a posmiejscie się trochę
Przychodzi Jasiu do domu ze szkoly i mowi, ze dostal dwoje z polskiego,
z matematyki, z wuefu i z religii. Mama go pyta za co z polskiego:
- Pani kazala pisac "Ala ma Jasia. Ala ma Stasia. Ala ma Julka" itd., to
ja napisalem, ze Ala jest kurwa.
- A za co z matematyki?
- Pani zapytala ile jest 6 razy 7, to ja powiedzialem, ze 42, a jak pani
zapytala ile jest 7 razy 6, to ja zapytalem: "A czy to nie jeden chuj?"
- A za co wuefu?
- Pani kazala podniesc lewa noge, to podnioslem, a pozniej kazala podnieść
prawa noge, to ja zapytalem "A na czym mam stac, na chuju?"
- A za co z religii?
- Ksiadz mowil, ze Bog jest wszedzie. Zapytalem, czy u Malinowskiego w
piwnicy tez. Ksiadz powiedzial, ze tez. A ja mu na to: "A taki chuj, bo
Malinowski nie ma piwnicy"
Żonaty facet przyszedł do spowiedzi:
- Mam romans z pewną kobietą - mówi.
- A coś bliżej? - zaciekawia się ksiądz.
- No, spotykamy się, ale tylko ocieramy się o siebie, jeszcze nigdy nie
było penetracji!
- Tarcie to jest to samo co włożenie! Odmówisz 5 zdrowasiek i dasz 100
zł na ofiarę.
Gość odmówił modlitwę i kieruje się do wyjścia, a ksiądz cały czas go
obserwuje. Wybiega z konfesjonału i krzyczy:
- Widziałem! Nie wsadził pan 100 zł na ofiarę!
- Ale potarłem stówką o puszkę. Sam ksiądz mówił, że tarcie to to samo
co włożenie!
Policjant rozwiązuje krzyżówkę. Wstrzymuje się przy haśle: "Największy
ptak na trzy litery". Chwilkę pomyśli, podrapie się za uchem, po czym z
dumą pisze: ... "MÓJ"
Wraca Jasio ze szkoły. Ojciec, dresiarz, postanowił zagaić intelektualnie do
syna:
- No i co tam Jasiu w szkole?
- Niedobrze tato, 5 pałek dostałem.
- No Jasiu, będzie wpierdol.
- Wiem tato, mam już adresy.
Siedzi psychiatra na dyżurze - nudno, cicho, wariaci śpią chyba. Nagle
otwierają sie cicho drzwi i wpełza na kolanach człowiek omotany w coś - w
zębach, na rekach, nogach i jeszcze pare metrów tego za soba ciagnie...
Doktor zagaduje: - O... zmijka mala do nas przyszla... Co zmijko, jak ci
pomóc?
Czlowieczek bulgocze cos i kiwa przeczaco glowa.
- To moze zólwik jestes? Co? Jestes malym zólwikiem?
Czlowieczek znów kreci glowa...
- To moze maly robaczek, co sie wlasnie wykluwa z kokonu?
W koncu czlowiek wypluwa to co ma w zebach:
- Panie, co Pan do chuja z tym robaczkiem! Jestem kurwa wasz
administrator sieciowy, kable rozciagam...!
Przy bramie Niebios spotykają się trzy kobiety.
Pukają. Otwiera im Święty Piotr.
Pyta pierwszej z nich:
- Jak używałaś swojego organu na ziemi?
- W 80% do seksu i w 20% do sikania.
- No, to wejdź, proszę, zapraszam.
Pyta drugiej:
- A Ty? Jak używałaś swojego organu?
- W 50% do seksu i w 50% do sikania, Święty Piotrze.
- No, to wejdź.
Pyta ostatniej:
- Jak używałaś swojego organu?
- Ja, Święty Piotrze, to 90% do sikania i 10% to seksu.
- No, to idź stąd, przykro mi, ale nie mogę Cię wpuścić.
