samoczynne wylaczanie sie kompa

ja tez mam, co prawda już nie najnowszą, płytę gigabyte i tak dobrej płyty to wczesniej nie miałem,
ale faktem jest tez, ze przy okazji składnia pewnego nowego kompa, płyta giganyte po paru dniach padła, ktorys ze stabilizatorów na płycie stwierdził, że mu za ciasno i za gorąco i postanowił to zmienić w akompaniamencie dymu i strzału

Bo pewnie macie produkt z najwyzszej polki

Też mam Gigabyte'a i (odpukać) jestem bardzo zadowolony.

ja mialem juz w swojej histori abita, asusa i gigabyte i tylko ta ostatnia mi nie padla Teraz mam asusa taka sama jaka mi padla po 1,5 miesiaca i jakos chodzi juz pol roku...

Jak ktos mi mowi "plyta mi padla" to rozumiem, ze padla mu tak, ze komputer za cholere sie nie wlaczy. Restarty o jakich tu mowiono nie musza byc wcale wina plyty glownej a ze akurat wspomnialem o "swirujacym" ostatnimi czasy Gigabyte i okazalo sie, ze taka wlasnie plyte posiada autor watku to juz inna sprawa A pasc moze kazda plyta, kazdej firmy, zarowno najtanszy shit jak i wypasiona, super zajawkowa plyta wiec moim zdaniem, mowienie "mialem abita, asusa, ... i gigabyte i wszystkie mi padly oprocz tej ostatniej wiec ta jest najlepsza" to tez mit. Zreszta plyty same z siebie rzadko sie psuja. Gigabyte'y o jakich mowilem maja po prostu jakas wade fabryczna. Mielismy w firmie tez przypadki, ze komputer zlozony na gigabyte nie chcial w ogole wystartowac (sprawdzane rozne procki, ramy, itp.) i tez serwis twierdzil, ze "nie stwierdzono usterki, plyta dziala". Dziwne co?