Andrew ponownie bije sie za Polske

ale LOL ponownie wyjebali Andrzeja jak zablockiego na mydle

No i w sumie wyszla powtorka z walki z Byrdem. Golota przegral na punkty po brzydkiej walce.

Ziggi Rogalski ma po prostu za słąbe układy u Kinga... Gołota jest dobry do bicia - a do wygrywania lepsi są inni... skoro sędziowie "uwalają" go po takiej walce. Nie wiem czy zauważyliście jak ten pajac od Ruiza szepnął słówko na ucho Kingowi jak go wyprowadzali... Ciekawe co mu powiedział

pewnie powiedzial mu, ze dobry show wyszedl... bo juz przed walka pewnie wszystko bylo ugadane. taka prawda. to jak wrestling jest.

http://www.eastsideboxing.com/b2commentspopup.php?p=2215&c=1

poczytajcie sobie obiektywne (nie zakładam, że udziela się tam tylko polonia) komentarze na stronse US...

Dla mnie box to juz chyba nie sport Wygrywaja układy a nie bokser .. Ehh a szkoda Andrzeja bo widac bylo ze chciał... ale to nie wystarczy. To ze 2 X powalił Ruiza na deski tez nie stykło .. ehh dziwny "sport"

walka byla beznadziejna to juz na widowni byly ciekawsze walki niz ta na ringu co mozna bylo zaobserwowac po publice siedzacej przy ringu, Golota nawet zle nie walczyl poprosty nie mogl powalczyc bo Ruiz wolal sie obsciskiwac a werdykt to juz paranoja by zawodnik lepszy przegrywal na punkty i to drugi raz z rzedu ale i tak najbardziej rozwalil mnie DonKing machajacy tymi flagami jak jakis dzieciak na paradzie

Oszustwo

Nic nowego w sumie w kwestii sku$#$#stwa zawodowego boxu. Trzeba knockout'owac przeciwnikow, bo inaczej zawsze przekreca wynik. Co gorsza nic sie nie da zrobic, w gazetach napisza, ze oszustwo itp.ludzie i tak za tydzien zapomna i dalej beda to ogladac te przekrety to juz codziennosc i kazdy uwaza to za norme w boksie kasa kasa kasa

jak dla mnie walka powinna sie skonczyc co najmniej remisowo...natomiast lewe proste Gołoty pozostawie bez komentarza. Co sie z nim stało?? Dlaczego juz nie jest tak dobry jak zza czasów walk z Bow-em?? Rozumiem ze mial przerwe ale różnica w walkach jego wtedy a teraz jest przerażająca

Nie rozumiem was... Lepiej Andrew walczyl z Byrdem. Od zawsze wiadomo, ze jak sie walczy o tytul, to trzeba mistrza pobic wyraznie . A dzisiaj walka byla blisko remisu, w drugiej czesci Golota stracil inwencje a pod koniec wylapal kilka mocnych trafien Ruiza - tak sie tytulu nie zdobedzie. I nie ma znaczenia, ze Ruiz klinczowal, unikal, kombinowal - wolno mu... .Chcesz zdobyc pas walczac z mistrzem, to albo na dechy go i nie ma prawa wstac, albo wyraznie i jednoznacznie na punkty. Taka jest zasada, i na niej skorzysta tez Golota - jesli kiedys zostanie mistrzem...
Skurwysynstwo to zrobili Michalczewskiemu, ktory tytul przegral w walce na punkty IMO remisowej lub nieznacznie przegranej, a wiec takiej, gdzie sie mistrza typuje na zwyciezce (ale juz w szeregu poprzednich walk na tym bardzo korzystal, bo je z ledwoscia remisowal czasami)

Mam nadzieje, ze Andrew dotrzyma slowa i zakonczy kariere, bo to co wczoraj pokazal to po prostu zenada
Facet nie jest nawet cieniem tego Goloty, ktory smarowal sie z Bowe'm i wybijal mu boks z glowy, to jest jakas qrfa popierdolka a nie bokser...

Nie mam pojecia jak mozna nie potrafic wyprowadzic lewego prostego w formie ciosu??? To czy sie trafia czy nie to osobna sprawa, ale qfa jesli lewy prosty wyglada tak, jakby zmeczony staruszek probowal sie oprzec lewa reka o przeciwnika jak o sciane... to temu panu juz lepiej podziekujmy, bo nastepna zadyszke moze przyplacic zawalem...

Co z tego, ze fartem trafil Ruiza RAZ (pierwszy knockdown), potem go sfaulowal (drugi knockdown) a na deser Ruiz dostal upomnienie? Jedna runda walki sie nie wygrywa, z przypadku "championship bout" zostaje ich jeszcze 11. A w tych pozostalych 11-tu (a przynajmniej ostatnich szesciu) Golota walczyl jak ostatnia ciota - zero celnych ciosow, pozwalal kleic sie Ruizowi do siebie i sam przyjmowal w trabe co jakis czas... nie dziwne wiec ze sedziowie liczyli to, po czym Golocie leb odskakuje... a nie to, po czym Ruizowi NIE odskakuje

Tak czy siak - bye bye Andrew, przegrales swoja kolejna szanse na to zeby byc bokserem... juz wystarczy

Golota to wczoraj LOLa zrobil i tyle
Zamiast napierdalac i byc aktywnym utrzymujac przewage z pierwszych rund to roztrwonil wszystko na przegranych ostatnich 4-6 rundach co tu sie dziwic ze przegral ?

Inna sprawa ze ten Ruiz czy jak go zwa to ciec i nie umie walczyc ale taki jest jego styl i trzeba sie z tym pogodzic a nie stac jak dekiel i kurczowo sie zaslaniac

Obejrzqałem walkę dwa razy , opadły emocje. W/g mnie Ruiz był leszy..

Andrew - jajco miesiąca !

Niektórzy z was widzieli chyba sktrót z walki do trzeciej rundy skoro twierdzą
że Gołota powinien wygrać.Ruiz był lepszy i wygrał zasłużenie.