Centrum Fanów Symulatorów » Hydepark » Dobra historia
Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu

Dobra historia

Idź do strony 1, 2  Następny
Autor Wiadomość
Darkman


Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy

Post2002-02-07, 15:50      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
Po przeczytaniu kilkunastu dowcipów w dziale "dobry dowcip" myślałem, że się poskładam w pracy przed biurkiem Jeszcze nie doczytałem do końca ale nie mogę więcej bo mnie już brzuch boli Postanowiłem założyć ten temat jako alternatywę do dowcipów wymyślonych przez kogoś. Tutaj można by wrzucać historie prawdziwe.
Oczywiście zaczynam ja i to z grubej "rury"
Scena autentyczna sprzed 2 tygodni. W jednym z tyskich banków miała miejsce taka akcja:

Elegancka, około 30 letnia kobieta, atrakcyjna stoi w kolejce do okienka kasowego trzymiąc za rękę kilkuletniego chłopca.
Mały pyta się mamy:
(Dziecko):"Mamo, jak wybierzesz pieniążki z banku to kupisz mi coś?"
(Mama):"Nie"
D: No mamo, kupisz mi coś?!
M: Nie, daj spokój
D: Ej, no, mamo kup mi coś.
M: Uspokój się, nic Ci nie kupię
Mały się zdenerwował, podniósł głowę i powiedział głośniej tak, że go wszyscy słyszeli:
"Mamo, jak mi nic nie kupisz to powiem babci, że pijesz z taty siusiaka"

Laska wypadła (!) z banku bez słowa porywając gościa pod pachę.

Dzieciak w dechę
 
Reklamy
ODuck


Dołączył: 28 Sie 2001
Posty: 4634

Post2002-02-07, 16:08      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
hehe:)))) dobre
 
Madey


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 1821
Miasto: Juszkowo Kolonia

Post2002-02-07, 17:50      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
heheheheeh
chcialbym widziec mine tej kobitki
 
Uxi





Post2002-02-07, 17:58      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
Pewnie poleciala do domu napic sie troszke - z siusiaka
 
Madey


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 1821
Miasto: Juszkowo Kolonia

Post2002-02-07, 23:18      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
jak jest taka spragniona to moge dac jej troche swojego napoju z ....
 
vette


Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 2977
Miasto: Wrocław

Post2002-02-08, 00:19      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
ee ta autentyczna historia jest mocno trefna. Mowisz ze zdarzyla sie dwa tygodnie temu a ja ja juz slyszalem kilka miechow temu.
 
Darkman


Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy

Post2002-02-08, 09:30      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
Panienka która to powiedziała pracuje w tym banku, więc nie mam powodu jej nie wierzyć. Choć z drugiej strony "... nigdy nie ufaj kobiecie..."
 
kavoo


Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 8688
Miasto: 100lica

Post2002-02-08, 10:21      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
Moze laska jezdzi od banku do banku i w kazdym gowniarz jej taki numer wycina

Glupia jak but - kupilaby szczeniakowi zabawke i mialaby swiety spokoj, a tak to z Wrocka po kilku miechach juz Tychy obskakuje, bo Wrocek juz caly spalony... za pol roku do Warszawy bedzie pewnie jezdzic 0 0 0

A tak BTW to ja to slyszalem conajmniej pol roku temu, tyle ze bez sprecyzowanego miejsca akcji

Eeeeech te "real stories" 0

_________________
"Beeing hit by meteorite is an accident - everything else is a drivers' fault" - G. Kuyumji
-------------------------------------
Never argue with idiot - he'll bring you to his level and beats you with experience.
[ Ta wiadomość została zmieniona przez: kavoo dnia 2002-02-08 09:23 ]
 
ODuck


Dołączył: 28 Sie 2001
Posty: 4634

Post2002-02-08, 10:30      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
Do Bydgoszczy bede jezdzila a tej zabawki ci nie kupie!!!
 
