WRC: FIA World Rally Championship

Przecież sami developerzy napisali, że nie jest to symulator:

"The fact is that you have to give a model that can be handled by a newbie, while keeping the game fun to play," Zonca says. "We started saying, OK, if I apply this aid I will be prevented from skidding. But one of the most beautiful things in WRC is to drift, skid around corners. So why prevent the player from doing this?

"So for example, even if I apply the stability help, it will be impossible to spin in a corner, but it will still be possible to arrive at the corner, brake, making a Scandinavian flick, making the weight shift from one side to the other, then taking the apex, accelerating, exiting the corner with a powerful drift... It's really important."

Ja śmigam w to na klawiaturze i daje radę szybko jechać. Wyobrażasz sobie jazdę na przyciskach w realu? Wrzucam samochód w zakręt i idzie pięknym slajdem kilkaset metrów bez większego problemu, trzeba tylko trzymać gaz. W realu niestety WURcem nie jeździłem w Finlandii, ale patrząc na onboardy i widać, że nie jest to takie proste. Ostatnio miałem przyjemność pośmigać tylnonapędowym sprzęcikiem po szuterku w lesie i wcale nie jest tak łatwo zapinać boki. Owszem dałem radę, bo co zimę ćwiczę ile się da na zaśnieżonych placach, ale podejrzewam że nie dałbym rady pojechać tak jak w grze w realu, realnym WURcem.

RBR nie jest idealny, zwłaszcza na asfalcie, ale na pewno bliżej mu do reala niż WRC 2010. Aaa i jeszcze: dlaczego do cholery nie da się kręcić bączków? Po 180* obrotu nagle odpina się napęd i gówno. Po prostu jakaś ukryta kontrola trakcji, żeby nie przespinować (oczywiście wszystkie helpy wyłączone).

Mi BARDZO podoba się WRC, ale nie nazwę tego symulatorem.

PS. Napisz coś więcej o tym Subaru, zazdroszczę

PS2. Ciągle czekam w polskich wyścigach górskich na jakiś konkretny tylnonapędowy sprzęt, bo nadal wszyscy czitują mocnymi czterołapami a nikt nie ma odwagi na RWD, np. Porsche 911.

Richie, tv Ci zmalał o 5"?

+JacKill+ napisał:

RBR nie jest idealny, zwłaszcza na asfalcie, ale na pewno bliżej mu do reala niż WRC 2010. Aaa i jeszcze: dlaczego do cholery nie da się kręcić bączków? Po 180* obrotu nagle odpina się napęd i gówno. Po prostu jakaś ukryta kontrola trakcji, żeby nie przespinować (oczywiście wszystkie helpy wyłączone). .

Pewno mieli stare dane z czasow aktywnych dyfrow i centralny rozpina

A tak na serio to symulacja to jest w tychach lub Kielcach bo i tam mimo ze smigaja Miski to daleko im do zachowan chociazby eNek ,a my chcemy by cos z blaszanej puszki w zaciszu domowym łechtało nasza wyobraznie

M. C. Viper napisał:

Do tego dochodzi relatywna latwosc prowadzenia na klawiaturze, ktora ponoc wg. znawcow z tego forum raczej nie jest cecha "symulatorow".

Dobrze powiedziane. Dla wielu z nas, tak jak niegdyś i Ciebie Richie, jedną z cech symulatora komputerowego samochodu była obsługa czy raczej wymóg stosowania analogowego kontrolera jakim była kierownica lub joystick analogowy. Zawsze się naśmiewaliśmy z arcadówek i tego, że ktoś wpada tu, chwali się czasami a potem się okazywało, że "jeździł" na klawiaturze. Wszyscy wtedy mówili "spróbuj prawdziwego symulatora tj. GPL ale bez kierownicy/joya do tej gry nawet nie podchodź". Wymóg stosowania dedykowanego, analogowego kontrolera stał się dla nas jedną z cech symulatora komputerowego.
Symulacja to próba jak najwierniejszego naśladowania rzeczywistości. Gdyby ktoś stworzył ideał symulatora to czy nadal nazywalibyśmy to coś symulatorem? Można latać w MS Flight Simulator mając tylko komputer z klawiaturą, można dokupić joya analogowego, można dokupić sobie pedały czy przepustnice, panel radia, itp., w końcu można zrobić sobie własny kokpit, zdobyć oryginalne przyrządy pokładowe, spiąć to wszystko tak żeby działało, w końcu zamienić monitor(y) na projektory, a jak ktoś ma gruby portfel to wpakuje to w kokpit i umieści na siłownikach. I teraz pytanie - po co ktoś miałby to wszystko robić? Czy grając w samochodówki np. na gamepadzie jesteśmy w stanie stwierdzić kiedy koła tracą przyczepność? Nie ale mając już kierownicę, tak (oczywiście zakładając, że gra dobrze obsługuje FF). Czy można określić grę symulatorem jeżdżąc tylko gamepadem i widząc na ekranie, że auto prowadzi się równie łatwo jak w realu? Czy wykonanie np. nawrotu na gamepadzie można porównać do wykonania nawrotu za pomocą kierownicy? Richie, masz już jakieś doświadczenie rajdowe, powiedz zatem, jak odróżnić symulator od arcade?

