życia z nim.
 
Darkman


Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy

Post2003-01-12, 13:35      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
Padek - tyś jest najbardziej niekumatą osobą jaką w życiu spotkałem

Ten replay pokazuje tylko, że pomimo iż miałem w trzy dupy miejsca aby myknąć sewera to i tak nie wpieprzyłem mu się na 2wide tylko poczekałem aż obaj wejdziemy w zakręt i dopiero wtedy go wyprzedzam.
I to jest bezpieczne Mnie to pika czy przyjadę ostatni czy 5 - najważniejsze, że walczyłem Fair i nie mam poczucia winy. Przeczytaj sobie wątek w którym zakładamy naszego teama. Tam wyraźnie napisałem jaki cel przyświeca jeździe mnie, Gulowi i Warlockowi. I kawarettiemu też bo nie wzielibyśmy go do teamu gdyby nie pasował do naszej wewnetrznej zasady bycia Fair na torze.


Człowieku - z Tobą jest jeszcze gorzej niż myślałem...........skończ pieprzyć głupoty bo jeszcze większego idiotę z siebie robisz.
 
DariuszM


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 4793
Miasto: Poznan

Post2003-01-12, 13:43      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
padek - jak chcesz jeździć agresywnie to lepiej graj w NFS...w Nascar liczy sie rozwaga, opony, czekanie przez wiele lapów na czystą okazje do wyprzedzenia...wielu przed tobą jeździło kiedyś agresywnie, ale to do niczego nie prowadzi...jestes tylko zagrożeniem dla psujesz innym zabawę. Nie może być tak że jak ktoś widzi cie w lusterku albo zbliża sie do ciebie to ma 2 kilo w gaciach, który to agresywny manewr zaraz zastosujesz...
Nadal twierdze że pomyliłeś ligi...
 
Darkman


Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy

Post2003-01-12, 13:44      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
Kavoo ma w swoim podpisie takie słowa:
Never argue with idiot - he'll bring you to his level and beats you with experience.

Dlatego padek cokolwiek jeszcze tu napiszesz nie licz na mój komentarz. Szkoda mi zdrowia na próżne gadanie które jak widać niczego nie zmieni.
 
padek78


Dołączył: 21 Lis 2002
Posty: 1464
Miasto: Radom

Post2003-01-12, 14:45      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
Rozumiem Darkman ze stosujesz różne sztuczki typu "cokolwiek tu napiszesz to ja już nie będę..." żeby mi już dopiec na amen.

Jedno ci powiem. Tak jak długo oglądam wyścigi tzn 3/4 mojego życia to raczej wyrobilem sobie zdanie o wyścigach.
Będę używał przykładu wchodzenia w T1 na Richmond.
Jeżeli ja jadę nawet dwie długości auta za samochodem przeciwnika, od lini S/F zaczynam obierać tor wewnętrzną (oczywiście ten z przodu już widzi że będę szedł wewnętrzną), ja opóźniam hamowanie, on zaś hamuje dużo wcześniej, wtedy ja go wyprzedzam bo on zostawia mi miejsce ale nie ma kontaktu między nami to jest to jak najbardziej słuszna decyzja z mojej strony dotycząca wyprzedania. Niejednokrotnie ja znalazłem sie w sytuacji wyprzedzanego i nie mialem do nikogo pretensji. Po prostu byłem gorszy. Np. Stiepek wyprzedził mnie po zewnętrznej gdy po GF jechałem na czele. I nie robiłem mu z tego powodu żadnych problemów. Byl duuuużo lepszy ode mnie.
Gorzej gdy taki kontakt występuje, wtedy biorę całą winę na siebie. Podjąłem złą decyzję i muszę ponieść konsekwencję.

Moim zdaniem ten wyprzedzany wcale nie musi być na 100% pewien czy zostanie wyprzedzony. Chodzi o to by umiejętnie zareagować czyli np. wyprzedzany zostawia miejsce. Wyścig to wyścig a nie glaskanie kotka i zachwycanie się sielankowością. Takie coś to miałbyś jadąc cały wyścig z wmontowanym ogranicznikiem nie szybciej niż 40 km/h nie używając hamulca. Zero adrenaliny każdy wie kiedy będzie wyprzedzony, no po prostu rewelacja. Kumaty jestem i wlaśnie dlatego że jestem kumaty to przedstawiam ci powyższe. W wyścigu nigdy nie możesz być do końca pewny czegoś. Bo tak nie byloby wypadków. A z doświadczenia wiem że na torach wypadki zdarzają się nader często. Jesteś idealistą bujającym w obłokach. Jakby cię taki Schumacher, Senna, Andretti, Tracy czy Zanardi albo bliżej Nascar: Earnhardt, Boby Labonte czy Stewart posluchali to by chyba parsknęli ci śmiechem prosto w twarz.

