Hmmm...
Nie bede oryginalny jezeli powiem ze u mnie to wygladalo
zupelnie inaczej. Mianowicie, po klęsce na agrafce (lap1)
realizowałem pogoń za Gregorem, by ten po wyscigu nie mogl
napisac na forum ze "Grunwald pokonany"

na drodze stanął
mi Marfi, walczyłem z nim już
przez prawie całe okrążenie, co chwila podjezdzajac go
to z lewej i prawej, probojac wymusic blad, bo wyprzedzic
sie nie dalo ze wzgledu na warpaną skokową jazdę pomidora.
No na tym co widac, to dochodzę po raz kolejny Marfiego,
tak to prawda pokazałem mu palca

(w czasie jazdy,
cechuję się bardzo niską kulturą osobistą i nieskrywaną
nienawiścią do przeciwników)

no, pokazałem palca,
ale jechałem caly czas blisko lewej krawędzi, na pewno
nie zmienialem toru jazdy, co wiecej u mnie to Marfi
we mnie wjechał w związku z czym do chwili obejrzenia
jego replaya skrywałem do niego pretensje ktorych
nie chcialem ujawnić

(mozna tak powiedziec???)
Nie mam niestey replaya aby udowodnic swoje racje,
gdyz po wyscigu jak sie zatrzymalem (jadac pod prad)
to mnie do windy prawie ze tradycyjnie wywaliło...
Moze replay z serwera potwierdzi moją wersje...
na replayu widac ze jade jakos tak dziwnie (slalomem)
chwile przed impactem, skrecam w lewo a jade w prawo
dziwne...
ihmo RA...
zdrówko,