Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 3932
Miasto: /dev/dvb
2003-01-14, 13:04 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
Blisko 100 tys. dol. zapłaci w sumie 150 użytkowników Kazaa w Toruniu (-> przyp. wlasny ), niezwykle popularnego programu służącego do wymiany plików. Stowarzyszenie zajmujące się ochroną praw autorskich wystawiło im rachunek za ściągnięte filmy i muzykę. To jednak tylko część nowych kłopotów nękających Kazaa.
Przykra niespodzianka czekała na fanów programu peer-to-peer w skrzynkach pocztowych. Było to wezwanie do zapłaty wystawione przez AntyPirat-Grupa - stowarzyszenie zajmujące się ochroną praw producentów filmów, muzyki i oprogramowania. Najwyższy rachunek opiewał na 14 tys. dol.
Operacja okazała się bardzo prosta. APG monitorowało to, co udostępniły w sieci Kazaa (a także w jej zyskującym popularność konkurencie, eDonkey) komputery z polskimi adresami IP. Potem przedstawiciele stowarzyszenia wybrali się do sądu, który nakazał dostawcom usług internetowych podanie adresów i nazwisk podejrzanych o piractwo. Uzbrojeni w te dane i zrzuty ekranów z listą nielegalnie rozpowszechnianych filmów i piosenek pracownicy APG wystawili rachunki.
Nie były one wysokie - równowartość 6 dol. za udostępnianą w sieci piosenkę oraz 60 dol. za film.
- Większość tych osób była bardzo zaskoczona, że udało nam się ich wykryć - powiedział serwisowi prawnik z APG.
Jak twierdzi APG, skuteczność akcji była bardzo wysoka. Ponad 80 proc. tych, którzy otrzymali wezwania do zapłaty, zgodziło się je uregulować. Z pozostałymi stowarzyszenie zamierza procesować się w sądzie.
Nie wiadomo wprawdzie, jakie będą tego rezultaty - poza zrzutami ekranów zrobionymi na komputerach APG oraz logami serwerów dostawców internetowych stowarzyszenie nie ma innych dowodów. Także wykazanie, że pliki o podejrzanych nazwach są rzeczywiście nielegalnie rozpowszechnianymi utworami, a nie "pustymi" fałszywkami, również nie będzie łatwe.
Stowarzyszenie nie ukrywa jednak, że akcja ma mieć przede wszystkim wymiar propagandowy. Akcje antypirackie obejmowały dotychczas głównie hurtowników nielegalnego oprogramowania. Ich odbiorcy, a także użytkownicy popularnych sieci wymiany plików, czuli się bezkarni - przecież ściągnęli tylko kilka płyt do prywatnego użytku.
- Dopiero kiedy będziemy w stanie powstrzymać przesyłanie plików w takich sieciach jak Kazaa, poradzimy sobie z łamaniem prawa autorskiego.
Właściciele praw autorskich bronią się przed zalewem piractwa na różne sposoby, m.in. uderzając w instytucje, do których należą wykorzystywane do rozpowszechniania muzyki i filmów komputery. Do ulubionych celów takich akcji należą uniwersytety - studenci mają często bardzo dobre łącza internetowe w akademikach. Mają też stosunkowo niewielkie dochody, często więc wolą ściągnąć z sieci nową płytę, zamiast kupić ją w sklepie.
Dwa tygodnie temu władze amerykańskiej Akademii Morskiej kształcącej oficerów marynarki Stanów Zjednoczonych skonfiskowały studentom 100 komputerów, które działały w sieciach peer-to-peer, m.in. właśnie Kazaa. Metody innych szkół wyższych są mniej drastyczne - najczęściej administratorzy próbują blokować porty (port to rodzaj "wejścia" do komputera podłączonego do internetu), których używają podejrzane programy - tak, aby wszystkie inne działały bez przeszkód. To rozwiązanie przestaje jednak skutkować, bo autorzy programów peer-to-peer modyfikują je tak, aby mogły korzystać z różnych portów, np. tych których używają przeglądarki internetowe.
Najnowsza metoda administratorów to wyrafinowane oprogramowanie filtrujące pakiety - programy takie jak Packet Hound albo Packet Shaper potrafią zidentyfikować "paczki" danych wysyłane przez popularne sieci wymiany plików oraz oczywiście zablokować je. Technologiczno-prawna rywalizacja pomiędzy fanami Kazaa, Gnutelli czy eDonkey a właścicielami praw autorskich trwa.
nie ma jak stary dobry ftp
Ostatnio zmieniony przez Adik dnia 2003-01-14, 13:18, w całości zmieniany 1 raz
Reklamy
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2003-01-14, 13:10 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
Ostatnio ktoś tutaj podawał, że taka akcja miała miejsce w Danii. Wszyscy się oburzyli, że to pic na wodę. Ale skoro taki manewr jest w Toruniu..............to ja ściągam już tylko w pracy
Adik
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 3932
Miasto: /dev/dvb
2003-01-14, 13:17 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
ta chlopaki wpadli (podobno z sieci radiowej w centrum)
PiotreQ
2003-01-14, 13:18 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
Bzdura !!!
