USA-Argentyna 80:87; USA-Jugoslawia 78:81 :)

Ad.1 Sorry Azghar, ale nie moge sie z toba zgodzic. Co mnie obchodzi, ze w kadrze USA nie zagrali najlepsi zawodnicy. Co kogo obchodzilo, ze na MS Zidane nie zagral dwoch meczow bo mial kontuzje (a przeciez to byla jedna z glownych przyczyn slabej gry Francji). Co kogo obchodzilo, ze Niemcom przed MS odpadl trzon zespolu (nowotny, deisler, scholl; fakt, ze wysoko zaszli). Co kogo obchodzilo, ze Polsce przed MS odpadli Karwan i Smolarek.
Dla mnie to sa poprostu tlumaczenia. No to albo sie robi repreze i jedzie, albo sie nie robi reprezy i nie jedzie. A nie potem sie tlumaczyc, ze przegralismy bo nie pojechali najlepsi. A kto im bronil pojechac ???
Dla mnie te MS w kosza powinny byc duuuzo mocniej naglosnione. Moze na drugi raz gwiazdory nba zdecydowalyby sie ruszyc tylki.
Poza tym wniosek jest taki, ze nba jest najsilniejsza na swiecie, ale paradoksalnie wcale taka silna to ona nie jest. Jak widac poszukiwaczy talentow to wcale nie maja takich dobrych skoro argentynczycy im dokopali, a przeciez nie ma tam zadnego zawodnika grajacego w nba. Czy oni sa za slabi na nba ? watpie. Gwiazdami to moze by nie byli, ale grac by tam mogli. wg mnie nba to przezytek - teraz jest tam 100 % komercja. dla amerykancow najwyrazniej srednio liczy sie perspektywa reprezentowania kraju. Przeciez gdyby taki Zidane powiedzial przed MS, ze nie chce mu sie grac dla Francji to kibice by go chyba wyniesli na taczkach, sponsorzy tez by nie byli zadowoleni. No ale chyba tym sie rozni europa od usa, i futbol od kosza. MS w pilce sa najwiekszym sportowym wydarzeniem na swiecie, a MS w kosza to jakas podpierdulka

Greg - oczywiście że Gwiazdy NBA nigdy więcej nie zagrają w najsilniejszym składzie w MŚ - bo nie muszą. Tytuł NBA ma nieformalną nazwę MISTRZÓW ŚWIATA i dla mnie jest to prawda. Bo gdyby taka Argentyna czy Jugosławia grała w NBA to by może ledwo do PLAY OFF doszła. W NBA grają gracze zarówno z argentyny - jak to zauważył MASIU i gwiazdorami nie są. Reszta to zawodnicy niższych lig w stanach - CBA i jeszcze gorszych. Bo poziom w NBA jest coraz mniejszy jednak wciąż o niebo wyższy niż w Europie czy w jakimkolwiek innym miejscu.

Oczywiście - wystawili skład - przegrali i to nie podlega dyskusji. Jakiś czas temu bodajże w brazylii odbył się PUCHAR KONFEDERACJI w nogę, i pojechały tam i MAN UTD i REAL i potraktowały to OLEWCZO. Bo dla nich mistrzostwo własnego kraju albo CHAMPIONS LEAGUE są ważniejsze. Tak samo jak dla Bryanta, Cartera czy McGrady'ego ważny jest mistrzowski pierścień na palcu a nie medal MŚ.

Porównaj sobie rangę mistrzostwa olimpijskiego w Tenisie a wygraną w US OPEN, Wimbledonie czy innym wilekim szlemie. LAlbo w kolarstwie - Olimpiada a TOUR DE FRANCE. Po prostu sporty zawodowe coraz dalej oddalają się od cyklów MŚ, ME.

ja mam inna teorie skladu USA ... pojechali ci ktorzy nie sa na bakier z komisja antydopingowa .. Jak pamietamy zawsze R. Millera kontrolowali, wiec on jest czysty + kilku mlodych

dwie rzeczy sa zgodne z prawda i wbrew pozorom nie ma sie o co klocic bo wszyscy maja racje:

JEDNA to to, ze Amerykanie byli ciency i dostali w dupe, sklad nie byl zly, grala 3cia piatka NBA czyli najlepszej ligi swiata,przegrali, byli gorsi, wstyd na calego, dali ciala, jakby tego nie nazywac

DRUGA to to, ze MS dla graczy NBA to jak olimpiada dla tenisistow jak slusznie napisal Azghar - olewaja ja i w ogole nie graja albo graja byle jak, wiec to ze przegrali na MS nie obniza ani troche poziomu NBA ani tych graczy - ja jak jade na Vrocu w wyscigu F2 to tez nie napinam sie tak jak w Ligowym wyscigu Div1, wypadam sobie, wyjde w srodku bo nie jade skupiony i olewam.

