Dobry film

w zeszlym tygodniu lansowalem sie na Camerimage i chlonalem ambitne kino mlodych rezyserow, wiec dzis postanowilem sie odchamic i poszedlem na Zombieland ................... zajebista komedia ze spora dawka zombiakow w stylu Left4Dead dobrze zainwestowane 20zl w celu odstresowania sie

500 days of summer - świetna opowieść, warto zobaczyć - zresztą jak każdy film z laurką "Sundance film festival"

ps
ostatni odcinek Big Bangu - bazinga o butach howarda - kolejna perełka przebiła poprzednie!!!

true, to chyba najlepsza bazinga
ale i wolowitz sie pnie na szczyt komediowego olimpu. BTW dopiero niedawno mnie olsnilo ze to ten gosc z reklam sprite ("ja sprite, ty pragnienie")

Oglądam już 2 sezon Big Bang Theory i oderwać się nie mogę. Czad po prostu Ale nie napiszę, że Sheldon>Basila Fawlty

Najlepsze są scenki, jak Penny gasi Wolovitza

Penny też się rozwija
ostatnie odcinki jak denerwuje Sheldona jedzeniem...!!!

Obejrzalem w koncu "Bekarty wojny" i nie rozumiem zupelnie zachwytu nad tym filmem - dla mnie to jeden z gorszych filmow jakie ostatnio obejrzalem

dzis ogladalem na HBO Comedy Dwa światy ... w jednej ze scen gra Sheldon ............................ pomijajac ze film jest b. fajny , to jego rola rozwala

Bękarty może nei wymiatają jako całość, ale to cały czas styl tarantino i jako film taranatino nie rozczarowuje. tytuł powinien być raczej Shosanna - bo bękarty to jakby epizod w tym filmie tylko - ale dialogi, monologi, muza jak zawsze trzymają poziom - scena w knajpie, monolog na początku 'żydzi-szczury", a przygotowania do premiery są perfekcyjne - nie podobało mi się zakończenie

potwierdzam jak kolega u góry, obejrzałem na dniach film. Scenariusz, zwlaszcza dialogi trzymają klimat, jak dla mnie rola aktora ktory wcielil sie w "łowcę żydów" przewyje..znakomita", juz pierwsza scena (w tym wiejskim domku), buduje tarantinowski niepowtarzalny klimat. Powalilo mnie na kolana jak ów łowca, spokojną "grą" krok po kroku, psychologicznie "rozbrajał" gospodarza domu...
Do tego jak nawijal jezykami i z akcentem! Angielski, niemiecki, francuski, no i majstersztyk...włoski! scena która, jak mało która rozbawiła mnie do łez, a Pitt, mięknąc w odpowiedzi : "Si.... correcto"
Scena w knajpie - rowniez potwierdzam - CUDO!!! Koncowka, juz nie utrzymala pelni filmu.
Ogólnie rzec biorąc, przyznam ze jeden z filmów 2009, ktore warto obejrzec. Opinie sa podzielone, wiadomo, ale tak to jest z perełkami

to jak tam wrazenia po Avatarze? ja sie wybieram po nowym roku, teraz za duze kolejki w kinie a srodkowe miejsca porezerwowane

Idę dzisiaj dopiero. Bilety kupiłem 2 tygodnie temu

e tam Avatar
a widzieliscie to http://www.youtube.com/watch?v=_suzWFmvnMw ? produkcja David Lynch, jest 8 odcinkow

Co tu napisać o Avatarze...
Jeśli środkowych miejsc nie ma wolnych to bym parę dni poczekał. W niektórych kinach wyświetlają też wersję 2D i chociaż nie widziałem to myślę że taką wersję pewnie można by polecić jako bardzo dobry film z niesamowitym, oczarowującym światem, dopracowanym z niewiarygodną szczegółowością. Opowiedziana historyjka nie jest ani banalna ani genialna, oskara za scenariusz raczej nie dostaną ale parę razy mi się ryczeć chciało.
Ale jest jeszcze wersja 3D...
No i co tu powiedzieć...technicznie wyprzedza to wszystko co powstało do tej pory o 10 lat świetlnych. Z kumplem jeszcze buchneliśmy sobie chmurę przed seansem i siedzieliśmy oczarowani jak dzieci z otwartymi gębami. Tego się nie da opisać, tego nie można obejrzeć na DVD. Są filmy takie jak Terminator 4 gdzie w zapowiedzi można zobaczyć wszystkio co film ma do pokazania. Tutaj nie da się pokazać nawet promila. Dzisiaj pójdę z córką jeszcze raz, rzadko się zdarzają filmy które chce się obejrzeć dwa razy a tego nie mogę się doczekać.

Byłem, byłem!

Wersja oczywiście jedynie słuszna, czyli 3D. Przez całe 2h 40 minut nie byłem nawet przez chwilę znudzony. Film wciągnął mnie bez reszty. Po przeczytaniu opinii ludzi, którzy już byli w kinie bałem się, że z racji mojego debiutu na produkcji w 3D będę zdezorientowany i zamiast postarać się zrozumieć co mówią do mnie z ekranu, będę tylko podziwiał widoki. Na szczęście szybko się przyzwyczaiłem.
Sam świat piękny, oglądało się to jak program przyrodniczy. O fabule nie będę się wypowiadał, bo są jeszcze tutaj osoby, które dopiero do kina się wybiorą. Jest rozciągnięta w czasie, ale chyba po to aby jak najwięcej pokazać tego wspaniałego, wygenerowanego świata.

Odnośnie samego 3D. Najlepszy efekt jaki zrobił na mnie wrażenie był w ... zapowiedzi nadchodzącego filmu z Johnnym Deepem o Alicji w krainie czarów, kiedy głowa kota wyjechała nad zgromadzoną w stu procentowej frekwencji publicznością W samym Avatarze efekty były bardziej płaskie. Tylko z dwa razy miałem prawdziwe wrażenie, że lufa karabinu, włócznia czy inna strzała opuściła planszę ekranu po to aby zmierzwić widzom włosy i podrapać im okulary.

ja dzis na 19.30 ide do imaxa wiec zobaczymy nad czym sie cala planeta podniaca Ale palic jak speedy nie bede bo nie che by mnie wyrzucili z seansu hehe moze jak sie spodoba to za drugim razem


aaa bilety to chyba rezerwowalem w polowie grudnia na dzisiejszy seans :/