Po raz kolejny powiem tylko, że zrzutem ekranu mogą sobie dupe podetrzeć. Tym bardziej, że większość hiciorów (czyli tych, które są monitorowane) jest bardzo polularna i ma bardzo wiele źródeł. A oni nie będą w stanie udowodnić, że dany plik został sciągnięty od danego użytkownika, bo sciąganie zawsze leci na wiele źródeł.
A nikt mi nie zabroni nazwać dowolnego pliku np. "The_Lord_of_the_Rings_The_Two_Towers_DVDRip_AC3.avi"
DariuszM
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 4793
Miasto: Poznan
2003-01-14, 13:20 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
kurcze - na wszystkich forach niektórzy z tym panikują z tym Toruniem to jest słowo w słowo identyczna informacja jak ta o Danii - ktoś robi sobie jaja po prostu
Adik
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 3932
Miasto: /dev/dvb
2003-01-14, 13:20 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
nie tylko zrzuty ekranu ale tepsa dala logi i podala dane
Blisko 100 tys. dol. zapłaci w sumie 150 duńskich użytkowników Kazaa, niezwykle popularnego programu służącego do wymiany plików. Stowarzyszenie zajmujące się ochroną praw autorskich wystawiło im rachunek za ściągnięte filmy i muzykę. To jednak tylko część nowych kłopotów nękających Kazaa.
Przykra niespodzianka czekała na fanów programu peer-to-peer w skrzynkach pocztowych. Było to wezwanie do zapłaty wystawione przez Anti Pirat Gruppen - stowarzyszenie zajmujące się ochroną praw producentów filmów, muzyki i oprogramowania. Najwyższy rachunek opiewał na 14 tys. dol.
Operacja okazała się bardzo prosta. APG monitorowało to, co udostępniły w sieci Kazaa (a także w jej zyskującym popularność konkurencie, eDonkey) komputery z duńskimi adresami IP. Potem przedstawiciele stowarzyszenia wybrali się do sądu, który nakazał dostawcom usług internetowych podanie adresów i nazwisk podejrzanych o piractwo. Uzbrojeni w te dane i zrzuty ekranów z listą nielegalnie rozpowszechnianych filmów i piosenek pracownicy APG wystawili rachunki.
Nie były one wysokie - równowartość 6 dol. za udostępnianą w sieci piosenkę oraz 60 dol. za film.
- Większość tych osób była bardzo zaskoczona, że udało nam się ich wykryć - powiedział serwisowi The Register (http://www.theregister.co.uk) Morten Lindegaard, prawnik z APG.
Jak twierdzi APG, skuteczność akcji była bardzo wysoka. Ponad 80 proc. tych, którzy otrzymali wezwania do zapłaty, zgodziło się je uregulować. Z pozostałymi stowarzyszenie zamierza procesować się w sądzie.
Nie wiadomo wprawdzie, jakie będą tego rezultaty - poza zrzutami ekranów zrobionymi na komputerach APG oraz logami serwerów dostawców internetowych stowarzyszenie nie ma innych dowodów. Także wykazanie, że pliki o podejrzanych nazwach są rzeczywiście nielegalnie rozpowszechnianymi utworami, a nie "pustymi" fałszywkami, również nie będzie łatwe.
Stowarzyszenie nie ukrywa jednak, że akcja ma mieć przede wszystkim wymiar propagandowy. Akcje antypirackie obejmowały dotychczas głównie hurtowników nielegalnego oprogramowania. Ich odbiorcy, a także użytkownicy popularnych sieci wymiany plików, czuli się bezkarni - przecież ściągnęli tylko kilka płyt do prywatnego użytku.
- Dopiero kiedy będziemy w stanie powstrzymać przesyłanie plików w takich sieciach jak Kazaa, poradzimy sobie z łamaniem prawa autorskiego - uważa Lindegaard.
Właściciele praw autorskich bronią się przed zalewem piractwa na różne sposoby, m.in. uderzając w instytucje, do których należą wykorzystywane do rozpowszechniania muzyki i filmów komputery. Do ulubionych celów takich akcji należą uniwersytety - studenci mają często bardzo dobre łącza internetowe w akademikach. Mają też stosunkowo niewielkie dochody, często więc wolą ściągnąć z sieci nową płytę, zamiast kupić ją w sklepie.
