A co do godzin pracy to dla mnie to jest normalne, ze robi sie 10 godzin
Nogal napisał:
jest to po prostu dla mnie natrualne, ze pracuje sie po 12 godzin dziennie
Uwaga, stawka rośnie. Kto da więcej
Reklamy
LoveBeer
Dołączył: 04 Sty 2003
Posty: 568
Miasto: nowy targ
2003-09-12, 09:33 Pierwsza praca...
heh - ja moge dac wiecej bywa ze pracuje i po kilkanascie godzin (duzo szukac - pare dni temu - od rana do 2 w nocy).. z tym ze z reguly potem sa dni ze pracuje po kilka godzin dziennie ... albo wcale ). praca freelancera jest naprawde wporzo jak sie czlowiek przyzwyczai... anyway nie moglbym - przynajmniej narazie - pracowac w zwyklym systemie 8 czy tam 10 godzinn dziennie (i codziennie to samo :S)
Richie
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 20333
Miasto: Lublin/Wrocław
2003-09-12, 10:27 Pierwsza praca...
Oduck mnie o to wlasnie chodzilo z wyscigiem szczurow, mlody chlopaczek idzie na pierwszy staz i nagle zycie zmienia sie w 10-15 godzinne zapieprzanie, jedynym posilkiem dnia jest kebab jedzony wpodskokach w windzie, a wszystko inne przestaje sie liczyc bo juz nie ma na nic czasu, liczy sie 10-12-15 godzin pracy zeby sie wykazac przed szefem i zarabianie jak najwiekszej kaski jak najszybciej, widze jak Nogal sie zmienia w warszawskiego szczura z tygodnia na tydzien i wcale tego nie kryje w rozmowach z nim na zywo, dlatego i tutaj sobie pozwolilem na mala dygresje wolalbym tak jak ty zarabiac mniej, ale pracowac tak zeby miec w zyciu na 10 innych rzeczy czas i glowe
IceMan
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 3992
Miasto: Szczecin
2003-09-12, 10:46 Pierwsza praca...
też nie rozumiem po co pracowac tyle godzin ?? po co ?? zeby zarobic kase ?? a kiedy ją wydasz jak nie bedziesz mial czasu bo ciagle pracujesz ?
do wyscigu szczurow wcale nietrzeba mieszkac w Warszawie
jak ja sie przyjelem do firmy - 7 lat temu - w ktorej wciaz pracuje to zapierniczalem codziennie po 16-18 godzin! kasa plynela jak rzeka - hehe comiesiac podwyzki, nagrody na roznych konkursach itp itd. usciski reki prezesa ale z podwyzkami wiazaly sie tez nowe obowiazki i z czasem zaczelem przesiadywac w pracy rowniez w soboty i niedziele... zarwane studia... eehhh zero zycia prywatnego dobrze ze sa urlopy to wydawalem kase na wycieczki zagraniczne - ale i tak jak bralem 2 tyg urlopu to juz po tygodniu tesknilem za firma...
dobrze ze do firmy przyjela sie tez moja obecna zonka -
a teraz juz sobie odpuscilem...pracuje tu duzlo ludzi i niech teraz inni sie wykaza...tylko czemu nagle zaczelem byc omijany przy podwyzkach (?) hmmm niemam pojecia - hehehe
aha - sorry - pracuje jako grafik w przygotowalni do druku flexograficznego
DariuszM
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 4793
Miasto: Poznan
2003-09-12, 11:24 Pierwsza praca...
Jeżeli praca sprawia satysfakcje a nie ma sie domu, rodziny i tego typu obowiązków to nie widze przeszkod zeby pracowac pełnym rytmem i dobrze przy tym zarabiac jeszcze - za iles lat nie bedzie juz na to ani checi, ani energii ani czasu
to jest jak w szkole - w pierwszej klasie wyrabiasz sobie opinie i pozniej mozna na tym jechac - jak widze jak chlopaki (bez zobowiazan rodzinnych i wiekowych ) rzucaja sie w wir pracy to mnie przeraza - choc niedawno sam tak naginalem - teraz bym chyba niewytrzymal - szybko sie wypalilem raptem 5 lat tak wytrzymalem... hehehe