Doc recovery

mam taki problem - znajomemu szlag trafił pracę magisterską. Plik doc nie chce się otworzyć, cho zajmuje ok 5 mb (czyli coś tam jest). Czy ktoś zmierzył się z podobnym problemem ? Pozdrawiam !

Mi pomógł Advanced Word Repair: http://www.word-repair.com/

Ale nie jest darmowy

Czary napisał:

mam taki problem - znajomemu szlag trafił pracę magisterską. Plik doc nie chce się otworzyć, cho zajmuje ok 5 mb (czyli coś tam jest). Czy ktoś zmierzył się z podobnym problemem ? Pozdrawiam !

A próbowałeś otwierać czymś innym niż ms wordem?
OpenOffice, AbiWord? Kiedyś miałem przypadek padu dokumentu, okazało się że uszkodził się chyba tylko nagłówek dokumentu, word pierwsze co to sprawdza nagłówek - jak ten jest uszkodzony to się po prostu wypina.
Pomogło wczytanie do OpenOffica i zapisanie ponowne. Oczywiście działaj na kopii tego dokumentu.

W Wordzie - odzyskiwanie tekstu z dokumentu. Tak odzyskiwałem swoją pracę . Skutecznie, z tym że od nowa formatowanie tekstu trzeba robić i wklejać ilustracje/wykresy, ale nie trzeba pisać

Niestety produkt MS srednio sie nadaje do "powazniejszego" pisania ...

Do "niepoważnego" też są lepsze programy...

notatnik?

Mongoose napisał:

Niestety produkt MS srednio sie nadaje do "powazniejszego" pisania ...

Po czym wnosisz?

A co wy, pisaliście prace w jednym pliku?
Ja co chwila wszystko zapisuje, mam potem pelno plików, ale prztnajmniej nie sram potem pod siebie, że coś się nie otwiera

Czary, za malo szczegolow podales tzn. nie napisales czy cos sie pojawia przy otwieraniu tego pliku, jakies komunikaty, etc.
Nie wiem czy to zadziala bo zwykle takie pliki pojawiaja sie w trakcie edycji dokumentu a po zapisaniu znikaja ale warto sprawdzic. Niech kolega (ten kolega to chyba nie Ty? ) sprobuje wlaczyc pokazywanie plikow ukrytych i sprawdzi w folderze gdzie ma ten dokument czy nie ma tam jakichs plikow z nazwa zaczynajaca sie od tyldy ~. Jesli jest tam plik z ta sama nazwa tylko z tylda na poczatku niech go skopiuje gdzies indziej ale bez tyldy i sprobuje otworzyc Wordem.
BTW przy pisaniu prac kopie nalezy robic co 5 minut, poza tym w programie nalezy wlaczyc zapisywanie backupu dokumentow Historii typu "stracilem prace dyplomowa bo nie mialem kopii" bylo juz pewnie miliony i az dziw bierze, ze sa jeszcze tacy co nie potrafia sie uczyc na bledach innych

No i robić kopie w kilku miejscach, najlepiej też online.

PS. A co sie nadaje do "poważnego" pisania? LaTeX?

Ja pracę składałem w LaTeXu właśnie.
Kopię tekstu pracy najlepiej trzymać online, a chociażby i na skrzynce pocztowej

lefty napisał:

Po czym wnosisz?

Po kilku podobnego typu zonkach z pierwszym moim "powazniejszym" pisaniem jak ten bedacy asumptem tego watku ...

Snake- napisał:

Ja pracę składałem w LaTeXu właśnie.

... kazda kolejna "skladalem" w tym wlasnie i od tego czasu zero problemow Wymaga jednak poswiecenia znacznej ilosci czasu na nauczenie sie systemu i opracowanie/adaptacji jakiegos "wzorca" pod wymogi skladu konkretnej pracy. Pozniej obok meczarni intelektualnych z tworzeniem "miesa" w zasadzie wszystko "robi sie" z automatu

Myslisz, ze ktos kto raz w zyciu bedzie pisal prace magisterska bedzie sie uczyl Latexa? Ilu znasz takich ludzi poza soba?

Znam "pare" osob ... w zasadzie gdyby nie one sam dalej bym sie wkur**** rzezbiac w Wordzie i po kazdym wydruku sprawdzal czy soft w dobrej mysli nie "nakrzaczyl" na ktorejs z dziesiatkow stron jakis niespodzianek

Moze rzeczywiscie dla jednej magisterki nie ma sensu poswiecac na "warsztat" czasu, ktorego i tak zwykle nie ma ... jednak jak raz naskrobiesz cos w LaTeX'ie to gwarantuje ze do "powazniejszego" pisania w Wordzie nie wrocisz

Zreszta wystarczy popatrzec na wydruk z jednego i drugiego aby dokonac jedynie slusznego wyboru