mysle ze to sie tu nadaje:
dzisiejszy odcinek Kryminalnych, komisarz ZAWADA wywija jakies bokasy swoja Tojką na grubej wartswie sniegu a jakis cymbal podlozyl do tego dzwiek pisku opon po asfalcie
beryl
Dołączył: 10 Lis 2001
Posty: 1832
Miasto: Łask
2006-01-14, 22:36 Głupoty
bo to piszczacy snieg był
Raven
Dołączył: 19 Sie 2001
Posty: 1686
Miasto: Wroclaw
2006-01-14, 23:52 Głupoty
Normalka w filmach klasy B (czyli 99% polskich ), tam opony piszcza tez na szutrze...
Kekacz
Daccordi
Mitico
Dołączył: 18 Sie 2001
Posty: 3271
Miasto: Rzeszów
2006-01-15, 12:07 Głupoty
i w 99% hamerykanskich, tam piszczy nawet piach na pustyni
Podczas wizyty w Anglii Lech Kaczyński został zaproszony na herbatę
doKrólowej. Kiedy rozmawiali zapytał ja, jaka jest mocna strona jej władzy
Królowa odpowiedziała, iż otacza się inteligentnymi ludźmi.
- Po czym rozpoznajesz, że są inteligentni? -spytał Kaczyński.
- Cóż, po prostu zadaje im odpowiednie pytania - odpowiedziała Królowa -
pozwól mi zademonstrować. W tym momencie Królowa bierze słuchawkę i dzwoni
do Tony'ego Blaira:
- Panie ministrze, proszę opowiedzieć na następujące pytanie:
Pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono
Panskim bratem ani siostra - kto to jest?
- Oczywiście to ja nim jestem.
- Doskonale - odpowiada Królowa - dziękuje bardzo i dobranoc.
Odkłada słuchawkę i mówi:
> - Czy teraz już Pan rozumie, Panie Prezydencie?
- Tak. Jestem niezmiernie wdzięczny. Nie mogę się doczekać by zastosować
ten sposób!
Po powrocie do Warszawy Kaczyński decyduje poddać testowi premiera-
Kazimierza Marcinkiewicza Wzywa go do Pałacu Prezydenckiego i pyta:
- Kaziu, chciałbym Ci zadać jedno pytanie, ok?
- Ależ oczywiście, nie krepuj się, jestem gotów...
- Posłuchaj, twoja matka ma dziecko i twój ojciec ma dziecko, ale nie jest
ono twoim bratem ani siostrą - kto to jest?
Marcinkiewicz chrząka, kaszle i w końcu odpowiada:
- Czy mógłbym się zastanowić i wrócić z odpowiedzią?
Kaczyński zgadza się i Marcinkiewicz wychodzi.
Natychmiast zwołuje zebranie klubu parlamentarnego PiS, po czym głowią
się nad zagadka przez kilkanaście godzin, ale nikt nie wpada na
rozwiązanie. W końcu, w akcie desperacji, Marcinkiewicz dzwoni do Jana
Rokity i przedstawia mu problem:
- Niech pan posłucha, jak to może być: pańska matka ma dziecko i pański
ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pańskim bratem ani siostrą - kto to
jest? (Łebski z niego facet myśli Marcinkiewicz, studiował, na pewno
znajdzie odpowiedź...) Rokita odpowiada bez zastanowienia:
- To ja, oczywiście.
Uradowany Marcinkiewicz wraca biegiem do Pałacu Prezydenckiego, odnajduje
Kaczyńskiego i krzyczy:
- Mam, mam! Wiem kto to jest! To Jan Rokita!
Na co Kaczyński robiąc zdegustowana minę:
- Źle, idioto! To Tony Blair!