Dzisiaj 15 grudnia a wiec nadszedl czas na podsumowanie pierwszego GOTMa

Szczerze mowiac to myslalem, ze jako ostatni bede zdawal relacje
Na poczatek sprawa screenow. Nie wiedzialem o ktore chodzilo ale mysle, ze te 4 co dalem wystarcza w zupelnosci

Zmniejszylem je do 800x600 i troszke stracily na wyrazistosci ale da sie z nich wszystko odczytac
Ale do rzeczy. W tego GOTMa gralem chyba ze 3 czy 4 razy i za kazdym razem mi cos nie wychodzilo, albo zle rozstawialem miasta albo mi ktos szybko wypowiadal wojne i trudno bylo sie rozwijac
Poza tym w Civ3 gralem bardzo krotko wiec to tak jakbym poznawal ta gre od nowa

Nie powiem, pare nocek juz zarwalem przez to C3C
Patrzac na to co wyprawial Richie w tym GOTMie moge stwierdzic, ze przy nim jestem leszcz jesli chodzi o Civ3
A teraz cos na temat mojej gry

Stolice zalozylem chyba tam gdzie wszyscy

Dopiero jak gralem ostatni raz, w wiosce obok stolicy znalazlem settlersa, ktory w tym GOTMie wg Richiego byl kluczem do sukcesu jesli chodzi o szybkie zajecie terenu na lewo od przesmyku tj. obok blekitnych (Sumeryjczykow).
Niestety pierwszym chyba moim bledem bylo zalozenie drugiego miasta zbyt blisko stolicy Sumeryjczykow. Pozniej sprawdzalem gdzie zalozyl je Richie. Nastepne miasto zalozylem troche wyzej od poprzedniego i... tez w innymi miejscu niz Richie, ktory umiejscowil je przy brzegu.
Pozniej Sumeryjczycy zalozyli sobie miasto z prawej strony moich dwoch miast zanim jeszcze zdazylem zalozyc czwarte miasto ponizej drugiego, tak zeby podzielic ta czesc kontynentu.
Jesli chodzi o Holendrow to na pewno w tym GOTMie trzeba bylo miec farta zeby nie zalozyli miasta za wysoko tzn. obok dwoch zloz Silks na prawym przesmyku. Musialem zalozyc miasto tuz obok nich zeby ich pozniej jakos przyblokowac a przy odrobinie szczescia i szybkiemu rozwojowi kultury w koncu przejalem ich teren
Szlo niezle chociaz Sumeryjczycy miesli dwa miasta wsrod moich. W koncu i oni oddali mi jedno miasto a potem drugie, trzeciego na gorze nad morzem nie udalo mi sie przejac w sposob "kulturalny"
W miedzyczasie udalo mi sie jeszcze zalozyc miasto obok tego czerwonego na mapce ale bylo naprawde ciezko bo tam sa prawie same gory a ciut wyzej na prawo same pustynie. Te miasta rozwijaly mi sie najwolniej dlatego na nich skupilem swoja uwage. Miasto obok stolicy Sumeryjczykow (drugie miasto) rozwijalo sie nadzwyczaj dobrze. Pozniej przenioslem stolice do miasta naprzeciw tego blekitnego nad morzem.
Co do rozwoju miast to postawilem na poczatku na jednego workersa na jedno miasto, tak przynajmniej gra zawsze Richie. Mysle jednak, ze mozna smialo wyprodukowac ich wiecej tj. minimum dwoch, z ktorych jeden zajmowalby sie terenami wokol miasta a drugi doprowadzaniem drogi do innych miast i do wszelkich zrodel/zloz surowcow
Co do wynalazkow to stawialem glownie na rozwoj nauki, uniwersytetow. Niestety w koncowym etapie w nauce przescignely mnie chyba dwa panstwa

Cudow swiata tez nie mialem za duzo choc z tego co pamietam, udalo mi sie dostac trzech liderow naukowych
Jesli zas chodzi o stosunki miedzy panstwowe to przyznam, ze nie jestem dobrym dyplomata i duzo jeszcze przede mna nauki

Zasadniczo staralem sie nie ulegac propozycjom przeciwnikow, jak cos chcieli to do tego co mi proponowali, dodawalem cos jeszcze i wtedy mialem spokoj
No ale jak to bywa, na poczatku jest wzgledny spokoj, wchodza na nasz teren to sie ich upomina i wycofuja swoje jednostki. Niestety po ilus tam reprymendach zaczynaja juz cos mruczec, dziamac pod nosem, ze jeszcze jedna taka uwaga a sie wkurza i mnie zaatakuja, beszczelni

W kazdym razie staralem sie utrzymywac pokojowe stosunki z wszystkimi ale tez nie dawac im zbyt wiele, ot wymienialem sie surowcami
Po jakims czasie Sumeryjczycy zaczeli gromadzic swoje jednostki na wzgorzach jednego z moich miast (tego obok czerwonego miasta). Wkrotce potem jedni zaczeli wypowiadac drugim wojne, zawierac sojusze itd. No i ni z tego ni z owego wypowiedziano wojne mnie

To byli Babilonczycy (czerwoni) a wraz z nimi Zulusi (zolci). Bylem juz na etapie wymyslania bombki atomowej, mialem czolgi (zwykle, nie mech.inf.), musialem obstawic cale gory obok tego czerwonego miasta, przejalem dwa miasta Zulusow, po czym odebrali mi jedno Babylonczycy a drugie zieloni (nie pamietam nacji). Sytuacja wymknela mi sie spod kontroli, nie mialem juz sily dalej tego GOTMa ciagnac bo zamiast sie rozwijac dalej, musialem sie skupic na produkcji armi. W dodatku zieloni zaatakowali moje miasto obok prawego przesmyku (tam gdzie byli Holendrzy a w tym etapie byli tam juz fioletowi). W tym momencie przerwalem juz gre, nie mialem sily ciagnac tego dalej
Po tym jakze krotkim opisie

nadszedl czas reflekcji
Mimo iz byl to zaledwie drugi poziom gry (Warlord) to ten GOTM byl trudny a dla mnie az za trudny

7 przeciwnikow to jednak sporo i trzeba sporego doswiadczenia aby utrzymac z wszystkimi dobre stosunki coby nas nie zaatakowali i przez to moc sie skupic na rozwoju kultury i nauki. Poza tym rozmieszczenie miast... trudniej jest jak nam ktos zalozy miasto wsrod naszych i rozwija sie rownie szybko. Mysle, ze jak na mnie to lepszym rozwiazaniem byloby przyjecie strategii militarnej i wygraniu przez zajecie 66% terenu.
To wszystko, czekam na relacje innych no i GOTMa nr 2