Dariusz M mówi z kolei że w Nascar chodzi o rozwagę, oponki, czekanie przez wiele lapów na CZYSTĄ okazję??? Dwa pierwsze tak jak najbardziej i dlatego to moja sprawa jak jeżdżę i czy sobie zedrę opony. Najwyżej wszyscy mnie objadą. Ja jednak też myślę i wiem na ile agresywnej jazdy mogę sobie pozwolić bo zdaję sobie sprawe ze zdzierania opon.
Natomiast na czystą okazję (co uważasz za czystą) to można czekać do usranej śmierci. A w wyścigu (który trwa tylko trzy godzinki) chodzi o walkę o pozycję. Bo tak to się nigdy nie doszukasz czystej okazji i będziesz ciągle ostatni. Jak dla mnie to sytuacja wyprzedzania jaką przedstawilem powyżej jest dogodna do wykonania manewru. Jak nie mialem kontaktu to jest czysta. Ja to tak rozumiem.

A poza tym co masz na myśli mówiąc: "pomyliłeś ligi". Ja mam świadomość ze jeżdżę w lidze Nascar. Tak chciałem i do tego dążyłem więc nie rozumiem dlaczego mialęm coś pomylić. Gdybym tak bardzo chcial jeździć w Lidze NFS lub Lego Racers to pewnie bym tam trafił.
Swoją drogą ciekawe czy istnieje liga Lego Racers
 
lefty


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 9068
Miasto: Rzeszów

Post2003-01-12, 15:00      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
padek78 napisał:
(mega ciach)
Często na dojeździe do T1 wyprzedam kogoś będąc jeszcze o całą długość samochodu za tym kimś i opóźniając hamowanie (...)

Taa, to kazdy kto zobaczy Ciebie w lusterku ma sie trzymac zewnetrznej na zakretach bo Ty mozesz wjechac mu nagle "pod lokiec"? Bez przesady.
Cytat:

(...) tak że tej osobie życia specjalnie nie utrudniałem. Normalne wyścigowe wyprzedzanie.
(ciach)

Oj, pewnie zdziwilbys sie co niektorzy wtedy mysla...

Widze, ze napisales nastepnego posta wiec pozwole sobie cos odpisac.
Piszesz, ze wyscig trwa "tylko 3 godzinki" i ze nie chce Ci sie czekac "do usranej smierci" aby miec mozliwosc czytego ataku. Nosz k***a mac!!! Jesli mam jezdzic z kims takim kto tak podchodzi do scigania w lidze to ja sie z niej wypisuje! Ludzie mowia Ci "troche pokory czlowieku", mowisz "ok, poprawie sie" ale dalej wtracasz swoje 3 grosze
W ostatnim wyscigu jak mowil Richie, bylo 200 okrazen z czego aż 80 pod YF!!! Czy to nie daje Ci nic do myslenia?!?!?!?!?!?!
 
padek78


Dołączył: 21 Lis 2002
Posty: 1464
Miasto: Radom

Post2003-01-12, 16:31      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
Tylko że te 80 okr to nie jest w całości moja zasługa.
 
padek78


Dołączył: 21 Lis 2002
Posty: 1464
Miasto: Radom

Post2003-01-12, 16:32      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
A ponadto efektu samonapędzania ciąg dalszy
 
Speedy Alfa
159

Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 5076
Miasto: Poznań

Post2003-01-12, 17:18      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
padek widzę że ty sam sie tu coraz bardziej samonapędzasz...
Proponowałbym jednak kontynuowanie offlinowej kariery w wyścigach z komputerkiem. Tam sny i marzenia o agresywnej i bohaterskiej walce na śmierć i życie a la Senna się spełniają a tutaj nikt ci nie bedzie za to klaskał. Ewentualnie ligi NFS itp.
Tak jeszcze z pięciu takich jak ty i to byłby właśnie upadek ligi...

Aż mnie korci żeby napisać ci coś wiecej ale mi się impuls kończy, może to dobrze, w sumie przecież nie moja sprawa.
 
lefty


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 9068
Miasto: Rzeszów

Post2003-01-12, 17:55      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
padek78 napisał:
Tylko że te 80 okr to nie jest w całości moja zasługa.

Na przyszlosc czytaj ze zrozumieniem...
 