Yatzek


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 799
Miasto: Szczecin

Post2002-02-09, 00:56      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
OK.. historia nr2
z grupy pl.rec.modelarstwo...
Ja polewałem, ciekawe czy wam się spodoba

Witam:)

Tym razem bajka z gatunku thriller:)

pomimo, że opowieść ta wygląda jak sen po tłustym bigosie, to jednak
wydarzyła się naprawdę - dwa dni temu.

Obrazowo opowiedział to nam Biniu, kiedy sam już ochłonął

A było to tak: kleił sobie Biniu skrzydełka (Fun-Fly domowego chowu - 1,30
zł rozpiętości:))) i dokonując standardowej ekwilibrystyki, jedną ręką
trzymał skrzydełko, drugą - przygotowany do wklejenia kołeczek a trzecią
sięgnął po Cyjanoakryl.....
Odkręcił kapturek (nie patrząc - z pamięci!!), i ostro zapodał dawkę
kleju....
Kapturek jednak odkręcił się razem z dozownikiem...CAŁA ZAWARTOŚĆ TUBKI,
energicznie potrząśnięta, błyskawicznie opanowała lewą rękę, skrzydło,
biurko i podłogę....
Biniu oniemiał.
Jednak świadomość, że klej nie pozostawia zbyt wiele czasu do podziwiania
jego płynnej konsystencji, spowodowała, że szybko odłożył (suchą stroną)
płaty na taboret i rzucił się po szmatę do kuchni. Z wyciem tornada wpadł z
powrotem i wzbudzając trąbę powietrzną, wściekle wirował szmatą po
wszystkim, gdzie beztrosko rozpływały się kolejne fale tego rzadkiego
paskudztwa. Słownik języka polskiego (i nie tylko!) wzbogacił się o nowe,
nie znane jeszcze określenia, synonimy i konstrukcje gramatyczne...
Wtem wzrok jego padł na skrzydełka....i ściekający z nich klej, a właściwie
nie z nich - tylko POD nie. Chwycił więc je szybko i..podniósł razem z
taboretem.
Wtedy - nie dając sobie czasu na zbędne myślenie wsunął pod nie rękę....
I tu zaczyna się część DRUGA

[przerwa na reklame]

,,...co Kropelka sklei, sklei....''

[koniec reklam]

Należy się króciutki opis konstrukcji taboretu, co jest niestety
najistotniejsze w tej przygodzie: otóż wierzch tego stołka pokryty był
gąbką....
Nie wiem , czy jest to cechą KAŻDEJ gąbki, ale TA gąbka reagowała z klejem!
Biniu chcąc oderwać skrzydłą od mebla wsadził pod nie rękę, a właściwie
palec..i wtedy poczuł, jak materiał ugina się pod naciskiem i oblewa palec
dziwną...gorącą masą.
Po raz drugi oniemiał, na szczęście nie całkowicie, bo zaraz wrzasnął i
rozpaczliwie próbował wyrwać go z pułapki. Nic z tego! Cyjanoakryl pracował
pełną parą! Dosłownie! Podobno czuł, jakby grzebał palcem w płonącym
plastiku..
Ostatnim aktem rozpaczy, żegnając się w myślach nie tylko z liniami
papilarnymi, ale skóra w ogóle, wyszarpnął rękę z piekła.
Palca nie było!!!!!
Zamiast niego z dłoni wyrastała GRUSZKA o średnicy ośmiu - dziesięciu
centymetrów. Dorodny ,,Klaps''. Jednak na tym podobieństwo do owocu się
kończyło, gdyż gruszki NIE DYMIĄ !!!
Na ten widok Biniu zwinął się z bólu i na włączonych dopalaczach, obijając
się o meble, dopadł do zlewu w kuchni. Woda SYCZAŁA, kiedy polewał swój
całkiem nowy członek (cały czas mowa o palcu!!!!!) ))))
Pożar udało się ugasić....ale wyłaniająca się spod kipiącej wody szara masa,
nie przypominała już owocu, tylko zastygniętą lawę, z wszystkim jej
fizycznymi właściwościami. Zeszkolona i twarda.
Stojąc na uginających się nogach, oparty o zbawienny zlewozmywak,
zastanawiał się co z tym począć. Gdyby często pracował dłutem, można by to
uznać jako przydatny pobijak, ale w tym wypadku.....? Wreszcie poczłapał do
skrzynki narzędziowej i wyjął solidne kombinerki. Za ich pomocą zaczął
delikatnie miażdżyć i kruszyć pancerz, ze wzrastającą ciekawością wyglądając
tego, co pozostało po palcu wskazującym. Po dłuższej chwili, delikatnej
pracy, przerywanej różno-tonowymi syknięciami dotarł do śnieżnobiałej
warstwy, która zastępowała mu teraz skórę. Czynności kruszące przeszły w
...skubane:))) Przeżył - obyło się bez podawania potasu i powiadamiania -
wiecie kogo:))
Kiedy kilka godzin później niezwykle żywiołowo, kwicząć ze śmiechu opowiadał
nam to wydarzenie - palec wyglądał PRAWIE normalnie.

