Ja zrobiłem to jakiś czas temu z RAM-em. Kupiłem 64 - kosztował wrtedy 250 złotych. I opacznie starałem się włożyć pamięć na odwrót choć slot na to nie pozwala. Mnie jakimś cudem się to udało (nie pytajcie jak - sam nie wiem) i po kilku sekundach poczułem ten sam smrodek. Pamięć poszła w niepamięć
No to ja następnego dnia do sklepu, że ta pamięć padnięta. Sprzedawca: Niemożliwe.. (a napomknąć należy że to był mały sklep - a w takich sprzedawcy najzacieklej walczą o to żebyś nic im nie zwrócił)
Ja na to - niech pan sprawdzi.
Gość sprawdza: Rzeczywiście padnięta - mówi mi.
Ja udaję głupa: Jak to możliwe
On: Zdarza się..(z grymasem na twarzy)
Ja: Jaka szkoda...
Wychodzę ze sklepu ze swoimi 250 złotymi i cieszę mordę.
Jeszcze jedna scenka ze sklepu komputerowego:
SKLEP KOMPUTEROWY. Zaciszne ciepłe miejsce (jest środek zimy). Wchodzi WOYO.
Woyo: Chciałbym kupić 128 Mb RAM. Ile kosztuje?
Sprzedawczyni: 140 złotych
Woyo: Poproszę.
Sprzedawczyni idzie na zaplecze po pamięć. W międzyczasie WOYO zaciera ręce wyobrażając sobie jak pamięć przyspieszy kompa jago kobiety. Sprzedawczyni wraca z pamięcią z zaplecza i zaczyna wypisywać gwarancję. WOYO wciąż zamyślony wpatruje się w jej zgrabne ruchy dłonią po papierze. Zauważa coś w tekście co wytrąca go z zadumy. Pyta:
Woyo: Ta pamięć ma gwarancję wieczystą, nieprawdaż?
Sprzedawczyni (udając Greka, lub Greczynkę)...eee mhm yyyyy zaaraz sprawdzę (pomimo tego iz wypisała już na 1 rok)
Woyo: Bardzo proszę sprawdzić.
W międzyczasie we wszystko włącza się Sprzedawca. Sprzedawca to zarozumiały smarkacz w wieku ok 19 lat myślący, iż jako, że pracuje w sklepie komputerowym jest na dobrej drodze do stania się kolejnym Billem Gatesem lub kimś w tym rodzaju.
Sprzedawca smarkacz: Ale to pan nie wie, że nie każda pamięć ma gwarancję wieczystą? Ta nie ma dlatego jest taka tania.
(Sprzedawczyni znów udaje Greka)
Woyo: Och jaka szkoda. No cóż no to ja idę do FF Computers, bo tam mają z wieczystą gwarancją 20 złotych drożej...
(Sklep FF znajduje się tuż za rogiem)
Smarkacz: Niektóre pamięci nie mają wieczystej!!! Co ja panu poradzę!!!
Woyo: Ależ proszę pana ja rozumiem. Tak więc uszanowanie idę do FF.
Smarkacz (zdenerwowany): Zaraz, Pan poczeka, się sprawdzi, się zobaczy czy ta ma.
wieczystą...
WOYO czeka. W międzyczasie smarkacz udaje, iż czegoś szuka w jakimś tam cenniku - udając zainteresowanie bliskie lekturze Protokołów Mędrców Syjonu. Po chwili zwraca się do sprzedawczyni (unikając wzroku woy'a).
Smarkacz: Taa, wypisz wieczystą.
Sprzedawczyni wychodzi ze stanu osłupienia i wypisuje nową gwarancję tym razem wieczystą.
Woyo zabiera pamięć razem z wieczystą gwarancją i wychodząc z uśmiechem kłania się uprzejmie sprzedawczyni.

:smile:
[ Ta wiadomość została zmieniona przez: woyo dnia 2001-09-05 12:12 ]