- ...no, ale dlaczego Święty Piotrze?
- Bo tu, moja droga, jest Raj, a nie toaleta
Wpada facet do zakladu fryzjerskiego i pyta:
- Kiedy moglby pan mnie ostrzyc?
Fryzjer rozglada sie po zakladzie, liczy czekajacych klientow i
mowi:- Najwczesniej za dwie godziny.
Klient wychodzi. Na drugi dzien ponownie pojawia sie ten sam
facet.
Zaglada do zakladu i pyta:
- Kiedy najwczesniej moglbym sie ostrzyc?
Fryzjer kalkuluje, przelicza czekajacych klientow i odpowiada:
- Nie wczesniej niz za trzy godziny.
Facet znika. Tydzien pozniej sytuacja sie powtarza.
Zaniepokojony fryzjer prosi kolege:
- Romek, idz za nim i zobacz, co to za jeden i gdzie poszedl?
Po 10 minutach wraca Roman smiejac sie do rozpuku.
Fryzjer pyta:
- I co, gdzie poszedl?
- Do twojej zony.
Niedzielne popołudnie... po wyjściu dzieci z domu mąż z żoną
oglądają coś w TV. Podczas bloku reklamowego znanego operatora telefonii
komórkowej mąż dowcipnie zwraca się do żony...
-Skarbie zostaliśmy sami...może jakieś darmowe minuty?
-Darmowe minuty z tobą ?...przecież ty masz ostatnio sekundowe
naliczanie!
Budzi się gość w restauracji kompletnie pijany. Rozgląda się, zarąbista
knajpa, mówi do siebie:
-Idę do domu, nie będę taki ululany tu siedział.
Próbuje wstać i nie może....myśli: kawę wypiję to stanę na nogi.
-KELNER, KAWĘ PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawę, gość ją pach, jednym duszkiem wypił........
poczekał z 5 minut, żeby zadziałała, próbuje wstać i ..... dalej nie może.
-KELNER, DWIE KAWY PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawy, gość je cyknął jedna po drugiej, poczekał chwilę,
próbuje wstać,jakoś się podniósł,no i poszedł do domu. W domu do łóżka i
kimie. Rano gościa budzi telefon.
G: -Tak słucham.
K: -Halo, dzień dobry, mam nadzieję,że pan mnie pamięta....
G: -No tak nie bardzo!?
K: -Z tej strony kelner, z tej restauracji, w której pan wczoraj balował.
G: -Aaaaa...To pan. O co chodzi?
K: -Czy będzie pan u nas w restauracji w najbliższym czasie?
G: -Nie wiem.... A czy coś się stało?
K: -Nie,nie.Właściwie to nic, ale zostawił pan wózek inwalidzki.......
Mówi ogórek do wibratora:
- I na chuj się tak trzęsiesz? przecież Cię nie zjedzą...
Po całonocnej libacji budzi się rosyjski generał, otwiera oczy i widzi
jak adiutant czysci jego mundur z wymiocin. Żeby się jakos wytłumaczyć
generał tako rzecze do niego:
- Bo młodzież dzisiejsza w ogóle nie umie pić. Wczoraj jakis porucznik
całego mnie zarzygał!
Na to adiutant:
- Rzeczywiście panie generale! Całkiem go popie*doliło! Nawet w spodnie
panu nasrał!
Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie:
"Zaginął ukochany kotek mojej żony - czarny, białe skarpetki, wesołe
ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000 złotych!"
- Czy to aby nie za dużo? - zdziwił się redaktor.
- Nie ma obawy, sam skurwiela utopiłem.
Kobieta wchodzi do apteki i pyta aptekarza czy sprzedaje prezerwatywy XXL.
- Tak. Życzy sobie pani? - pyta sprzedawca.
- Nie, dziekuję. Ale nie obrazi się pan jeśli poczekam na jakiegoś
klienta, który będzie je kupował?
|