PiotreQ





Post2003-01-12, 19:24      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
padek78 napisał:

Dajmy na to taki przykład. Któryś z kierowców miał takie odczucia wobec mojej osoby podczas wyścigu, że mówił, że jak mnie widział w pobliżu to mu ciarki po plecach przechodzily. Najprawdopodobniej gdybym przejechal wyścig w takim stylu w jakim przejechalem (agresywnie) ale nie miałbym żadnej przygody po drodze jego odczucia być może pozostałyby takie same ale już nie mówilby tego na forum. Jednak czytając jak inni kierowcy po mnie jeżdżą to postanowił dopisać również od siebie. Ten przykład ilustruje tylko jak działa mechanizm samonapędzający się.

Ty chyba jednak chory jesteś. Się tak składa, że to ja pisałem o tych ciarkach. I jeszcze się tak składa, że jestem sędzią tych wyścigów, więc z łaski swojej nie porównuj mnie do pierdolniętej owcy, która biegnie tam gdzie cała reszta stada. To jest moje zdanie oparte na tym co widziałem w czasie wyścigu.
padek78 napisał:

Jeżeli ja jadę nawet dwie długości auta za samochodem przeciwnika, od lini S/F zaczynam obierać tor wewnętrzną (oczywiście ten z przodu już widzi że będę szedł wewnętrzną), ja opóźniam hamowanie, on zaś hamuje dużo wcześniej, wtedy ja go wyprzedzam bo on zostawia mi miejsce ale nie ma kontaktu między nami to jest to jak najbardziej słuszna decyzja z mojej strony.

Ty się puknij w czoło !!! Myślisz, że pozostali kierowcy nie mają nic innego do roboty tylko patrzeć cały czas w lusterko i wyglądać ha horyzoncie padka ??? Jak jesteś dwie długości za przeciwnikiem to zapomniej o wyprzedzaniu. Przygotuj sobie ten manewr a nie pchaj się na siłę.
padek78 napisał:

Gorzej gdy taki kontakt występuje, wtedy biorę całą winę na siebie. Podjąłem złą decyzję i muszę ponieść konsekwencję.

I co wtedy??? Myślisz, że byle "sorry" załatwi sprawę??? Bo to nic, że spieprzysz komuś wyścig, że ileś dni przygotowań pójdzie w pizdu, bo ty miałeś akurat ochotę zaatakować będąc dwa wozy z tyłu.
padek78 napisał:

A z doświadczenia wiem że na torach wypadki zdarzają się nader często. Jesteś idealistą bujającym w obłokach. Jakby cię taki Schumacher, Senna, Andretti, Tracy czy Zanardi albo bliżej Nascar: Earnhardt, Boby Labonte czy Stewart posluchali to by chyba parsknęli ci śmiechem prosto w twarz.


No masz ci los, jaki doświadczony się znalazł!!!
Nawet kilka nazwisk potrawi wymienić...

Mówię ci chłopie, zmień swoje podejście do tematu i to diametralnie. Bo jak narazie ciebie czytam, to tylko jedno stwierdzenie przychodzi mi do głowy - z nami sobie nie pojeździsz.
 
ceer


Dołączył: 21 Sie 2001
Posty: 1897
Miasto: Poznan (GG3734938)

Post2003-01-12, 20:36      Richmond - wrazenia Odpowiedz z cytatem
Gdybysmy sie scigali w realu padek, to za takie desperackie manewry, jak sam to okreslasz, poza paroma innymi odczuciami (killer itp) pojawilaby sie u mnie byc moze nuta podziwu - w koncu pogarda dla zycia. Niestety ta nuta podziwu szybko by przebrzmiala, bo gardzilbys i zyciem innych. Bylbys albo wariatem ryzykujacym zycie swoje i innych , albo twardzielem robiacym to samo, ale przy duuuzej pewnosci swej jazdy.
Ale my jezdzimy wirtualnie i tutaj taka jazda nie spowoduje u ciebie smierci (i chwala Bogu) a jedynie co najwyzej "retired", i np. wypicie piwka i spanie o wczesnej porze, a komus z drugiego konca Polski spieprzy caly wyscig.
Nie karz doszukiwac sie w takim podejsciu zrozumienia i akceptacji.
Co do mechanizmu samonapedzania, to uwierz, ze tutaj nie opierdala sie kogos ot tak, z rozpedu, bo ktos cos wczesniej naskrobal... Ja osobiscie, jak wiesz, kazde twoje przeprosiny po craschach na oficjalkach przyjmowalem z usmiechem, zakladajac, ze to bledy (a poza tym trening po to jest, by probowac i sprawdzac), ale jesli tak samo jezdzisz w wyscigu ligowym, a potem piszesz o tym, za taki twoj styl i basta...
Dla mnie EOT
 
Centrum Fanów Symulatorów » Nascar Racing Season 4,2002,2003 Nascar Real » Richmond - wrazenia Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Skocz do: