Wejście Polski do UE

Jasne że proste przepisy i jak biurokracja im mniejsza tym lepiej. Zapewne prawdą jest że w tym temacie daleko jest UE do USA które niech będzie tutaj wzorem. Ale nadal twierdzę że i tak biurokracją i zakręconymi przepisami (vide proces JTT i Optimusa - paranoja) to my musimy najpierw jeszcze gonić Unię a dopiero potem USA. I nadal twierdzę że mniejszym złem będzie pogodzenie się na Unijne prawa i na zielone gaśnice niż całkowite izolowanie się od UE.

Cytat:

Firmy wchodza do Polski nie dla jakiejs unii tylko po to zeby robic interesy.

Oczywiście! Tylko że jeżeli nie będziemy w Uni to wcale nie będą chciały tu wchodzić mając do wyboru inwestycję np. w Czechach czy Węgrzech.
Co więcej będą się stąd wycofywać na co podałem ci 2 proste przykłady z mojego własnego podwórka.

Cytat:

Wstepowanie do unii nie ma nic wspolnego z naprawa apartu administracji. Reform mozna dokonac bez patronatu unii. I jesli ty myslisz ze wejscie do unii spowoduje jakos naprawe aparatu to Ty sie z kolei mylisz.

Ja nie twierdzę że wchodzimy do Uni po to żeby naprawiać aparat urzędniczy! Ale skoro ta administracja to taka najważniejsza sprawa to chyba nie chcesz powiedzieć że jesteśmy w stanie naprawić to we własnym zakresie? Czy nie-wejście spowoduje może jakąś poprawę w tym temacie? A co z naszą gospodarką?

1200-1500 urzędników? Mi sie przez mgłę kojarzy 300 ale nie pamiętam dlatego pytam. Jeżeli mówisz 1200-1500 z samej polski to z całej Uni by było ich prawie 15 tysięcy! Trudno to sobie wyobrazić, przecież 15 tysięcy to już jest małe miasto. Jak oni się tam w tym gmachu pomieszczą? A te 30000 to już wogóle z kosmosu cyfra, Belgia by była za mała na nich wszystkich
Zresztą nawet niech ci będzie że będziemy musieli utrzymywać dodatkowe 1500 urzędników, tak policzyłem że jak każdy polak da po 1zł to na łebka przypadnie ponad 26 tysięcy miesięcznie. Jak będę miał pracę i będę dobrze zarabiał to mogę im dać nawet 5zł. To i tak lepsza dla mnie alternatywa niż nie móc dać ani grosza i jeszcze ssać zasiłek dla bezrobotnych...

Coś przekręciłem co powiedziałeś? Napisz mi co bo nie wiem.... na priva może żeby nie zaśmiecać

Nogal w 7mej zakladce napisał:

No moze pomoc w tym, ze wiecej przedsiebiorst zagrniacznych zacznie inwestowac w Polsce (dzial IT - pewnie slyszales, ze Slask ma okazje stac sie druga lrzemowa dolina (traktowac z duuuzym przymruzeniem oka to porownianie)).

Tak sie sklada , ze bylem wczoraj na Targach Pracy na PW i gadalem z kolesiem z niemieckiej firmy sd&m (www.sdm.de) - pozniej odrazu wzieli mnie na wstepna rozmowe kwalifikacyjna po niemiecku (ale okazlo sie, ze dla nich jestem za mlody ). No ale udalo mi sie wyciagnac z kolesia , ze teraz wlasnie biora polskich informatykow na roczny/poltoraroczny staż do Niemiec , zeby juz po ew. wstapieniu Polski do UE otworzyc tu oddzial. I mysle, ze niejedna firma wlanie takie cos robi...

Kochana Mamusiu!

W Unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje. Cukier jest po 4 zł za kg,
benzyna po 5,50 zł za litr, masło po 4,10 zł za kostkę, chleb po 3,20zł
za bochenek, a paczka papierosów po 12 zł.
Jeśli chodzi o nasz dom, to latem przyjechał pan Helmut z Berlina.
Najpierw postawił piwo, a potem pokazał akt własności z 1937 r. i
powiedział, że teraz to jego ziemia i wszystko, co na niej. Może to i
lepiej, i tak nie byłem w stanie płacić podatku katastralnego (Mamusia
wie, 2% od wartości nieruchomości rocznie). Za to w przytułku mamy
kolorową telewizję i fajne filmy.
Pracy na razie nie ma, ale mówią, że będzie. Jak dożyję, to za 6 lat
będę
mógł pracować w Niemczech albo Austrii. W mieście budują nowy urząd.
Unia
dała trochę grosza. Firma Heńka Kowalskiego startowała w przetargu,
ale
rozstrzygano go w Brukseli i wygrali Szwedzi. Co prawda inżynierów
sprowadzili od siebie, ale Heniek i tak się cieszy, bo uznali jego
kwalifikacje i pozwolili nosić cegły. Niech sobie chłop zarobi, bo
jego
firma już nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w budownictwie.
Chciał
wysłać syna na studia do Francji, ale nie miał na to pieniędzy. Córka
jednego z ministrów miała więcej szczęścia i dostała unijne
stypendium.
Chłopak Henia jest całkiem zdolny, więc zdawał na naszą politechnikę.
Byłby się dostał, gdyby nie konkurencja młodzieży z innych krajów
unijnych. W końcu tam uczelnie też są przepełnione. Na razie jest na
darmowym stażu w hipermarkecie.
Ostatnio w mieście pojawiło się mnóstwo byłych rolników. Mówią coś o
nierównej konkurencji, niskich dopłatach i limitach produkcyjnych. Nie
wiem o co im chodzi, przecież mieli najwięcej zyskać na integracji.
Do domu naprzeciwko wprowadziło się młode małżeństwo - Tomek i Jacek.
To bardzo wrażliwi ludzie, nawet starają się o adopcję. Pani kurator jest
bardzo tolerancyjna i świeżo po aborcji, więc mają duże szanse.
Niech Mamusia na razie siedzi na tej Białorusi, bo tu szaleje
eutanazja,
zwłaszcza, że ubezpieczalnia już o Mamusię pytała.

