nooo.. w końcu sezon udalo mi sie rozpocząć...
Ostatnio mniej sie udzielam przed ekranem, więcej na łonie przyrody.
Skrzydło - pokazane na poprzedniej stronie poleciało!!!
I to jak poleciało... lata - to mało powiedziane - po prostu zapierd@la!!!
Na początku przykleiło mi się do ręki i nie mogłem się przemóc aby nim rzucić... jakoś nie wyglądało zbyt "lotnie"
Pierwszy rzut próbny bez włączonego silnika... bum.. 2 m ode mnie zaryło w trawę
Ok.. włączyłem wszystkie pstryczki - rzut .. i za bardzo w górę... lot, przepadnięcie, zwalenie na skrzydło i strzał w jedyne drzewko na łące
Ale .. do trzech.. płaski wyrzut, łapię stery, włączam silniki i ziuuum.
Widok lecącego kosiakiem tego "czegoś" zabija.. pędzi jak diabli.. nie mam pojęcia jak szybko, ale rodzina kucała i uciekała
Po chwili test właściwosci szybowniczych.. krążę sobie z bocianem w kominie powietrznym... On trochę lepszy... ale ja mam silnik
20% mocy i wznosze sie w kominie równo z boćkiem
A potem w dół... i zooom .. oby skrzydła wytrzymały
.. pętla śmierci - jednak wytrzymały... beczka - gorzej.. tzn. brzydko wyglądała.. mało w osi, ale ponoc skrzydła tak mają.
Na razie mam małe wychylenia sterów, więc akrobacji nie kręci - raczej typowy boom&zoom.
Na silniku przypomina me-262. Nie ma nadmiaru mocy, ale zajebiste szybkie przeloty i wznoszenia robi... z wyłączonym silnikiem - ładnie szybuje... i ląduje pod nogi... w planach nauka łapania gościa w ręke na koniec lotu
Jest zabawa.. polecam .. może nie jako pierwsze latadło.. ale na drugi model - zajebioza.
Aha.. dla wtajemniczonych.. dane: Graupner 6x3+Speed400+Li-ion 4x18650 ok 2500mha (2S2P)