Cala sila jest w kierowcy i to w niego trzeba ladowac najwieksza kase jak sie chce cos osiagnac. W klasie 1 nie ma co dlugo zostawac bo w wyscigach to mozna jakis tysiaczek wygrac a te wazniejsze i tak sa obstawione przez "mocarzy". Z PiotrQiem teroszke skubiemy z wyscigow klasy 3 i pozostaje miec nadzieje, ze goscie przejda wyzej a wtedy przyjdzie pora na wieksza kaske (gorzej jak przejda ci z 2 klasy).
Na poczatku najlepiej wziasc Minni zaladowac caly stage1 troche do drivera. Potem scigamy sie z golfami na kretych trasach. Jak jest zle to mozna kupic Z3 za 2,5 tys i poczekac az sie uzbiera na to co chcemy czyli albo szybko kupimy boxera, albo troche pozniej (okolo 30 pozycji w rankingu) M3. Stage 2 nie oplaca sie robic, lepiej stage 1 i potem od razu 3. Reszta to juz jak kto woli i na co sie zdecyduje. Im wyzej tym wieksze wyplaty za wygrana. Zaczac jest coraz trudniej bo juz jest duzo aut z klasy 2 na poczatku. Miejmy nadzieje, ze liga bedzie szybko zrobiona to wtedy bedzie ciekawiej.
wreszcie się MSX dochrapałem i od czasu do czasu rozwalam nim ferrarki 360 (355 nie wspomne) i to chyba tylko dzieki kierowcy, który w chwili obecnej ma wszystkie wskaźniki na poziomie 30. A jak to sie do Waszych kierowców odnosi? po 60 już macie?
Ja mam w 911 lekcje na poziomie 71, kosztuja juz bagatelka 51 tys . Beryl tam nie ma sztywnego wyliczania wygranych, raz mozesz z gosciem wygrac a drugi przegrac nawet jesli roznica w kierowcach bedzie kilkadziesiat lekcji. Ja wlasnie zbieralem sobie kaske nowym TRV i juz mialem 600tys jak wtopilem na 60tys z jakims Spectre, wkurzylem sie i za reszte kupilem lekcje bo juz nie mialem nerwow zeby uzbierac jeszcze 1 mln