Czy ktoś ma moto???

Coś się ostatnio cicho w temacie zrobiło, "to może ja coś powiem z głowy'
Zrobiliśmy sobie dopiero co z kolegą Maciejem wycieczkę hardcorową na moto w góry.
Trasa wiodła pierwszego dnia z Warszawy poprzez Radom, Stalową Wolę, Rzeszów, Kolbuszową aż do Krosna. Tam oczywizda wszelkie bary i dyskoteki, jak to przystało na prawdziwych motocyklistów . To co zawsze w tym miasteczku mnie zadziwia, to ceny. Piwo w najlepszym pubie kosztuje 3 zł, drin 6-7, więc oczywiście spróbować należało wszystkiego, przez co następnego dnia ranek nietypowo był ciężki Chcąc się przewietrzyć, zwiedziliśmy Rynek i Aeroklub Krośnieński.

Popijając duże ilości wody wybraliśmy się nad Solinę, odwiedzając po trasie Sanok i Lesko...

Po zaspokojeniu pragnienia czmyhnęliśmy do Krynicy po absolutnie fantastycznych przygranicznych drogach, napotykając po drodze prawdziwego jelenia. Te zakręty, podjazdy, hamowania, składania się do skrętów, jazda wciąż na maks 3 biegu, schodzenie na kolano to jest dokładnie to, o co w tym wszystkim chodzi
Po trasie natknęliśmy się na fantastyczną kolejkę wąskotorową, szczególnie polecam do przeczytania regulamin podróży

Nie, nie zapomnieliśmy po drodze odwiedzić Kamiannej, słynnej z produkcji miodów pitnych

Na wieczór szczęśliwie dotarliśmy do Krynicy, zwiedzając niesamowite parki krajobrazowe. Totalnie zmęczeni, poszliśmy nietypowo na rajd po barach i dyskotekach, ceny zdecydowanie nieporównywalne do tych z Krosna...

Następnego dnia Krynica przywitała nas niesamowicie cudownym powietrzem, które w połączeniu z wodami (Mieczysław ) cudownie uleczyły nasze zmęczenie po nocy .

A tak wyglądały nasze kaski rano

Wypoczęci koło południa wpadliśmy na pomysł zjedzenia pizzy w Zakopanem...
Jadąc przez Beskid stwierdziłem, iż to najpiękniejszy obszar naszego kraju, a miasteczko Krościenko nad Dunajcem pamiętać będę zawsze - widoki niezapomniane

Wczesnym popołudniem dotarliśmy do Zakopca, a w Zakopcu jak to w Zakopcu, skoczyliśmy na granicę na pyszne i taniusieńkie piwo słowackie, następnie przystąpiliśmy do degustacji trunków na Krupówkach

Oj ciężko jest letko żyć
Kolega Maciej rano dość długo dochodził do siebie w naszym eksluzywnym apartamencie, a czekał nas niestety powrót do domku
Ostatni rzut oka na góry, wyciągnęliśmy moto z garażu (właściciel koniecznie nalegał, by je tam wstawić, a od rana cała jego rodzina, nawet z odległości kilkunastu kilometrów przyjechała, by posiedzieć i pooglądać motocykle ) i sru do Warszawy.
Po trasie zaliczyliśmy rewelacyjne muzeum II WŚ w Skarżysku im. Orła Białego, kto nie był, niech żałuje Muzeum Warszawskie szczerze powiedziawszy się nie umywa!!!
Oto link jakby co: http://www.skarzysko.arjmm.pl/?tekst=muzeum

I w ten oto sposób zrobiliśmy 1300 km. Echhh jak ja lubię te męskie wycieczki Oby do wiosny

Coż za przepiękne motorki... No i wycieczka oczywiście

Lubie twoje relacje KM
Zazdroszcze ci

Krzysiu - jestes debesciak
A Maciek w jeansach jezdzil ? Qfa wspolczuje mu za kilka lat - chyba mu kolana odpadna...

tia maciek luzak, dopiero jak zedrze skore do kosci przy byle wywrotce i usiadzie na 7 miesiecy na wozek inwalidzki to w koncu zamiast wypic 100piw wiecej miesiecznie kupi sobie spodnie na moto, ale jemu to mozna mowic - grochem o sciane

Krzychu ile czasu w sumie wam zajela ta super wyprawa? piekne pozegnanie sezonu, szczerze zazdroszcze i moja SVka z zardzewialym lancuchem,zebatkami i przednia opona do wymiany takze zazdrosci

ta wycieczka chyba jakis czas temu byla bo ludzie cos lekko ubrani na tych fotkach

Krzysztofie twoje relacje sa wspaniale (big thx) za to Ja zawsze chetnie czytam i ogladam A regulamin kolejki jest zajebisty