Najlepsze w tej historii jest IMHO co innego... Że nikt nie widział wśród faworytów Argentyny - która jest rewelacją MŚ. Mówiło się o Niemcach, Hiszpanii - a tu niespodzianka. W ogóle zmienił się układ sił - już nie ma w czołówce Francuzów, Włochów, Greków Ruskich czy BYŁYCH ruskich... Myślę , że własnie dlatego że tacy Argentyńczycy czy Puerto Richie ogrywają się w stanach w ligach rzędu CBA czy innych - które poziom mają może nawet ciut wyższy niż w europie. I jak co do czego to są górą.
A ja stawiam na YUGO - bardzo lubię grę Stojakovicia i choć martwią mnie dziwne porażki w eliminacjach to mam nadzieję że wrócą ze złotem.

BTW - do przeciwników wstrętnej Amerykańskiej NBA
podajcie mi 10 nazwisk znanych europejskich graczy, którzy rozegraliby 10 sezonów po 82 mecze (w ciągu 8 miesięcy każdy)

nom moze i masz "troche" racji Azghar
Ale i tak sie niezmiernie ciesze, ze dostali w dupe

podajcie mi 10 nazwisk znanych europejskich graczy, którzy rozegraliby 10 sezonów po 82 mecze (w ciągu 8 miesięcy każdy)

A podaj mi nazwisko jednego zawodnika z NBA ktory przeszedl by eropejska komisje antydopingowa!

Po drugie na poprzedniej olimpiadzie mieli swietny dream team ,z litwa ledwo ledwo wygrali jednym koszem ,moze niektozy to pamietaja.

Po 3 w NHL tez sie tlumaczyli ze nie moga wygrywac olimpiad i MS bo nigdy nie graja w podstawowym skladzie ,i jak juz mogli to co sie stalo?
Tak samo przegrywali.

Rocky - nie rozśmieszaj mnie... W europie w różnych sportach było i jest tyle wpadek dopingowych mniej i bardziej spektakularnych ,że takie pytanie jest po prostu śmieszne. W czasie ostatniej olimpiady ponad 80% sportowców w papierach było astmatykami , tylko po to by mieć możliwość szprycowania się ...
A jeśli chodzi o team USA - to z tego co wiem tylko DREAM TEAM z Barcelony był zwolniony z kontroli dopingowych... Wszystkie następne drużyny podlegają tym samym rygorom co reszta świata. A jeśli w tej NBA tak się dopingują - to taki nowitzki czy gasol czy inny argentyńczyk pewnie też - nie ??

Przykład NHL jest zupełnie bez sensu - bo w NHL amerykanie stanowią mniej niż 30% gwiazd ligi - reszta to europa i kanada ))

No fakt, z tym NHL to Rocky (jak zwykle zreszta) pier*** jak chory w kubel
Nie wiem jakie teraz sa proporcje, ale z ostatnich danych jakie widzialem wynikalo, ze rednecks stanowia ok. 15% wszystkich graczy NHL. Najwiecej (ok. 60%) ma Kanada, a wsrod "zagraniczniakow" przewodza Czesi.

ja to 30% na czuja strzeliłem ale i tak przesadziłem... w każdym razie nhl od dawna nie jest powodem do dumy USA ...

no i po wszytkim - YUGO mistrzem - choć przegrali dwa mecze na mistrzostwach a Argentyna tylko 1. YUGO wygrali jednak 2 najważniejsze - z USA i finał
USA na 6 miejscu - myślę, że dla długo nie pozbędą się odium looserów, choć z końcem października na pewno zapomną o tym co było we wrześniu...