Jeszcze o to zdanie chciałem zapytać.

Cytat:

bo na kompie to zawsze beda zabawki a nie symulator

Jak mamy to rozumieć? Że wszystkie gry komputerowe samochodowe to arcade? Co zatem było powodem tego, że sklasyfikowałeś WRC jako symulację? Co więc wg Ciebie jest symulatorem?

Richie napisał:

za to na konsoli masz 23gb textur w full hd i dzwiek w nieskompresowanych formatach hd, cos za cos, ja wole to na 60 calach w hd niz mp3 na dvd w szrotowej jakosci obrazu zeby pc w ogole pociagnal

Tak to jest jak się ktoś w rozwoju pc zatrzymał 5 lat temu
Dziwne jest to że każde graficzne porównanie gier pc/ps3/xbox wypada na korzyść pc, przykład można znaleźć w wątku o F1, albo poszukać porównań takiej gry jak Mafia2.
To konsolowe full hd to o kant pupy rozbić, bo rzadko kiedy jest to prawdziwe full hd, większość obiektów jest w niższej rozdziałce i tylko sztucznie przeskalowane w górę.
Mam i PC i PS3 podłączone do TV więc mam porównanie, z kilku gier które widziałem na PS3 żadna , absolutnie żadna mnie nie powaliła.
A ocena "symulacji" z poziomu sterowania padem to już w ogóle no comment

Hmmm pograłem chwile z demo i... Colin, tak na oko to połaczenie 1 i 2
Trasy szerokie, za szerokie ;/
Gra łatwa wrecz bardzo, najwyzszy poziom trudnosci, brak helpów klawa (nie chciało mi sie do tego kółka podłaczac - i chyba słusznie) i pierwsze podejscie do trasy w jordanii i pierwsze miejsce z przewaga 4s - i bez wiekszego wysiłku. Drugie podejscie i jakies 15s przewagi - na najwyzszym poziomie trudnosci...
Jakos wole RBR gdzie szczegolnie na poczatku dojechanie do mety dawało satysfakcje a gdzie mowa i wygrywaniu

Mnie jakos to demo nie przekonało i na pewno w ten tytuł sie nie zaopatrze. IMO nie warto.

Wersja konsolowa jest jeszcze gorsza, na gamepadzie zupełnie nie przypomina jazdy w realu. Recenzja Richiego w dziale GTR

Pelna wersja przeciekla wczoraj w nocy...

W preorderze już 90 zł Poczekam trochę i za 50 wezmę

Zwariowałeś?

Wyczailem co jest popierdzielone z kierownica!!

To jest odkrycie dopiero! Gra, sama sobie zmienia ustawienia pedalow na Combined Axis!!! Jesli tylko zablokuje grze to robic, gra wariuje w menu.

Zastanawia mnie, czy tak samo jest na PS3? Bo jak tak, to hmmm... bardzo realistyczne by to w sumie bylo

Przy pomocy Profilera i paru sztuczek jakos udalo mi sie ustawic kierownice.

W sumie nie jest zle
Moze byc przyjemna alternatywa dla F1 2010

M. C. Viper napisał:

Moze byc przyjemna alternatywa dla F1 2010

Jedna drugiej warta

Mongoose napisał:

M. C. Viper napisał: Moze byc przyjemna alternatywa dla F1 2010 Jedna drugiej warta

Hehe, cos w tym jest.
Ale jednak wieksza przyjemnosc z F1 mam wraznie, zapewne w duzej mieze wizualna, ale jednak.

Zainstalowałem tą gierkę i dżizass...
Zmusiłem się do tego żeby 2 razy dojechać do połowy OS'u.
Nie oczekiwałem żadnego sima ani następcy RBR, raczej dobrą zręcznościówkę jako alternatywę dla NFS, bo ja w sumie lubię zręcznościówki i NFS też lubię za dynamiczną akcję, prostą przyjemność grania i za to że ta gieka niczego nie udaje.
Ale ta tutaj opisywana śmieszna gierka to jest jakaś padaczka, udaje symulator, licencja FIA i tak dalej a tymczasem to jest cofnięcie się w czasie do 98 roku, kiedy to były jakieś gierki rally championship czy coś takiego i to jest to samo, tyle że grafika może tochę lepsza ale tak naprawdę też marna.
Tyle że mamy rok 2010 i oczekiwania inne, to co tu zobaczyłem to powinni przeskalować rozdzielczość i wydawać na komórki żeby można sobie od biedy z nudów pyknąć w poczekalni na lotnisku albo na kiblu przy dłuższym sraniu.

Jackill - weź te 50 zł daj na dom dziecka, walkę z rakiem, studnie w sudanie cokolwiek ale nie wydawaj na ten shit z tego tylko prostego powodu że twórcy, wydawcy, dystrybutorzy i cała reszta w to zaangażowana będą sobie za to kupować Bentleye i hacjendy na Florydzie a oni po prostu zwyczajnie na to nie zasłużyli.