Wyscig byl
bardzo fajny, myslalem ze bedzie gorzej

...
startowalem 3, na pierwszym lapie Madey wszel w moj draft i po zewnetrznej mnie wyprzedil

Nie chcialem opozniac maxymalnie hamowania bo bylby crash a mialem brake balance ustawiony na 48% i z maxymalnie zatankowanym bolidem strasznie mnie ciepalo przed parabolica.
Pozniej na chyba 3 lapie moj blad i na pierwszym zakrecie przydzwonilem w bande co spowodowalo uszkodzenia:minor problems with left front suspension i medium problems with left front suspension

i Emge mnie wyprzedzil. Pozniej na chyba 6 Madey gdzies wypadl i go minalem, za to lap pozniej parabolice za szeroko pojechalem i z Madeyem zrownalem sie - jechalismy tak leb w leb

az do pierwszego zakretu gdzie oczywiscie stracilem miejsce (bylem na zewnetrznej) pozniej chcielem sie odegrac Jackowi

i przed parabolica opznilem max hamowanko ale znowu mnie wynioslo na zewnetrzna
Nastepnie byl crash opisany w "wypadki - Monza"

- ok15 sek

i tak jechalem goniac najpierw Wuja, Emge (niezle cisles

) a pozniej Madeya (ok 6-7 sek straty) ale nie dogonilem go. Na mecie roznica wynosila niecala sekunde do tego "skurczybyka" (niezle sie trzymal jak go przycisnalem

) ale w nastepnym sezonie odegram sie Jackowi

hehe