Trzeci Test Race Dover niedziela 22.00

Speedy a to ty nie jestes zaobraczkowany??

No pewnie że nie i nie zamierzam

kurde caly czas myslalem ze ty z blacha lazisz na palcu

ale najmniejsza komorke spoleczna prowadzisz, czy znowu mi sie cos poj..alo?

ale sie nagle od tych podpisow zaroilo, powylazily stare zmory na swiatlo dzienne:)

No mam małego aniołka czyli najbardziej słodką, kochaną, cudowną, najmądrzejszą i najpiękniejszą córeczkę na świecie ale to nie znaczy że się będę żenił
Nigdy w życiu! Wogóle to nienawidzę ślubów dlatego nie chodzę nawet na śluby moich znajomych (może przez to mam ich coraz mniej )

Tiges : moje gratulacje! dla was obojga.


Speedy: czyżby weddingofobia ?

serio.. czy nie warto jednak sie poswiecic dla tej kochanej osoby?
I nawet "odpękać" ten cały cyrk z kościołem i urzędem?
Partnerka na pewno marzy o stałym związku.. (one mają to wbudowane)
No i sprytna córeczka wkrótce zapyta czemu sie nazywa tak a nie inaczej i czy ma mówić "wujku" "plosze pana" czy "tato" ?

BTW ja nie narzekam na obrączkę
Cała sprawa oczywiście IMHO, zero moralizatorstwa, tylko moje zdanie

Ostatnio zmieniony przez Yatzek dnia 2002-08-29, 10:46, w całości zmieniany 1 raz

wyslalem wlasnie podobnego priva Speediemu ja bym nie mogl miec dziecka i zeby mojego nazwiska nie mialo ono i zeby oficjalnie bylo "bez ojca" na papierze

Yatzek napisał:

Talgot : moje gratulacje! dla was obojga.

Talgot!!!!!! i nic nie mowisz??????? (pewnie dlatego ze sam o tym nie wiesz ))

Talgot ty swinio nic sie nie pochwaliles??!!!

Stop stop stop sępy

katrastofalna pomyłka , przepraszam obu Panów T.

To jest zwykła prowokacja ja nie posiadam żony i nie spodziewam się w najbliższym czasie

Richie napisał:

...ja bym nie mogl miec dziecka i zeby mojego nazwiska nie mialo ono i zeby oficjalnie bylo "bez ojca" na papierze

Coście się tak uczepili Speediego. Przecież małżeństwo nie jest warunkiem koniecznym do tego, żeby dziecko miało nazwisko ojca i żeby miało ojca "na papierze". Przecież mamy XXI wiek !
Teraz coraz więcej par decyduje się na życie "bez kontraktu" i jest im z tym dobrze.

Tak jak Piotreq napisał - nie ma problemu z nazwiskiem.
Yatzek - mi nie chodzi tylko o ten cyrk. Fakt że rzygam widząc weselną karawanę z balonikami ale jakbym chciał to bym to zniósł, ale nie chcę. To taka moja skrzywiona psycha, każdy ma jakąś swoją jazdę. A Kinię kocham całym sercem i ona mnie też i nie potrzebujemy urzędowej legalizacji żeby się razem trzymać. I całe szczęście że się w poglądach zgadzamy i nie musimy się dostosowywać do ustalonych konweansów.
A dla Olinki zawsze będę "tatusiem" albo po prostu Justynem a nie żadnym wujkiem, wogóle dla nikogo nie chcę być wujkiem i nie chcę żeby żadne dziecko mówiło do mnie "wujku" niech sobie tak mówią do M. Mazurkiewicza
Aha, Richiemu zapomniałem jeszcze napisać że dziecko bez ojca na papierze jest wtedy gdy ma wpisane "ojciec nieznany"

A teraz wróćmy może do Nascara, co?

Aha, weddingofobia
teraz dopiero zajarzyłem, Dobre !
faktycznie oprócz arachnofobii na to choruję