Coz moge powiedziec o mojej jezdzie, slabiutko

Fakt ze juz dlugo online nie jezdzilem ale to nie usprawiedliwia takich slabych czasow

Ta niedziela to jakas pechowa byla, w sobote wieczorkiem przetestowalem paliwko w wyscigu z ai i tak robilem regularne 126,40-80 a najlepiej 12634 mialem i gdybym tak pojechal wyscig to ten brabhi bylby moj a i lotek moglby miec stres

A najgorsze jest to ze w niedziele jak siadlem to czym wiecej jechalem tym gorzej mi szlo

wiec odpuscilem pozniej i nie jezdzilem.
Bylem strasznie zdziwiony jak pierwsze kolka robilem wysokie 127 a pozniej same niskie i nic wiecej

to ok 1 sekunde gorzej niz w domu

Wiadomo stres byl ale bez przesady , do tego te klatkowanie a na starcie to juz masakra

Jechalem spokojnie nie zylujac ferrarke za Madeyem i przed Robsonem ktory niezle naciskal

Pozniej madej popelnil blad i go wyprzedzilem i tak gonilem brabhiego ktory caly czas byl 1 sek do przodu... Nastepnie jak widzialem ze gosc coraz wolniej jedzie przyspieszylem i w tym momecie bieg wskoczyl wyzej i o malo nie zaspinowalem , wtedy MAdey mnie wyprzedzil i tak dojechalem do konca...
Ogolnie liczylem na wiecej i z tego jestem najbardziej niezadowolony, ale na + jest to ze znowu poczolem ten dreszczyk na starcie (w dodatku z takimi casnymi gridami!) , standardowo caly z potu podczas wyscigu