To tyle, bo idę po zasiłek. Będę go pobierał jeszcze dwa miesiące.

Całuję mocno,

Zdzisiek


P.S. Niech mi Mamusia przyśle kilo szynki, ale takiej ze zwykłego
prosiaka, bo te nasze świecą po nocach.

P.P.S. Niech Mamusia wyśle ten list swoim znajomym. Może za
kilkanaście
lat do mnie wróci. Wtedy Polski już pewnie nie będzie, ale w końcu
będę
obywatelem nowego euroregionu...

Bylo w "Dobrym Dowcipie"

a to sorry, nie wiedzialem, przeoczylem

no juz kurna nie wiem co odstawiac, trawy nie jaram od dawna, alkohol ograniczylem, fajki rzucilem, moze to flashbacki?
w kazdym razie wlasnie lejemy ze smiechu z Nogalem bo okazalo sie, ze:

1.powyzszy "list" przeczytalem w watku dobry dowcip
2.ctrl-c crtl-v wyslalem na grupe mailingowa mojej klasy bylej z liceum bo mi sie spodobal
3. list dostalem z powrotem niejako sam od siebie bo jestem jednym z subskrybentow tej grupy
4. stwierdzilem ze fajne i ze nadaje sie na forum i oto jest

Tak się teoretycznie zastanawiam nad jedną kwestią. Może ktoś mi to wyjaśni jak to jest:
Przeciwnicy integracji wołają do ludu że wejście do UE spowoduje znaczny wzrost cen m.in. żywności. Nawet dzisiaj na ulotce przyklejonej na ulicy takie zdania widziałem - "Jak nie chcesz płacić za chleb 4zł to głosuj - NIE" itp.

No więc moje pytanie:
Skoro piekarzowi teraz opłaca się wypiekanie chleba za 1.50zl to niby z jakiego powodu po wejściu do UE miałby go nagle zacząć wypiekać za 4zł?

bo tak bedzie, nie az takie roznice, ale spore

w Niemczech jak weszlu Euro to chleb kosztowal marke, teraz kosztuje po prostu Euro

No ale DLACZEGO?
Jest przecież wolny rynek. Zmówią się piekarze i powiedzą sobie - od maja sprzedajemy po 2.50?
Rozumiem że ich aspiracje zarobkowe wzrosną ale to chyba nie jest wytłumaczeniem

nie jestem ekonomista, ale wydaje mi sie ze to nie jest kwestia waluty, bo Euro u nas wejdzie duzo pozniej po akcesji
a piekarz bedzie musial cene podwyzszyc chyba, bo przeciez jakos bedzie musial sobie zrekompensowac koszta sprostania normom unijnym, poza tym to jest taki lancuszek - piekarz bierze make od mlynarza, mlynarz ziarno od rolnika, rolnik paliwo ze stacji, stacja paliwo z rafinerii, rafineria jest z kapitalem zagranicznym wiec ceny ma takie same jak w reszcie europy, itd itp. wychodzi te 4zl (chociaz nie sadze ze az 4 ale na pewno wszystko musi zdrozec troche bo panowie w unii tez musza dbac o swoje kraje, u nich tez ludzie mogapodniesc lament:" nie dosc ze dajemy tym polaczkom kase, to jeszcze maja 3x tansze wszystko od nas a przeciez jestesmy jednoscia")

przeciwnik unii moglby rowniez postawic sprawe tak: skoro mu sie oplaca teraz za 1.50 to po co chce do unii?
odpowiedz - bo chce go sprzedawac za 4 ?

i tak w kolo macieju

Dobra rozumiem ze z powodu miedzynarodowych regulacji cena paliwa wzrosnie i bedzie miec to wplyw na ceny roznych towarow ale nie wierze żeby cena paliwa mogła mieć duży wpływ na cenę chleba...

ceny paliwa speedy maja wplyw na cene wszystkiego na swiecie tak samo i u nas, przeciez wszystko trzeba transportowac, dowozic skladniki itd

Speedy napisał:

Jest przecież wolny rynek. Zmówią się piekarze i powiedzą sobie - od maja sprzedajemy po 2.50?

jakos dokladnie w ten sposob zrobili dostawcy paliw i im sie udalo przez prawie pol roku zdzierac z ludzi za paliwa po cenach wzietych z kosmosu ustalonych przez niby wojne, a tak naprawde w zmowie dostawcow

ja po malu przestaje sie zajmowac makro ekonomia i polityka (szkoda sensu - jak mowi moja Ania)
w jednym pokladam nadzieje - czesc naszej wysoko wykwalifikowanej kadry pewnie sproboje swoich sil w Europie, bo moze tam zarobic wiecej w euro niz tutaj w zlotowkach, wiec zeby utrzymac ludzi w karaju pracodawcy beda musieli podniesc stawki (ci co maja mozliwosci ofkoz) jak to sie nie stanie to sam zaczne sie rozgladac,
no i mam nadzieje ze EasyJet zacznie szybko latac do Wa-wy