Dwa tygodnie temu władze amerykańskiej Akademii Morskiej kształcącej oficerów marynarki Stanów Zjednoczonych skonfiskowały studentom 100 komputerów, które działały w sieciach peer-to-peer, m.in. właśnie Kazaa. Metody innych szkół wyższych są mniej drastyczne - najczęściej administratorzy próbują blokować porty (port to rodzaj "wejścia" do komputera podłączonego do internetu), których używają podejrzane programy - tak, aby wszystkie inne działały bez przeszkód. To rozwiązanie przestaje jednak skutkować, bo autorzy programów peer-to-peer modyfikują je tak, aby mogły korzystać z różnych portów, np. tych których używają przeglądarki internetowe.
Najnowsza metoda administratorów to wyrafinowane oprogramowanie filtrujące pakiety - programy takie jak Packet Hound albo Packet Shaper potrafią zidentyfikować "paczki" danych wysyłane przez popularne sieci wymiany plików oraz oczywiście zablokować je. Technologiczno-prawna rywalizacja pomiędzy fanami Kazaa, Gnutelli czy eDonkey a właścicielami praw autorskich trwa.
Darkman
Dołączył: 13 Lis 2001
Posty: 2433
Miasto: Tychy
2003-01-14, 13:31 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
No właśnie - PiotreQ ma rację: kto mi udowodni, że np. "New_world_disorder.avi" to czadowy film o kolarstwie górskim a nie urodziny cioci na których była taka rozruba, że tytuł jak najbardziej odpowiedni
Richie
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 20333
Miasto: Lublin/Wrocław
2003-01-14, 13:35 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
Adik ale wpadka ta wiadomosc to kit, ktos tylko zmienil w newsie sprzed 2 miesiecy DANIA na TORUN nie ma zadnej wpadki w Toruniu ani zadnych rachunkow, ktos sobie robi jaja
Zrzut z ekranu nie moze byc dowodem w sadzie Jedyny obraz cyfrowy jaki jest honorowany przez sądy to nieskompresowany RAW ktorym dysponuja aparaty cyfrowe. JPEG nie moze sluzyc jako dowod w jakies sprawie
IceMan
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 3992
Miasto: Szczecin
2003-01-14, 14:06 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
argument z nazwą pliku jest chyba nie do podwazenia
Adik
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 3932
Miasto: /dev/dvb
2003-01-14, 15:56 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
DM a pyrlandia jeszcze nie jest?
Rychu jak zwykle nieomylny jestes Wszystko wiesz Pogratulowac tylko (pamietaj, ze nie kazdy modemowiec musi wiedziec o wszystkim co pisza )
Richie
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 20333
Miasto: Lublin/Wrocław
2003-01-14, 16:04 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
alez Adik ja stwierdzilem fakt i napisalem jak jest, nie mam do ciebie pretensji o nic i nigdzie tak nie napisalem
SEWER
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 5471
Miasto: Wa-wa
2003-01-15, 19:15 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
Adik z takimi informacjami to do dowcipow
A juz w to ze 80% osob z Torunia ( Polakow przeciez ) zgodziloby sie zaplacic te kilka tysiecy $ to normalnie mnie rozwalilo
Richie
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 20333
Miasto: Lublin/Wrocław
2003-01-20, 12:13 Uwaga na Kazaa i inne p2p ;)
"Bezczelność niektórych internautów osiąga powoli swoje wyżyny. Prosty przykład: artykuł w gazeta.pl o tym, jak to toruńscy użytkownicy KaZaA zapłacą 100 tys. USD za piractwo. Zupełna bzdura, jednak firmowana przez markę znanego portalu. Albo raczej prawie firmowana, bo gdy przyjrzeć się bliżej można zauważyć, że to perfekcyjnie podrobiona strona, która znajduje się na zupełnie innym serwerze. Jej autor skopiował oryginalny art. pana Leszczyńskiego i zmienił go, zastępując duńską aferę bzdurami o toruńskich internautach. Niby nic, a jednak masa ludzi nabrała się i na forum gazeta.pl zdążyła wybuchnąć żywiołowa dyskusja, nim ktoś zorientował się o co chodzi. Od dawna obserwuje się, jak internetowa wolność słowa sprowadza przekleństwo zalewu fałszywych informacji. Wyjściem z problemu jest korzystanie ze znanych i renomowanych serwisów, o czym wiedzą jednak także ludzie czerpiący satysfakcję z oszukiwania innych i próbują dostosować swoje metody. Podobnym przykładem było opisywane przez nas odwołanie do stron microsoft.com wykorzystujące powszechną nieznajomość formatu URL (opisaliśmy dokładnie, na czym rzecz polega). W przypadku artykułu o KaZaA zastosowany chwyt był o wiele prostszy, ale i tak okazał się skuteczny. Warto zatem wiedzieć, że nie wszystko co się świeci to złoto i trzeba być świadomym konieczności weryfikowania wiarygodności na pozór najbardziej nawet autentycznych publikacji webowych... "