szczególnie utkwiło mi w pamięci jedno zdanie : ,, - Jurek - powiedział -
gdybym wtedy nie miał wody pod ręką, to bym chyba, z bólu, wsadził sobie ten
palec w..........'' )))))))

Mnie się jednak wydaje, że skutek byłby wtedy jedynie połowiczny : no - na
pewno odwróciłby uwagę od palca........ale......)))))))))))))))


Ze względów pedagogicznych wypada mi tylko dodać : DZIECI NIE RÓBCIE TEGO W
DOMU!!!!


pozdrawiam

Jurek v P





 
Speedy Alfa
159

Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 5076
Miasto: Poznań

Post2002-02-09, 07:33      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
Niesamowita historia
No i bez wątpienia prawdziwa... Ma w sobie coś z Kafki, szczęście że Biniu przy okazji nie zmienił się np. w pająka jak w "Przemianie"
 
rake


Dołączył: 07 Sty 2002
Posty: 309
Miasto: Szczecin

Post2002-02-11, 15:42      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
Naprawdę niezła historyjka, nawet jeśli nie za bardzo prawdziwa.
No i ten warsztat literacki i lekkość składni
"...Z wyciem tornada wpadł z
powrotem i wzbudzając trąbę powietrzną, wściekle wirował szmatą po
wszystkim, gdzie beztrosko rozpływały się kolejne fale tego rzadkiego
paskudztwa. Słownik języka polskiego (i nie tylko!) wzbogacił się o nowe,
nie znane jeszcze określenia, synonimy i konstrukcje gramatyczne..." - myślałem, że padne ze śmiechu
 
robson





Post2002-02-27, 18:02      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
z dedykacja dla tych, ktorzy lubia namietnie dyskutowac

From: "Marcin Wieczorek"
Newsgroups: pl.rec.humor.najlepsze
Sent: Wednesday, February 13, 2002 12:36 AM
Subject: Fw: Re: Co jest z tymi proxy ?!


> Found this news:slrn9tm9eh.1jl.jp@localhost.localdomain in
pl.internet.polip:
>
> -= BEGIN forwarded message =-
>
> Subject: Re: Co jest z tymi proxy ?!
> From: Jacek Popławski
> Newsgroups: pl.internet.polip
> Reply-To: jp@ulgo.koti.com.pl
> User-Agent: slrn/0.9.7.2 (Linux)
>
> Dariusz wrote:
> >> > i nie pyskuj wiecej jak niz masz zielonego pojecia co to
profesjonalizm
> >> > i prawo w internecie.
> > Jeśli ktokolwiek nie ma ZIELONEGO pojęcia o czym mówi/pisze to ty -
> > łosiu
> > zafajdany z kompleksem małego członka.
>
> Nie wiem czy zauważyłeś, ale odpowiedziałeś sam sobie.
 
ODuck


Dołączył: 28 Sie 2001
Posty: 4634

Post2002-02-27, 21:53      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
o kurde )))))))
 
beryl


Dołączył: 10 Lis 2001
Posty: 1832
Miasto: Łask

Post2002-03-01, 14:03      Dobra historia Odpowiedz z cytatem
Yatzek ROTFL ))
 
Centrum Fanów Symulatorów » Hydepark » Dobra historia Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Skocz do: